ogqozo 6 574 Opublikowano 5 maja Opublikowano 5 maja Przyjaźń Nintendo z Simogo trwa, po tym jak wydali Year Walk i Sayonara Wild Hearts, i na razie nie ogłoszono premiery na innych konsolach. Tym razem Szwedzi znowu zaskakują estetyką i oryginalnością, ale wracają nieco do obszaru ze swojej najbardziej nagradzanej gry, dostępnej tylko na iPhone'ie, Device 6. Czyli - zagadki. Bardzo pomysłowe, zaskakujące, zmuszające do myślenia inaczej. Nie ma prawie nic innego do robienia, każdy pokój to zagadki do rozwiązania, zanim otworzy się coś następnego. Można się poczuć jak Daniel Craig w Knives Out. Mam wrażenie z relacji, że Lorelei to trochę taka gra, jakby wziąć pierwsze Residenty czy Silent Hille z PSX-a, i odjąć to, co robią te współczesne, całą akcję i walki i potwory odrywające głowy, zostawić same zagadki w opuszczonej mhrocznej posiadłości. Gra wymaga nawet wręcz matematyki, i nie mam na myśli "6+2=?????" z Alana Wake'a. Na pewno więc sprzedaż gry ma pewien limit, ale szykuje się po raz czwarty masa nagród dla studia. Bardzo ekscytujące są zapowiedzi, podjarane, wymieniające niezwykłe zagrywki studia. Zagadki są podobno zróżnicowane, sięgające po inne gatunki, i po prostu trudne. Nie będę wymieniał zawartości, by w razie czego ktoś miał niespodziankę, aczkolwiek dla niezdecydowanych - opisy zachęcają, no coż tam się dzieje. Lorelei and the Laser Eyes preview: This may be my GOTY (engadget.com) - "świat Lorelei jest stworzony na rzymskich cyfrach, greckich literach, znakach zodiaku, tarczach zegarów, pudełkach-łamigłowkach, kodach, zagadkach logicznych, labiryntach, kopiowaniu obrazów, sprawdzaniu pamięci i innych supersatysfakcjonujących mechanikach rozwiązywania tajemnic. Ale i tak, część geniuszu gry tkwi w tym, co się dzieje poza ekranem" - "większość zagadek to wyzwanie, wymagając znajomości poprzednich zagadek, sporo czytania, interakcji z obiektami, dedukcji i kreatywności (...) Gra świetnie potrafi wprowadzić koncept, który zaskakująco okaże się przydatny wiele godzin później" - "gra jest stworzona do grania z notesem i długopisem w ręku i nie polecam grać bez nich nigdy. Tak, ty, który mówisz, że ty tego nie potrzebujesz - ty też będziesz tego potrzebował" - "wierzcie mi, poradniki do tej gry będą wyglądać jak Dom z liści" [książka Danielewskiego, kto widział na oczy ten wie jak to wygląda] - "Lorelei wydaje się dziełem życia tego studia (...) Udowadnia, jak głębomo rozumieją te systemy, i wprowadza gatunek na nowe, dziwne, nieznane obszary (...) To może być moje GOTY" Eurogamer: "gra jest w sednie prostsza niż udaje że jest (...) Elegancka, klasowa gra (...) Jestem na równi zmieszany, zaniepokojony i zaintrygowany" Godisageek: "fenomalny puzzler z pięknym wykonaniem, wymagający niezłej pracy od gracza" Digital Trends: "jedna z najodważniejszych i najlepszych gier roku (...) Trudniej opisać, jak niesamowicie złożone stają się te wyzwania. Im więcej się dowiaduję o języku tych zagadek, tym więce mogę rozwiązać takich, które początkowo wydawały się niemożliwe" Klimat to raczej surrealistyczny horror. Estetyka to kolejny wyjątkowy miks, czerpiący mocno z surrealizmu i innego absurdu i niepewności, mieszając gładkie i pikselowate wykonanie różnych elementów, elementy grafik z różnych dekad (jest bardziej gierkowo niż by się wydawało, ale nie będę "spoilerował" na zaś), czarno-biały standard z kolorami, retro i modern. Rozgrywka znowu będzie prosta i oparta na jednym przycisku. Eksploracja włoskiej posiadłości będzie miała dość swobodną strukturę, i każdy gracz będzie mógł w zupełnie innej kolejności podchodzić do 150 zagadek składających się na grę. Postać ma też różne paski statystyk, typu obecna temperatura ciała, poziom wypróżnienia, poziom kofeiny czy stresu, nie wiem czy dla jaj czy będzie to element konieczny do używania (ogólnie gra ma sporo humoru opartego na nagłej obecności "normalnych" rzeczy, a la Lynch). Gra wychodzi 16 maja. Czas potrzebny na przejście całości będzie pewnie mocno zależał od gracza, ale ta liczba zagadek zajmie pewnie ostatecznie co najmniej kilkanaście godzin. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 15 maja Autor Opublikowano 15 maja Pojawiają się dziś recenzje i gra chyba należy do najbardziej kontrowersyjnych za mojej pamięci lol. Sporo widzę w necie opinii typu "to pierwsza/jedna z kilku ocen 10/10, jakie wystawiam w życiu, najlepsza gra jaką recenzowałem" itd., ale też padają piątki, siódemki. Gra została oczywiście nazwana DARK SOULSAMI GIER LOGICZNYCH, czyli... o kurde, nie tylko są zagadki, ale i nie mówią ci jak je rozwiązać! "Może najlepsza zagaducha w historii" "Gra rozwija Twin Peaks do stopnia, którego Lynch pewnie nigdy nie mógł osiągnąć" "Jedna z najbardziej wnikliwych, frasujących, ale ostatecznie satysfakcjonujących tajemnic, w pełni rozwinięta i objawiona w swojej prawdziwej formie" "Ciągle na drodze zagadki, większość graczy szybko się znudzi, 5/10" 1 Cytuj
Homelander 2 223 Opublikowano 16 maja Opublikowano 16 maja Czyli świetna pozycja dla świadomych czego chcą graczy i niezjadliwa dla całej reszty. Super! Ja ominę szerokim łukiem, nie tego obecnie w grach szukam, ale bardzo się cieszę, że powstają takie gry i prezentują wysoką jakość Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 19 maja Opublikowano 19 maja Odpaliłem dziś o 10 rano na chwilę, żeby sprawdzić czy fajne i skończyło się na 13 godzinnym maratonie Gra jest fenomenalna i pochłonęła mnie kompletnie. Klimat, fabuła, dobrze wyważony poziom trudności i 6 kartek bazgrołów i notatek pomagających mi rozwiązywać zagadki. Polecam gorąco, ode mnie wstępnie mocne 9/10. 2 Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 20 maja Autor Opublikowano 20 maja W sumie podziw, dla mnie gra jest zbyt trudna i idzie jak po grudzie. Jest trochę feeling point-n-clicków z lat 90. i wcześniej - zaczynasz postacią, nikt nic nie mówi, nie ma żadnych podpowiedzi, tylko diegetyczne informacje w grze do wykminienia samemu. Jasne, napisane w taki sposób, że domyślasz się, że te liczby jakie tam padają, te pytania podkreślone, są jakąś formą wykminienia kodu do kłódki, ale kurde... nikt nie pomaga. Tyle że w tych point-n-clickach, tych popularnejszych, była często jedna zagadka i scenka, było troszkę zagadek i dużo gadania i opowieści. Tutaj jest SAMO kminienie. W grze w ciągu pierwszych 5 minut zwiedzania posiadłości trafiamy na masę zamkniętych kłódek na czterocyfrowy kod, trzeba mieć trochę mózgu hehe. W tę grę prawie się nie "gra" przyciskami, tylko nad nią siedzi i kombinuje. Sterowanie, mimo wydania gry znowu na Switcha, znowu jest zaskakująco "jednoprzyciskowe", jak dla mnie bez potrzeby, nie można nawet wyjść z menu wciskając B. Wszystko jest tak zrobione, by zminimalizować liczbę przycisków, co często wydłuża sprawę. Nie wiem, czy ten typ gracza casualowego nieznającego przycisków, który jednocześnie to kupi na Switchu, faktycznie istnieje, czy tylko Simogo tak myśli. Zwłaszcza że oczywista opcja dająca i szybkość i przystępność, czyli sterowanie dotykowe, znowu jest nieobecna. Kto pogra ten zobaczy, że w pewien sposób pasuje to do klimatu tej gry, która nam mówi że nie tylko gramy, ale też nasza postać jest w jakiejś sztucznej grze - na plus czy na minus, Lorelei jest pewnym wysiłkiem. Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 20 maja Opublikowano 20 maja Gra jest wymagająca, ale też skonstruowana tak, że zawsze masz szereg rzeczy, które możesz rozkminiać. Nie ma tak, że jak się zatniesz, to koniec i dopóki nie rozwiążesz zagadki, będziesz stać w miejscu. Czegoś nie ogarniasz, to idziesz dalej, gra polega trochę na krążeniu w kółko, podchodzeniu do zagadek które ominąłeś ponownie co jakiś czas, bo sporej części z nich nie da się rozwiązać bez informacji, które zdobywasz gdzieś indziej. Więc robisz takie okrążenia po całej posiadłości i na każdym okrążeniu robisz kroczek do przodu, otwierasz nowy pokój, zdobywasz ważną notatkę, która pomoże rozwiązać zagadkę, albo po prostu po 5 godzinach dostajesz olśnienia jak rozwiązać coś, co było oczywiste. Wszystko opiera się na skojarzeniach i łączeniu kropek, i czasami musisz spojrzeć na dwie kropki pięć razy w godzinnych odstępach, żeby zauważyć korelacje, ale właśnie dzięki temu, że ciągle krążysz, to ciągle na nie spoglądasz, aż w końcu dociera o co chodzi. Mam już 75% na liczniku i ani razu do poradnika nie spojrzałem, a nie uważam się za jakiegoś logicznego eksperta. Trzeba być cierpliwym, krążyć, czytać i powolnymi kroczkami pchać to do przodu. Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 20 maja Opublikowano 20 maja Skończyłem, całość zajęła mi 20h, 80% gry bez zaglądnięcia w poradnik, ale w pewnym momencie musiałem, żeby ruszyć dalej. W sumie ze trzy razy zerknąłem, pod koniec już trochę dlatego, że byłem bardzo ciekaw zakończenia i nie chciało mi się poświęcać kolejnych kilkudziesięciu minut na rozkminy. Ogólnie wspaniała gra i wlatuje do mojej topki, dawno nic mi tak nie siadło. Fabuła wciąga jak bagno, a rozwiązywanie zagadek jest bardzo satysfakcjonujące, wysokie ocenki jak najbardziej zasłużone. Cytuj
Kmiot 13 862 Opublikowano 12 lipca Opublikowano 12 lipca Halo? Gra ktoś? Ja nieregularnie od kilku dni, najczęściej w czasie meczów Euro, żeby w przypadku kiepskiego widowiska nie był to całkowicie stracony czas. W zasadzie jestem już na finiszu i dumny jak paw, że dotarłem tutaj z zerową pomocą z zewnątrz. Obecnie jestem już chyba w drodze do zakończenia, bo z istotnych "notatek mentalnych" została mi tylko jedna rzecz do popchnięcia, ale mam już chyba całą niezbędną wiedzę. Więc chodzę i czyszczę okolicę pominiętych dolarów czy skrótów. 95% i robią się ciężary, bo trzech banknotów mi brakuje w Hotelu. Jeden wiem gdzie jest, ale muszę otworzyć skrót, a to jeden z trzech, którego nie mogę od kilku dni rozgryźć xd I trochę mnie to zaczyna frustrować, chociaż żaden ze skrótów nie jest konieczny do ukończenia gry to jednak chciałbym 100% Nawet teraz zamiast pracować, to kminię nad tymi skrótami i coś mi umyka. Pocieszam się faktem, że nawet to mnie nie powstrzyma, bo skróty można otworzyć metodą siłową - w końcu to tylko 100 kombinacji do sprawdzenia "ręcznie" i kwestia czasu. Jedynie ambicja, by "zrozumieć zagadkę" mnie powstrzymuje od kompulsywnego kręcenia mechanizmem zamku. Potem tylko trochę lizania ścian w poszukiwaniu dolarów i można udać się w kierunku finału, bo 95% sugeruje, że to już końcówka gry. Tytuł arcymistrzowski. Wymagający, ale nieustannie logiczny. Często trzeba po prostu odpuszczać i nie wszystko rozwiążemy z marszu, ale strzał satysfakcji, gdy po kilku dniach zmagania się z jakąś zagadką rozwiązanie przyjdzie nam do głowy w trakcie prysznica, albo konsumowania obiadu jest nie do przecenienia. Niektóre motywy fabularne mi nie leżą, ale całość to złoto. Edit. Dobra jeden skrót teraz chyba rozgryzłem. Niech ten dzień pracy się już skończy, bo chcę go sprawdzić xd 1 Cytuj
Dahaka 1 878 Opublikowano 16 lipca Opublikowano 16 lipca W dniu 12.07.2024 o 11:59, Kmiot napisał(a): Halo? Gra ktoś? Ja nieregularnie od kilku dni, najczęściej w czasie meczów Euro, żeby w przypadku kiepskiego widowiska nie był to całkowicie stracony czas. W zasadzie jestem już na finiszu i dumny jak paw, że dotarłem tutaj z zerową pomocą z zewnątrz. Obecnie jestem już chyba w drodze do zakończenia, bo z istotnych "notatek mentalnych" została mi tylko jedna rzecz do popchnięcia, ale mam już chyba całą niezbędną wiedzę. Więc chodzę i czyszczę okolicę pominiętych dolarów czy skrótów. 95% i robią się ciężary, bo trzech banknotów mi brakuje w Hotelu. Jeden wiem gdzie jest, ale muszę otworzyć skrót, a to jeden z trzech, którego nie mogę od kilku dni rozgryźć xd I trochę mnie to zaczyna frustrować, chociaż żaden ze skrótów nie jest konieczny do ukończenia gry to jednak chciałbym 100% Nawet teraz zamiast pracować, to kminię nad tymi skrótami i coś mi umyka. Pocieszam się faktem, że nawet to mnie nie powstrzyma, bo skróty można otworzyć metodą siłową - w końcu to tylko 100 kombinacji do sprawdzenia "ręcznie" i kwestia czasu. Jedynie ambicja, by "zrozumieć zagadkę" mnie powstrzymuje od kompulsywnego kręcenia mechanizmem zamku. Potem tylko trochę lizania ścian w poszukiwaniu dolarów i można udać się w kierunku finału, bo 95% sugeruje, że to już końcówka gry. Tytuł arcymistrzowski. Wymagający, ale nieustannie logiczny. Często trzeba po prostu odpuszczać i nie wszystko rozwiążemy z marszu, ale strzał satysfakcji, gdy po kilku dniach zmagania się z jakąś zagadką rozwiązanie przyjdzie nam do głowy w trakcie prysznica, albo konsumowania obiadu jest nie do przecenienia. Niektóre motywy fabularne mi nie leżą, ale całość to złoto. Edit. Dobra jeden skrót teraz chyba rozgryzłem. Niech ten dzień pracy się już skończy, bo chcę go sprawdzić xd Zakończenie zmieniło coś w kwestii odbioru fabuły? Cytuj
Kmiot 13 862 Opublikowano 16 lipca Opublikowano 16 lipca 3 godziny temu, Dahaka napisał(a): Zakończenie zmieniło coś w kwestii odbioru fabuły? To nie tak, że fabuła mi się nie podobała, bo jest świetna, po prostu surrealizm to nie zawsze jest moja ulubiona bajka, a tutaj jest go niemało. Zresztą czego tu nie ma! Dlatego napisałem o niektórych motywach i elementach fabularnych, a nie całości, bo ja uwielbiam takie tematy, tylko niekoniecznie w ten sposób podane. A zakończenie? Szczerze mówiąc jeszcze sobie je dokładnie układam w głowie, dopasowuje detale, odtwarzam ciąg zdarzeń, daje czas by okrzepło. Z pewnością mnie zasmuciło i zostawiło jakąś pustkę. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.