Przed prezentacją byłem pewny, że wezmę konsolę na premierę, tak teraz mam strasznie mieszane uczucia. Bardzo słabo się przygotowali. Nowych gier mało, mnóstwo odgrzewanych kotletów, które każdy mógł już ograć, chyba że trzymał się tylko starego Switcha, wołanie kasy za tech demo czy performance updejty, jakieś kamerki i czaty grupowe w 5fpsach. Nintendo jak zwykle w swoim świecie.

3 minuty temu, Homelander napisał(a):

Zwyczajnie rozumiem takie ustalanie cen i rozumiem tego powód.

A ja nie rozumiem, bo nie widzę nic co byłoby warte takich cen. Może mi wytłumaczysz?

6 minut temu, KrYcHu_89 napisał(a):

Wiemy coś więcej o tym wykresie?

 

 

Który ex nie działa i czy bez dedykowanych patchy są jakieś zyski?

Mają gdzieś na stronce które gry nie działają, zazwyczaj same pierdoły ale są też jakieś większe typu alien

2 minuty temu, Pupcio napisał(a):

Mają gdzieś na stronce które gry nie działają, zazwyczaj same pierdoły ale są też jakieś większe typu alien

Mnie tylko te 122 exy interesują, wygląda na to, że tam jest tylko jakieś Nintendo Labo czy coś, a reszta 100% gitarka. 

 

Takie Xenoblade'y prawdopodobnie zadziałają dużo lepiej od razu, bo mają dynamiczną rozdziałkę i podobno fpsy też, zobaczymy. 

1 minute ago, Paolo de Vesir said:

A ja nie rozumiem, bo nie widzę nic co byłoby warte takich cen. Może mi wytłumaczysz?

 

Bo w swoim mniemaniu mają dostatecznie dużo klientów skłonnych tyle zapłacić. Najwyraźniej nie jesteś jednym z nich.

 

Coś Ci opowiem, prawdziwa historia. Kiedyś były takie samoloty ponaddzwiękowe Concorde latające z Paryża i Londynu do Nowego Jorku. Większość pasażerów to byli biznesmeni, którzy nie mieli pojęcia ile lot kosztuje, bo bilety rezerwowali im asystenci czy tam sekretarki. Linie lotnicze zrobiły ankietę wśród pasażerów ile, według nich, taki lot kosztuje. Wyszło z tych ankiet, że padały ceny sporo wyższe niż faktycznie bilety kosztowały. Linie lotnicze zrobiły więc rzecz oczywistą: podniosły cenę biletów do wartości takiej jaką klienci uznali, że warto zapłacić. I to samo robi Nintendo. Uznaje, że klienci są skłonni zapłacić 80/90$ za Mario Karta, więc taką cenę dali. Czy się na tym przejadą? Może. Nie wiem. Raczej nie. 

13 minut temu, Pupcio napisał(a):

Cena konsoli jest okej nie widze tu żadnego golenia

Mnie tylko zastanawia czemu wszedzie podwyzki, a w Japonii nowy Switchunio za 310 E z blokada regionalna? 

Bo yen leży i kwiczy

2 minuty temu, bebbop napisał(a):

Mnie tylko zastanawia czemu wszedzie podwyzki, a w Japonii nowy Switchunio za 310 E z blokada regionalna? 

 

Wspierają swój rynek, sytuacja yen'a jest nieciekawa więc chcą w Japonii pokazać się z jak najlepszej strony. Na grach pewnie im się zwróci z ogromną nawiązką. 

28 minut temu, Homelander napisał(a):

 

Kompletnie tego podejścia nie rozumiem. Mam na myśli Astro Bota. Gra jest fantastyczna, dała mi wiele radochy, więc dlaczego miałaby nie być warta tej pełnej ceny? Bo to platformówka? No i co z tego? Nudny i powtarzalny Assassin ma być warty 70$, bo jest wielki? A co to za różnica? Gra jest warta tyle ile daje Ci radochy. Ludzie grają setki godzin w Balatro i bawią się świetnie. I co, ta gra ma kosztować grosze, bo to karty? To jest właśnie durne myślenie. Dziś za The Last of Us 2 na Steamie dałem pełną cenę, bo wiem, że spędzę wiele wiele godzin dobrze się bawiąc. Dla Ciebie ta gra może być nic nie warta. Spoko. Nie kupuj. Dla mnie nic nie warty jest Assassin, którego za darmo nie chcę. A Faka dał pełną cenę. Też spoko. Kwestia indywidualna. Idiotyzmem jest takie wartościowanie z góry. Platformówka na 15h, więc nie warta pełnej ceny. Durne karty, nie warte pełnej ceny. O, otwarty świat na 100h? O, jak najbardziej, warty pełnej ceny

this

W MK8 spędziłem pewnie z 300h, gra dała mi dużo zabawy, z MKW pewnie będzie podobnie.

Czy chujowo z ich strony, że tak znacznie podnoszą ceny? Oczywiście.

Czy jeśli faktycznie zaśpiewają za MK 370-380pln to kupię? bardzo możliwe, bo mimo, że to dużo jak za gierkę wideło dla dzieci, to wiem, że się raczej nie rozczaruje

Czy będę się czuł ruchany w dupę? może i tak. Ale dla mnie np daje się ruchać w dupę każdy kto kupuje telefon za 2K+, a przecież mnóstwo ludzi wydaje na nie nawet 5K i więcej.

Oczywiście można nie kupować, jak wiadomo z historii, korporacje pewnie się ugną pod naporem i zmodyfikują swoją politykę

W Jp kupują gry na Switcha masowo, też dlatego, że są tanie, 35 mln Switchy, czyli 25% jakoś to Japonia, z grami to już w ogóle pewnie z połowa. 

5 minut temu, Homelander napisał(a):

 

Bo w swoim mniemaniu mają dostatecznie dużo klientów skłonnych tyle zapłacić. Najwyraźniej nie jesteś jednym z nich.

 

Coś Ci opowiem, prawdziwa historia. Kiedyś były takie samoloty ponaddzwiękowe Concorde latające z Paryża i Londynu do Nowego Jorku. Większość pasażerów to byli biznesmeni, którzy nie mieli pojęcia ile lot kosztuje, bo bilety rezerwowali im asystenci czy tam sekretarki. Linie lotnicze zrobiły ankietę wśród pasażerów ile, według nich, taki lot kosztuje. Wyszło z tych ankiet, że padały ceny sporo wyższe niż faktycznie bilety kosztowały. Linie lotnicze zrobiły więc rzecz oczywistą: podniosły cenę biletów do wartości takiej jaką klienci uznali, że warto zapłacić. I to samo robi Nintendo. Uznaje, że klienci są skłonni zapłacić 80/90$ za Mario Karta, więc taką cenę dali. Czy się na tym przejadą? Może. Nie wiem. Raczej nie. 

No i dzisiaj już ich nie ma, bo im się finanse nie spinały. 

1 minutę temu, Homelander napisał(a):

 

Bo w swoim mniemaniu mają dostatecznie dużo klientów skłonnych tyle zapłacić. Najwyraźniej nie jesteś jednym z nich.

 

Coś Ci opowiem, prawdziwa historia. Kiedyś były takie samoloty ponaddzwiękowe Concorde latające z Paryża i Londynu do Nowego Jorku. Większość pasażerów to byli biznesmeni, którzy nie mieli pojęcia ile lot kosztuje, bo bilety rezerwowali im asystenci czy tam sekretarki. Linie lotnicze zrobiły ankietę wśród pasażerów ile, według nich, taki lot kosztuje. Wyszło z tych ankiet, że padały ceny sporo wyższe niż faktycznie bilety kosztowały. Linie lotnicze zrobiły więc rzecz oczywistą: podniosły cenę biletów do wartości takiej jaką klienci uznali, że warto zapłacić. I to samo robi Nintendo. Uznaje, że klienci są skłonni zapłacić 80/90$ za Mario Karta, więc taką cenę dali. Czy się na tym przejadą? Może. Nie wiem. Raczej nie. 

 

Ale Concorde już nie latają, więc ten tego... Żeby nie było, złożyłem preorder na Switch 2 z MKW w Amazon, bo S1 poszedł w świat, a trochę gier mi zostało. Kupowanie znowu S1 za 1300 zł jest bez sensu, lepiej już dołożyć do S2. Za S1 OLED na premierę zapłaciłem 1700 zł, więc 2000 zł na premierę jest dla mnie akceptowalne.

Fajna anegdota z tym Concordem. Jak wiadomo, już nie latają, bo nie opłacało się utrzymywać tej usługi.

 

Ludzie mają wpływ jedynie, gdy są częścią masy. Jeśli masy odmówią kupowania i płacenia, będziemy mieli jeszcze chwilę oddechu. Nintendo na pewno zrobiło jakieś badania i wiedzą lepiej od nas, co może się zdarzyć.

 

Ja jestem tym wszystkim rozczarowany. Switch był fenomenalny, więc nie dziwię się, że N nie chciało za wiele zmieniać, ale od lat zawsze pokazywali coś ciekawego, a teraz są po prostu kolejną firmą konsolową, nowy sprzęt taki, jak stary, tylko szybszy, z ładniejszą grafiką.

Homelander jak zwykle w punkt  oby nintendo to czytało, niech wiedzą co ich czeka

Concorde nie latają z zupełnie innego powodu. Po prostu nie ma już potrzeby bycia szybko na drugiej półkuli. Jeżeli jest taka pilna potrzeba kontaktu można zorganizować wideokonferencję. Jeżeli nie jest to aż tak pilne to po co lecieć Concordem, który był ciasny, głośny i niewygodny. Więc to nie tak, że Concorde był zbyt drogi. Zwyczajnie rynek się dla niego skończył. A dodatkowo katastrofa pod Paryżem też nie pomogła. Tak więc koniec Concorda nie ma wiele wspólnego z finansami. No poza oczywistą sprawą, że nie opłacało się nim latać w cenach biletów na zwykłe samoloty

Bateria w tym switchu to też nieśmieszny żart, wymagające gierki mogą szybciej pożreć baterię, czyt. dwie godziny grania, potem 3 godziny ładownia. Z mobilnością to ta konsola średnio ma coś wspólnego. 

 

 

Powinni pojemniejsze baterie wymyślić chuje z Kioto 

1 godzinę temu, oFi napisał(a):

 

Wystarczy ograć dosłownie jedno mario odysey, jedno kirby aka "samograj" i jednego donkeya na funkymod by wiedzieć jak wygląda całą reszta ich pożal się boże produktów. 

 

Zelde pierwszą ograłem na taborecie w 60 ramkach ale to chyba nie tędy droga tak w to grać? Teraz wypuszczają drugą konsolkę po tylu latach i wątpliwe jest by te gry miały stały klatkarz i by człowiek się nie wqrwiał przy budowaniu nowych pojazdów w tears of the kingdom, bo dalej tego jak widać nie ogarneli.

 

Nowe pokemony, które pokazali to żart, ciekawe czy arteus będzie w końcu grywalny (3,5 letnia gra[sic!]).

 

Bardziej mnie jarał nowy assasyn niż cały setup jaki pokazało nintendo. Dopóki nie zmienią tej patologicznej polityki jakości ich gier to ja nie będę ich targetem. Nice try nintendo ale wole kupić assasynka za 3 i pół bomby. 
 

Dozobaczenia za 10 lat, może w końcu wam się uda  

Moja przygoda z Assassinem skończyła się po pierwszej części, a nawet gdybym był fanem to bym się tu na forum nie wychylał, że wspieram ubiraka.

4 minuty temu, Homelander napisał(a):

Zwyczajnie rynek się dla niego skończył.

To jest właśnie ten powód, dla którego się coś nie opłaca. Concorde przestał latać w 2003, do czasów wideokonferencji było jeszcze parę latek.

Jako nintendowiec z krwi i kosci, troche jestem wkurwi*ny, ale po czesci to wina mojej naiwnosci bo liczylem na cos czego nikt nie obiecywal.

Czekalem na to, zeby na przenosnej konsoli nintendo zagrac w gry w stylu RE4, RDRii, Dark Souls III (ok Elden Rong ok) czy chocby Assassin’s Creed Syndicate nie wiem jakies Call of Duty. No ale nie dosc, ze tych gierek nie ma, to nawet te, ktore beda dostepne z generacji sonki czworki, beda wydawane na pustych kartridzach i w super cenie k*rwo

 

Oczywiscie, ze creme de la creme to beda gry Nintendo w stylu Mario, Animal Crossing, DK etc. i nie ma takiej sily w fizyce w swiecie, ktora powstrzymalaby wielkie N od dowozu tych perelek, ale zanim to nastapi i nazbiera sie ich, ktore osobiscie oczekuje, to pewnie mina z dwa lata

 

Czekam na dzisiejsze pokazy treehouse, nadal jestem w obozie i zainteresowany ogladaniem Mario Kart i w co tam jeszcze zagraja

moze na nerwach zagraja nam jakos znwo

 

Zaproszenie do zakupu w preorderze odrzucam.

jestem nintendowcem zebym nie zostal nintenwdowcem

4 minuty temu, Faka napisał(a):

Bateria w tym switchu to też nieśmieszny żart, wymagające gierki mogą szybciej pożreć baterię, czyt. dwie godziny grania, potem 3 godziny ładownia. Z mobilnością to ta konsola średnio ma coś wspólnego. 

 

 

Dosłownie każda maszynka do gier ma tak samo, w trybie handheld grasz albo krótko, albo grasz w indyki. 

3 minuty temu, Faka napisał(a):

Bateria w tym switchu to też nieśmieszny żart, wymagające gierki mogą szybciej pożreć baterię, czyt. dwie godziny grania, potem 3 godziny ładownia. Z mobilnością to ta konsola średnio ma coś wspólnego. 

Właśnie jest "przenośny" - czyli mały. Taki SD to jednak kawał grata, Amerykanin pewnie chowa to tylnej kieszeni spodni, Japończyk na pewno już nie.

4 minuty temu, Faka napisał(a):

Bateria w tym switchu to też nieśmieszny żart, wymagające gierki mogą szybciej pożreć baterię, czyt. dwie godziny grania, potem 3 godziny ładownia. Z mobilnością to ta konsola średnio ma coś wspólnego. 

 

 

 

A śmieli się z innych HH   

I ta kompatybilność wstecz, no to kurwa hit. Mam ale nie zagram  

Jaki jest problem z tą baterią? od 2h do 6.5h, w zależności od gry. Pierwsza wersja Switcha też miała mniej pojemną baterię, a potem wydali V2.

5 minut temu, RafaU napisał(a):

 

A śmieli się z innych HH   

I ta kompatybilność wstecz, no to kurwa hit. Mam ale nie zagram  

W co nie zagrasz dokładnie?