Szwed 646 Opublikowano 9 sierpnia Opublikowano 9 sierpnia (edytowane) Pokérogue to rogalik polegający na przechodzeniu kolejnych walk w oprawie znanej z gier z NDS, ale z Pokemonami ze wszystkich generacji. Na początku mamy do wyboru tylko startery (możemy złożyć mały team), ale później rozszerzymy wybór łapiąc kolejne maszkary spotkane na swojej drodze - wtedy na początku kolejnego runu możemy wybrać do drużyny pierwszą formę w łańcuchu ewolucyjnym. Na początku jest troszkę ślamazarnie, ale jakoś koło 10 walki (jak już mamy Exp. share i pierwsze wyewoluowane Poki), jest coraz lepiej. Podczas przygody możemy zdobywać też jajka, z których wykluwają się maszkary dodawane do naszego starter poola wzbogacone o bardzo fajne Egg Moves. Oczywiście jak to w rogaliku, każdy run jest inny, bo jest dużo znajdziek, które pozwalają na modyfikację rozgrywki - czy to mapa, która pozwala na wybór kolejnej lokacji, czy to np. jakieś fajne kamienie ewolucyjne itd. Diabelstwo wciąga straszliwie, przesiedziałem dzisiaj CALUTKI dzień praktycznie grając tylko w to xD Doszedłem do 110 levela, a potem niestety zostałem zmieciony z powierzchni ziemi. Polecam. No, chyba, że macie mało czasu, to... też polecam, bo nikt nie powiedział, że nie można grać do 3 w nocy. Można, tylko trzeba wstawać z rana. Na tym polega odpowiedzialność. https://pokerogue.net/ Spoiler Edytowane 9 sierpnia przez Szwed 1 Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 10 sierpnia Opublikowano 10 sierpnia To najlepszy dowód, że nie ma lepszej gry niż Pokemony, niż to, ile i jak dobrych gier fanowskich ciągle powstaje. Trochę dziwne, że Nintendo tego nie zamyka bo to akurat przykład mocnego kopiowania, ale fajnie, którego gatunku nie warto połączyć z rogalikiem. Włączyłem i na razie jest bardzo ciężko. Wzrost poziomu przeciwników po prostu wydaje się szybszy niż mój. Praktycznie z walki na walkę mam wrażenie, że mi uciekają. Na początku gry możliwości jest nadal niewiele, a przeciwnicy z wysoką szybkością i atakiem nie dają wielkiej szansy na złapanie ich jakąś taktyką lol. Po prostu mnie walą w ryj i zabijają. Nie wiem, czego mi brakuje. Włączyłem kilka razy, pomysł bardzo wciągający, ale za każdym razem zginąłem w praktycznie tym samym momencie, gdy przeciwnicy są na ok. 12. levelu. Cytuj
Szwed 646 Opublikowano 10 sierpnia Autor Opublikowano 10 sierpnia Mi zdarza się ginąć na pierwszej walce z rywalką. Generalnie to łapanie faktycznie jest dość trudne, bo nie można używać przedmiotów w walce, a przez level cap nie jesteśmy w stanie zrobić takiej różnicy, żeby mieć okienko większe niż jeden-dwa ciosy, zanim nasza maszkara padnie. Co 10 poziomów dostaje się amulety, które powiększają liczbę zdobywanego EXP, do tego warto zawsze wziąć te 2-3 EXP Share (bo każdy "ładunek" daje 20% EXP zdobytego przez głównego Poka reszcie, więc przy 3-4 ładunkach wszystkie dostają po 60-80%). Przy ~20 poziomie jest już tak, że Pokemony osiągają level cap i raczej czekasz na kolejną wielokrotność 10, żeby ten cap znieść. Dodatkowo wszystkie pokemony są wtedy leczone do pełna, więc nie ma co oszczędzać podczas tej walki i można iść na całość. Przed chwilą miałem run do 140 poziomu, gdzie rywalka zaskoczyła mnie Mega Cameruptem i Shiny Rayquazą. Na to nie byłem gotów xd Warto pograć trochę i podbić tych liderów, bo oni dają kupony na jajka (które odpalamy z menu głównego przez klawisz M -> Egg Gacha), wtedy wyklute stworki zasilają nasz roster. Niedawno nawet Azelf, czy któryś inny z tego trio mi się wykluł. Chciałem też przed chwilą złapać Wo-Chiena, ale niestety miałem tylko Great Balle, a miałem silne poki i jeden kolejny cios by go zabił ostatecznie wybił mi większość drużyny, ale że był 130 poziomem, to wiedziałem, że zaraz mi wszystko uleczy, więc próbowałem. No, nie udało si.e Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 10 sierpnia Opublikowano 10 sierpnia Ja nie wiem, jak do takiego momentu dożyć w ogóle. Levele przeciwników po prostu rosną szybciej, niż moje, na początku są niższe, potem takie same, gdzieś tak po 10. levelu zaczynają odskakiwać i tyle. Wcześniej nie ma problemów, ale nagle jest taki skok że w 1-2 walki przeciwnik jest dużo mocniejszy relatywnie do mnie, nie do końca to rozumiem. Przed chwilą włączyłem kolejny run i miałem Abrę, pokemona szybkiego i z wysokim atakiem, więc wszystkich rozwalałem bez problemów. Aż w następnej walce przeciwnik miał wyższy poziom (bodaj 14) i jeden dziki pokemon zmasakrował całą ekipę od razu, bo po prostu atakował pierwszy i każdego mojego pokemona zabijał jednym headbuttem. Nie wiem no, nie czuję że cokolwiek mogłem zrobić inaczej, nie wiem czego tu nie czaję. Możliwości wzmocnienia ekipy są dość ograniczone. Czasami się trafi mocny TM, ale to tylko cokolwiek daje gdy masz przeciwnik nie jest szybszy i nie robi ci OHKO. Czasami są możliwości dodania statsów, ale dość rzadkie i niewielkie. Po prostu w jednej walce nagle siła przeciwnika mocno skacze i zabija ci pokemony i nie ma specjalnie powrotu z tego. A ty tu o jakichś shiny Rayaquazach, ewidentnie czegoś nie rozumiem w tym early game. Cytuj
Szwed 646 Opublikowano 10 sierpnia Autor Opublikowano 10 sierpnia (edytowane) Wiem, o co Ci chodzi, bo przez pierwszych kilka razy miałem dokładnie to samo wrażenie. Z resztą nawet teraz jak wybiorę zły team, to dostaję wciry już na początku gry. Właśnie zacząłem dwa razy run ze Swinubem, Houndourem i Lotadem. Nie jest to najsilniejsza drużyna na początku i dwa razy dostałem od rywalki dupsko, więc coś ewidentnie nie działa. Moja rada na początek: weź Fuecoco albo Charmandera, albo jakieś inne mocne startery, które mają już na początku atak inny niż normalny (nie jakieś tackle czy poundy), pokonuj wrogów jednym z nich do tego 5 poziomu, aż nie przyjdzie trener. Po każdej walce patrz, czy pokemony mają mniej więcej pełny pasek życia, jak nie, to kupuj im potiony (ale też bez przesady, bo kasa jest ograniczona). Jak spotkasz Hoppipa to łap od razu, bardzo tani (na start "kosztuje" 1 pkt), a bardzo fajnie wysysa życie ze wszystkiego co jest uczulone na Grass, dodatkowo ma kilka ataków latających, co też ratuje tyłek. Mi przez pierwsze kilka runów bardzo dobrze robił Furfrou, ale nie pamiętam, jak go odblokowałem. Ma całkiem niezłą obronę i właśnie szybko uczy się Headbutta. Nie ma co skupiać się na łapaniu, kiedy wiesz, że do heala daleko, albo że jest szansa że przegrasz. Po kilku runach dostaniesz kupony na jajka, które od razu sobie wykorzystaj. Złapane/wyklute Pokemony zostawiają najlepsze IV dla starterów (tak mi się wydaje), więc zamiast 10/10/10/10/10 można mieć już coś w stylu 31/31/10/12/17, a to też pomoże. Edytowane 10 sierpnia przez Szwed Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 10 sierpnia Opublikowano 10 sierpnia No zrobiłem to metodą z dzieciństwa na chama na faktyczne pokemony, czyli używanie tylko jednego pokemona i chamska siła wyższych statsów hehe. Po przekroczeniu tego etapu gdy dostajemy więcej doświadczenia, już nie ma takiego braku balansu, przeciwnie, mamy wyższy level od przeciwnika i jest luzik. Abra idealnie się sprawdziła, wysoka szybkość i atak, i ma confusion od początku, co zupełnie wystarcza na ten poziom. Ponadto gra z paru przedmiotów, jakie daje, szybko daje przedmiot do ewolucji w Alakazama, i wtedy już w ogóle rozwalasz ich. Mankey jako typowy szybki do znalezienia walczący Niestety, wtedy gra okazuje się nie być jakimś bardzo rozbudowanym rogalikiem, co może nie dziwi, jako że to fanowska gra przeglądarkowa hehe. Często cały poziom klepiesz 10 razy jakieś oczywiste walki, i nie dostajesz żadnych ciekawych nagród. Możesz już mieć 70 poziom, a nadal nagrody po walce to potion na 20 HP, trochę kasy, i może przedmiot podbijający częstotliwość podwójnych walk. Nic ekscytującego. Jeśli TM, to zazwyczaj bezużyteczny. Często wypada przedmiot do przypomnienia zapomnianego ataku, ale w tego typu grze, jak często ktoś zechce go użyć? Niewiele możliwości buildów w sensie rogalika, zmarnowany potencjał w tym sensie jak na razie. Ot budujesz ekipę jak w pokemonach, a po ok. 30 levelu gdy już rzadko dostajesz zmieniający wiele atak, niespecjalnie już jest czego wyglądać w sensie rozwoju. Również pokemony nie są zbytnio ekscytujące często. Raz na sto pojawi mi się jakiś Tauros czy coś (nie chciał się złapać). Ale na ostatnie 50 walk, chyba serio miałem 50 słabych pokemonów, żadnego którego bym specjalnie chciał złapać. Nie ma jakichś rzadkich wyjątkowych zdarzeń, pasjonujących wyborów, itd. Nadal faktycznie formuła jest niesamowicie wciągająca, system pokemonów + rogalik to jest ogromny potencjał. Cytuj
oFi 2 499 Opublikowano 10 sierpnia Opublikowano 10 sierpnia Przez Ciebie nie mogę się teraz oderwać Cytuj
Szwed 646 Opublikowano 11 sierpnia Autor Opublikowano 11 sierpnia Ostrzegałem! Dzisiaj miałem wspaniały run do 165 poziomu, ale niestety Maxie z Team Aqua mnie pokonał Rywalce Shiny Rayquazę rozgniotłem jak robaka, bo miałem Hitmonchana z kontrami (Electro Punch, Ice Punch), a tu taki Maxie wyskoczył Nie fair jest to, że potem bossowie mają HP podzielone na 2 paski i nie można zazwyczaj ich zbić na raz, tylko trzeba pojedynczo (a po zbiciu jednego jeszcze dostają buffa), bo jeśli cię oneshotują, to jest lipa. Wykluł mi się Latios za to. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.