Like A Dragon: Pirate Yakuza In Hawaii

[wet_willy 2 174]

To idz grac w Avowed i nie smiec tutaj

[Plackus 477]

20 godzin temu, Beelzeboss napisał(a):

mega zawód, Sega odcina kupony od lat.

Każdy szanujący się gracz wie że yakuza to odcinanie kuponów. Sega nie ukrywa tego faktu i mają swój target.

Podgracz, który ostatnie lata żył chyba pod kamieniem będzie zawiedziony 

[Beelzeboss 320]

Po co te złośliwości? Ja mógłbym napisać, że podgracze to ludzie, którzy nie mają wymagań i łykają wszystko.

Edytowane 21 lutego przez Beelzeboss

[GwynBleidd_79 119]

Ograłem demko i jezusie jakie to jest super. Bałem się że klimaty pirackie nie bedą pasować i ta gra to jakaś abominacja, ale tak bardzo się myliłem. Kocham to że w tej serii abstrakca goni absurd i Sega się tego nie wstydzi. Gra daje mnóstwo czystej zabawy bez jakiegoś poważnego zadęcia. Aż mi się przypomniały czasy Crazt Taxi czy Jet Set Radio. Proszę was japońscy deweloperzy nigdy się nie zmieniajcie i więcej takich projektów jak Pirate Yakuza in Hawaii.

Tak swoją drogą to w Sega zrobiła cos o wiele fajniejszego w klimatach pirackich w parę lat niż Ubiszrot swojego Skull and Bones nad którym pracowała niemal od AC:BF

[Jukka Sarasti 527]

Dotarłem właśnie do Hawajów, więc gra zaczyna się otwierać - ogólnie można narzekać na różne yakuzowe bolączki, ale koniec końców to jest po prostu czysta frajda z rozwalania frajerom statków swoim driftującym okrętem wyposażonym w karabiny i Majimę z wyrzutnią rakiet czy klepania ilości wrogów jak w musou (praktycznie nigdy w Yakuzach nie było bitek na taką skalę jak tu w co drugiej walce, a to dopiero początek) przy lekko odświeżonym i mającym ciut bardziej arcade'owy vibe systemie walki (po takim sobie starcie system walki nabiera rumieńców, sporo ruchów rani wielu wrogów naraz, nowy styl jest temu całkowicie wręcz podporządkowany, do tego jest sympatyczna nowinka w postaci walki w powietrzu po wybiciu sobie tam przeciwnika). Będę grał i będę się dalej cieszył, że RGG znowu dostarczyło.

[_Red_ 12 124]

Myslalem, że tu całość będzie na tych pirackich wyspach i na morzu, więc początek podjarka nowościami, a tu znowu Honolulu, wołanie Aloha do 200 followersów, jeżdżenie Segwayem i tona zbieractwa, gdy dopiero niedawno grałem w Infinite Wealth

 

Da sie z Honolulu od razu wrócić na statek, czy musze pchnąć dalej fabułę? Na razie mam ogólne questy by zebrać ekipę i hajs na naprawy.

 

edit

dobra, trzeba uzbierac 10k i 15 osób, dopiero można wrócić na statek.

[Labtec 3 718]

Tryb fabularny i zdobycie instrumentów zakończone, dobra spin-off Yakuza na te 20-25 godzin