Skocz do zawartości

PC Extreme

Featured Replies

Opublikowano
10 godzin temu, Patrol1985 napisał(a):

Kurczę, pobłażliwy jesteś! :D Swoją drogą jak zerknąć na recenzje pecetowego portu SF2 (amigowego zresztą też, bo nie udawajmy że tu była jakaś dużo wyższa jakość) w starszych czasopismach (np. konkretnie w Secret Service) to wyjdzie jaka wtedy musiała być posucha na rynku, bo ten port zebrał prawie najwyższe możliwe noty. Natomiast ja jak zagrałem po raz pierwszy w wersję PC, mając wcześniej doświadczenia z wersją z automatów, to nawet mimo młodego, podatnego na wszelaki bullshit wieku zastanawiałem się co się stało, bo chyba zaszła jakaś pomyłka, a to w co grałem to na pewno nie było tym "Street Fighter II", którego znałem.

Skoro wymieniasz Amige to pewnie mowimy o tym samym porcie od U.S. Gold. Co do zasady to nie byl zly port, grafika sie zgadzala, z adliba leciala muzyka w miare przypominajaca OST no ale gre polozylo calkowicie sterowanie. Tyle wystarczylo zeby z 8/10 zleciec do okolic dna. 

 

Bo byl jeszcze koreanski port SF2 gdzie ktory wygladal jak z pegasusa ale tam bez problemu ogarneli sterowanie na 6 buttonow. No i ta wersja uruchamiala sie na moim 286, o ktorym wspominam w magazynie.

  • Odpowiedzi 344
  • Wyświetleń 21,6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • No to lecimy... Wysyłka zajmie standardowo ze 4-5 dni, na tę chwilę z Allegro 1450 paczek i jeszcze 385 sklep. Do usłyszenia koło środy    

  • Ken Adams
    Ken Adams

    Od wczoraj zastanawiam sie nad wyborem okladki PC Extreme i nie umiem, pomyslalem "a moze niech zycie napisze scenariusz a ja sie dostosuje?!!!??!" Napisalem, w ramach treningu, strone, ktora pom

  • Dobry! Update, bo dawno nie było - +1600 egz. wpadło, a z istotnych informacji dorzuciliśmy 8 stron, a i tak ze wszystkim ciężko się upchnąć   1. wersja limitowana - 400 egz. 2. Duke Nukem - 25

Opublikowano
28 minut temu, Mejm napisał(a):

Skoro wymieniasz Amige to pewnie mowimy o tym samym porcie od U.S. Gold. Co do zasady to nie byl zly port, grafika sie zgadzala, z adliba leciala muzyka w miare przypominajaca OST no ale gre polozylo calkowicie sterowanie. Tyle wystarczylo zeby z 8/10 zleciec do okolic dna. 

 

Bo byl jeszcze koreanski port SF2 gdzie ktory wygladal jak z pegasusa ale tam bez problemu ogarneli sterowanie na 6 buttonow. No i ta wersja uruchamiala sie na moim 286, o ktorym wspominam w magazynie.

 

Dokładnie tak, miałem na myśli port od U.S. Gold. Mimo wszystko obstaję przy swoim, że ten port jest tragiczny i daje inne doświadczenie, niż oryginał z arcade. Sterowanie to jedna kwestia, ale do tego dochodzą jeszcze kwestie animacji - ciężko ocenić kiedy postać znajduje się w hit stun, kiedy wróciła do neutrala, wszystkie ciosy są jakby "poszarpane", feeling skoków jest inny, itd.. Brakuje ogólnie tej "czytelności sytuacji", która była bardzo dobrze zrobiona w wersji arcade i stanowiła ogromny procent całościowo rozumianej frajdy z gry.

 

Nawet teraz z ciekawości odpaliłem gameplay na YT, żeby się upewnić, czy mnie wspomnienia nie mylą i to jest dokładnie takie badziewie jak zapamiętałem. Zobacz chociażby co się dzieje w okolicy 1:31 na poniższym filmie: Ken wyskakuje z ciosem, Ryu w tym czasie zaczyna animację RZUTU (Ken cały czas jest w powietrzu!), a gdy Ken ląduje to zostaje rzucony... no padaka! :D

 

 

Oczywiście "w epoce" spędziłem trochę czasu przy tej wersji (tak jak i pecetowej), bo jak kumpel z Amigą 500 zapraszał do siebie na granie, to można było razem się potrzaskać, bez potrzeby podróży tam gdzie był automat z SF2, czy ryzyka, że się dostanie tam bęcki (niestety nie było to jakoś szczególnie bezpieczne miejsce) i dawało nam to sporo frajdy (jak to gra z kumplem, wiadomo), ale patrząc na to chłodno i odzierając ze wspomnień nie mogę powiedzieć, że to był dobry port. Porty z tamtych czasów, które uważam za dobre i należycie oddające "ducha" arcade to te ze SNESa, PC Engine i Segi Mega Drive, przy czym oczywiście u nas żadnego z tych urządzeń praktycznie nie było, a Polska stała komputerami i Pegasusem (a potem od razu PlayStation) i stąd zapewne pobłażliwe recenzje portów na komputery - bo sama świadomość, że w ogóle mamy możliwość pograć w SF2 w domu powodowała ekscytację. W sumie to jest świetne podsumowanie portów od U.S. Gold na PC / Amigę - to dosłownie "mamy SF2 w domu" ;)

Opublikowano

Zgodze sie co do animacji bo faktycznie im wiele brakuje. Tyle, ze gdyby ten port nie mial zwalonego sterowania to wiem, ze zagrywalbym sie w niego jak poje.bany. Wtedy nie mialem duzego porownania z arcade. Cos podejrzewalem ze jest nie tak, bo u mnie slonie na planszy dalshima nie unosily trab po rundzie jak te w budach nad morzem, ale zbywalem to wzruszeniem ramion. Na szczescie w 95r. wjechal SSF2T z pieknym portem od Gameteka. Chociaz zal mi tego World Warriora, mam do niego mocny sentyment a pc zaslugiwalo na porzadny port.

Opublikowano
2 godziny temu, Mejm napisał(a):

Zgodze sie co do animacji bo faktycznie im wiele brakuje. Tyle, ze gdyby ten port nie mial zwalonego sterowania to wiem, ze zagrywalbym sie w niego jak poje.bany. Wtedy nie mialem duzego porownania z arcade. Cos podejrzewalem ze jest nie tak, bo u mnie slonie na planszy dalshima nie unosily trab po rundzie jak te w budach nad morzem, ale zbywalem to wzruszeniem ramion. Na szczescie w 95r. wjechal SSF2T z pieknym portem od Gameteka. Chociaz zal mi tego World Warriora, mam do niego mocny sentyment a pc zaslugiwalo na porzadny port.

 

To prawda - World Warrior zasługiwał na porządny port na komputery. Nie wiem w sumie czemu tak słabo wyszło, ale jak kiedyś tego dociekałem to natrafiłem na informację, że Capcom po prostu sam nie był za bardzo zainteresowany komputerami i wydali to żeby wydać, bez jakichś szczególnych ambicji (w przeciwieństwie do wersji konsolowych). I rzeczywiście SSF2T miał już dużo lepszy port, ale do tego czasu Mortal Kombat zdążył się rozpędzić z popularnością na PC i na tej konkretnie platformie zdecydowanie dominował. Chyba dopiero przy okazji Ultra Street Fighter IV seria od Capcom zyskała szersze zainteresowanie pecetowców.

Opublikowano
W dniu 25.03.2025 o 00:19, łom napisał(a):

W NTSC jest tak samo. Tank control jako default.

 

OK, wybadałem już temat i potwierdzam: także i wydanie Greatest Hits ma defaultowo sterowanie 3D (coby wykluczyć możliwość wprowadzenia się samemu w błąd ustawieniami customowymi, wyciągnąłem ze Srebrnuli memorkę przed odpaleniem płyty) i tak prawdę mówiąc to nawet nie wiem, z którym szpilem mogłem drugiego Sajlenta pomylić, bo przy okazji przetestowałem też i trójkę i guess what - SH3 również ma domyślnie tank kontrolsy, wychodzi więc na to że po prostu skleroza, no cóż.

 

W dniu 25.03.2025 o 00:19, łom napisał(a):

No już widzę jak ktoś widzi Tomb Raidera w 97 czy 98 i stwierdza że nie będzie grał bo dźwięki strzelania mają słabą jakość :kekw:

 

Nie tylko strzelania, wszelkie inne to samo - odgłosy kroków, ryki zwierząt, głosy postaci, dosłownie wszystko okropnie skompresowane; pod tym względem różnica między dwójką a trójką rozpierniczała (stąd też nie zostałem wielkim fanem dwóch pierwszych odsłon, a trzeciej już owszem) "czołgowe" sterowanie natomiast nie wadziło mi nigdy, ani za młodu ani teraz.

 

W dniu 25.03.2025 o 04:46, K.Adamus napisał(a):

Ja trochę na przekór uważam, że oceny są zbędne. W ogóle. Gdybym mógł to bym ich w recenzjach w ogóle nie wystawiał. Recenzja, plusy/minusy, krótkie podsumowanie, tylu ;>

 

Wiem, że są wpisane w klimat pisma, że ułatwiają ostatecznie rozeznanie, że muszą być, ale w moim idealnym świecie to byłaby pierwsza rzecz, z której bym zrezygnował w trakcie pisania ;)

 

Dałoby się oczywiście przytoczyć pewne argumenty przemawiające za rezygnacją z ocen w reckach, więcej jednakże byłoby z tego szkody niż pożytku - bo raz, że jak mniemam wielu czytelników z braku czasu/chęci poprzestaje wyłącznie na lekturze recenzji gier z zielonymi notami (tj. od 8= wzwyż; podobnym skrótem myślowym posługuje się spory odsetek użytkowników MetaKritika, przesiewając gry na zasadzie "interesują mnie tylko te od średniej 7.5 w górę, bo te ocenione na żółto albo czerwono to średniaki i gnioty") i takich właśnie czytelników by to zapewne wpieniło, gdyby zostali niejako zmuszeni do czytania wszystkiego jak leci, a dwa że - jakby nie było - wystawiane przez Was Zg[red]ów oceny często po dziś dzień prowadzą do rozbudowanych i pełnych emocji dyskusji, zatem rezygnując z nich zredukowalibyście zwyczajnie ruch na tym forum.

Opublikowano
Godzinę temu, Nomen dubium napisał(a):

"czołgowe" sterowanie natomiast nie wadziło mi nigdy, ani za młodu ani teraz.

Masz strasznie ograniczone myślenie, to że tobie nie przeszkadzało czy ogólnie osobom które wychowały się na grach z lat 90 tych i początku 2000 gdzie tank controls to był standard nie oznacza że komuś innemu, kto zna tylko gry z analogowym sterowaniem tank controls nie będzie przysparzać problemów.

Edytowane przez łom

Opublikowano

Przeczytałem o tej prasie PC. Nic o "czyszczeniach magazynów" w pismach Axela, a długo to trwało  i pewnie też dołożyło swoją cegiełkę do zamknięcia. Z drugiej strony, tylko o tym możnaby stronę zapełnić, pisząc tak w skrócie.

Opublikowano

PC Gaming to nigdy nie była moja pasja i pewnie już nigdy nie będzie. nawet jeśli branża jutro umrze, to mam zapas konsol i gier na resztę swojego życia.

Ale PC Extreme oczywiście kupiłem, ale - jak mawia forumkowy klasyk - się nie cieszyłem. W dodatku dwa egzemplarze, bo nie mogłem się zdecydować czy wolę limitkę z Księciem Persji, czy kolorystycznie przemawiającego do mnie Dooma (którego zresztą uwielbiam). W ramach wsparcia kolejnych inicjatyw. I zamówione w sklepie online, gdyby ktoś pytał, hehe.

Będzie więc krótko, bo szczerze pisząc, to był chyba pierwszy specjal, w którym odpuściłem sobie lekturę kilku artykułów, bo kompletnie mnie nie grzały. Dotyczy to głównie zagadnień sprzętowych, ale również wątki z oprogramowaniem jedynie przeczesałem wzrokiem. Generalnie skupiłem się na grach, bo te zawsze są interesujące, niezależnie od platformy. W kilka, a może kilkanaście tytułów miałem okazję zagrać za małolata, bo szwagier od zawsze był graczem PC i na bieżąco z nowościami. To właśnie u niego, podczas weekendowych czy świątecznych odwiedzin miałem okazję po raz pierwszy doświadczyć takich klasyków jak Alone in the Dark, Wolfenstein 3D, Doom, Prehistorik 2, Duke Nukem 3D, Flashback i wiele innych. Nie muszę chyba wspominać jakie one robiły wrażenie na dziecku. Wiele gier lubiłem obserwować jak grał szwagier, bo samodzielnie średnio je ogarniałem (Diablo, kolejni Herosi, a nawet... Phantasmagoria). Do tego miałem okazję pociupać też w parę tytułów, których w specjalu zabrakło (albo pojawiły się tylko w postaci krótkich wątków). Teenagenta przeszedłem chyba trzy razy (ta przeklęta zagadka z ciastkiem w kształcie serca!), pamiętam, że próbowałem też grać w Batman Returns, ale co chwilę gdzieś utykałem i się zniechęciłem. W ogóle preferowałem wtedy przygodówki point and click (Kyrandia 2!), bo z obsługą klawiatury nie szło mi najlepiej, a ten gatunek był raczej bezstresowy. Trochę więc tego i owego liznąłem, ale obecnie to jak przez mgłę. Ostatni tytuł, którym pamiętam, że zrobił na mnie piorunujące wrażenie, to pierwsi Commandos. Zagrywałem się w to namiętnie (na samą premierę), choć nie miałem pojęcia o istnieniu quick save/load i każdorazowo zaczynałem od nowa. Ale byłem zafascynowany na tyle, że wykupiłem wtedy wszystkie czasopisma, które miały akurat recenzję gry. A były to czasy, gdy gracz miał w czym wybierać pośród prasy. Potem pod choinkę dostałem pierwsze PlayStation i częstych odwiedzin u szwagra już nie potrzebowałem do szczęścia.

Mimo wszystko określam się laikiem w temacie PC Gamingu, więc podzielę się jedynie wrażeniami ogólnymi wyniesionymi z lektury tego wydania specjalnego. Konstrukcyjnie i wizualnie to jest niezwykle ładne i mięsiste danie. Przeglądałem to na szybko i byłem w szoku ile zawartości udało się tam upchać. Praktycznie brak reklam, w recenzjach gra za grą lecą jak seria z karabinu maszynowego. Wszystko atrakcyjne dla oka, zadbano o najmniejsze detale, jakieś ikonki, loga, szczególiki, smaczki, nagłówki (symboliczne przeobrażenie DOSa w Windowsa). Przydatne ikony związane z dostępnością gry na GOGu. No składowo to jest tip-top, trudno się do czegokolwiek przyczepić, nawet jeśli pojawiły się drobniutkie wpadki czy to wizualne (dubel screena w Prehistorik 2), czy też treściowe ("ani fabuła, ani wrażenia wizualne nie robią dobrego wrażenia" - Phantasmagoria). Merytorycznie nie czuję się upoważniony, by cokolwiek wytykać, rzucił mi się w oczy jedynie pewien rozdźwięk związany z Willem Wrightem. W recenzji Sim City Ural pisze, że szansę twórcy gry dała dopiero firma Maxis, natomiast w artykule o podgatunkach Sir Haszak pisze, że Will Wright był założycielem Maxis. I o ile zdążyłem się zorientować, ta druga wersja jest prawdziwa.

Trochę czepialstwo z mojej strony, ale utkwiło mi w pamięci, skoro obie informacje dzieli blisko 100 stron, a mimo to jakieś zwarcie w mózgu dało mi znać, że coś tu nie gra.

Mój ulubiony dział w tym specjalu to oczywiście recenzje, tym bardziej zadowolony jestem, że było ich tak dużo. Dobór tytułów to zawsze będzie pole do dyskusji i to takiej, która do niczego nas nie doprowadzi, chyba że do wniosku, ż to kwestia preferencji. Pewnie, że mógłbym się zastanawiać czy dwa Sim City były konieczne, podobnie jak oba Prehistoriki, ale nie zamierzam z tym dyskutować. Za urocze uznaję to, że udało się w ten dział wepchać kilka nieoczywistych wyborów, takich po których widać, że sam autor mocno lobbował, by dać mu stronę na jakąś grę, może niezbyt dobrą, ale dla niego sentymentalną. Te wydania specjalne to zawsze trochę dzieło pasji, więc miło, że znalazło się trochę miejsca na osobiste wybory i swoiste "dzikie karty".

O ile w samym PE oceny gier mają jak najbardziej sens, to w tych wydaniach specjalnych mam spore wątpliwości czy zasadnym jest silenie się na jakąkolwiek notę. Temat już się tutaj przewinął, bo brakuje w tym konsekwencji. Konsolite wystawiający surowe oceny, choć wydźwięk recenzji sugeruje coś innego to koronny przykład. Wychodzi na to, że One Must Fall 2097 jest znacznie lepszą grą niż pierwszy Mortal Kombat, choć o tej pierwszej pamięta dzisiaj tylko garstka graczy z bólami stawów, a ta druga dała początek globalnemu fenomenowi i marce, która trwa do dziś. Ja wiem, że Darek już tłumaczył, ale fakty są takie, że wystawione oceny twierdzą co innego. A jeśli nie warto się nimi sugerować, to po co w ogóle istnieją? Wciąż jestem zdania, że takie grzebanie w śmietniku branżowej historii wymaga innego systemu oceniania opartego na zasadzie: warto zagrać nawet dzisiaj / dzisiaj lepiej nie dotykać i zostawić we wspomnieniach, plus jakaś jedna, dwie noty pomiędzy. Czegoś przydatnego z dzisiejszej perspektywy. Arcade Extreme dobrze kombinowało, ale tamte noty były po prostu odpowiednikiem cyfrowych 1-5, więc to też nie to.

Coś jeszcze? No ten nieszczęsny opis do Dooma. Staranny, atrakcyjny wizualnie, nostalgicznie słuszny, ale trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której ktokolwiek z niego korzysta. Albo chociaż przeczyta coś więcej, niż pierwszą misję. Przecież ją się szybciej przechodzi, niż trwa lektura. Fajne, ładne, nawet się uśmiechnąłem pod nosem na ten widok, ale może nie róbcie więcej.

Aha, no i Perez czytający materiał o czasopismach:

tenor.gif

Mimo to generalne wrażenia z PC Extreme mam całkiem pozytywne, choć z racji tematyki nie oczekiwałem wiele, bo nie byłem targetem. Może gdybym się zmusił do lektury tych kilku materiałów, które ominąłem, to byłoby gorzej. A tak to poczytałem o fajnych gierkach, pooglądałem ładne obrazki, wpisałem nawet kilka tytułów, które być może kiedyś chciałbym osobiście sprawdzić, chociaż pewnie i tak tego nie zrobię (szanse oceniam na 5%).

Brawa dla V0yagera i autorów. Nie wiem czy gratulacje od konsolowca z krwi i kości cokolwiek dla Was znaczą, ale i tak napiszę, że daliście radę.

Opublikowano
14 godzin temu, Kmiot napisał(a):

(…) rzucił mi się w oczy jedynie pewien rozdźwięk związany z Willem Wrightem. W recenzji Sim City Ural pisze, że szansę twórcy gry dała dopiero firma Maxis, natomiast w artykule o podgatunkach Sir Haszak pisze, że Will Wright był założycielem Maxis. I o ile zdążyłem się zorientować, ta druga wersja jest prawdziwa.

Obie wersje są prawdziwe. Wright nie potrafił znaleźć wydawcy i ostatecznie porzucił plany i nadzieję na wypuszczenie gry, w międzyczasie zrobił inną. Potem na jakiejś imprezie poznał przypadkowo przedsiębiorcę Jeffa Brauna, który chciał wejść w gamedev i założyć firmę, podjarał się gadką o SimCity i zaproponował Wrightowi, by założyli ją wspólnie, by mogła zostać wydana.

Without an interested game publisher, SimCity sat on his shelf in the basement office of his Oakland home until a fateful party in 1987 at an Alameda apartment, where he met an entrepreneur.

Jeff Braun wanted to jump into the video game market but wasn't sure where to start until a friend suggested free beer and pizza and inviting a bunch of game developers over at his home.

"Will is a very shy guy, and he was sitting by himself, and I felt sorry for him," Braun said. The two started talking, and Wright later showed SimCity to Braun, who was ecstatic. "He showed me SimCity, and I died. ... This was what I was looking for," he said. "Will kept saying that this won't work, that no one likes it. ... He thought I was reaching into a garbage can and pulling out trash."

Braun finally persuaded Wright to go ahead with the game. He was so taken by Wright's innovative SimCity design that the two decided to immediately start their own company to help publish the game on home computers. They'd call it Maxis and the two formed Maxis Studios in Orinda, California.

Jeff's father came up with the name Maxis.

Opublikowano

No, czyli nadal wychodzi na to, że nie tyle Maxis dało szansę Willowi i SimCity, co dał im szansę Jeff Braun, z którym wspólnie stworzyli Maxis (po to by m.in. wydać SimCity).

Jeśli się uprzeć, to można stwierdzić, że to SimCity sprawiło, że Maxis mogło zaistnieć. Nie odwrotnie ;]

Opublikowano

No nie do końca, bo Maxis i tak by powstało, bo to Jeff chciał założyć firmę i i tak by ją założył. Gdyby nie Jeff, to SimCity by się nigdy nie ukazało, a bez Willa firma i tak by powstała. Oczywiście był współzałożycielem, ale gdyby Jeff nie podjarał się grą, to założyłby ją z kimś innym.

Opublikowano

Koledzy, ratujcie!!!

Czy pujdą mi te NFS-y na GeForce2 MX400 AGP?

Teraz mam Riva TNT2 Vanta 16 MB na złącze PCI, ale rodzice powiedzieli, że dorzucą mi się do wymiany grafiki na Dzień Dziecka.

PS Mój system to Windows Me - taki mi informatyk zainstalował - mówił, że jest lepszy niż Win98SE

PS Czy będę musiał instalować od nowa sterowniki?? Na CD do gazety są dołonczone detonator_win9x_21.83.zip

RetroTechnoElectro-PCex.jpg

^pójdą i ^dołączone oczywiście :)

Opublikowano

Offtop, ale tak czytam to PC extreme i mi się chce poinstalowac jakies gierki. Wiem, gog jest i mam, ale jest też exodos. Samo przeglądanie screenów działa na mnie nostalgicznie :) jak to pobrać? Bo torrentem zero seedow/peerow. Ktoś używa?

Opublikowano
7 godzin temu, grzybiarz napisał(a):

Offtop, ale tak czytam to PC extreme i mi się chce poinstalowac jakies gierki. Wiem, gog jest i mam, ale jest też exodos. Samo przeglądanie screenów działa na mnie nostalgicznie :) jak to pobrać? Bo torrentem zero seedow/peerow. Ktoś używa?

klikasz instal game, czekasz i masz, cała filozofia ;)

Opublikowano

Już po lekturze, to dorzucę kilka groszy. Fajnie to wszystko wyszło, dużo recek, ładny layout, czy podpisy pod screenami które osobiście lubię. Obecność poradnika też na plus, tylko dobór gry mógłby być lepszy. Doom raczej go nie potrzebuje, bardziej przydałby się do jakiejś przygodówki point and click. Mógłby też być gdzieś przy końcowych stronach, przy publicystyce, ale to już osobista preferencja. Moim zdaniem tekst o kartach graficznych niepotrzebnie wyjechał poza ramy czasowe samego wydania, zatrzymanie się przy hardware z roku 1999 albo 2000 byłoby wystarczające. Ewentualny tekst o emulacji konsol w drugiej połowie lat 90-tych też by nie zaszkodził.

Zapach 11/10 banderas

Opublikowano
W dniu 10.03.2025 o 15:54, Postal napisał(a):

@Perez Będzie ten numer w Empikach? Bo coś wspominałeś a nie pamiętam na czym stanęło.

W dniu 10.03.2025 o 15:59, Perez napisał(a):

Taki plan, są zainteresowani, więc spróbujemy. Gorzej jak nie pyknie i będę miał pół garażu w tym wydaniu. Tylko jak coś to gdzieś tak najwcześniej od połowy kwietnia. 

Plan aktualny? Bo nie wiem czy czekać z Empikiem czy zamawiać wysyłkowo.

Opublikowano
  • Autor
5 minut temu, Postal napisał(a):

Plan aktualny? Bo nie wiem czy czekać z Empikiem czy zamawiać wysyłkowo.

Ha, się wstrzeliłeś :) Tak, aktualny, własnie dzisiaj drukarnia ma dostarczyć nakład Empikowi i od czwartku ma wejść.

Czekam aż się to wszystko wydarzy to damy znać szerzej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.