ogqozo 6 630 Opublikowano 23 stycznia Opublikowano 23 stycznia O dziwo Game Pass ma w tym momencie jakiś ekskluzyw, i jest to kontynuacja kultowego indyka Lonely Mountains: Donwhill. Nie wiadomo na razie nic o plejstejszyn i nintendo. Podobnie jak poprzednik, gra zbiera doskonałe recenzje, jak na razie na poziomie 9/10. Ale te recenzje pisali fani poprzednika, wiadomo. Ciekawe, czy uda się trafić do szerszej publiki. Twórcy myśleli o kajakach na sequel rowerów, ale fani zdecydowanie chcieli zobaczyć narty. Wiadomo, fizyka (chyba, nie wiem, nigdy nie jeździłem na nartach). Gra nadal opiera się na technicznej maestrii. Trzeba wiedzieć, jak zarządzać szybkością, przyspieszać, hamować, trzeba nauczyć się żyć z partnerem jakim jest podłoże każdego typu, a także powietrze, bo i w nim często jesteśmy. Narcianka jest bardziej skomplikowana od poprzednika, więc nowi gracze mogą naprawdę spędzić pierwsze godziny we frustracji, obijając się o drzewa i wywalając, zamiast osiągając jakiekolwiek cele. Mało kto wciągnie się od pierwszych minut, bo gra jest imo zbyt wymagająca na to, lepiej sprawdza się w częstych krótszych sesjach. Warto też pogrzebać w ustawieniach sterowania, by może znaleźć coś, co jest bardziej intuicyjne. Sterowanie to clou tej gry. Sufit skilla jest niesamowicie wysoki: prawdziwy hardkorowiec może osiągać wysoką szybkość, doskonale opanowywać trasy, i jeszcze robić to znacznie efektowniej, niż amator który tylko postara się dotrzeć do celu jak najszybciej. Trasy też pozwalają na sporo: to raczej środowiska, niż liniowe ścieżki, z różnymi możliwościami, które nie są oczywiste. Mniej sterowanej przyjemności, więcej luzu podczas grania, że robisz tak jak chcesz. Niemniej, nie da się zastąpić znajomości tras, zwłaszcza że powraca z Downhill kontrowersyjna statyczna kamera. Może to "realistyczne", ale kurde nie widać, co jest przed tobą. Gra jest wymagająca, ale i jest ceniona przez fanów za klimat spokoju. Nie ma muzyki, tylko rozkoszny dźwięk nart i wiatru. To musi być jedna z nielicznych gier cenionych za "relaksujący spokój", w której non stop giniesz lol. Dodano "zen mode", w którym na tych samych trasach można samemu sobie ustalać checkpointy. Taka gra, która jest jak trenowanie faktycznego sportu trochę. Do tego teraz jest multi. Jest w nim aspekt rywalizacji, ale i współpracy. Ma oddawać prawdziwe wychodzenie na narty. Nie wiem, pewnie nigdy nie wyjdę na narty, ale na Game Passa mnie stać. Ktoś gra? Jak wrażenia? Jestem trochę zawalony nadrabianiem gier z 2024, ale kurde by się chciało już włączyć gejmpaska i pograć. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.