ogqozo 6 570 Opublikowano 6 lutego 2014 Opublikowano 6 lutego 2014 (edytowane) Czy ja wyglądam na osobę, która ma 20 zł? Nie no w sumie bym dał, ale chyba nie będę mógł być. Ale kurde, przecież oni rozniosą tę piwniczkę tymi bębnami: Edytowane 6 lutego 2014 przez ogqozo Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 24 lutego 2014 Opublikowano 24 lutego 2014 Alaskanpost-metal/heavy (Kanada)http://alaskan.bandcamp.com/Absolute Spiritpost-hardcore (Krotoszyn/PL) W piątek pod Pałacykiem.wstęp: 10zł. Ogórkłozo, nawet Ciebie chyba stać aj? Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 27 lutego 2014 Opublikowano 27 lutego 2014 (edytowane) Stać. Ale raczej nie dam rady być. Wiem, jak to brzmi. Trzeba pracować. Kiedyś będzie luźniej. ...na przykład pewnie latem, a wtedy ROCK FOR PEOPLE w Czechach, w połowie drogi z Wro do Pragi: http://www.rockforpeople.pl/program Ktoś się wybiera? Edytowane 27 lutego 2014 przez ogqozo Cytuj
Masorz 13 215 Opublikowano 27 lutego 2014 Opublikowano 27 lutego 2014 Zbyt hipstersko poubierani członkowie zespołów, spasuję. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 27 lutego 2014 Opublikowano 27 lutego 2014 (edytowane) Zawsze mam ten moment "hmm, więc tak wyglądają". Nie będę udawał, że widząc na ulicy Branna Dailora podejrzewałbym go o bycie bogiem. Edytowane 27 lutego 2014 przez ogqozo Cytuj
michal 558 Opublikowano 8 marca 2014 Opublikowano 8 marca 2014 Kto z foruma śmiga na Pixies 13 czerwca w WWA?? Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Kto z foruma śmiga na Pixies 13 czerwca w WWA?? ch.ujowi są na żywo nie warto. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Obecni Pixies to w zasadzie nic jak tribute band... chociaż porządny tribute band (grają ponad 30 kawałków na koncertach, w tym B-side'y). To nadal jedna z kapel, których pewnie słuchałem najwięcej w życiu, obok Metalliki, Beatles czy Nirvany. Uwielbiam te piosenki. 230 za nich i Queens of the Stone Age (i Snoop Doga!)... można pomyśleć. Swoją drogą, obecne wyniki głosowania na Metallikę: http://www.metallicabyrequest.com/results.php?s=64 Nie jest źle. Plus Kvelertak i Alice in Chains! I Anthrax. Edytowane 9 marca 2014 przez ogqozo Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 a ten nowy singiel (bagboy) to paść straszna niestety, lepiej ten hajs za jedniodniowy bilet przeznaczyć na 3 dni Off festiwalu, który już teraz gniecie składem. Cytuj
Masorz 13 215 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Który album Pixies polecacie na początek? Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 na pewno nie ostatnią, asłuchalna dla mnie. Pixies sa znakomici, ale z czasem zbyt manieryczni i pretensjonalni, w sumie po surfer rosa/ pilgrim nie powtorzyli tak dobrego albumu. Cytuj
michal 558 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Pixies sa znakomici, ale z czasem zbyt manieryczni i pretensjonalni, w sumie po surfer rosa/ pilgrim nie powtorzyli tak dobrego albumu. czytam kilka razy ten txt i dalej nie mogę wyłapać sensu. Aż tak zle jest w domu? Pamiętaj jest niebieska linia. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Załamanie czasoprzestrzeni na kolejnych albumach odbiło sie na interferencjach kolejnych piosenek co spowodowało ekwipotencjalne pole wstrzymujace adhezje radosci do ewaporacji zadowolenia. W skrócie po kilkunastu latach dam rade posłuchać tylko surfer rosy, reszta jest bolesna z wyjatkami. No ale osoba która odkryła muzyke inna niz disco polo wczoraj jak M łyka wszystko jak pelikan i jest to zrozumiale. Lepsze to niż zachwycanie się byłe pierdem Pattona, dziwne tylko że nie wstawiles M jeszcze okladki Rosy do avatara, najlepiej ta czesc z gołym cycem, żeby było prowokacyjnie. Edytowane 9 marca 2014 przez _Milan_ Cytuj
Masorz 13 215 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Dzięki, to wezmę. Zresztą widzę tu tylko 4 albumy i furę epek. Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Sporą część liceum spędziłem, każdego dnia po powrocie do domu pierwsza rzecz - puścić na cały regulator "Bone Machine" i walisz w bębny ten beat. I zaraz potem "Break My Body", najlepszy 1-2-punch jaki słyszałem. Moim zdaniem każdy z czterech albumów jest na swój sposób kapitalny, ale jednak to jest klasyk nie do pobicia. Niby nic tam jakoś strasznie niespodziewanego kompozycyjnie się nie dzieje (uprość punk i rock lat 80., dodaj coś nerdowsko dziwnego do każdej piosenki i masz), ale to dla mnie najlepiej brzmiąca płyta rockowa w historii. Każda piosenka jest inna, ale brzmi tak samo, zaje'biście surowo, bezpośrednio i intensywnie, bijąc po ryju, płytka z miejsca uczyniła Steve'a Albiniego moim idolem (to było chyba jego pierwsze większe nagranie, może obok "Tweez" Slinta, i od razu coś takiego - nie wiem, ile płyt z lat 90. potem kupowałem głównie dlatego, że nagrał je Albini; zazwyczaj słusznie). Edytowane 9 marca 2014 przez ogqozo Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Ja Steve'em sie zainteresowałem po "rid of me" pj, oczywiscie nie było to w 93. Cytuj
hegemon 1 241 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Pixies, QOTSA i Snoop Lion w jednym miejscu. Ja się nie zastanawiam, chociaż to już nieco przyblakłe gwiazdy. Edytowane 9 marca 2014 przez hegemon Cytuj
Masorz 13 215 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Bardzo mi leży ten Surfer Rosa, Doolittle też klasowy. Cytuj
michal 558 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Załamanie czasoprzestrzeni na kolejnych albumach odbiło sie na interferencjach kolejnych piosenek co spowodowało ekwipotencjalne pole wstrzymujace adhezje radosci do ewaporacji zadowolenia. W skrócie po kilkunastu latach dam rade posłuchać tylko surfer rosy, reszta jest bolesna z wyjatkami. No ale osoba która odkryła muzyke inna niz disco polo wczoraj jak M łyka wszystko jak pelikan i jest to zrozumiale. Lepsze to niż zachwycanie się byłe pierdem Pattona, dziwne tylko że nie wstawiles M jeszcze okladki Rosy do avatara, najlepiej ta czesc z gołym cycem, żeby było prowokacyjnie. pierwszy z brzegu album ''Dolittle'' a w nim numery takie jak ''Tame''<kwiczę z zachwytu> ''Monkey goes to heaven'' <wizytówka Pixies> ''Crackity Jones'' <agresja schizoidalna> ''Wave of mutilation'' <klasyczna rockowa nutka> ''Gouge away'' <młodzieńcza nonszalancja> i czytam jeszcze raz: W skrócie po kilkunastu latach dam rade posłuchać tylko surfer rosy, reszta jest bolesna z wyjatkami. Edytowane 9 marca 2014 przez _M_ Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Załamanie czasoprzestrzeni na kolejnych albumach odbiło sie na interferencjach kolejnych piosenek co spowodowało ekwipotencjalne pole wstrzymujace adhezje radosci do ewaporacji zadowolenia. W skrócie po kilkunastu latach dam rade posłuchać tylko surfer rosy, reszta jest bolesna z wyjatkami. No ale osoba która odkryła muzyke inna niz disco polo wczoraj jak M łyka wszystko jak pelikan i jest to zrozumiale. Lepsze to niż zachwycanie się byłe pierdem Pattona, dziwne tylko że nie wstawiles M jeszcze okladki Rosy do avatara, najlepiej ta czesc z gołym cycem, żeby było prowokacyjnie. pierwszy z brzegu album ''Dolittle'' a w nim numery takie jak ''Tame''<kwiczę z zachwytu> ''Monkey goes to heaven'' <wizytówka Pixies> ''Crackity Jones'' <agresja schizoidalna> ''Wave of mutilation'' <klasyczna rockowa nutka> ''Gouge away'' <młodzieńcza nonszalancja> i czytam jeszcze raz: W skrócie po kilkunastu latach dam rade posłuchać tylko surfer rosy, reszta jest bolesna z wyjatkami. Akurat wymieniłeś kolejną która sie łapie jeszcze w kategorię "super", pozostałe dwie szczególnie ostatnia jest dla mnie nie do przełknięcia. Ale czytaj sobie dalej wasata miernoto. Edytowane 9 marca 2014 przez _Milan_ Cytuj
Masorz 13 215 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 Przecież Gouge Away niszczy system. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Co to za jakieś śmieszne kawałki wymieniłeś M? W ogóle są takie na tej płycie? Tylko Here Comes Your Man i Hey, reszta nikogo. hey to najlepsze co zespół miał do przekazania, carbou oraz cactus, plus jeszcze numer którego tytułu zapomnialem. Reszta jest przyjemna, fajna, albo kiepska. Ale Hey to Hey. fajny live Edytowane 9 marca 2014 przez _Milan_ Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 9 marca 2014 Opublikowano 9 marca 2014 (edytowane) Dla mnie na każdej płycie są świetne kawałki ("Trompe le Monde", "Tame", "Hang Wire", przykładowo... albo "Blown Away", "All Over the World", "Motorway to Roswell", "Debaser"...). Ale oceniam je bardziej jako całości, każda ma jednak dość spójny klimat, z każdą płytą chyba coraz dziwniejszy. "Trompe le Monde" jest dla mnie bardzo piękne. No ale to jest właśnie bajer z wykonawcami, których się słuchało kiedyś - na kasecie nie było przewijania kawałków, więc się chłonęło zawsze całą płytę. Mam ich paru i więcej ich nie przybędzie, na pewno. Jakbym dzisiaj ich słuchał to bym pewnie przewijał jedne kawałki a inne zapętlał, ciągle przecież tak robię. Edytowane 9 marca 2014 przez ogqozo Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.