Skocz do zawartości

Koncerty - terminy, relacje, wrazenia


Obsolete

Rekomendowane odpowiedzi

Też tak myślałem, ale na wszelki wypadek kupiłem w przedsprzedaży bilety na płytę. Racja, to nie metallica, nie wydali płyty od 12 lat, ale sporo ludzi ich słuchało/słucha dalej. Bilety w sprzedaży sa zdaje się od piątku i cóż, nie zostało ich za wiele, stan na teraz ze stronki ticketmaster

 

https://ibb.co/dHxGwV

 

Edytowane przez puszkin
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, ornit napisał:

Czekam na pojedynczy bilet na Kinga Diamonda. 

 

edit: Ale jak nadal będą dostępne bilety na płytę na KISS po 9-tym listopada to też kupię

Ja kupiłem na dwa dni Mystic, za taki lineup, dwa dni po 250 to nie jest drogo. Będą jeszcze kolejne dobre ogłoszenia :) Na Kiss wbijam tak samo. Szkoda że wszystko w Krakowie. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Absolem napisał:

To jest news!

ThJELLV.png

Słuchałem KD i MF swego czasu. Miałem nawet i stare kasety, ale dziś... no jakoś kurła nie mogę zmusić się do tego wokalu. Na żywo "piszczenie" pewnie jeszcze gorzej brzmi.

Z innej beczki: pamiętam że już wieku temu szukałem jakichś polskich książek o Kingu i nic nie znalazłem. Minęło sporo lat i widzę dalej nic. Jednak to niszowy artysta:)

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Absolem napisał:

Ja kupiłem na dwa dni Mystic, za taki lineup, dwa dni po 250 to nie jest drogo. Będą jeszcze kolejne dobre ogłoszenia :) Na Kiss wbijam tak samo. Szkoda że wszystko w Krakowie. 

Super, na początku też o tym myślałem :D Przyznam jednak, że nigdy nie lubiłem Slipknota. Nawet w latach 90tych ich muzyka nie wydawała mi się interesująca więc na tych dwóch dniach mi jakoś nie zależy. Wątpię też żeby ktoś grał tam jakiś black metal więc dodatkowo parcia nie mam ale kasę za jednodniowy karnet mogę wybulić dla samego Kinga Diamonda. Poza tym nie chce mi się spędzać 2-3 dni w Krakowie.

 

@grzybiarz Ja nie słucham Kinga ale właśnie chcę usłyszeć to "piszczenie" na żywo. Skale jakimi ten człowiek operuje to coś wspaniałego czego (prawdopodobnie) nie oddadzą same nagrania. To, że nie piszą o nim po Polsku to nie znaczy, że jest niszowy. Tak samo można napisać o KISS czy Motley Crue, których nawet w polskich rozgłośniach rockowych nie posłuchasz:dynia:

Edytowane przez ornit
Odnośnik do komentarza

Gigu wczoraj w Warszawskiej Progresji.

 

Miałem się spóźnić żeby nie oglądać amerykańskiej Profanatica. Niestety, zrobiłem inaczej i później tego pożałowałem. Z relacji innych osób wnioskuję, że to bardzo dobry zespół, dla mnie jednak (pipi)nia z grzybnią. 

1.jpg

Jako drudzy zagrali sympatyczni Grecy z Rotting Christ. Nawet gdybym nie wiedział kto gra, zgadłbym po ilości konkretnych dupencji, które zjawiły się na wczorajszym występie. Osobiście nigdy nie byłem ich wielkim fanem. Wiem, że RC to KVLT jak (pipi) i szanować trzeba, jednak ich muzyka wydaje się ostatnimi czasy nieco jarmarczna. Było klaskanie, wspólne śpiewanie, uśmiechy, radości nie było końca. Nie znam ich numerów ale wydaje mi się, że mieli podobny setlist jak dwa lata temu :D Mimo wcześniejszych moich narzekań było nawet fajnie. Jako support zawsze chętnie ich obejrzę i posłucham.

2.jpg

Tym razem Szwedzi z Watain przywieźli ze sobą więcej kości i trójzębów. Właściwie to cała scena usłana była trójzębami i zastanawiam się jak będą się wśród nich poruszać kiedy przywiozą ich jeszcze więcej następnym razem:yao: Występ w formie rytuału. Na początku Eric wszedł z pochodnią podpalając dwa główne trójzęby (mniejsze trójzęby i krzyże podpaliła wcześniej kobieta z obsługi). Od czasu do czasu przyklękał przy ołtarzyku, gdzie niczym Geralt z Riwii przyrządzał mikstury i amulety. Poza tym standard. Rzucał ogniem, rozlewał krew na widzów, przypalał sobie dłoń. Tak samo wyglądało to dwa lata temu jak grali całe Casus Luciferi (tylko trójzębów było mniej). W skłądzie zabrakło Seta Teitana. Może bali się, że będzie zighajlował, może popełnił samobójstwo :D W każdym razie koncert wypadł naprawdę dobrze. Grali kawałki z Casus Luciferi, The Wild Hunt i oczywiście z ostatniej swojej płyty. 

 

Merch był taki sobie. Jedyna płyta, w jaką można się było zaopatrzyć, to The Wild Hunt. Poza tym koszulki Watain i Rotting Christ, bluzy, pin Watainu, naszywki. O wiele więcej było do wyboru u Profanatica ale nie byłem zainteresowany.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...