Opublikowano 3 października 201212 l Z tego co pamiętam tylko "Lalki" nie dałem rady przeczytać. Odpadłem po kilku stronach i nigdy do tego nie wrócę.
Opublikowano 3 października 201212 l Krzyżacy byli do tego stopnia katorgą że musiałem się ostro zmuszać żeby przeczytać 25 stron dziennie (jako że jestem umysłem ścisłym od 20 strony (zasypiałem) wyliczyłem ile muszę czytać dziennie żeby się wyrobić. Było to 12 stron dziennie ale chciałem mieć wolne weekendy. Czasami nawet te 20 były problemem. Ale teraz idę do Liceum i coś czuje że Pan Tadeusz będzie pierwszą lekturą której nie przeczytam. Fragmenty to jakaś czarna magia. Ogólnie lubię czytać i lektury czytam na raz góra dwa posiedzenia. Tylko Krzyżacy sprawili mi taki problem.
Opublikowano 30 stycznia 201312 l lalka troche za długa. Dużo dłużyzn, no i irytujące powtórzenia (książka z xix wieku, wydawana w odcinkach więc to ostatnie można usprawiedliwić)
Opublikowano 23 kwietnia 20195 l W dniu 28.09.2012 o 23:34, Siara_iwj napisał: Za moich czasów człowiek, który był w wieku odpowiednim, żeby mieć "Potop" w spisie lektur potrafił sklecić te kilka zdań tak, żeby dało się je czytać. ..."średniawe klimaty", curva... Nie trawiłem Małego Księcia. Ale małego księcia to ty szanuj
Opublikowano 23 kwietnia 20195 l Katorga to Nad Niemnem i Chłopi, ale Krzyżaków bardzo dobrze wspominam, czytałem i jednocześnie słuchałem audiobooka na słuchawkach. Film też bardzo dobry.
Opublikowano 23 kwietnia 20195 l Fajnie mi się czytało trylogię Sienkiewicza. Lalka też weszla bez trudu ale zawiodłem się że Wokulski nie udusil tej suki na końcu albo chociaż zerznal analnie. No a tak to chłopi czy Poezja to słabo wchodziła.
Opublikowano 23 kwietnia 20195 l Ja uwielbiałem twórczość Adama Mickiewicza, chociaż i Sienkiewicza czytałem z przyjemnością. Oczywiście żartuję, te lektury pisane staropolszczyzna, rymami, to było prz(pipi)ane. Nikt tego nie trawił, czytane było z musu.
Opublikowano 23 kwietnia 20195 l Najgorsze oczywiście Nad Niemnem i Granica, oraz Cierpienia Młodego Wertera.
Opublikowano 23 kwietnia 20195 l W podstawówce i gimnazjum przeczytałem wszystko, w sumie pamiętam że wynudziłem się trochę tylko przy Panu Tadeuszu i Krzyżakach. Za to w liceum już nic nie tknąłem z lektur Nawet streszczeń Nad Niemnem, Granicy i Przedwiośnia nie byłem w stanie przeczytać, filmów również nie zdzierżyłem więcej niż kwadrans. Ale cały czas planuję nadrobić Zbrodnię i Karę oraz Dżumę. Edytowane 23 kwietnia 20195 l przez maciucha
Opublikowano 24 kwietnia 20195 l Werter Jak ja ryłem z tego niemoty, strzelić sobie w łeb i nie trafić to trzeba być mevkiem chyba.
Opublikowano 24 kwietnia 20195 l 8 godzin temu, maciucha napisał: Ale cały czas planuję nadrobić Zbrodnię i Karę oraz Dżumę. Dżuma to mistrzostwo świata i lekcja totalna humanizmu, którą powinien przejść każdy młody umysł. Nadrobiłem ją dopiero parę lat temu, bo w czasach szkolnych byłem na bakier z czytaniem niestety (królowały gierki i sport). Dostojewskiego, z wstydem się przyznaję, będę dopiero nadrabiał. Z perspektywy czasu inaczej patrzę na lektury, zdecydowanie.
Opublikowano 24 kwietnia 20195 l słuchajcie a która to była książka, co był jakiś lekarz, ru,chał jakąś pannę na boku, była też jakaś stara babka i kojarzę że na początku jakieś dzieci się bawiły przed domem/dworkiem
Opublikowano 24 kwietnia 20195 l 9 godzin temu, Rozi napisał: Najgorsze oczywiście Nad Niemnem i Granica, oraz Cierpienia Młodego Wertera. Czy ja wiem? Miałem taką fajną młodziutką polonistkę (młodszą niż ja teraz), strasznie akcentowała, jak coś czytała, miło się słuchało te jej wczuwanie. Ale też i jej styl ubioru był niebanalny. Nosiła na piersi kwiatek, jak sama powiedziała "Lotta też taki nosiła". Ciągle mi się wydawało, że ona świetnie by się odnalazła w epoce romantyzmu, ale nie w XXI --- Aha i nie dokończyłem. Dlatego przez tą babeczkę, Wertera czytało mi się z zaciekawieniem Inna sprawa, że tam było chyba tyle samo stron, co w PSX Extreme. Edytowane 24 kwietnia 20195 l przez grzybiarz
Opublikowano 10 maja 20213 l Na widok tej okładki w podstawówce chciało mi się autentycznie wymiotować. Nie byłem w stanie dotknąć książki. Pamiętam sceny jak rodzice starali się mnie przekonać, żebym czytał, a mnie paraliżowało na samą myśl, sam nie wiem dlaczego, ale coś jest nie tak z tą okładką, no przyznajcie sami. Lektur ogólnie nie czytałem, choć w gimbazie i liceum przeczytałem kilka książek z własnego wyboru. Dopiero po liceum nabrałem większego rozpędu. Sama koncepcja narzucania konkretnych książek jest zniechęcająca. W dniu 24.04.2019 o 08:52, Wiolku napisał: Dżuma to mistrzostwo świata i lekcja totalna humanizmu, którą powinien przejść każdy młody umysł. Nadrobiłem ją dopiero parę lat temu, bo w czasach szkolnych byłem na bakier z czytaniem niestety (królowały gierki i sport). Zgadzam się. Pamiętam jak nasza polonistka pod koniec liceum powiedziała, że jeśli ktoś chce się uważać za kogoś oczytanego to musi koniecznie przeczytać Dżumę. Dobry wjazd na ambicję, i jaki pożyteczny. 8 lat zajęło mi zabranie się za tę powieść i byłem tej nauczycielce bardzo wdzięczny za to polecenie. Wielka książka. Później sobie myślałem, jak to fajnie byłoby porozprawiać o niej na lekcji.
Opublikowano 10 maja 20213 l 39 minutes ago, Wojtq said: mnie paraliżowało na samą myśl, sam nie wiem dlaczego, ale coś jest nie tak z tą okładką, no przyznajcie sami. Tak, jest creepy jak jasna cholera
Opublikowano 2 lutego 20223 l Ferdydurke. Po jaka curve ta choojowizna dalej wisi w kanonie lektur do dnia dzisiejszego nie wiem. Pseudomoralistyczne neologizmy które przykrywają nędzę intelektualne tego co najwyżej średniego pisarza[już możecie rzucać pomidorami vel minusikami] EDIT:o, jednak wyjebali ta dziadowizne niedługo po zakończeniu przeze mnie liceum ;]
Opublikowano 2 lutego 20223 l Kanon lat 80. został ukształtowany na bazie kompromisu między projektem solidarnościowym a państwowym. Koncepcja wychowania przez literaturę zaczęła ustępować wobec wychowania dla literatury, czyli kształtowania kompetentnych humanistów. Rezygnowano z wskazywania celów wychowawczych lektury i narzuconych interpretacji. Wśród lektur pojawiły się utwory Miłosza, Herberta, Mrożka czy ks. Twardowskiego. W lekturach uzupełniających dla liceum znalazł się coraz lepszy wybór światowej klasyki: Bułhakow, Camus, Haśek, Kafka, Marquez i niewidziani w niej wcześniej Gombrowicz i Schulz. Kontrowersje wzbudziło włączenie do programu laickiej szkoły fragmentów Biblii, wygrało jednak twierdzenie, że służy ono zrozumieniu korzeni narodowej kultury. Za dużo tych humanistów w Polsce A.D. 2022
Opublikowano 2 lutego 20223 l Jest i było wiele problemów polskiej edukacji, m.in.: kult posyłania dzieci do liceów, bo w zawodówkach i technikach (rzadziej) to sama patola i półgłówki, co stanowiło samospełniającą się przepowiednię; przekonanie że matura jest niezbędna absolutnie każdemu, podczas gdy nie jest. Ale żeby robić gównoburzę o to, że w kanonie lektur znajdują się absolutne klasyki literatury światowej? Serio?
Opublikowano 2 lutego 20223 l To jest milan, tego już nie uratujesz. A jak się nie zgadzasz to jesteś antypolakiem i asystentem Michnika pewnie.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.