Skocz do zawartości

gdy się naje.bię...


standby

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
A to z cyklu ciekawostek dropsa: Raz jak piliśmy z ostrymi spadkowiczami (7 lat studiów included) to gościom zeszło sie na zwierzenia. Jeden mówi tak (pancur pełną gembą): "Wracam raz na(pipi)any do domu, drzwi mi matka otwiera jak zawsze. Ja coś do niej gadam i w pewnej chwili zaczepiłem sie o dywan, (pipi)nełem głową w szafe i zesrałem sie w gacie. Nastepne co pamiętam to jak matka mi w wannie dupe myje. Do dziś nie moge jej w oczy spojżeć." Normalnie kopara opada. Tego gościa zapamiętam do końca życia.

Byłem akurat u sasiada,a jak sie obudzilem i babcia opowidala co wypilem i ze ledwo z zyciem uszedełem doszedłem do wniosku, ze przezyłem najwieksza impreze w moim zyciu. Spozylem dawka smiertelna alkoholu i czegos tam jeszcze najprawdopodobniej plyn do plukania (pipi)ki " Tantum Rosa" za 4,50. Reasymowywowyujac : piwo, 2 litry wody z kranu zeby przeplukac zdegenerowana watrobe,, 2 kubusie 'kubus' i cos co dosypał mi kolo do pifa. Styk mialem naprawde ogromny, bo po tym "cos co dosypał mi kolo" mialem ogromne sranie. Benzydamina siala spustoszenie w moim czerepie, dobrze ze kolo yebnal mi patelnia w leb bo zaczelem mu (pipi) do lozka. Na drugi dzien dalismy sobie po lisciu na zgode, zapinalimsy sie troche,spuscilem mu sie na twarz i poszlismy do kosciola.

 

mi sie przypomniala smieszna akcja. bylem u kumpla na 18tce w jakims tam klubie. bylem juz ostro wciety i chcialem sie odlac. no to wylazlem na dwor i zaczalem szczac w krzaki obok ogrodka piwnego gdzie siedziala jeszcze kupa ludzi (glownie byli to ludzie w przedziale wiekowym 30-50). no i szczam i nagle tak mna zachwialo, ze sie przewrocilem na plecy. po chwili patrze a ja nadal szczam, no to sie przekrecilem na bok i zeszczalem sie pod siebie XD. szkoda, ze nie widzialem reakcji ludzi, bo pewnie smiesznie to wygladalo:).

 

oj oj oj oj...ja juz nie pije alkoholu...nawet jak jestem z laską jakaś w barze i ona pije piwo to ja zamawiam cole. Nie daltego, ze chce jej zaimponowac, ze nie pijeO_o. Poprostu byłem o krok od smierci przez %. Ostatnio ostro haczyłem pod alkoholika...takiego z pierwszego zdarzenia. Ale na jednej imprezie, 2 tygodnie temu ledwo mnie odratowali. Kompletny zgon, a łeb do alko mam mocny. To był 'after'-druga impra tego samego dnia. Wszedłem juz niezle napity na sale(imprezka w remizie). Miałem wtedy dół...mniejsza dlaczego. Wypiłem z ludzmi kilka kieloków. Z wszystkimi toasta pozniej. Piłem absynt z gwinta i popijalem winem za 4.zl. Popalilo mi gardło, ale to jest jeszce light. Jeszcze kontaktowałem, a ludzie mowili,zebym przestał pic, bo wydziwaiałem jakies kosmosy...zresztą u mnie filmy na imprezach to normalka.

-To se mysle'jak nie chca ze mną pic to wypije sam'XD...wziołem sobie litr wodki do kibla i tam pilemO_o. Jakos hamulce nie zadziałały. Normalny człowiek by przestał, albo by starcił przytomnosc i zasnął. A mi sie tylko urwał film...podobno(teraz to jest samo PODOBNO, bo obudziłem sie z dziurą w glowie)---myslałem, ze byłem grzeczny i zasnąlem w tym kiblu. NIESTETY nie.

 

Wytoczyłem sie z tego kibla i piłem dalej ponoc. Teraz zaczyna sie dziac ze mna coraz gorzej. Ledwo doszedłem do kuchni i upadłem na ziemie. Uderzyłem łubem o lodówke i rozciołem sobie łuk brwiowy. Bede miał blizneXD. Starciłem przytomonosc na srodku kuchni i zaczołem podobno kaszlec. Ludzie przestali sie bawic. Pozapalili swiatła i zaczeli sie o mnie martwic. Chcieli dzwonic po karetke, Zaczołem normalnie oddychac jak zwymiotowałem. To co robilem na fazie to tajemnica i wstydze sie opowiadac...kur**. Obudzilem sie rano...znaczy o 13 jak juz nikogo nie było u kumeli na chacie. Zaciagneli mnie do niej zebym sie przespał. Mialem powybijane palce u rak. Rosciety łuk brwiowy. Podarte ciuchy. Poobtlukiwane zebra. Bylem cały w sinaikach i zgubilem komorkeO_o...potem znalazłem;p

 

Nigdy nie scieło mnie tak po alkoholu. Tracilem przytomnosc, ale nigdy nie wymiotowałem. No i zawsze zasypialem, a nie piłaem dlaej kimo, ze nie mogłem juz chodzic.

Wypilem 1.5litra wodki, 3 wina 'wino', kilka piwek i drinki tego dnia. Mysle, ze jakis buc dosypał mi proszków do piwa. stąd cała sytuacja. Nie pije juz 2 tygodnie mimo, ze mialem okazje.

  • Plusik 1
Opublikowano

Był jeszcze ten koleś, co 5 razy opowiadał historię, że mało nie umarł, bo wypił dwa wina, dwa piwa i coś tam coś tam...

Opublikowano

tak, to było cos o najwiekszym styku jego życia czy coś takiego

 

może ktoś przypomnieć ? bo mimo, że czytałem o tym kilka razy na forum to jakoś wyleciało mi z głowy o co chodziło dokładnie

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

W poniedzialek o 19 wracam z roboty, no i przed ostatnim skrzyzowaniem spotykam kumpla z podstawowki, ktory idzie "na jednego" do pobliskiego lokalu. Jak ma byc "na jednego" to tez poszedlem. Wrocilem prawie, ze na czworakach o 3 rano (2 litry na trzech wyszlo ostatecznie - nic w tym dniu nie jadlem, wiec dodatkowy bonus). Niestety zamiast pojsc do domu to poszedlem do panny (taki zly zwyczaj z poprzedniej znajomosci, gdy po pijaku zawsze lazlem se poru,chac). Podobno niezly show zrobilem. Rzyganie jak betoniara i takie tam. No, ale ja nic nie pamietam i tak jest moja linia obrony. Istnieje poglad, zgodnie z ktorym za wszechswiat nalezy uznawac tylko to co czlowiek odczuwa zmyslami, a reszta, istniejaca poza nim de facto nie istnieje. W praktyce oznacza to, ze wydarzenia z mieszkania szmuli nie mialy nigdy miejsca. Oczywiscie nie mialy miejsca tylko w moim wszechswiecie, natomiast skrzyzowaly sie z jej wrzechswiatem.

 

 

No na razie to tyle wymyslilem, jeszcze dorzuce "bylo, minelo" i bedzie git.

 

 

Najlepsze bylo jak sie we wtorek o 8 rano obudzilem w ciezkim szoku gdzie ja jestem, czemu smierdze, czemu jestem w garniturze i ze za godzine musze byc w pracy.

  • Plusik 1
Opublikowano

Hłe hłe, wczoraj w barze byłem. Pamiętam, że poszedłem do kibla i telefon zostawiłem na ladzie, a jak wróciłem to on jeszcze na tej ladzie był i nikt go nie ukradł:) Byłem na tyle wstawiony, że tak się podnieciłem tym faktem, że chodziłem po wszystkich stolikach, zapraszałem na kielicha i dziekowałem kazdemu, że nie ukradli mi telefonu. Z tym, że ludzie to z reguły wieśniaki i byli niemili.

Opublikowano (edytowane)

W poprzednią sobotę poszedłem przepier.dolić dużo pieniędzy z kolegą. Wyszło 170 zł na osobę, ale warto było. Podczas walki Pudziana wyskoczyłem z siedzenia i chciałem napier.dolić telewizor, oczywiście ze względu na stan wyłączył się ogranicznik kopcenia buchoskrętów i wypaliłem tego wieczora półtora paczki LMów, o 1.30 udałem się z ziomem do kolegi - o dziwo nie spał. Tam nie mogłem odmówić mieszanki Jacka Daniela, Martini i Pepsi. O chaotycznych postach w Hp chyba nie muszę wspominać.

 

A, do domu doszedłem o 6 rano, starzy już nie spali. Je.błem momentalnie w wyro, po wcześniejszym bezsensownym chichraniu.

Edytowane przez Keymaker
Opublikowano

Hłe hłe, wczoraj w barze byłem. Pamiętam, że poszedłem do kibla i telefon zostawiłem na ladzie, a jak wróciłem to on jeszcze na tej ladzie był i nikt go nie ukradł:) Byłem na tyle wstawiony, że tak się podnieciłem tym faktem, że chodziłem po wszystkich stolikach, zapraszałem na kielicha i dziekowałem kazdemu, że nie ukradli mi telefonu. Z tym, że ludzie to z reguły wieśniaki i byli niemili.

Jesli to byl Siemens C25 to nikt by go nie chcial nawet dostac za free. A co tam polozyles?

Opublikowano

Hłe hłe, wczoraj w barze byłem. Pamiętam, że poszedłem do kibla i telefon zostawiłem na ladzie, a jak wróciłem to on jeszcze na tej ladzie był i nikt go nie ukradł:) Byłem na tyle wstawiony, że tak się podnieciłem tym faktem, że chodziłem po wszystkich stolikach, zapraszałem na kielicha i dziekowałem kazdemu, że nie ukradli mi telefonu. Z tym, że ludzie to z reguły wieśniaki i byli niemili.

Jesli to byl Siemens C25 to nikt by go nie chcial nawet dostac za free. A co tam polozyles?

Soniaka k850, ale mniejsza o to. Sens posta lezy w tym, że ludzie to wieśniaki. Kazdy lubi wypić i każdemu się zdarza zapić pałę. Tylko czemu jak w wskazującym stanie podchodzisz do kogoś troszke bardziej trzezwego, jeśteś za(pipi)iście miły, chcesz sie zakolegować i postawić drinka to zazwyczaj konczy sie na: wez wypierdalaj zapijaczona mordo! To jakiś rodzaj popisówy przed znajomymi, proba dowartościowania czy co? Jak do mnie sie przysiada ktoś i chce postawić drinka to droga wolna, a już na pewno nie patrze na taką osobe jak na niedorozwoja.

Opublikowano

...miłym trzeba być. Ostatnio siedziałem w barze, podszedł kolo naj.ebany jak szpak i prosi o fajkę. Dałem mu szluga, podziękował i slalomem wrócił na główną salę. Po chwili ten sam typ wrócił z dwoma Żubrami, zdeterminowany, żebym je przyjął jako podziękowanie.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Ooooo! Kolo ma dość:) Spoko, dawaj czadu :lol::)

 

Moja lasia patrzy więc nie klikam więcej :lol:.

 

Już wiem w jakich okolicznościach powstawało Twoje dziecko xD.

 

 

BTW:Ten temat to najlepsza kampania anty-alko jaką widziałem.Nigdy się nie napiję !

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...