Skocz do zawartości

Primera Division


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Zaraz, zaraz, a nie czytałem jakąś stronę temu Twoich postów na temat wielkiego szczęscia Realu w ostatnim spotkaniu? Że gdyby zawodnicy Barcelony nie mieli takich rozlegulowanych celowników, to spokojnie wygraliby (a przynajmniej prowadzili do bramki Varane'a 3-0)? Nawet chyba z kolega Kymelem spierałeś się na temat zdecydowanej wyższości jednej z drużyn w tym spotkaniu.

 

Nie bardzo. Pisałem tylko o tym, że konkretne ustawienie obrony Realu nie powstrzymało Barcy tak bardzo, jak by mógł pierwszy skł. Barcelona marnowała szansy, ale Real też. Ogólnie to nie jest żadne dziwne stwierdzenie, bo większość osób tak odebrała ten mecz, że obie ekipy marnowały szanse.

 

 

Pamiętam mecze Barcy z Realem za Pellegriniego i to nie był spacerek, ew. dzień w którym Barca miała rozlegulowany celownik i nie potrafiła strzelić więcej niż na 1-0 i 2-0 (niesamowity w(pipi), nawet patrząc na livescore'a). Spotkania były BARDZO wyrównane, a o wyniku zadecydowały pojedyczne zagrania, a nie ciągłe oblężenie bramki rywala.

 

Były TAK BARDZO wyrównane. Nie to, co te mecze zremisowane albo wygrane przez Real, w nich liczyła się już tylko Barcelona. Co za upadek dla Madrytu...

 

 

Obczaj czyim składem grał Mou w ostatnich latach i dlaczego tak dużo czasu potrzebował, żeby jego Real nie grał gorzej niż Pellegriniego.

 

Ja podałem konkretne fakty, które świadczą o postępie Realu, zwłaszcza w starciach z Barcą. Ty możesz tylko powtórzyć, że "grał gorzej" albo "walczył o jak najmniejszą porażkę" (w rzeczywistości nie przegrywając większości meczów, co dopiero wszystkich jak Pellegrini).

 

Fakt jest też taki, że w tym momencie sezon na poziomie Pellegriniego zostałby uznany za porażkę i tyle. To mówi samo za siebie. To nie jest efekt porównania z Pellegrinim tylko z poprzednim sezonem Mourinho.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Lyon i Alcorcon . Real za Pelle nie miał tzw. mentalności pucharowej. Może gdyby dało mu się popracować dłużej osiągnął by więcej w następnym sezonie, ale jest Mou i z niego jestem zadowolony. Nie udało się może zdetronizować kompletnie Katalończyków, ale Real w końcu już nie jest pośmiewiskiem w Europie i nie ciąży na nim ta nieszczęsna "passa" 1/8 LM. Jasne Gran Derbi z nim są teraz taką małą patologią momentami, ale to dzięki niemu mamy tyle teraz Gran Derbi. Kiedyś na Derby Europy czekało się co pół roku, gdyż mecze pomiędzy nimi odbywały się praktycznie tylko w lidze. Teraz mamy tego znacznie więcej, gdyż w końcu Real potrafi dojść wyżej niż ćwierćfinał Puchar Króla czy 1/8 Ligi Mistrzów, aż w końcu trafi na Barcelonę. I myślę, że to jest jeden z powodów takiej niezdrowej atmosfery w tych meczach. Jest tego za dużo po prostu i wkrada się jakaś taka rutyna oraz znudzenie tym wszystkim.

Opublikowano (edytowane)

Wszystkich dwóch ligowych. Pierwsze dwa mecze ligowe z Barceloną z Jose jako trenerem Realu: 5-0 i tutuł najgorszego spotkania Realu przeciwko Barcelonie jakie widziało moje pokolenie i w kolejce rewanżowej już jedynie 2-0. Wypas, kosmiczne wyniki. No ale ok, bądźmy sprawiedliwi w międzyczasie był jeszcze finał CdR, który Real wygrał z takiego samego powodu dla którego Barca nie wygrała ostatniego meczu, czy też rywalizacji w Superpucharze. Z taką dyspozycją strzelecką jak w tych spotkaniach, Real Pellegriniego nie miałby prawa się Barcelony obawiać. No, ale livescore poszedł w świat i dzisiaj już niektórzy nie pamiętają jak wyglądały te mecze.

 

 

edit. Tak Mysza, ja pamiętam, że Real Pelle zaliczał wtopy, ale to był Real budowany na nowo. Mou pracuje niemal dokładnie na tym samym zestawie piłkarzy, których Pelle dostał w prezencie od zarządu. Nie miał nawet połowy władzy w klubie jaką ma Jose. Nie był pytany o transfery, nie mógł sprowadzać kogo sobie zarząda.

 

Z tego co pamiętam po ostatnim sezonie sporo było zamieszania wokół sztabu medycznego Realu. Jose miał wprowadzić swoich ludzi, metody itp. Chyba na RM.pl o tym czytałem. Była wielka wrzawa, zachwyt. Teraz się o tym nie wspomina i nie wiem, na czym w końcu stanęło.

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Fantazjujesz. Ostatni mecz był po prostu wyrównany. Obie ekipy miały szanse... to był mecz na równi, jak wiele innych. A Barcelona jest teraz silniejsza niż za Pellegriniego, o czym świadczy chociażby ilość punktów w lidze. Ty nadal potrafisz jakoś wyczarować, że lepsza gra i lepsze wyniki z silniejszym rywalem = gorsza gra Realu.

Opublikowano (edytowane)

Jest silniejsza w pewnych elementach, a nie jako team. Obrona wypada słabiej, pomoc jest ciut mocniejsza, atak słabszy. Obraz całości zaciemnia jeden piłkarz, który z roku na rok gra coraz lepiej. W 2009 aż tak dużo od niego nie zależało, jak dzisiaj. W chwili obecnej Messi bez okazji bramkowej, to praktycznie strata punktów, no bo kto inny ma za niego strzelić? Okrzepł za to system gry, automatyzm. Na to było dużo czasu. Wielu piłkarzy jest bez formy, ew. są dalecy od optymalnej, ale możesz już nie pamiętać 2009-2010, żeby poziom drużyny oceniać po ilości punków w tabeli, nie biorąc pod uwagę poziomu ligowych przeciwników itp.

 

edit. Podstawowy skład dzisiaj i wtedy:

 

Valdes- forma zdecydowanie gorsza niż w 2009-2010

 

Pique i Puyol- jeden z najlepszych duetów stoperów w 2009-2010, Pique objawienie sezonu, a dzisiaj? Dzisiaj są symptomy, że może jeszcze będą grać na naprawdę wysokim poziomie

Alves- nie ma nawet czego porównywać z 2009-2010

Abidal vs Alba- pierwszy lepszy w defensywie, drugie znacznie lepszy w ofensywie, ogólnie ciut wyżej stawiam Albę

Toure vs Sergio- Sergio wygrywa, w chwili obecnej gra swój najlepszy sezon.

Xavi- gra dobrze, ale 2009-2010 to był zdecydowanie najlepszy rozgrywający świata

Iniesta- ten sam poziom jak w 2009-2010

Fabregas vs Henry- Fabregas

Messi- wiadomo, juz pisałem o nim powyżej

Ibra vs Pedro- no więc Pedro z sezonu 2009-2010 byłby najlepszy, ale Ibra nawet jedną nogą wygrywa np. z obecnym rezerwowym nr 1 Sanchezem.Wracając do tematu: Ibra

Tak wygląda ta obecna, "lepsza" Barcelona.

 

edit 2. No i w związku z powyższym oddanie ligi pod koniec roku, to jest ten mega poziom Realu, jakiego od lat nie było? Nieźle jak na 3 lata pracy na własnych warunkach.

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

Jak Barca gra taka chvjnie jak Real wczoraj to przynajmniej karne dostaja xD

 

A reszty tegl bełkotu co jest nade mną nie ma co komentowac bo to gorsze nawet niz moj trolling.

Edytowane przez Codename
Opublikowano (edytowane)

Real zagrał dzisiaj w ciekawym ustawieniu, które okazało się całkiem skuteczne przeciwko średniawej Sevilli. Kolejny genialny mecz Ronaldo - pierwszy gol i sprint przez całe boisko przy trzeciej bramce musiał zrobić wrażenie. Jeśli chodzi o resztę ofensywy, to pomimo "strzelonej" bramki nieszczególnie wyglądał Benzema, trochę lepiej Higuain, a całkiem nieźle spisywał się... Kaka. Fatalnie zagrał Modrić, bardzo dobrze Sergio Ramos.

 

Generalnie myślę, że Real jest gotowy na United, zwłaszcza z Cristiano w takiej formie. Będzie efektowne spotkanie, mam nadzieję.

 

edit: Bym zapomniał - Diego Lopez był strzałem w dziesiątkę.

Edytowane przez Hejas
Opublikowano (edytowane)

Trzeba przyznać, że wczoraj mieliśmy do czynienia z klasycznym one man show.

 

edit. Shagohad- 75,43%

Edytowane przez Gość
Opublikowano

Tymczasem Barca dała festiwal prostopadłych piłek i 6-1 z Gatefe. Fenomenalny mecz Iniesty, jeden z lepszych pokazów indywidualnych w tym sezonie. Messiego oczywiście też, ale nie trzeba chyba pisać...

Opublikowano (edytowane)

Sanchez ty (pipi)o (pipi) w (pipi) (pipi)ana. Na (pipi) ty wychodzisz na boisko?!

 

edit. Niech go już zastąpi Torres

Edytowane przez Gość
Gość suteq
Opublikowano

Heh, niewykorzystane sytuacje się mszczą i teraz był tego świetny przykład. Cały czas nie rozumiem dlaczego po prawej nikogo nie było z graczy Barcy. : O 

Opublikowano

Dobra, zmieniam zdanie. Sędzia był jeszcze gorszy. 3 gole dla Barcy nieuznane. Granada zalicza jedną bramkę, która też mogła być nie uznana. Rozumiem pomylić się przy jednej bramce, ale 4 razy?

Na całe szczęście Barca miała na tyle okazji, że udało się wygrać.

Opublikowano

Jak na moje, to mecz pod względem poziomu piłkarskiego nie był ubogi. Granada na przestrzeni całego spotkania zdecydowanie nie wyglądała na zespół walczący o utrzymanie, a o coś więcej. Prawe skrzydło co rusz wkręcało defensywę Barcy w glębę. Nie raz i nie dwa robiło się pod bramką katalończyków gorąco. Fakt, że kilka razy z powodu strat, ale najczęściej wymuszonych naprawdę dobrym pressingiem.

 

Thiago znowu brylował w wystawianiu idealnych piłek napastnikowi rywali tuż przed własnym polem karnym. Całe szczęście Bukiet parę razy ratował dupasa kolegom, podobnie jak całkiem równo grający w tym sezonie Pique. Oni z tyłu zdecydowanie na plus, ale na bokach obrony hulał wiatr (wejście Alby tylko ciut poprawiło sytuację). Z przodu świetny Messi, solidny Cesc, słaby Pedro i mega słaby Sanchez. O co chodzi z tym Villą? Nie może być w gorszej dyspozycji niż ten Torres Barcelony. Swoją drogą chciałbym zobaczyć jakąś statystykę skuteczności Chilijczyka w tym sezonie, tylko że same oddane strzały są trochę mylące. Sanchez jest mistrzem zabijania się o piłkę w sytuacjach sam na sam i często nawet nie ma jak uderzyć z sytuacji 100%.

 

Barca na chwilę obecną nie ma żadnego wartościowego snajpera, nie licząc Leo, co w lidze mistrzów i perspektywie randomowego dwumeczu, może wypaśc naprawdę różnie. Przy założeniu, że Milan nie pójdzie na wymianę ciosów, poleganie na skuteczności Pedro i Sancheza buduje moje wątpliwości. Odcięcie Messiego od piłki w okolicach pola karnego (a właściwie to zablokowanie możliwości oddania przez niego strzału, bo podawać to sobie może), to w tym momencie 80% sukcesu na zero z tyłu.

Opublikowano (edytowane)

Akurat wkręcanie obrony Barcy w glebę w tym sezonie to nie jest jakiś wielki wyczyn,a meczy bez straconej bramki nie było zbyt wiele.Defensywa to obecnie najsłabszy punkt Barcelony według mnie,obojętnie kto tam nie gra.

Jeśli chodzi o snajperów,to zgadzam się w 100%,szkoda mi trochę Alexisa,ale jak będzie grał tak jak wczoraj, to latem się pożegna z Barcą i jestem tego pewien.On i Villa za Neymara,zostanie jeszcze Tello i Cuenca, nic więcej nie trzeba.Songa to nie wiem po co sprowadzali,powinni kupić naprawdę porządnego obrońcę,a nie jakieś półśrodki stosują - Puyol wiecznie grał nie będzie i już teraz widać jego braki w szybkości.

Edytowane przez Ader

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...