Skocz do zawartości

Primera Division


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po 23 kolejkach, Girona ciągle walczy o mistrza, i jakoś wszyscy z tym żyjemy.

 

Dziś mecz na szczycie, Girona na Santiago Bernabeu. Poprzedni mecz tych ekip pozostaje jedynym, który Girona przegrała w tym sezonie. Na oko wyglądał on nie najlepiej dla Girony - chociaż atakowali, to Real szybko strzelil 2 gole i potem już tylko kontrolował spotkanie. 

 

 

W Anglii mówi się o Gironie z innego powodu, otóż wielu fanów jest złych, że 19-letni talent Savio podpisał kontrakt z Manchesterem City. "Posiadanie wielu klubów zabija futbol". Szczerze mówiąc to nie wiem, o co im chodzi, naprawdę. W sensie jak oni to sobie wyobrażają dokładnie. Kluby zawsze ściągały talenty i je wypożyczały, albo oddawały z klauzulą, tak samo robił to tradycyjny, prawdziwy, królewski, ratujący futbol Real Madryt, jak i może to robić obrzydliwe skupione na (ble!) pieniądzach Man City. Jasne, jest coś innego w tym, że właściciele City dosłownie posiadają całą Gironę, i mogą sobie planować cały klub. I kibice z Girony mogą być smutni, że nie mają klubu "lokalnego" (ale to nic specjalnego, wiele klubów posiada jakiś Amerykanin i nikt tak nie płacze). W każdym razie, i w "tradycyjnym dobrym modelu" i w takim, wiadomo przecież, że jeśli Man City chce Savio, to Savio nie pozostanie na zawsze w jakiejś Gironie rdm. Rok temu Savio był wypożyczony do PSV Eindhoven, klubu niezależnego od Man City, i po prostu nie łapał się do składu kompletnie. Man City więc samo wbrew przeciwnościom wypromowało talent, który błyszczy teraz w ekipie wicelidera La Liga. No ale to Man City, więc śmierć futbolu, bo bogaty klub ściąga talent futbolowy.

 

Tak czy siak, przynajmniej do końca sezonu Savio pozostanie w Gironie, i będzie walczył o jedno z najlepszych mistrzostw jakiego byśmy doświadczyli, nie ma co.

 

Girona pokonała Barcelonę, pokonała Atletico, wbijając obu po 4 gole - zostaje tylko jeden cel do osiągnięcia. 

 

Real już bez tak wielkiej plagi kontuzji, ale nie gra nadal nic wielkiego. Jednak zwycięstwo prawie zawsze dostaje. Jestem optymistą.

Opublikowano

W Anglii, "Prawdziwi Fani Prawdziwej Duszy Futboli" bardzo pomstują, jak to zabija futbol, korupcja, pranie pieniędzy, kompletna degrengolada. Ale nie widzę różnicy dla takiego Troyes (właściciela piłkarza), jak gdyby mieli go nie dostać od City i go nie mieć i nie sprzedać. Wychodzi dla mnie na to samo w praktyce. No nie wiem. Kluby zawsze miały współpracę, bez wspólnego właściciela, ale w sensie "ducha sportu" to różnica nie wiem, jaka jest - zamiast rywalizować to te kluby współpracowały, że dajemy wam piłkarza który dla nas jest na ten moment za cienki. Jak tak pomyśleć, to cały system wypożyczeń (a we Włoszech jest jeszcze współposiadanie przez dwa kluby po 50% piłkarza) jest dość podejrzany w sensie "ducha rywalizacji".

 

 

Real nadal bez stoperów, więc w środku obrony Tchouameni i Carvajal, na prawej Lucas Vazquez, ale poza tym podstawowy skład, w bramce Łunin, ale dla mnie on dobrze gra i nie ma się czego wstydzić.

 

Dwa mecze na szczycie naraz, do rozwalenia Bayern i Real, co za dzień.

 

 

Opublikowano

Chyba piękny sen o tym że Girona może zdobyć mistrzostwo zbliża się ku końcowi. Choć jeszcze sporo kolejek zostało, no ale będzie ciężko.

Opublikowano

No, nawet tego nikt nie zrobił od 12 lat. A i wcześniej robiły to po prostu te kluby, które wtedy zamiast Atletico były największe, Valencia, Sevilla, wcześniej Deportivo. To chyba nadal byłby najbardziej szokujący sukces w historii Hiszpanii, nie widzę porównania. Girona praktycznie nie ma historii w La Liga.

 

Ludzie mogą płakać, że posiada ich (w 47%) Man City, ale nie ma tu żadnego pompowania, które dało by się zauważyć. Nie widzę żadnego ogrywania talentów na chwałę Man City. Część piłkarzy Girony jest tam od wieeelu lat, jak Stuani czy Juanpe. Taki Aleix Garcia niby był w Man City, ale odszedł do innych klubów, grał w Eibarze, grał w Rumunii, nie szło mu - żadne pompowanie kasy przez szejków, że wrócił do Girony do Segundy. David Lopez ma 34 lata i tracił miejsce w Espanyolu. Dowbyk dobry get, ale koleś, który w wieku 26 lat nadal gra w Ukrainie, na pewno nie jest najbardziej rozchwytywanym talentem świata, który tylko Man City musiało korupcją załatwiać. Girona ma budżet poniżej średniej ligowej. Gra ofensywnie, wręcz ZA bardzo ofensywnie, jak dzisiaj widzieliśmy - to jest trochę fuks, że oni te mecze wygrywają 4-3 tak często, bo wygląda nieraz samobójczo. Ale no, futbolowo biorąc, jak tu nie szanować tej ekipy. W defensywnej La Liga, pokazali, że można rywalizować z Realem i Barcą inaczej, niż broniąc się, murując i faulując cały czas. Czy fani są smutni, że Man City nimi rządzi? Chciałbym się ich spytać.

 

 

Dzisiaj też, chociaż dostali 4-0, to zaserwowali dobry mecz. Jasne, różowy wypadł na strasznego pajaca i podarował im mecz i mistrzostwo, ale te gole będą puszczane jako reklamówka Realu, wszystkie popisowe. 

Vinicius wyglądał dziś jak najlepszy piłkarz świata. Nie pierwszy raz, jasne, ale... no, co najwyżej piąty raz w tym sezonie.

Opublikowano

A ja nie rozumiem tego płaczu o tym, że klub ma tego samego właściciela, co inny zespół i jest traktowany jako miejsce do ogrywania graczy, ewentualnie wyciągania tych lepszych do mocniejszego klubu. Salzburg z Lipskiem działa na podobnych zasadach i tam nikt nie płacze. Monaco ma Cercle Brugge i też nikt nie płacze. Girona - z całym szacunkiem - w skali hiszpańskiej piłki to mały klub. Teraz wyskoczyli, ale pewnie niedługo wrócą na swoje miejsce, czyli walka o utrzymanie, może maksymalnie środek tabeli. Powinni się cieszyć, że dzięki takim, a nie innym układom mają ekipę na poziomie ekstraklasy, która daje im dużo radości. 

Opublikowano
16 minut temu, lukas_k96 napisał:

Salzburg z Lipskiem działa na podobnych zasadach i tam nikt nie płacze.

 

Ojjjj, nie ma bardziej niecelnego zdania niż że nikt nie płacze na Red Bulla hehe.

 

W Niemczech w ogóle są najbardziej na świecie oddani ideom "tradycyjnego futbolu", liczba niekończących się protestów, przez które ciągle są przerywane czy opóźnione mecze, jak dzisiaj Bayer-Bayern, mówi wszystko, naprawdę masa ludzi naprawdę głośno jest przeciwko wszelkim zmianom. A o Red Bullu to się mówi tak (zazwyczaj nie nazwą marki, tylko cenzurując) w niemieckim internecie, że wydaje się że żaden Niemiec nie nienawidzi niczego tak mocno, jak RB Lipsk.

 

 

Opublikowano

Pomijam teorie spiskowe, każdy kto inwestuje w klub, chce zarabiać. Jeśli właściciele ManCity wpompowali kasę, to RACZEJ chcą na tym zrobić. Jeśli ktoś myśli, że jeden grajek, lub nawet trzech, magicznie sprawi, że Girona stanie się lokomotywą ciągnącą finansową przyszłość szejków, to może się zdziwić.

Obiektywnie trzeba spojrzeć na to, co faktycznie się dzieje:

- w 2008 City zostało wykupione, w 2023 wygrało potrójna koronę

- w 2017 roku arabska kasa zaczęła płynąć niczym ropa na pustyni do Girony, czas pokaże kiedy to przyniesie rezultaty. Miejsce na podium w La Liga w 2024 brzmi całkiem nieźle. Reszta tak naprawde jest tylko hałasem.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Wały co weekend, szczególnie w Hiszpanii ale tu przewal okrutny, pierwszy raz w życiu widziałem by zakończyć spotkanie w takim momencie xd to chyba przebić już może sam na sam, położenie bramkarza, pusta bramka przed piłkarzem i gwizdek kończący xd

  • This 1
Opublikowano

I taką szopkę odjebał JEDYNY hiszpański sędzia sędziujący w Europie. Remis bym przemknął, ale w takich okolicznościach to człowiekowi nawet się spać nie chcę tylko chodzi wkurwiony.

Opublikowano

W sumie to zawsze się zastanawiam w takich końcówkach: okej, jaki jest WŁAŚCIWY moment by gwizdnąć, bo często jedna ekipa desperacko się stara, a czasem nawet obie, i nie ma czasem prawie momentu, żeby gwizdnąć w sekundzie, która będzie "zadowalająca". Czasem sędzia gwiżdże równo z tymi doliczonymi 5-ma, 7-ma czy 11-ma minutami, ale to też jest właściwie wbrew zasadom, bo ma jeszcze doliczyć czas stracony podczas czasu doliczonego.

 

Tym razem było doliczone 7 minut, a gwizdnął 98:40, więc w sumie to czy racjonalnie jest to faktycznie taki najgorszy wał w historii? Gdyby gwizdnął kilka sekund wcześniej, to Real też by nie strzelił, a czy skończyłoby się to taką burzą? A skoro mógł gwizdnąć wcześniej i nie byłoby gadki o skandalu, to czemu miałby być skandal gwizdając póżniej, że skandalicznie gwizdnął za wcześnie? 

 

Trudno powiedzieć. Jak dla mnie, sporo błędów można sędziom zawsze zarzucić, ale czy moment dośrodkowania w pole karne jest jakoś obiektywnie gorszy niż każdy inny żeby czas się skończył - sam nie wiem...

Opublikowano
9 godzin temu, ogqozo napisał:

W sumie to zawsze się zastanawiam w takich końcówkach: okej, jaki jest WŁAŚCIWY moment by gwizdnąć, bo często jedna ekipa desperacko się stara, a czasem nawet obie, i nie ma czasem prawie momentu, żeby gwizdnąć w sekundzie, która będzie "zadowalająca". Czasem sędzia gwiżdże równo z tymi doliczonymi 5-ma, 7-ma czy 11-ma minutami, ale to też jest właściwie wbrew zasadom, bo ma jeszcze doliczyć czas stracony podczas czasu doliczonego.

 

Tym razem było doliczone 7 minut, a gwizdnął 98:40, więc w sumie to czy racjonalnie jest to faktycznie taki najgorszy wał w historii? Gdyby gwizdnął kilka sekund wcześniej, to Real też by nie strzelił, a czy skończyłoby się to taką burzą? A skoro mógł gwizdnąć wcześniej i nie byłoby gadki o skandalu, to czemu miałby być skandal gwizdając póżniej, że skandalicznie gwizdnął za wcześnie? 

 

Trudno powiedzieć. Jak dla mnie, sporo błędów można sędziom zawsze zarzucić, ale czy moment dośrodkowania w pole karne jest jakoś obiektywnie gorszy niż każdy inny żeby czas się skończył - sam nie wiem...

To też było śmiechem na sali patrząc ile varował karnego dla Valencii i ile znosili z boiska Diakhabiego.

Opublikowano

Jeszcze ta czerwona kartka dla Bellinghama :facepalm: Oto co zarzad Realu pisal po meczu, wrzucam w oryginale:

 

"An unprecedented refereeing decision by Gil Manzano prevented Real Madrid 's victory against Valencia at Mestalla. With the score at 2-2 and in the last play of the game, Brahim [Diaz] crossed into the area and Bellingham finished off with a header making it 2-3. But the referee annulled the goal by signaling the end of the match when the Malaga native's pass went through the air. The league leaders deserved the three points, but added only one in a match that they were losing 2-0. Two goals from Vini[cius] Jr. tied the duel, finally resolved with the decision of Gil Manzano."

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...