Skocz do zawartości

Primera Division


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Atletico (które jak sądzę jednak skończy ostatecznie na podium) wygrało dziś trzeci wyjazdowy mecz. Oczywiście w jakim stylu, niesamowite! Oto piękna piłka. Nie no a tak serio to przyzwoity mecz przeciw jakże słabemu rywalowi, gdyby nie Oblak i ofiarne interwencje obrońców w szesnastce to można gdybać, jaki byłby wynik. Jeden z ciekawszych meczów Słoweńca w ostatnim czasie.

 

(Swoją drogą, ciekawostka: wśród 4 bramkarzy, którzy obronili w tym sezonie najwięcej strzałów, są Diego Lopez, Fernando Pacheco i Antonio Adan. Real to Legia Hiszpanii. Cały kraj jest pełen ich wychowanków. Zwłaszcza Pacheco jest interesujący. Koleś chyba naprawdę marnował się w niższych ligach. Mecz przeciw Villarrealowi - no no).

 

 

A propos stylu, to w czubie tabeli pozostaje Sevilla, która dopiero jest dobra. Tu już naprawdę, kto nie widział, ten nie pozna piękna futbolu. Zwłaszcza w pierwszej połowie oglądaliśmy dwie gardy, a jeśli ktokolwiek zbliżał się do bramki rywala, to Valencia. Powiedzmy tyle, że Sevilla nie oddała bodaj jednego strzału z pola karnego w meczu. Chyba. Ale, jak zawsze, wygrała. 2-1. Raz się zdarza, ale tyle razy? Ten zespół jest niesamowity. Serio nie mogę uwierzyć w te 27 punktów.

 

Valencia chyba pierwszy raz zagrała w pełni trójką obrońców, tak mi się przynajmniej wydaje. Głupio to zabrzmi o ekipie, która zbliża się do strefy spadkowej i zdobyła 2 punkty w ostatnich 5 meczach, ale w sumie to powiedziałbym, że nie było tak źle. Mają dobrych stoperów, pomijając fakt, że Garay strzelił samobója. Nadal główny ich problem widzę w ataku. Rodrigo niby zdobył najwięcej goli, bo 3, ale jego forma wydaje się traumatyczna. Sposób na tworzenie ataku za wiele nie widać. Pomoc jest mało kreatywna, lepsza do kreowania akcji, a duet napastników to jednak duet napastników. Rywal kontrolujący szerokość gry (co dziś było o tyle łatwiejsze, że pojawił się na lewej Siqueira) wydaje się nie mieć wiele problemów z powstrzymaniem Valencii od atakowania.

 

W skrócie mówiąc - niby nędza postępuje w tym klubie,  który jeszcze pamiętam jak wczoraj... wiadomo, a Prandelli (wreszcie prawdziwy trener!) bynajmniej nie poprawił wyników, ale nie sądzę, żeby byli aż tak źli, by spadać z ligi, raczej po prostu średni...

Opublikowano

To co dalej podyskutujemy czy Vasquez byl faulowany czy nie i bylo mocno drukowane na zlosc kibicom barcy?

Swoja droga ciekawe na jakim etapie skoncza swoja przygode w lm barca i real z taka gra. Moze byc dosc zabawnie, w dodatku jeszcze zaraza z sasiedniego tematu o premiere league bedzie pisac ze liga angielska jest mocniejsza i maja a to papiery! No nieciekawie sie zapowiada

Opublikowano

Sociedad dziś był wyraźnie lepszy, dziwne że nie wygrali tego meczu. Zabrakło jednego precyzyjnego strzału i byłoby pozamiatane. Ciężko będzie wygrać Barcelonie za tydzień. No i ciekawe co z Pique. 

Teraz widać, ile dla Barcy znaczy Iniesta. Trzeba się modlić, żeby zdążył na Klasyk, bo takie obrazki

 CyVui6EW8AAxisp.jpg

to jest, ku.rwa, dramat.

Opublikowano

Mnie najbardziej w tym je.baniu na "styl gry" Realu bawi to, że we wszystkich meczach z mocniejszymi rywalami Real wypadał w tym sezonie naprawdę dobrze i grał zaje.bisty, intensywny futbol, a na pół gwizdka gra z ogórkami, z którymi i tak zwykle wygrywa. Do tego umiejętne rotacje, świetnie spisujący się zmiennicy przy okazji kontuzji kluczowych zawodników, co we wcześniejszych sezonach zawsze kończyło się stratą punktów... Naprawdę nie widzicie gdzieś w tym wszystkim planu na to, żeby w końcu pierwszy raz od miliarda lat Real nie był zajechany fizycznie na koniec sezonu? Ja ufam Zidane'owi, odwala kawał dobrej roboty.

Opublikowano

Za parę minut El Clasico, cz0 to tak cicho.

 

Składy:

 

Real Madryt: Navas; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Kovačić, Modrić, Isco; Lucas, Ronaldo, Benzema.
Ławka: Casilla, Pepe, Nacho, James, Casemiro, Mariano, Asensio.
 
FC Barcelona: Ter Stegen; Sergi Roberto, Piqué, Mascherano, Alba; Busquets, Rakitić, Gomes; Messi, Neymar, Suárez.
Ławka: Cillessen, Denis, Arda, Iniesta, Paco Alcácer, Digne, Umtiti. 
Opublikowano (edytowane)

Karny dla Realu na faul Masche na Lucasie (powinien byc)

 

Pierwsza połowa szachy, bez szczegolnej przewagi zadnej ze stron. Barcelonie brakuje Iniesty aby to lepiej wygladało

Edytowane przez Welna
Opublikowano

No fart, bo Barca miała dwie albo nawet trzy okazje, żeby zabić ten mecz. Real nie stworzył nic groźnego oprócz tej sytuacji, w której strzelił Ramos.

Opublikowano (edytowane)

Ramos, jak ja go ... szanuje za te bramki, dzięki który Real wygrywa puchary :frog: . W sumie to i tak się cieszę patrząc na ostatnie tygodnie w wykonaniu Barcy. Klarownych sytuacji na bramkę Barca miała aż jedną więcej, więc w sumie mecz na remis zwłaszcza, że sędzia się spietrał odgwizdać karnego dla Realu w pierwszych minutach (możliwe, że zastosował w tym przypadku prawo zasłony bawarskiej). Pierwsza połowa to było takie macanko, w drugiej po bramce Barcy( z dupy swoją drogą, chociaż spalonego widzieli tam chyba tylko niektórzy kibice Królewskich) Real kompletnie siadł i dał sobie wejść na głowę na dobre 25 minut. W końcówce Barca zaczęła grać chaotycznie z przodu, co ożywiło Real no i posłali tam tego Ramosa... 

 

W Barcy najlepszy był Sergio, zrobił w ogóle coś źle w tym meczu? To było w sumie widać, że rozegranie piłki inne niż długa laga na do przodu raczej nie wchodziło w Realu w grę (chyba, że przy piłce był Modric).  Facet dominował, a tego raczej nikt nie przewidział po jego ostatnich miesiącach. Gomes i Rakitic byli tacy mocno letni, w defensywie spoko, ale... nie będę się znowu rozpisywał o tym jak pomocnicy Barcy nie potrafią grać do przodu. W sumie wystarczyło wprowadzić Iniestę, żeby się o tym przekonać. Inna sprawa, że duet Iniesta-Neymar jest równie nieprzewidywalny dla rywala jak i dla swoich kolegów, a brazyliana przy wyniku 1-0, to trochę beka, zwłaszcza że kurde zawsze kończyła się stratą. Tak to było mocno denerwujące. Niby fajnie, coś kreujemy, ale tak w sumie nie ma z tego pożytku dla zespołu. Lessi nie poszalał, ale też to co robił miało zazwyczaj jakiś większy sens niż przebiegnięcie w poprzek boiska i podanie do rywala. Solidny, ale no jednak mógł raz czy dwa wyciągnąć maksa z akcji.  Suarez gol, ale jego gra ... dosyć subtelna jak to w tym sezonie, głównie pod koneserów piłki, czyli przez 95% czasu chcesz go zabić  i raz się dobrze ustawi i coś wciśnie. Rzyg. Ter Stegen na plus, przy golu mógł iść zapalić fajkę. Roberto, tak to widać, że chłop nie umie, ale dzisiaj jakby mniej. Alba świetny, dynamiczny, agresywny, dobrze się ustawiał. Środkowi obrońcy do 90 minuty bez zarzutu (chyba, że sędzia jednak odgwizdałby karnego). 

 

W Realu najlepsi Modric i Ramos (gol golem, ale cały mecz świetny). Benzema bez sensu. 

Edytowane przez Gość

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...