Skocz do zawartości

Premier League


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 15,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bartg

    1318

  • ogqozo

    1254

  • c0ŕ

    1202

  • Zwyrodnialec

    1132

No cóż, 2 gole naszego przystojnego hiszpana w 2 meczach w 2014 roku. To nie może być przypadek.

 

Aha, Hazard to bestia.

 

A w kategorii newsów nowszych niż 5 lat? Hazard wydaje się stabilizować w Chelsea, ostatnie dwa miesiące to jego najlepszy okres w Anglii, tylko jeden słabszy mecz z Arsenalem. Czasami jak na niego patrzę to serio się zastanawiam, czy Chelsea może coś wygrać. W LM pewnie nie, ale mistrza Anglii? Niby nie news, ale kurczę, jaki ten zespół jest słaby poza Hazardem (jak na swoją cenę oczywiście... są lepsi niż Hull).

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza
 

Że co? To chyba oczywiste, że stwierdzenie "coś tam jest nudne" będzie nieobiektywne. Jak by miała wyglądać obiektywna opinia nt. tego, co jest usypiające - że jeśli ja nie usypiam, to nikt nie usypia? No tak się nie da. Tak to bywa w życiu. Jak kogoś nudził mecz Atletico-Barca, no to go nudził, co bym niby miał z tym zrobić? Mnie by nudziło oglądanie meczu szachowego, ale dla kogo innego, kto czai, co ci ludzie tak naprawdę robią, jakie mają możliwości i dlaczego jakie wybierają, to może być ciekawe. Im lepszy szachista, sprawniej manipulujący oczywistymi dla każdego szachisty zasadami, tym pewnie ten mecz ciekawszy dla fana szachów, słabi szachiści to dla takiego widza nudny mecz; nie wiem, ja bym tak i siak zasypiał - może jakby sobie dali po mordzie to tylko tyle bym zauważył. No ale nie, nie wiem co w tym może być obiektywnego.

 

 

Gra Chelsea za Di Mattteo czy innej Grecji to jest kaleczenie możliwości, ograniczanie grania w piłkę, żeby szanse były jak najbardziej zbliżone do 50%. Zrozumiałe, ale nędzne. Nie wiem co to ma wspólnego z Barcą, która w praktycznie w każdym meczu jest faworytem i czuje konieczność zwycięstwa i zazwyczaj to robi, rzadko strzelając jedną czy dwie bramki. Podobnie Atletico. Kiedy drużyna jest lepsza od rywala, to dopracowanie każdego detalu, zmniejszenie przypadku (dla Barcy - nietracenie piłki, dla Atletico - niedopuszczanie rywala do swobody) działa na jej korzyść. Oczywiście kiedy dwie takie drużyny o odmiennych stylach trafią na siebie, to właśnie dostajemy z tego powodu taki "nudny" mecz, tak jak mamy "nudne" mecze Borussia-Bayern, bo widocznie oglądanie, jak koleś podaje piłkę rywalowi albo kopie byle gdzie, jak tak pociągające.

Ale ja się z tym zgadzam, wiem, o co ci chodzi. 

 

Nie chcę się już rozpisywać o tamtych meczach, ale styl był wtedy ostatnią rzeczą, jaką miał za zadanie poprawić Di Matteo w Chelsea. Obecnie jego rolę odgrywa Sherwood w Tottenhamie. "Byliśmy lepsi, Bayern nie chciał grać w piłkę"/"wolę pięknie przegrać, niż brzydko wygrać" - można myśleć tak jak Xavi, ale klub piłkarski to nie instytucja charytatywna. Wiadomo, że najlepiej jest łączyć skuteczność z widowiskowością, ale to nie jest wybór Mourinho, tylko brak innej możliwości przy założonych celach, nie ma na to czasu. Mourinho kupił kilku nowych graczy, zmienił założenia taktyczne, podczas okresu przygotowawczego sprawdzał każdego zawodnika, prawie każdy mecz grali w innym składzie. Zazwyczaj mówi się, że trener musi mieć czas na poukładanie drużyny, a niektórzy traktują Mourinho tak, jakby nigdy z Chelsea nie odszedł - kiedyś grali poukładany futbol i teraz z miejsca muszą robić to samo. Jeśli już ktoś wypomina Mourinho takie defensywne mecze, to warto też wziąć pod uwagę okoliczności, tj. sytuacje kadrową, zawieszenia zawodników, kontuzje.
 
Chelsea wciąż gra słabo jak na potencjał zawodników, tak, ale najbardziej widoczny jest brak skutecznego napastnika. Póki co widowiskowość Chelsea polega na indywidualnościach, ale na to właśnie stawia Mourinho i robi to celowo - gramy defensywnie, a jeśli będzie okazja, to trzeba ją wykorzystać. Przede wszystkim nic nie wpuścić, bo nie ma na tyle skutecznego napastnika, aby ryzykować. Ciężko zdobywać gole bez napastnika, więc jeśli do klubu przyjdzie klasowy napastnik, gwarantujący gole, gra Chelsea  powinna się zmienić. Jeśli Niebiescy prowadzą 1:0, nie opłaca się ryzykować, bo po utracie bramki nie ma kto tego nadrobić. Już przed sezonem Mourinho zapowiadał widowiskową grę, ale wtedy lekceważył pogłoski o mizerności obecnych napastników i niestety boleśnie przekonał się, że faktycznie są mizerni. Mecz z Liverpoolem pokazał, że Chelsea jako zespół potrafi potrafi atakować kiedy trzeba.
Edytowane przez Pawlo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...