Skocz do zawartości

Premier League


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 15,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bartg

    1319

  • ogqozo

    1257

  • c0ŕ

    1202

  • Zwyrodnialec

    1133

Opublikowano (edytowane)

Pamiętam jak wczoraj, gdy po kilku kolejkach West Ham był na topie i wydawało mi się, że to oni mogą powalczyć z czołówką. Ech... od tego czasu Sebastien Haller zagrał bodajże jeden dobry mecz, a West Ham miał najgorsze wyniki lidze. Święta nie były najlepsze: najpierw Michail Antonio w przebraniu bałwana wypadł za barierkę swoim Lambo, potem Młoty dostały od Crystal Palace, a teraz przegrały u siebie z Leicester, który rotował niczym potęga i wymienił DZIEWIĘCIU piłkarzy z podstawowej jedenastki. Ałć.

 

Dziś Manuel Pellegrini wyleciał z pracy, jako szósty trener w tym sezonie. O rolę jego następcy mają walczyć David Moyes i Tony Pullis. Tak się kończą ambicje.

 

 

 

W walce o utrzymanie będzie więcej zwrotów, niż w walce o tytuł. Nowa miotła chyba trochę pomogła Watfordowi, a na pewno Evertonowi, który wygląda jakoś bardziej żywo i już wskoczył na środek tabeli... czyli wyprzedził Arsenal. Czy Kanonierzy pokażą coś więcej przeciwko Chelsea? Może ci drudzy ostatnio przegrywają mecze, ale na oko nadal wyglądają o klasę lepiej, niż nędzny Arsenal.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

No konkretnie to może 15 minut wyglądało dobrze. Po zdobyciu gola Arsenal chyba zaczął myśleć, że te następne 75 minut to już jakoś przemęczy, byle zaliczyć w końcu jakiś optymistyczny wynik. Mdr. Przez te 75 minut nie mieli ani posiadania (40%, przed zdobyciem bramki to oni mieli 60%), ani celnych strzałów (zero celnych strzałów, w ogóle mało mieli wspólnego z okazjami na gola).

 

 

VAR też wygląda świetnie. Wczoraj Norwich, dzisiaj Wolves. Praktycznie każdego dnia eksperci spędzają czas w studiu rozmawiając o tym, czy warto być aż tak szczegółowym z tym spalonym. 

 

Ale ogólnie to nie mogę tego Liverpoolu, Boże jak oni ich cisną. Myślałem, że się kiedyś zmęczą, a oni ostatnio nawet przestali grać wyrównane mecze. Co to ma być.

 

 

 

P.S. Okej jak wszedł Adama Traore to wszystko się obróciło. Liverpool ledwo go przeżył i ma szczęście, że Wolves grali z City dwa dni temu. Co za koks.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

Przecież Ole w tym sezonie zagrał najlepszy mecz przeciwko City w Anglii, poza Liverpoolem. Za pucharek kakao nikomu nie spadnie poparcie zarządu o 1%. Z tak grającym City prawie każdy by przegrał, dziwny moment na takie teksty.

 

Patrząc na to wszystko mam wrażenie, że trochę ciężko już toczyć bekę, bo United faktycznie wydaje się iść w dobrym kierunku. Nawet jak przegrywają, to jednak mogą powiedzieć, że popróbowali w bramce rywali Forstera czy innego Leno, że to był pech a nie nędza, że coś grają. Przy dyspozycji innych rywali, nagle szanse na 4. miejsce wydają się jednak realne. A już kompletnie w to nie wierzyłem.

 

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Z Arsenalem zagrali beznadziejnie, wczorajsza pierwsza połowa też mogli spokojnie przegrywać 0:5-0:6 gdyby Sterling coś ogarniał. Skoro taki pucharek kurakao nieważny to po co wystawiać prawie najmocniejszy skład :)

Opublikowano (edytowane)

Choćby wystawili Pogbę chodzącego o kulach, to ten mecz miał marginalne znaczenie dla ich sezonu i na posadę trenera nie wpłynie. Z Arsenalem beznadziejnie? Arsenal zagrał dość dobry mecz, a i tak jednym z kluczowych graczy dla ich wygranej był Bernd Leno. Jak dla mnie, jeśli ekipa przegrywa, ale dzięki temu że jeden bramkarz pobronił a drugi nie, to nie jest zły znak dla trenera. Zwłaszcza w kontekście tego co United grało przez jakiś czas wcześniej. 

 

Dzisiaj to raczej De Gea ma dobry dzień, a bramkarz rywali wpuszcza co się da, to wynik jest inny. Ogólnie nie wygląda to tragicznie na Old Trafford jak dla mnie. Także transfery przeprowadzone w pierwszym sezonie Ole można uznać za dość przydatne. Chociaż u buków Ole nadal prowadzi w lidze w rankingu gorących stołków, to mam wrażenie, że tam nikt o tym dzisiaj za mocno nie myśli.

 

 

 

Hicior Spurs-Liverpool zaczyna się intrygująco już przy ogłoszeniu składów: Mou zostawia na ławce Vertonghena, by wystawić niejakiego Japheta Tangangę. Chłopiec podobno utalentowany, od lat gra w młodzieżowych reprezentacjach Anglii, ale moment na debiut dość ciekawy. O sorry, koleś już raz zagrał we wrześniu, w pucharku Cacao przeciw Colchester.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

W tym sezonie to chyba jedyną niespodzianką będzie, jeśli Liverpool kiedyś nie wygra meczu. Ostatnie ich 30 meczów to 29-1-0, chore.

 

No i tak, ten jeden remis w tym czasie wywalczyło właśnie United. Ale dzisiaj się na to chyba nie zanosi. Ile razy United rusza do przodu, to w ciągu sekundy ktoś z Reds im zabiera piłkę. Morderczy terror, jaki wprowadza ten GEGENPRESSING Kloppa to już jakiś żart. Ale akurat pod wodzą Ole, Man United chyba najlepiej się czuje, gdy podczas meczu liczy tylko na kontry.

Edytowane przez ogqozo

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...