Skocz do zawartości

Premier League


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chyba najbardziej chamskim obrońcą na świecie. Twarda gra, a chamstwo to dwie różne rzeczy. Tego drugiego nienawidzę i potępiam.

 

Tu sie trzeba zgodzic z Figlarzem.

Ramos gra twardo a Pepe gra chamsko.

Kopanie po piszczelach, partyzany w uda, deptanie po palcach nie jest twarda gra tylko debilizmem.

Ramosowi tez takie rzeczy sie zdarzaja, ale glownie sa spowodowane frustracja, za to skoro

tak trzymamy sie Madrytu to twarda pilke gra Alonso, bez chamskiego kopania, wsadzania palca w otwory fizjologiczne itp.

No ale przeciez Alonso gral w Lpoolu, i to w Anglii sie tego nauczyl..

  • Odpowiedzi 16 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Bartg

    1334

  • ogqozo

    1281

  • c0ŕ

    1202

  • Zwyrodnialec

    1135

Opublikowano (edytowane)

Everton już się rozkręca . Uwielbiam ich atak pozycyjny :) Fornalik mógłby się podpytać Moyesa o co w tym chodzi jakby ;) Pięknie się to ogląda .

 

Druga połowa już bardziej wyrównana . No i sędziowie dali du...y .

Edytowane przez malin1976
Opublikowano

Chyba najbardziej chamskim obrońcą na świecie. Twarda gra, a chamstwo to dwie różne rzeczy. Tego drugiego nienawidzę i potępiam.

 

Tu sie trzeba zgodzic z Figlarzem.

Ramos gra twardo a Pepe gra chamsko.

Kopanie po piszczelach, partyzany w uda, deptanie po palcach nie jest twarda gra tylko debilizmem.

Ramosowi tez takie rzeczy sie zdarzaja, ale glownie sa spowodowane frustracja, za to skoro

tak trzymamy sie Madrytu to twarda pilke gra Alonso, bez chamskiego kopania, wsadzania palca w otwory fizjologiczne itp.

No ale przeciez Alonso gral w Lpoolu, i to w Anglii sie tego nauczyl..

 

Jak się ogląda spotkania Realu tylko przeciwko Barcelonie to cóż innego zdania o Ramosie i Pepe nie można mieć :(

Opublikowano (edytowane)

Figlarz ogląda wszystko i to nie na Liverscorze (niE NA LIVESCORE! NEVER FORGET!), co widać po jego wiedzy o ukrywanym fakcie, że tylko w Anglii występuje walka o piłkę tak niezwykła i męska.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Ja najbardziej polubiłem stwierdzenie porównujące sposób gry w PL do polskiej B-klasy (prawdopodobnie chodzi o to, że gra jest mało techniczna i skupia się na fizycznym aspekcie futbolu). Wydaje mi się ciut przesadzone, ale jak by co, to napisał to fanboj PL.

Opublikowano

Nie, chodzi o to, że w B-klasie najczęściej można polegać tylko na ambicji i mecze wygrywa się tylko walką. W Premier League jest też sporo zawodników, którzy nie są wirtuozami, a jednak grają na tak wysokim poziomie, bo mają serce do gry. Nie mówię, że w innych ligach takich ludzi nie ma. Uważam, iż w Anglii najwięcej takich mozna spotkać, a każde spotkanie jest pełne walki.

 

A Ty ogórek nie pierdol z tym sarkazmem, bo prawda w oczy kole.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Zapodaj parę filmików z YouTube'a, jak City z sercem i wysokim poziomiem stoi w dziesięciu chłopa w polu karnym przy wyniku 0-0 w starciu z panienkami w spódniczkach. Na Livescore pominęli te fragmenty. Najlepiej żeby pod filmikiem były komentarze w stylu "OMG MANCHESTER SO GOOD" albo "ENGLISH SO POWER", żeby prawda zaiste kłuła w oczy. No sarkazm intended.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

To dałeś teraz w chuj przykład. city, które składa się ze sprzedawczyków, którzy są w tym 'klubie' tylko dla pieniędzy. Ja mówię o angielskich klubach, a nie szejkotworach, powstałych dzięki petrodolarom.

Opublikowano

No a oczym? Jak wyglądała walka United z nieangielskimi panienkami, już chyba wystarczająco na forum się nagadaliśmy.

Opublikowano (edytowane)

To jaki jest temat? Nie taki, że United walczy o piłkę w niewiarygodnie wyjątkowy w skali Europy sposób, a w innych ligach (np. szwajcarskiej, portugalskiej i hiszpańskiej) grają panienki?

 

 

 

Przychodzi co do czego, to gracze Chelsea/City/United non stop albo stoją na własnym polu karnym i patrzą jak rywal szuka miejsca do strzału, albo leżą na murawie i płaczą, że niedobre Bilbao/Atleticosobie nie daje odebrać piłki tak łatwo jak Wigan. No nie wiem, jak jeszcze można zmierzyć wyjątkową waleczność Anglików w skali Europy.

 

 

A, tak, można wrzucić wideo z meczu z United-Wigan i pisać "nigdzie tak nie ma, oglądam nie na Livescore to wiem!!!!!".

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Ja o tym, że w Anglii zawodnicy walczą o piłkę, a Ty o meczu realu z city. Faktycznie, ten sam temat.

 

Nie potrafisz, albo nie chcesz zrozumieć, o czym ja do Ciebie piszę i co chciałem przekazać, wrzucając tamten filmik. Napiszę zatem ostatni raz, bo mam dobry humor, ale więcej się produkował nie będę. Szkoda mi czasu i nerwów.

 

Otóż wideo wrzucone na stronie poprzedniej miało zobrazować angielski styl gry, który jest raczej rzadko spotykany w innych ligach. Często spotyka się w Premier League typowych rzemieślników, którzy umieją podać, strzelić, ogarniają ustawianie się na boisku itp., jednak nie są super technikami. Pozostaje im zapierdalać na 200% i nadrabiać brak techniki ambicją. Bardzo często spotkania angielskich drużyn w europejskich pucharach kończą się jak się kończą, czyli wysoką porażką. A to dlatego, że umiejętności brak i liczyć trzeba na dobrą kondycję, zaangażowanie, walkę do końca itd. Nie zawsze w takich pojedynkach wygrywa ambicja, niestety. Potem widzimy jak "Anglicy" dostają w papę z jakąś Sevillą, czy Atletico. Oczywiście nie twierdzę, że drużynom hiszpańskim, japońskim czy łotewskim brak ambicji. Po prostu styl gry preferowany w Anglii jest taki a nie inny, z czego się bardzo cieszę i dla mnie Premier League jest najciekawszą ligą na świecie.

 

 

A teraz wracaj na livescore i jaraj się wynikami.

 

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Ja o tym, że w Anglii zawodnicy walczą o piłkę, a Ty o meczu realu z city. Faktycznie, ten sam temat.

 

No tak. Jeśli chcesz porównać styl gry ekip z Anglii i nie z Anglii, to nie ma lepszego sposobu niż wpuścić dwie na boisko i zobaczyć, kto co robi i jakie ma ambicje.

 

No ale zawsze można to skreślić, bo oglądane na Livescore, i uznać, że próba odebrania piłki w meczu z United-Wigan jest okazem ambicji zupełnie niespotykanej nigdzie indziej, nigdzie tak nie ma. Może gdyby United tak grało przez 90 minut w meczu to by faktycznie jakoś się różniło od wszelakich innych lig w Europie, no ale wiesz jak jest, oglądasz wszystko.

 

No wiem, że co kto lubi, ale kurczę.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

To dałeś teraz w chuj przykład. city, które składa się ze sprzedawczyków, którzy są w tym 'klubie' tylko dla pieniędzy. Ja mówię o angielskich klubach, a nie szejkotworach, powstałych dzięki petrodolarom.

Real się dorobił, bo któryś klub musiał mieć kiedyś zaj*bistą ekipę, która przyciągała innych dobrych zawodników, a teraz jedzie na wspaniałej historii, w związku z czym trzepanie forsy nie jest czymś trudnym. Nie pamiętam dobrze historii Realu, ale czy to nie był klub dla burżujów? Coś tych zawodników przyciąga i interes się kręci.

 

Manchester?

 

W styczniu 1902 otrzymał polecenie rozpoczęcia postępowania upadłościowego, ponieważ jego długi wynosiły 2 670 funtów, co odpowiada dziesiejszym 210 tysiącom[4][5]. Kapitan zespołu Harry Stafford znalazł czterech biznesmenów, w tym Johnego Henry'ego Daviesa – późniejszego prezesa klubu. Każdy z nich zainwestował 500 funtów w zamian za udział w prowadzeniu Newton Heath

 

Nie te czasy, reguła ta sama. Tylko Abramovich'a było stać na cały klub. Kto wie, na czym Ci biznesmeni dorabiali? Nikt, tak samo, jak nie ma faktów odnośnie Romka. Różnica jest taka, że ManU mogłoby w tej chwili nie być.

 

Czy Atletico się tak dorobi? Zwycięzca Ligi Europy i Superpucharu. Nie wróżę powtórzenia tego sukcesu w najbliższych latach, zwłaszcza, że Falcao zostanie w Atletico do końca sezonu. Athletic? Może Malaga?

 

Przychodzi co do czego, to gracze Chelsea/City/United non stop albo stoją na własnym polu karnym i patrzą jak rywal szuka miejsca do strzału, albo leżą na murawie i płaczą, że niedobre Bilbao/Atleticosobie nie daje odebrać piłki tak łatwo jak Wigan. No nie wiem, jak jeszcze można zmierzyć wyjątkową waleczność Anglików w skali Europy.

 

A, tak, można wrzucić wideo z meczu z United-Wigan i pisać "nigdzie tak nie ma, oglądam nie na Livescore to wiem!!!!!".

Ty naprawdę uważasz, że Chelsea zagrała na miarę swoich możliwości w meczu z Atletico? Brawo, w takim razie tym większa beka z dwumeczu z Barceloną.

 

No tak. Jeśli chcesz porównać styl gry ekip z Anglii i nie z Anglii, to nie ma lepszego sposobu niż wpuścić dwie na boisko i zobaczyć, kto co robi i jakie ma ambicje.

Pamiętasz swój tekst: "Przecież oni tak nawet w lidze nie grają"? Czyli zagrali w CL lepiej, niż robili to w Anglii, co dało im sukces. A grali na samej motywacji. Pokaż mi drugą słabą drużynę, która tak potrafi. "Zajęli 6 miejsce w słabej lidze". 6 miejsce, do którego najbardziej przyczynił się pan Zwijasz Boasz + nieskuteczny Torres, na którego namiętnie stawiano. Barcelona - z Vilanovą grają słabo, ale to Barcelona. Nie taki samograj jak myślałem, ale... W "słabej" lidze? Jedyną silną ligą jest PD, czy masz swój oryginalny ranking lig? Która jest druga?

 

Druga najlepsza po Barcelonie drużyna świata - Real - gra piach, mając na ławce najlepszego trenera świata. Tak, wczorajszy mecz był dobry. "Przecież oni tak nawet w lidze nie grają".

 

Kto przyjmował do wiadomości, że Chelsea ogra Napoli w rewanżu? Kto był pewny, że Chelsea wygra dwumecz z Benficą? Kto uważał, że przejdą Barcelonę? Tym bardziej, będąc osłabionymi czerwoną kartką w 37 minucie, przy stanie 0:2? Kto się spodziewał, że Bayern przejedzie się po nich w finale, na własnym stadionie? Chelsea, bez dwóch podstawowych obrońców - Terry'ego i Ivanovic'a (Ramires i Meireles), których zastąpili Cahill i Luiz - obaj z problemami zdrowotnymi przed meczem (bez większego zgrania). Bez taktyki, bez kluczowych zawodników, z trenerem, który jedyne doświadczenia zbierał w drugoligowym WBA, z debiutującym w CL Bertrandem w składzie.

 

Chelsea - Barcelona 1:0

 

Posiadanie piłki:

1 połowa: 24,6 - 75,4

2 połowa: 17 - 83(!)

 

Udane walki:

Chelsea 64, Barcelona 10 (% wszystkich)

 

Po dwie żółte kartki, gdzie Chelsea cały mecz grała defensywnie.

 

Chelsea - Barcelona 2:2

 

Już przy wyniku 1:2 Chelsea była w finale. Gol dla Barcelony i pozamiatane. Co z ich psychiką? Grą pod presją?

Ostatni kwadrans to już naprawdę "obrona Częstochowy", ale ktoś się spodziewał czegoś innego?

 

Strzały 22/7 (0,31) Barcelona i 5/3 Chelsea. (0,6)

 

Już nie wspomnę, jak Barcelona fartem dostała się do finału, kosztem Chelsea w 2009 roku. 13(4) Shots (on Goal) 14(1)

Opublikowano

Vesper, Chryste, trzymaj się jakiegoś tematu, a nie rzucasz randomowe spostrzeżenia o meczach Chelsea i oczywiście z każdego wynika, że Chelsea jest świetna. No może jest, ale chyba nie o tym była gadka.

 

 

Tak, w meczu z Atletico grali dokładnie tak samo, jak zawsze. Panika i wybijanie piłki byle do przodu. Gdyby Atletico oprócz 5-10 wybornych okazji zmarnowało jeszcze te cztery, po których strzeliło bramki, to byłaby to idealna powtórka meczów z Barcą czy Bayernem. Ale to nie jest żadna waleczność Chelsea, że ich szanse na sukces zależą tylko od tego, ile setek zmarnuje rywal. Takie podejście do gry działa na dłuższą metę chyba w polskiej B-klasie, w silniejszych ligach nieczęsto przyjmowane jest z radością.

 

Gdy pisałem "nawet w lidze tak nie grają", to odnosiło się do stylu gry, że w Anglii zazwyczaj nie stawiają muru i COŚ TAM walczą, w sensie o piłkę na przestrzeni większości boiska, a nie o to, żeby zasłonić całą swoją bramkę w dziesięciu chłopa. Wiadomo, że mecze w Anglii nie wyglądają tak, że dwie ekipy się murują i grają w coś w stylu siatkówki, no siłą rzeczy trzeba trochę biegać i walczyć o zwycięstwo. Natomiast nadal nie jest to specjalnie wyjątkowe dla tego kraju zjawisko.

Opublikowano (edytowane)

Vesper, Chryste, trzymaj się jakiegoś tematu, a nie rzucasz randomowe spostrzeżenia o meczach Chelsea i oczywiście z każdego wynika, że Chelsea jest świetna. No może jest, ale chyba nie o tym była gadka.

 

 

Tak, w meczu z Atletico grali dokładnie tak samo, jak zawsze. Panika i wybijanie piłki byle do przodu. Gdyby Atletico oprócz 5-10 wybornych okazji zmarnowało jeszcze te cztery, po których strzeliło bramki, to byłaby to idealna powtórka meczów z Barcą czy Bayernem. Ale to nie jest żadna waleczność Chelsea, że ich szanse na sukces zależą tylko od tego, ile setek zmarnuje rywal. Takie podejście do gry działa na dłuższą metę chyba w polskiej B-klasie, w silniejszych ligach nieczęsto przyjmowane jest z radością.

 

Gdy pisałem "nawet w lidze tak nie grają", to odnosiło się do stylu gry, że w Anglii zazwyczaj nie stawiają muru i COŚ TAM walczą, w sensie o piłkę na przestrzeni większości boiska, a nie o to, żeby zasłonić całą swoją bramkę w dziesięciu chłopa. Wiadomo, że mecze w Anglii nie wyglądają tak, że dwie ekipy się murują i grają w coś w stylu siatkówki, no siłą rzeczy trzeba trochę biegać i walczyć o zwycięstwo. Natomiast nadal nie jest to specjalnie wyjątkowe dla tego kraju zjawisko.

Co ja mogę napisać? Wiadomo, że Di Matteo to nie jest dobry taktyk. Motywacja to nie wszystko i na dłuższą metę nie ma co się spodziewać cudów. Ja nie chcę przedstawiać Chelsea w roli jakiegoś fenomenu, jak to odbierasz, tylko zwracam uwagę na plusy, bo z Twoich postów z kolei wynika, że Chelsea zawsze gra tragicznie. Kiedy ostatnio pochwaliłeś ten zespół, za cokolwiek? Pamiętasz, jak napisałeś, że jeśli Torres zacznie dobrze grać, to NIESTETY będziesz musiał przyznać, że gra dobrze? Z Twoich postów aż emanuje ta niechęć do Chelsea.

Gdyby szukać farta, to tak, sporo go było. Ale pisanie, że to najsłabszy zwycięzca CL jest przesadą. Barcelona nie była słaba, bo miała okazje bramkowe i posiadanie piłki, których nie potrafiła wykorzystać? Bo nie dopisało jej SZCZĘŚCIE? Mecz z Atletico - fakt - sposób gry podobny, z tym, że z dodatkiem zerowego zaangażowania.

 

EDIT:

 

Wczorajszy mecz z Juventusem. Mecz mógł się podobać, Chelsea zagrała ofensywniej, w stosunku do stylu, do którego przyzwyczaiła.

 

Próby strzału:

Chelsea 11(5) - Juventus 12(2)

 

Juventus zdobył gola po błędzie Mikela, który - jak sam się przyznał - odpuścił tę piłkę.

 

Ale nie. Ty zauważyłeś wyłącznie to, że Juventus ma znacznie większe umiejętności, tylko jest "spięty".

Chelsea może być pierwszym zespołem w historii, który zdobędzie puchar CL dwa razy z rzędu, ale jeśli tak się stanie, dla Ciebie to będzie wyłącznie fart + nieporadność rywali.

 

Trafnie stwierdził komentator na TVP: "piłka nożna to gra błędów - wygra ten, kto popełni ich mniej". Nie interesuje mnie nieporadność przeciwnika. Spięty Juventus? Ich pech, że psychicznie nie wyrabiają. To też świadczy o sile zespołu. Szczęście sprzyja lepszym. Gdyby Barcelona potrafiła trzymać nerwy na wodzy, zamiast 22 strzałów wystarczyłby 1.

Edytowane przez Vesper
Opublikowano

Jakieś przewidywania co do dzisiejszego meczu Liverpool - Man Utd? Coś czuję, że będzie remis, nawet gdy Liverpool gra beznadziejnie, to z Manchesterem rzadko u siebie przegrywają. Ostatnio było to 5 lat temu.

Opublikowano (edytowane)

Na razie Liverpool ma przewagę.

Swoją drogą to Shelvey naprawdę jest najlepszy w zespole na swojej pozycji?

 

O sam mi odpowiedział.

Edytowane przez Ore

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...