stoodio 2 075 Opublikowano 22 stycznia 2009 Opublikowano 22 stycznia 2009 (edytowane) Baldur's Gate Dark Alliance 2 - uwielbiam prawdziwe Baldursy toteż połakomiłem się na ten shit, ależ się zawiodłem (dla jasności wiedziałem, że to sieka ale żeby aż tak płytka...) Final Fantasy X-2 - chciałem przeżyć wspaniałą przygodę tak jak przy FFX, grając w to na siłę (nie będąc 9letnią dziewczynką) czułem się naprawdę dziwnie... Soul Calibur 3 - nah, nie mam odpowiednich zdolności do fighter'ów, cóż... (aczkolwiek w Tekkena grałem/gram z przyjemnością) Edytowane 22 stycznia 2009 przez stoodio Cytuj
Guti 2 Opublikowano 22 stycznia 2009 Opublikowano 22 stycznia 2009 (edytowane) Zombie Hunters, porażka, nie wiem co mnie podkusiło, żeby to kupić. Edytowane 22 stycznia 2009 przez Guti Cytuj
Solek69 0 Opublikowano 26 stycznia 2009 Opublikowano 26 stycznia 2009 Alone in the Dark.Niech to to co za pasztet ! Cytuj
genetyk@ 0 Opublikowano 27 stycznia 2009 Opublikowano 27 stycznia 2009 (edytowane) kaido racer podkusiła cena 30 zł nówka empik eh Edytowane 27 stycznia 2009 przez genetyk@ Cytuj
wisza 5 Opublikowano 27 stycznia 2009 Opublikowano 27 stycznia 2009 Największym Moim błędem była gra: Bloody Roar 3 na PS2 , większego crapa nie kupiłem Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 1 lutego 2009 Opublikowano 1 lutego 2009 Medal of Honor European Assault. Totalna porażka, gra jest beznadziejna w całości i częściami, nie wiem co mnie podkusiło żeby to (pipi) kupić. Żałuję nawet tych 35zł które za nią zapłaciłem. Beznadziejna gra, fatalna grafika jak na 2005 rok, porażka na całej linii. Adrenalina i nietykalność w II wojnie? Pffff..... Jedyny plus to muzyka, tylko ta daje radę. Nie kupujcie, po prostu gra na 3+/10 plus za wykonanie broni, 3 za samą muzykę. CRAP! Cytuj
Figaro 8 221 Opublikowano 2 lutego 2009 Opublikowano 2 lutego 2009 Ale bullshit, gra przyjemna, multiplayer super, nie wiem co chcesz więcej. Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 2 lutego 2009 Opublikowano 2 lutego 2009 Nie ma porównania do konkurencji w postaci Call of Duty. Medale straciły monopol w momencie wydania pierwszego COD. European Assault to gra z 2005 roku, a nie sięga do pięt COD z 2004. Żal dupe ściska jak pomyślę o tej grze Cytuj
Ken Marinaris 374 Opublikowano 2 lutego 2009 Opublikowano 2 lutego 2009 Największym Moim błędem była gra: Bloody Roar 3 na PS2 , większego crapa nie kupiłem A mi sie gra bardzo przyjemnie. Zwaz ze jest to jedna z pierwszych gier na PS2,wiec moze wygorowania masz za wysokie.Gra zbierala 8-ki wiec raczej krapem nie jest. Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 3 lutego 2009 Opublikowano 3 lutego 2009 Po głębszym zapoznaniu się z grą (świetna i bardzo trudna misja w Stalingradzie) zmieniłem trochę podejście do tego bullet-time'u w postaci generowanej adrenaliny. W sumie zjadliwe. MOH: EA zachwyca muzyką w menusach, ale co najważniejsze w trakcie misji, krzyk Vasilievej w trakcie strzelania do niemiaszków "This is for MUTHER RUSSIA GERMAN DOGS!" ekscytuje i aż chce się wybijać i walić headshoty aż hełmy spadają. To ciągle nie poziom COD, ale teraz wiem, że przejdę tę grę można powiedzieć z uśmiechem na ustach, dałem jej drugą szansę i wciągnęła mnie. No ale chyba każdy kto grał przyzna, że pierwsze 2-3 misje we Francji są fatalne, po prostu fatalne. Im dalej w las tym lepiej, dlatego na moim ulubionym Eastern Front walczyło się wyśmienicie. Do tego ten ruski akcent w angielskim, aż się japa sama cieszy. Misje są długie i dosyć zróżnicowane, jednym słowem gra się świetnie, jeśli kochasz klimaty WWII. Podsumowując, zmieniłem zdanie co do gry o 180 stopni, ale pierwsze 3 misje to totalny crap. Najlepiej przejść je jak najszybciej zaliczając tylko co ważniejsze objectivy. (W I misji w Stalingradzie miałem Złoty Medal Honoru:D) Cytuj
Re 6 Opublikowano 3 lutego 2009 Opublikowano 3 lutego 2009 Pierwsze misje w European Assoult to porażka i jakaś kpina. Potem robi się miodnie. Misje gdzie biega się po mieście są świetnie zrobione. Jest pare. Ja zaciąłem się na końcowej misji. Bzdurą jest to, że są ograniczone życia na misje. Misja ma z godzine, a my mam dajmy na to 3 życia i nie ma sejwów. I pod koniec jest akcja gdzie wyskakuje multum szfabów i traci się życie za życiem. I cała godzina od nowa. Gupota tak irytująca, że aż się nie chce jej przejść. Ojciec tak samo. Zasuwał na swoim sejwie i zablokował się w tym samym miejscu co ja:/ przechodziliśmy i ani stategicznie, ani przejście "na jana" nie daje rady. A nie mam całego dnia, żeby od nowa próbować ponad godzinną misję robić, bo to i wku.rwiające się robi za którymś razem:) A grę której co prawda nie żałuję, ale mogłem żałować to nowy Spyro. Całe szczęście, że mnie ckneło, żeby popatrzeć na gameplay na youtube. To już nie Spyro to jakiś street fighter z fioletowym glutem, a i genialnego charakterystycznej muzyki nie ma. Lokacje są przytłaczające ponure, design postaci jakiś dałnowaty. I gameplay... gdzie się podział ten freerun, wielkie plansze, fun, relaxujący gameplay, który nie wymagał kosmicznych umiejętności, a wciągał swoim istnym luzem:D Ostatni Spyro, który zachował w sobie ducha poprzednich to Enter The Dragonfly (szkoda, że freamate lubi skakać) Cytuj
Seigaku 0 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 Soul Reaver 2 - monotonne walki, przeciętna grafika (nawet na swoje czasy), słaby soundtrack, backtracking, masakrycznie niski stopień trudności (żeby zginąć w tej grze to naprawdę bardzo trzeba się wysilić), praktycznie brak fabuły, zero postępu względem pierwszej części. Do dziś nie potrafię zrozumieć wysokich ocen wystawianych tej ewidentnie SŁABEJ grze. Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 Tak, trzeba przyznać, że EA spieprzyło sprawę z misjami, tzn to, że nie ma checkpointów i bo straceniu życia trzeba całą misję zaczynać od początku, co irytuje niesamowicie... W Stalingradzie miałem taki moment (główny objective to zdobycie i obrona kościoła), w którym wbiegam do kościoła a tam pojawiają się z nikąd szkopy, pełno ich. Po kilku trafieniach padłem, a gdy zadziałało "Revive" wstałem w tym samym miejscu otoczony szkopami jak poprzednio... W końcu zapas "żyć" mi się wyczerpał i misję trzeba było robić od nowa... wrrr! Cytuj
Re 6 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 tak i deb.ilne jest jeszcze to o czym zapomniałem, że pojawiają się znikąd:) Rozwalimi szkopa w pokoju pojawi się nowy objectiv i nagle poprostu pojawia się dwóch szkopów. Tak poprostu. Cham.sko na oczach gracza materializuje się żołnierz w zamkniętym pomiesczeniu O.o Przez co jest masa chorych akcji, gdzie zdawało się na wyczyszczonym terenie wytwarzają się żołnierze, a najlepsze że potrafią się pojawiać obok gracza:D Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 Po dzisiejszej próbie misji "Climbing Mamayev Hill" postanowiłem dać sobie na pewien czas spokój z tą grą, jest po prostu nie na moje nerwy... Nie dość, że członkowie mojej "załogi", którymi kieruję w ogóle nie słuchają poleceń (najlepsza była akcja jak 2 typkom kazałem wbić do budynku, a oni stali 10m przed czołgiem i strzelali do niego ze zwykłego karabinu...parodia) potem dostaję wiadomość, że zginęli a ja do końca misji będę chodził sam... Doszedłem do ostatniego objectiva (tzn miałem zaliczać już główny) i nagle wpadłem do budynku a sytuacja była jak we wcześniejszym moim poście, czyli po śmierci respawnowałem się między 4 szkopami i do tego taki zamglony ekran nie mogłem ich trafić.... Zabili mnie w ten sposób 3 razy i wróciłem na początek misji i w tym momencie mój palec powędrował na zielony przycisk na konsoli. Cytuj
Re 6 Opublikowano 4 lutego 2009 Opublikowano 4 lutego 2009 Gdybym miał ustawiać Medale to najlepszy był Frontline a zaraz za nim stawiam Vanguarda, potem Rising Sun i na koniec EA. A tak apropo topicu to żałuje kasy na Ratcheta 2. Beznadziejna fabuła najgorsza ze wszystkich części, spadający fremejt i nudnnnaaa, brak barwnych postaci epizodów, które tak świetnie spisywały się w 1 i 3, a także nawet w Size Matters. Cóż. Żałuje kasy na Brothers in Arms pierwszą cześć. I bardzo mnie irytowało mnie WRC 2 w platynie z dziwnymi bugami, cieniem auta w kształcie ząbkowanego placka pod autem ( w 1,3,4 był w realtimie jak w Gran Turismo), to, że sterowanie nie było analogowe i wychylenie gałki lekko powodował cały skręt auta, obracanie się przy bandach, waga samochodu po oderwaniu się od ziemi była jeszcze mniejsza (i głupsza) niż w serii V-rally, oraz beznadziejnymi kamerami w replay'ach nie licząc tej z helikoptera i wielkiego zooomaa bo te rzeczy akurat były fpyte Było za to świetne menu, muza i świetne filmiki omawiające każdy rajd, ale to wszystko, bo nawet ilość aut było kpiną, podczas gdy konkurencja w tym temacie szalała Cytuj
ZABIELek 0 Opublikowano 6 lutego 2009 Opublikowano 6 lutego 2009 Stuntman, co prawda używana ale zawsze. Za komentarz niech posłuży fakt, że odpaliłem to dwa razy. Pierwszy to normalna obczajka, za drugim jeszcze próbowałem się z nią przeprosić - trzeciego już nie było Cytuj
White 23 Opublikowano 6 lutego 2009 Opublikowano 6 lutego 2009 Żałuje kasy na Brothers in Arms pierwszą cześć. To świetna gra jeśli sie czai te klimaty. Widocznie Ty nie czaisz. Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 7 lutego 2009 Opublikowano 7 lutego 2009 Zgadzam się, BiA pierwszą część dostałem na którąś gwiazdkę i skończyłem chyba w 2-3 dni. Zmiana podejścia do shooterów w klimatach WWII na dowodzenie oddziałem i taktyczną eliminację zagrożenia moim zdaniem bardzo udana. Grafika dobra, muzyka dobra, nie ma do czego się przyczepić. Dobrze, że mi przypomnieliście, bo nie zczaiłem jeszcze Earned in Blood, czyli drugiej części BiA. Cytuj
AdriAnima 39 Opublikowano 10 lutego 2009 Opublikowano 10 lutego 2009 (edytowane) NAJbardziej się zawiodłem na zakale serii. Chodzi mi o Tekkena 4, który miał fatalny błędy m.in. bolejący system ścian, bugi (wyjście z Final Areny), oraz braku starego stylu Jina z Tekkena 3. Edytowane 10 lutego 2009 przez Adrianooo92 Cytuj
Re 6 Opublikowano 10 lutego 2009 Opublikowano 10 lutego 2009 Widocznie Ty nie czaisz. Ty nie czaisz. Spadający fremejt, w ostatniej misji, gdzie jeżdzą dwa czołgi i trzeba się z powrotem cofnąć do swoich gra potrafi nawet stanąć w miejscu. Nie daj Boże dwa czołgi i niemcy się spotkają w jednym kadrze to schodzi na 5 klatek na sekundę. Ruszanie się celownika to pomyłka, bo to tak jakby gość z parkinsonem strzelał. Jak na ironie łatwiej było zdjąć gościa normalnie, niż z przyłożenia oka do celownika broni, a powinno być odwrotnie. Zakończenie gry jest także kpiną: tak jakby się nagle urwała między misjami. Ostatnia misja jedną z najłatwiejszych z całej gry. Niby ten system flank itd. itp. Ogólnie tak to sobie się sprawowało, a moi żołnierze strzelali jakby mieli zeza, a nawet jeśli kogoś zachodzili i strzelali do kogoś, to ten ktoś i tak czekał odwrócony w moją stronę. Jaki to wygllądało?? 2 ziomków strzela do szkopa, ja zakradam się po cichu przy murku od drugiej strony i ten szkop stoi plecami do nich i już czeka na mnie!. Ci do niego strzelają i nie trafiają, a gość stoi do nich plecami i się nie rusza. Paranoja. Nie wspominam już o pojawiających się znikąd szkopach. Po oczyszczeniu terenu, potrafią się znów na nim zmaterializować. Czysty teren, robisz krok i nagle znowu się pojawiają. Jak czaisz takie klimaty to spoko, ale wg. mnie oddanie wojny nie powinno polegać na sztucznym utrudnianiu gry głupimi pomysłami. Cytuj
White 23 Opublikowano 11 lutego 2009 Opublikowano 11 lutego 2009 No patrz, zgadzam się z większością tego co wytknąłeś tej grze. A mimo to wsiąkłem w nią na dłuższy czas. Nie chce mi się wypisywać plusów, ale to wszystko chyba przez ten klimat, idealne odwzorowanie prawdziwych lokacji, wspaniałe bonusy w galerii, monologi Bakera, mocne momenty, Polaka w oddziale (;]) i inne pomniejsze smaczki. Widocznie Ty nie czaisz takich klimatów. Dlatego minusy przesłoniły Ci plusy. Proste prawda? Cytuj
21stPBfAn 0 Opublikowano 11 lutego 2009 Opublikowano 11 lutego 2009 W ogóle strona fabularna wypadła świetnie. Zobaczcie że u konkurencji jak COD czy MOH nie gra to tak dużego znaczenia jak w BiA. Monologi Bakera rzeczywiście świetne! Cytuj
MYSZa7 8 920 Opublikowano 11 lutego 2009 Opublikowano 11 lutego 2009 AND1 Streetball - myślałem,że to coś w stylu NBA Street v3,ale się przeliczyłem. Cytuj
Re 6 Opublikowano 11 lutego 2009 Opublikowano 11 lutego 2009 (edytowane) Dlatego minusy przesłoniły Ci plusy. Proste prawda? nie proste prawda. Tylko ilość minusów przeważa nad plusami. Ot co. To Ja ci powiem, że Spyro Enter The Dragonfly jest z a je bi s t y , ale ludziom minusy przysłoniły plusy. I wyjdzie na to samo. Co z tego, że gadki, że klimat, bonusy itd, skoro gameplay siedzi w czarnej d.upi.e. NIe cały czas, ale wystarczająco, żeby irytować. Edytowane 11 lutego 2009 przez Re 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.