Hela 1 962 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 Nie wiem czemu czepiacie się tego backtrackingu, grając Dante stawiane są przed nami inne wyzwania, prawda wszystko idzie szybko (mówie o jego misjach). A dodanie Dante było KONIECZNE, ja sobie DMC bez Dante nie wyobrażam, poza tym na dłuższą mete gra byłyby nudniejsza gdybyśmy tłukli tylko tym Nero. Tak otrzymaliśmy grę którą aż przyjemnie masterować . Oczywiście, że Dante musiał być, ale dało się to zrobić znacznie lepiej, bez powtarzania dokładnie tych samych lokacji/bossów. Cytuj
alien666 1 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 (edytowane) Jak dla mnie to u Nera dobrym rozwiazaniem jest tylko exceed i devil arm... jego ciosy są jak dla mnie troche za wolne, za to Dante to jest najprzyjemniejsza postać ze wszystkich slash'ów. W tej części gra mi sie nim najlepiej, płynna zmiana stylu walki jest ogromnym plusem, kolesiem naprawde można czesać kombosy nieziemskie. Ja mam nadzieje że Nero był tylko miłym dodatkiem do seri Edytowane 26 lutego 2008 przez alien666 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 Ale imo zmiana styli na d-padzie, czasem potrafi pogubić. Nieraz musiałem szybko przejść na Trickera a ten mi przeszedł na Darkplayer a potem Swordmaster O_O. Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 A mi jak na razie lepiej się gra Nero. Blitza spokojnie z rangą SSS nawet na DMD potrafię zdjąć. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 .... Bo Nero łatwiejszy do rozkimania (jak nauczymy się dobrych kombinacji z exeedem, charge shotem i używaniem wrogów jako tarcz). Cytuj
KOMODO 67 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 Dante lepszy? Pod wzgledem rozwalki, owszem. Niemniej jest przegiety. Juz po kilku misjach jest sie niemal niesmiertelnym. Wystarczy miec pandore i odpowiednie do niej rozszerzenia... W takim wypadku wproawdzenie jeszcze jednej broni mija sie z celem. Poza tym bardzo zawiodlem sie na Dantym (Dantem?) jako postaci fabularnej. Zrobili z niego buraka i komika. Mial raptem kilka fajnych odzywek, reszta to zenada. Ze niby taki kozak z niego ze zaczyna recytowac wiersze, przybierac rozne pozy, wysmiewac wszystkim? Sory, taki motyw jest dobry od czasu do czasu, a Dante jest taki przez cala gre. Gdzie podzial sie mroczny demon slayer z jedynki i dwojki? Wiadomo, to nie Kratos, nie musi byc skur*ysynem, ale takiego luzaka sie nie spodziewalem. Zawadiacka brodka, kpiacy usmiech na twarzy. Ze niby jest dosiwadczony i sie niczego nie boi - jasne, ale nie tak powinien wygladac "profesjonalista" wlasnie. Kozaka mielismy w dwojce. Malowmowny, mroczny, z lodowatym wzrokiem. Mial tylko niezly design, poza tym rad bym byl gdyby scenariusz Dantego byl opcjonalny - chetnie bym go pominal. Chociaz nie powiem, fajnie go bylo zobaczyc w nowych "szatach". Cytuj
DJ1988 16 Opublikowano 26 lutego 2008 Autor Opublikowano 26 lutego 2008 Heh, dla Dantego to co się dzieje w Fortunie to mniej więcej wakacje. Przyjdę, pozwiedzam, pozabijam demony, odzyskam dwa miecze i wrócę do siebie. Nie oczekuj, że Dante bedzię się zachowywać poważnie walcząc z demonami, które mu do pięt nie dorastają ;p Zresztą DMC 4 to historia Nero. Jego dom, jego laska. Niech on się męczy. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 Dobrze powiedziane hhahah . Nawet Savior najwidoczniej był niczym w porównaniu np do Mundusa z DMC (imo to był OSOBISTY porachunek Dante). Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 KOMODO prosze ... bo nie moge nie umiejetne uzycie Pandory na DMD konczy sie zgonem albo strata polowy paska Dante jest o wiele trudniejsza postacia o wiele bardziej skillowa na Human czy DH to ok moze ale ta gra nie jest przeznaczona na te smieszne poziomy trudnosci ... najlepiej jak by ich w ogole nie bylo Cytuj
grzes_l 9 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 ... te smieszne poziomy trudnosci ... najlepiej jak by ich w ogole nie bylo Nie przesadzaj, place takie same pieniadza jak Ty za te gre - chce odczuwac przyjemnosc z grania, a nie meke... Faktycznie mogli dac 3 poziomy trudnosci startowe... Bo faktycznie dla hardcorowca Devil Hunter niekoniecznie musi byc wyzwaniem... Cytuj
KOMODO 67 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 Dante Must Die to dla mnie ZADEN argument. Jak mozna uzasadniac gre z pomoca OPCJONALNYCH I BONUSOWYCH poziomow trudnosci? Swego czasu byl gdzies taki temat "o najtrudniejszych grach na PS2". Wszyscy wymieniali wlasnie serie DMC na DMD i MGS na Eureopean Extreme. No krew mnie zalewa. To chyba logiczne, ze gra odpalona na 4 czy 5 poziomie trudnosci musi byc trudna, pewni i hardkowowa, jednak poziom trudnosci ocenia sie po DOMYSLNIE ustawionych poziomach trudnosci, zatem w DMC4 beda to Human i Devil Hunter. I na tychze pandora to masakra. 5 poteznych broni w jednym to po prostu sila nie do sforsowania dla nikogo. Czy to przeszkadzajek czy bossow. Dlatego posatc jest przegieta. I pod wzgledem walki i fabuly. Dante na wakacjach? Fajnie, ze dobrze sie bawi, ale odsatwianie prze niego komedii (sypanie konfetti, recytowanie wierszy, noszenie rozy w zebach) to juz zenada. Najzwyczajniej w swiecie Dante nie jest taki. Z demon slayera zamienil sie w argoanckiego nowicjusza, ktory korzysta z dobrodziejstw bycia synem Spardy jak dzieciak w podstawowce z dobrodziejstw posiadania wysoko ustyuowanego ojca pozwalajacego mu na wszystko. Mialoby to jeszcze sens, gdyby akcja rozgrywala sie po miedzy czesica 3 a 1, ale mamy tutaj do czynienia z wydarzeniami po "jedynce", tak wiec nie rozumiem skad to "zdziecinnienie". Cytuj
DJ1988 16 Opublikowano 26 lutego 2008 Autor Opublikowano 26 lutego 2008 Narzekasz tak bardzo na Pandorę ale nie raczysz zauważyć jak bardzo przegięty jest sam Nero. Przypatrzmy się jego arsenałowi: - Lvl 3 Charge Shot - Absolutna masakra. Samo trafienie powala przeciwnika co daje ci możliwość zesnatchowania go i wsadzenia mu ładnej seryjki LUB Snatch + Buster. Jeżeli nieszczęśnik przeżyje Bustera to dokończy go wybuch. Style Meter rośnie błyskawicznie. - Snatch + Buster - najbardziej zjechana mechanika w DMC ever. Przeciwnik atakuje cię? Żaden problem. Buster przerwie każdy atak przeciwnika. Wróg gotuje się na atak z odległośći? Nic prostszego. Snatch + Buster to remedium na wszystko. Style Meter znów idze w górę jak szalony. Mógłbym jeszcze wrzucić tutaj klatki nieśmiertelnośći podczasz uruchamiania DT ale sobie daruję. To Nero jest przepakowany, nie Dante. Owszem Pandora potrafi przeprowadzić czystkę na grupie Scarecrow'ów ale co sprytniejsi przeciwnicy (czyli wszyscy poza Scarecrow) albo unikną ataku albo wywalą w ciebie własne projectile. Plus, najsilniejsze techniki Dantego jak np. Real Impact nie wywalisz w przeciwnika bez wcześniejszego przygotowania. U Nero wystarczy naciśnąć :circle: i po sprawie. Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 26 lutego 2008 Opublikowano 26 lutego 2008 Dj brawo swietne argumenty Ja jako minus gry musze zaliczyc wlasnie zalosny pooziom trudnosci ... i nie jestem zadnym DMC Madafaka tylko skonczylem Ninja Gaiden Sigma na Master Ninja ( w pol roku ale sie udalo xDDDDDD ) chodzi o to ze moj 14 letni kuzyn skonczyl ta gre na Devil Hunter ginac na 1 tak ku**a slownie JEDNYM Bossie i byl to akurat boss nr 1 gdzie nie wiedzial za bardzo o co w tej grze chodzi ja jak gralem pierwszy raz w DMC to sie mnie na pierwszym bossie zapytano czy chce Easy bo zasysam XDD o DMC II nie wspomne bo cala gra to walenie z Ebony & Ivory + Uniki nawet na DMC ... czyli wada jest to ze DMC stal sie gra dla Casual Playerow bo z tego co pamietm przejscie DMC czy DMC III nawet na Normal bylo juz tam jakims wyswaniem a nie waleniem lapa Nero na Oslep ... Akurat w tej kwestii to Dante sie moze bardziej popisac ... Cytuj
DJ1988 16 Opublikowano 26 lutego 2008 Autor Opublikowano 26 lutego 2008 Problem leży w tym, że DMC3 zostało zjechane na zachodzie za swój poziom trudności. Capcom wysłuchało narzekań i oto mamy DMC4 - grę w której wykręcenie noty S jest dziecinnie łatwe na KAŻDYM poziomie trudnośći (w DMC3 takie coś byłoby nie do pomyślenia). Wszystko po to by udobruchać niedzielnego gracza. Cóż, gra rozeszła się już w 2 milionach egzemplarzy (rekord dla serii) więc "mission accomplished", Capcom. Dobrze, że chociaż DMD potrafi dać w kość całkiem ostro. Cytuj
Machel 2 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 Dante Must Die to dla mnie ZADEN argument. Jak mozna uzasadniac gre z pomoca OPCJONALNYCH I BONUSOWYCH poziomow trudnosci? Swego czasu byl gdzies taki temat "o najtrudniejszych grach na PS2". Wszyscy wymieniali wlasnie serie DMC na DMD i MGS na Eureopean Extreme. No krew mnie zalewa. To chyba logiczne, ze gra odpalona na 4 czy 5 poziomie trudnosci musi byc trudna, pewni i hardkowowa, jednak poziom trudnosci ocenia sie po DOMYSLNIE ustawionych poziomach trudnosci, zatem w DMC4 beda to Human i Devil Hunter. I na tychze pandora to masakra. 5 poteznych broni w jednym to po prostu sila nie do sforsowania dla nikogo. Czy to przeszkadzajek czy bossow. Dlatego posatc jest przegieta. I pod wzgledem walki i fabuly. Dante na wakacjach? Fajnie, ze dobrze sie bawi, ale odsatwianie prze niego komedii (sypanie konfetti, recytowanie wierszy, noszenie rozy w zebach) to juz zenada. Najzwyczajniej w swiecie Dante nie jest taki. Z demon slayera zamienil sie w argoanckiego nowicjusza, ktory korzysta z dobrodziejstw bycia synem Spardy jak dzieciak w podstawowce z dobrodziejstw posiadania wysoko ustyuowanego ojca pozwalajacego mu na wszystko. Mialoby to jeszcze sens, gdyby akcja rozgrywala sie po miedzy czesica 3 a 1, ale mamy tutaj do czynienia z wydarzeniami po "jedynce", tak wiec nie rozumiem skad to "zdziecinnienie". Uwazam, ze opcjonalne i bonusowe poziomy trudnosci to nadal element calosc jaka jest dany tytul. Domyslne ustawienia sa baza, kregoslupem. Oczywiscie, ze zabawa na wysokim poziomie trudnosci to swiadome decydowanie sie na ciezsza przeprawe co jednak nie zmienia faktu, zo DOSTAJEMY taka mozliwosc. Wspominasz o DMD i Eureopean Extreme. Zakladam, ze tworcy zdaja sobie sprawe z czasu jaki zajmuje przejscie gry Chca przedluzyc zywotnosc rzucaja rekawice graczom w postaci wysokich poziomow trudnosci, ktorych juz sama obecnosc IMO swiadczy o tym czy gra jest trudna czy nie. DMC4 bylby zbesztany przez fanow na calym swiecie gdyby nie dostal hardcorowych poziomow trudnosci (pomijam dla kogo sa one trudne a dla kogo nie bo to w tym wypadku nie ma znaczenia). To, ze recenzenci koncza gre na human czt DH to juz nie problem fanow serii. Co do Dante, zawsze byl cocky na maxa. "Najzwyczajniej w swiecie taki nie jest" Tworcy postawili na taki wizerunek i maja do tego prawo. Kto wierzyl, ze DMC4 po "trojce" bedzie powazny, byl naiwny imo. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 (edytowane) Dante Must Die to dla mnie ZADEN argument. Jak mozna uzasadniac gre z pomoca OPCJONALNYCH I BONUSOWYCH poziomow trudnosci? Swego czasu byl gdzies taki temat "o najtrudniejszych grach na PS2". Wszyscy wymieniali wlasnie serie DMC na DMD i MGS na Eureopean Extreme. No krew mnie zalewa. To chyba logiczne, ze gra odpalona na 4 czy 5 poziomie trudnosci musi byc trudna, pewni i hardkowowa, jednak poziom trudnosci ocenia sie po DOMYSLNIE ustawionych poziomach trudnosci, zatem w DMC4 beda to Human i Devil Hunter. I na tychze pandora to masakra. 5 poteznych broni w jednym to po prostu sila nie do sforsowania dla nikogo. Czy to przeszkadzajek czy bossow. Dlatego posatc jest przegieta. I pod wzgledem walki i fabuly. Dante na wakacjach? Fajnie, ze dobrze sie bawi, ale odsatwianie prze niego komedii (sypanie konfetti, recytowanie wierszy, noszenie rozy w zebach) to juz zenada. Najzwyczajniej w swiecie Dante nie jest taki. Z demon slayera zamienil sie w argoanckiego nowicjusza, ktory korzysta z dobrodziejstw bycia synem Spardy jak dzieciak w podstawowce z dobrodziejstw posiadania wysoko ustyuowanego ojca pozwalajacego mu na wszystko. Mialoby to jeszcze sens, gdyby akcja rozgrywala sie po miedzy czesica 3 a 1, ale mamy tutaj do czynienia z wydarzeniami po "jedynce", tak wiec nie rozumiem skad to "zdziecinnienie". Uwazam, ze opcjonalne i bonusowe poziomy trudnosci to nadal element calosc jaka jest dany tytul. Domyslne ustawienia sa baza, kregoslupem. Oczywiscie, ze zabawa na wysokim poziomie trudnosci to swiadome decydowanie sie na ciezsza przeprawe co jednak nie zmienia faktu, zo DOSTAJEMY taka mozliwosc. Wspominasz o DMD i Eureopean Extreme. Zakladam, ze tworcy zdaja sobie sprawe z czasu jaki zajmuje przejscie gry Chca przedluzyc zywotnosc rzucaja rekawice graczom w postaci wysokich poziomow trudnosci, ktorych juz sama obecnosc IMO swiadczy o tym czy gra jest trudna czy nie. DMC4 bylby zbesztany przez fanow na calym swiecie gdyby nie dostal hardcorowych poziomow trudnosci (pomijam dla kogo sa one trudne a dla kogo nie bo to w tym wypadku nie ma znaczenia). To, ze recenzenci koncza gre na human czt DH to juz nie problem fanow serii. Co do Dante, zawsze byl cocky na maxa. "Najzwyczajniej w swiecie taki nie jest" Tworcy postawili na taki wizerunek i maja do tego prawo. Kto wierzyl, ze DMC4 po "trojce" bedzie powazny, byl naiwny imo. za tę wypowiedź "Posłaniec śmierci z kosmosu wymierzy Ci zdradziecki cios podstępnie wydobytym z cholewy jesiotrem..." Edytowane 27 lutego 2008 przez waldusthecyc Cytuj
KOMODO 67 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 Jasne ze maja prawo do robienia z Dantego komedianta, ale biorac pod uwage chronologie wydarzen zachowanie demon slayera w "czworce" nie ma sensu. "Oglupł"? Po prostu trzbea wiedziec kiedy zart przechodzi w kicz i popisowe, w DMC4 tanczyli sobie na tej granicy caly czas, bardzo czesto ja przekraczajac. Oby Dante w DMC5 wrocil d swojego wizerunku z "dwojki", mrocznego kozaka. A poziom trudnosci DMD... owszem, to wciaz element calosci, niemniej nie mozna po nim oceniac poziomu trudnosci w grze. Wezmy np. taki FFX. Ogolnie gra byla dosc latwa, jak na serie to nawet bardzo latwa, niemniej i tam byli bossowie ktorzy zadawali jednym ciosem 99999 obrazen na wszystkie postacie, czyli pewny zgon dla calej druzyny. Ale, zeby dojsc do tego stwora nalezalo poswiecic jakies 150 h gry. Czy w zwiazku z tym FFX byl gra trudna? Nie, byl latwy jak barszcz, a przejscie nie nastreczalo trudnosci wlasciwie nikomu. To, ze zaimplementowali prawdziwych madafakow dla hardkorowych wyjadaczy to jeszcze nie powod by oceniac przez ow pryzmat calosc gry. DMD to taki sam bonus jak wspomniany mega-boss. Cytuj
C1REX 16 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 Zgadzam się, że DMC4 jest za łatwy na europejskie warunki. DH powinien być najniższym poziomem, dostępnym standardowo. SOS też na start dla fanów serii. Human gra powinna sama zaproponować i odblokować, jeśli ktoś sobie na zwykłym poziomie nie radzi. Tak było w poprzednich częściach i się IMHO sprawdziło. DMC3 z dziwnych powodów utrudnili w wersji angielskiej. Normalnie japońska wersja była sporo łatwiejsza od jedynki, bo mechanika kontynuacji i golden orbów była dokładnie, jak w DMC4. No i sam poziom DMD w jedynce i trójce był jednak trudniejszy, niż w czwórce. A co do image'u Dante. Mi najbardziej pasował ten z jedynki. W dwójkę nie grałem. W trójce mnie ten pajac drażnił. W czwórce jest do przełknięcia. Dlaczego Dante nie zachowuje się jak na pierwszym filmiku, kiedy wpada przez okno? Im dalej w fabule, tym głupszy. Alzheimer? Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 (edytowane) Nie no zaczynacie mnie dobijać, najpierw że gra jest skontruowana jak za czasów PS2, potem bactracking, ale czepianie się Dante to już szczyt O_O. Różnica opinii, ale jak możecie wyobrażać sobie w DMC4 Dante jako badassa z DMC2 ?. Przecież ktoś musiał grać rolę wesołka, tego cool-off typa, Nero jest przecież poważny jak cholera ^_^. Poza tym nie wiemy dokładnie co działo się po 4 części, bo do wydażeń z dwójki na pewno jeszcze daleko (przynajmniej tyle wnioskuje z książki opowiadające dzieje Dante, wydana w Japonii i Hameryce). Imo Capcom troche namieszało z tym DMC, w DMC4 wygląda najstarzej w serii ! (a na pewno starzej niż w DMC2) no ja rozumiem że to pół demon ale bez przesady O_O, dalej zaciekawił mnie wygląd Rebeliona, przecież to co mamy w DMC a DMC3 to zupełnie inne ostrza (a w 4-ce znowu wraca do starego wyglądu z 3-ki). BTW - widzieliście to ? http://comics.ign.com/articles/854/854493p1.html Edytowane 27 lutego 2008 przez Dr.Czekolada Cytuj
QTF 8 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 Galeria Encyklopedia Bloody Palace i 2 stroje Super dante i Super Nero za Dante Must Die ogolnie bieda mam takie male pytanie co daja bonusowe stroje (super Dante i super Nero)?? i jeszcze chcialbym wiedziec jakie to bronie biale (miecze) zdobywa on w grze?? jest to spoiler wiec mozecie wyslas na PW.... z gory dzieki... Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 Super Dante i Super Nero daja ci nieskonczony pasek Devil Trigger a co do Broni to Nero nie ma nic ^_^ Cytuj
alien666 1 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 (edytowane) Jak dla mnie nero to "prawie" powazny emo... ^_^ dali mu niby cechy aroganta, ale wiele razy wyzywal sie na podłodze i nie tylko 8) jeszcze mu żyletek brakuje. A Dante to rzeczywiście troche go przekombinowali, gdyby nie tańce swawole i hamlet to byłoby ok. Jest zdecydowanie pozytywnie, moglo być lepiej ale nie wyobrażam sobie (jak niektórzy) zmiany dantego w kratosa albo ryu-hayabusa <_< W DMC1,2 zachowuje sie w miare normalnie, a jako młodzik musze powiedzieć że bardziej mi odpowiada - ma gościu jaja. Jak dla mnie jest ok, dużo "humoru" nigdy nie zaszkodzi PS. Wyobrażacie sobie Kratosa tauntującego przeciwników? Ja nie i dlatego "nowy" Dante i Nero to dobre postacie - pasuja do DMC bardziej niż Dante z 2 pierwszych części może już zakończymy pierdoły o postaciach i zaczniemy rozmawiać na poważniejsze tematy? Edytowane 27 lutego 2008 przez alien666 Cytuj
Emet 1 090 Opublikowano 27 lutego 2008 Opublikowano 27 lutego 2008 (edytowane) Jeszcze nie grałem w DMC4 (poza demem), ale mi najbardziej podobał się Dante z DMC1. Był on tam najlepiej "wyważony" (ani zdziadziały jak w dwójce ani rozwydrzozny jak w trójce). DMC3... lekka przesada, ale to był młodzik. Jeśli tu jest trochę mniej arogancki i "wyluzowany" niż w DMC3 to nie jest chyba aż tak źle, jesli zaś poszedł w tym kieruku jeszcze bardziej, to byłaby lekka przesada. Ostatecznie wypowiem się po przejściu pełnej wersji ^_^ Tak btw, to kiedy toczy się mniej-więcej akcja? W kontekście serii... Między DMC1 a DMC2? Edytowane 27 lutego 2008 przez Emet Cytuj
szeni 114 Opublikowano 28 lutego 2008 Opublikowano 28 lutego 2008 Tak, po DMC1, a przed DMC2. Ja jako minus gry musze zaliczyc wlasnie zalosny pooziom trudnosci ... i nie jestem zadnym DMC Madafaka tylko skonczylem Ninja Gaiden Sigma na Master Ninja ( w pol roku ale sie udalo xDDDDDD ) chodzi o to ze moj 14 letni kuzyn skonczyl ta gre na Devil Hunter ginac na 1 tak ku**a slownie JEDNYM Bossie i byl to akurat boss nr 1 gdzie nie wiedzial za bardzo o co w tej grze chodzi ja jak gralem pierwszy raz w DMC to sie mnie na pierwszym bossie zapytano czy chce Easy bo zasysam XDD o DMC II nie wspomne bo cala gra to walenie z Ebony & Ivory + Uniki nawet na DMC ... czyli wada jest to ze DMC stal sie gra dla Casual Playerow bo z tego co pamietm przejscie DMC czy DMC III nawet na Normal bylo juz tam jakims wyswaniem a nie waleniem lapa Nero na Oslep ... Akurat w tej kwestii to Dante sie moze bardziej popisac ... No nie rozumiem, z jednej strony gra casual, a z drugiej twój kuzyn 14-letni nie może przejść bossa? Cytuj
wet_willy 2 163 Opublikowano 28 lutego 2008 Opublikowano 28 lutego 2008 Zginal raz ... a nie nie moze przejsc ... jest roznica ?? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.