Skocz do zawartości

Alan Wake


Texz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,8 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jest dokładnie tak jak Wampis pisze. Jeśli podstawka się podobała to powinieneś graczu kupić obydwa DLC. Są gorszym od podstawki ale pomimo tego nadal ciekawym rozwinięciem fabuły. I odpowiednim wstępem do części drugiej, która na bank się produkuje.

Gość majsterrPL
Opublikowano (edytowane)

Dziś w nocy skończyłem Alana. Gierka ciekawa, ale ostatni rozdział to już na odwal się leciałem żeby tylko skończyć. Trochę przydługawy ten chapter... to spowodowało, że raczej odpuszczę sobie te dodatki. Ale granie w nocy na słuchaweczkach to bajka, polecam :-)

Edytowane przez majsterrPL
Opublikowano

Nom i zrobiłe błąd grając na "pałe", w ten tytuł trzeba się zgłębić, a nie chcieć go ukończyć w 8 godzin. Hehe, ostatni epizod jest chyba najkrótsz swoją drogą ;) Zagraj jeszcze raz w ten ostatni epizod, ale na spokojnie, jest w nim wiele fajnych smaczków jak np: Motel i pokój kogoś.

 

 

Opublikowano

A ja dopiero zacząłem i po filmowym 4-odcinkowym wprowadzeniu byłem wniebowzięty ....za to gra nie wyglda już tak dobrze. Wszystko jakieś banalne,drętwe i tak na dobrą sprawę nie dociera nic do mnie, w sensie kupienia bajeczki poszukiwania zaginionej żonki.Po filmowej akceptacji oczekiwałem coś na miarę SH2 w sensie psychologicznym, a tu dupa.Rozpieściły mnie te filmowe wprowadzacze do tego stopnia że zamast grać,z wielką chęcią ujrzałbym tego samego autora jakąs pełnometrażówkę :) Ile czasu potrzeba żeby w tej cały "szajs" się wkręcić czy raczej odkręcić ? ;)

Opublikowano

A ja dopiero zacząłem i po filmowym 4-odcinkowym wprowadzeniu byłem wniebowzięty ....za to gra nie wyglda już tak dobrze. Wszystko jakieś banalne,drętwe i tak na dobrą sprawę nie dociera nic do mnie, w sensie kupienia bajeczki poszukiwania zaginionej żonki.Po filmowej akceptacji oczekiwałem coś na miarę SH2 w sensie psychologicznym, a tu dupa.Rozpieściły mnie te filmowe wprowadzacze do tego stopnia że zamast grać,z wielką chęcią ujrzałbym tego samego autora jakąs pełnometrażówkę :) Ile czasu potrzeba żeby w tej cały "szajs" się wkręcić czy raczej odkręcić ? ;)

Graj dalej i nie pierd.ol a zobaczysz o czym tak naprawdę opowiada Alan Wake.

  • Plusik 1
Opublikowano
Graj dalej i nie pierd.ol a zobaczysz o czym tak naprawdę opowiada Alan Wake.

 

He he nie ma to jak dobry argument.Przemęczyłem pierwszy epizod i...już w drugim wsiąkłem po uszy, na dobrą sprawę w tej grze nie wiem czego tak naprawdę można się spodziewać.Zaskakuje pod każdym względem. Efektami,fabułą, akcją ,miejscówkami i co ważne wciąga jak diabli... :D

Gość majsterrPL
Opublikowano (edytowane)

Mnie trochę brakowało jednak akcji w dzień. Byłoby dużo ciekawiej, mogliby wstawić jakieś motywy z poznawaniem miasteczka czy coś. I ze względu na to że motywy dzienne graficznie wyglądają super ;)

Edytowane przez majsterrPL
Opublikowano

Ja Alana przeszedłem parę dni temu... kupiłem razem z DLC The Signal a potem kupiłem za 200msp The Writer. I mam ambiwalentne odczucia. Z tym że w tym przypadku mieszają się odczucia "rewelacyjne" z tymi "tylko dobre" :)

 

Absolutną rewelacją jest dla mnie świat w grze. Niby jest to jakieś nudne miasteczko, las i góry, ale trudno nie docenić tego co zrobili Finowie. Przestałem się dziwić że grę robili 4-5 lat (tym bardziej że gra jest dość długa, z dodatkami to 12h+). Ale wszystko w tym Bright Falls jest tak realistycznie zrobione, jakby to miejsce rzeczywiście istniało. Inni developerzy robią środowisko w grze na odpie.rdol (chociażby Dead Space czy Resident Evil 5), tutaj natomiast nie widziałem żadnego domku lub miejsca które wygląda tak samo. Co i rusz zaskakuje cię coś nowego. Detali jest od groma, często się zatrzymywałem żeby pooglądać jakieś miejsce dokładniej albo przeczytać jakiś plakat, ogłoszenie czy inne takie. Jak dla mnie Bright Falls jest zrobione z takim rozmachem, jak gry od Rockstara pokroju RDR czy GTA IV. Wszystko jednocześnie jest dopracowane a niektóre sceny czy skrypty powodują opad szczeny bo nigdzie indziej czegoś podobnego nie widziałem, szczególnie te z dodatków DLC.

 

Rewelacją dla mnie jest również klimat. Nie jest to horror i szczerze mówiąc może troszkę się przeraziłem na typowe zagrywki typu wieśniak wyskakujący zza drzwi czy coś, ale strasznie nie było. Klimatycznie owszem. Ogólnie gra śmierdzi Maxem Payne'm strasznie. Nawet niektóre dźwięki przeładowania broni czy też otwierania drzwi rozpoznałem z Max'a. Z resztą nie tylko takie detale, ogólnie gra robi wrażenie że ma sporo wspólnego z Max'em. Przecież cały ten koncept koszmarów itd można powiedzieć że wywodzi się od tego co przeżywał podczas snów Payne. Klimat jest niesamowity, samotne przechodzenie przez ten las i odwiedzanie takich różnych miejsc jak kopalnia czy farma metalowców to było coś zaje.bistego. No ale Remedy w budowaniu klimatu poprzez środowisko są mistrzami co udowodnili w Maxie.

 

Kolejną rewelacją jest dla mnie strona techniczna. Jeśli chodzi o grafikę w Alan Wake to jest miejscami po prostu fenomenalna i wyprzedzająca wszystko co do tej pory zostało wydane. Najbardziej fotorealistyczna, konkurująca z Crysisem. To co zrobili z cieniami, efektami świetlnymi (akomodacja oka, rozproszenie światła, przenikanie i inne takie), wiatrem, mgłą i innymi efektami, to jak naturalnie wygląda las (gdzie w innych grach wygląda to jak sklonowane co dwa metry drzewa) - to wszystko zrywa kask z głowy i wypier.dala z sandałów. Trudno opisać wizualne wrażenia związane z tą grą. Przestałem się momentami dziwić że robili go 4-5 lat, szczególnie że to mały developer. Ogólnie śmiem twierdzić, że naturalność cieni i efektów świetlnych to rewolucja na miarę Dooma 3 który wprowadził dynamiczne cienie na taką skalę. A może nawet i większa?

 

Co do fabuły... tutaj takiego ogromnego wrażenia na mnie nie zrobiło. To znaczy historia jest ciekawa, oryginalna i wciągająca (może zbyt wymagający nie jestem), ale momentami można się było zgubić pomiędzy detalami np.

 

 

nie do końca zrozumiałem roli Hartmana, poza tym że Alicja go poprosiła o "leczenie Alana". To samo mogę powiedzieć o tym pseudo porywaczu pojawiający się bodajże w 3 odcinku. Równie dobrze mogłoby go nie być

 

 

Jednocześnie historia jest, może nie głęboka, ale zawiła i dość skomplikowana, co niekoniecznie jest minusem w świetle produkcji które podają wszystko na tacy. Kartki z maszynopisu - biorąc pod uwagę sam pomysł fabuły to jest to naturalne, aczkolwiek nie zawsze było fajnie jak któraś ze stron ewidentnie ci spojlerowała o tym co stanie się niedługo.

 

Co do reszty... gameplay. Sama walka z opętanymi zła nie jest, pomysł z naświetlaniem uważam za dobry i wprowadzający chociaż trochę inności w porównaniu z innymi shooterami. Ale dlaczego przez całą grę jest ten sam schemat? na dodatek przeciwnicy nie zmieniają się. Jedyną nowością w późniejszym etapie jest chłop z piłą mechaniczną albo buldożer czy latające przedmioty. Jak dla mnie to mogli zrobić coś bardziej różnorodnego. Strzelanie jest fajne ale w Maksie było lepsze.

 

Inna sprawa że niektóre odcinki strasznie się dłużą, niepotrzebnie w sumie. Np. taki 5ty czy 6ty odcinek są ok, ale już trzeci to była przesada. Chyba z półtorej godziny się szło nad to jezioro po drodze niczego sensownego poza wieśniakami i paroma kartkami maszynopisu się nie znajdywało. Niestety takie wrażenie przyszło nawet podczas rozplanowania gry na 1 odcinek każdego wieczoru (swoją drogą fajny ten podział + skrót z tego co się działo wcześniej i piosenka na każdy koniec.)

 

A właśnie soundtrack. Dobry, nawet bardzo. W którymś odcinku (bodajże 5) włączyłem radio w magazynie, leciało Poets of the Fall - War, a ja walczyłem z opętanymi. Jeden z najfajniejszych momentów w grze. Tekst tego kawałka doskonale się wpisuje w cała grę i fabułę.

 

No i na koniec sprawa techniczna... o ile z jednej strony zrywa kask, tak z drugiej można też coś zarzucić. Za dnia widać słabe tekstury oraz niższą rozdzielczość. Jak się ma duży telewizor i się daleko siedzi to tak tego nie widać, ale z bliska i na małym TV może to momentami przeszkadzać. Szkoda, bo gdyby nie to (i dość słaba mimika twarzy) można by było bez problemu uznać Alana za najlepszą graficznie grę na rynku.

 

Gdyby gra nie działała w niższej rozdziałce, gdyby mimika stała na wyższym poziomie a gameplay nie był taki schematyczny byłaby to gra wybitna. A tak jest "tylko" bardzo dobra. Ode mnie 8.5 i przypięta metka jednej z najbardziej ambitnych, ciekawych i dojrzałych gier w jakie grałem.

 

p.s. jeden z dłuższych moich postów na forum ;o

Gość donsterydo
Opublikowano (edytowane)

Co do tych przeciwników to ja szczerze mówiąc nie widzę żadnych innych możliwości ponad to co zostało przedstawione w grze. W końcu nie jest to gra o mutantach, zombie czy kosmitach. Szczerze mówiąc to zagrożeń jest sporo: drwale i inni mieszkańcy, kruki, elementy otoczenia, tornado.

 

To co jest można by po prostu rozwinąć tak jak to jest robione w dodatkach, np. jesteś w lesie, a ci byczy drwale zaczynają ścinać drzewa rosnące dookoła; albo wprowadzić inne zwierzęta jak niedźwiedzie czy wilki; więcej tornada itp.

Edytowane przez donsterydo
Gość donsterydo
Opublikowano (edytowane)

No widzisz... a dla mnie batman był tak nudny i banalny, że po pierwszych 3h sprzedałem grę :P

 

Jeszcze co do tych przeciwników w Alan Wake - w dwójce mogliby wrzucić więcej ciekawych skryptów związanych z pojawianiem się drwali, np. jesteśmy w miasteczku a ci skaczą po dachach albo wyskakują przez zamknięte okna zasypując ulicę szkłem itp.

 

I niech wyeliminują screen tearing albo chociaż zmniejszą o połowę czyli do 5%.

Edytowane przez donsterydo
Opublikowano (edytowane)

Screen tearing to jest coś czego nie zauważam w grach, nie wiem czemu tak innym to przeszkadza :D

 

W ogóle zapomniałem o tych opętanych - ich teksty są MEGA! Rzadko kiedy się powtarzali, zawsze z czymś nowym wyskakiwali, jeszcze do tego ten ich demoniczny głos, to było zaje.biste. "Kwasy Omega 3 są dobre dla twojego serca", "Nocna zmiana powoduje raka", "zawsze noś odzież ochronną", albo w jakimś domku niedaleko farmy tych Andersonów, chciałem poszukać jakiś naboi a tu wyskakuje robol z siekierą z tekstem "odwal się od mojej córki" o_O super to było.

 

Jak zacząłem tak bardziej myśleć o tej grze to stwierdziłem jedno... o ile Gearsy, Halo czy chociażby wspomniany przeze mnie Batman to gry, fajne, dopracowane dające mega fun, ogólnie zasługujące może na wyższe oceny, o tyle Alan... nie jest fajny. Bo to tak jakby napisać, że "Skazani na Shawshank" jest fajnym filmem. Jak dla mnie Alan Wake to gra unikatowa, która zdarza się raz na parę lat. Tak samo jak unikatowy jest dla mnie Max Payne. A tweedowa marynarka z czarnym kapturem zawsze mi się będzie z nim kojarzyć.

Edytowane przez MaZZeo
Opublikowano

MaZZeo, zgadzam się w zasadzie ze wszystkim, nie licząc dłużenia się odcinków. Akurat sekwencje gdzie tylko gdzieś się szło bardzo mi się podobały - gra jest tak dobrze zrobiona, że aż przyjemnie popatrzeć sobie na tak ładnie pokazany świat. Najlepsze momenty, to chwile, kiedy widać nasz cel (stację benzynową, szczyt) i wiemy, że musimy najpierw przejść kawał drogi przez tajemniczy las. Ta gra bazuje na klasycznym ludzkim lęku przed ciemnością - każdy czuje niepokój w ciemnym lesie, tylko w praktyce nic się nie dzieje. A w Alanie wręcz przeciwnie, co sprawia, że gra staje się strasznie wciągająca.

Aha, no i Batmana AA (wraz z Falloutem 3/NV) też zaliczam razem z Alanem do tych wyjątkowych, zapadających w pamięć gier.

Opublikowano

Co do tych przeciwników to ja szczerze mówiąc nie widzę żadnych innych możliwości ponad to co zostało przedstawione w grze. W końcu nie jest to gra o mutantach, zombie czy kosmitach. Szczerze mówiąc to zagrożeń jest sporo: drwale i inni mieszkańcy, kruki, elementy otoczenia, tornado.

 

To co jest można by po prostu rozwinąć tak jak to jest robione w dodatkach, np. jesteś w lesie, a ci byczy drwale zaczynają ścinać drzewa rosnące dookoła; albo wprowadzić inne zwierzęta jak niedźwiedzie czy wilki; więcej tornada itp.

 

Akurat przeciwników rzeczywiście można było jakoś bardziej urozmaicić i tak jak pisałem kiedyś, zwierząt zabrakło. Skoro chce nas staranować kombajn, to czemu nie dać nawiedzonego niedźwiedzia, czy innego stada wilków.

 

No i bossów zabrakło. Tutaj mógł to być wzorem np RE gość z piłą. A tak wszystkich zabija się w ten sam sposób.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...