Sig 395 Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 Co mi się podoba w strategii Sony, to jej niezaprzeczalna stabilność i przewidywalność. I to ten właśnie element, obok samych gier sprawia że jestem wierny marce. Cyferki to zło konieczne, tej jak i każdej innej branży. Jakoś nie przewidzieli tego że ich konsola się najgorzej sprzeda i że mało osób będzie kupować ich gry ;/ Cytuj
Gość donsterydo Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 Przewidywalny długi czas produkcji poszczególnych hitów ;-) Moim zdaniem N nie wypuści nowej konsoli do czasu kiedy nie wymyślą czegoś nowego na miarę samej Wii, do tego momentu ładowanie się w nowy sprzęt nie ma dla nich zupełnie sensu, bo na samej Wii zarabiają i tak samo zarabiają na grach ze swojej stajni jak Mario, czy patentach jak WiiFit, konsola nadal sprzedaje się wyśmienicie i raczej nic nie zapowiada tego końca.Generalnie znaleźli swoją niszę w mniej wymagających klientach. Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 14 lipca 2009 Opublikowano 14 lipca 2009 (edytowane) Generalnie znaleźli swoją niszę w mniej wymagających klientach. Raczej - znaleźli nowych klientów w pewnych grupach społecznych gdzie nikt nie szukał graczy zdolnych wydać kasę na zabawkę do gier Edytowane 14 lipca 2009 przez Gooralesko Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) Zaznajomienie z zapotrzebowaniami po stronie graczy, znajomość bieżących trendów, historii i polityki firmy pozwala mi praktycznie bez pudła przewidywać dalszy rozwój sytuacji. Wiem czego się spodziewać zarówno w najbliższym okresie jak i w dalszej przyszłości. Czy do tych przewidywalnych działań zaliczysz również kontrakt z Nvidią na produkcję osobnego chipu graficznego dla PS3? Bo przeciez wszyscy wiedzą, że Sony było tak bardzo zakochane w utopijnej wizji procesora do wszystkiego, który działałby jako CPU i jednocześnie renderował grafikę jak GPU, że musiało na przełomie 2004/2005 roku zgłosić się do Nvidii by ta ich poratowała swoim nie wypuszczonym jeszce układem czyli Gefem 7800GTX. Podgrzewając atmosferę mógłbym śmiało gdybać, ze to Sony będzie goniło za Xboxem na początku drugiej dekady 21 wieku. Tą pogoń za konkurentem widać w RSXie a raczej w jego obecności w specyfikacji trzeciego Playstation. Nie zdziwiłbym się gdyby PS3 było wspierane przez 10 latek ale równolegle lub z małym opóźnieniem do Xboxa 3 wypuszczone zostałoby PS4 by móc z nim konkurować. To już nie te czasy gdy samotny, potężny, niezwyciężony okręt Sony płynął sobie po oceanie zwanym "konsole do gier video". Teraz ma potężną fregatę depcząca jej po piętach i co rusz podgryzającą jej kadłub. Z tyłu płynie Microsoft a wokół tej dwójki beztrosko hasa sobie mały biały stateczek od Nintendo, który za nic ma sobie potęgę dwóch rywali. Jak widzisz ocean nie jest już taki opustoszały jak kilka lat temu. Teraz stabilizacja i przewidywalność oraz dążenie do wyznaczonych celów bez względu na to co dzieje się na rynku może wprowadzić Sony na mieliznę. A z tego miejsca już tylko krok do zatopienia zasłużonej fregaty i upadku legendy. Reasumując, wątpię by Sony w nabliższych latach trzymało się planów bez względu na wszystko. Już na E3 2009 widać było jak bardzo branża się zmieniła. Sony ze swoimi anonimowymi pałeczkami pokazało, że jak zwykle reaguje z opóźnieniem na ruchy konkurencji. Zresztą rerakcja z opóźnieniem to mim zdaniem domena Sony w tej generacji. I wynika to bezpośrednio z ich pychy nabytej dzięki latom dominacji na rynku. Edytowane 15 lipca 2009 przez Gooralesko Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) Dla MS sprawa jest jasna, oni i tak bazują na podzespołach komputerowych I w tej chwili rozmowa z tobą jest bez sensu Grigori. Jak ty nie wiesz z czego są "zbudowane" konsole Sony i Microsoftu to nie będę z tobą po prostu gadał. Wiesz kto produkował procki do tych dwóch systemów? Znasz się na pmiaęci ram umieszczonej zarówno z X360 jak i w PS3? Masz pojęcie na temat tego kto robił grafikę do PS3 i na bazie jakiego desktopowego modelu ona powstała? Nie lubię ignorancji i ślepego zapatrzenia się w ukochaną markę. Sprawdź może z czego składa się X360, z jakich podzespołów a poźniej sprawdź jakie firmy robiły podzespoły do PS3. Może dzięki temu zrozumiesz jakim błędem jest nazywanie hardware'u Xboxa 360 "komputerowym". Jeśli XBox ma coś w spólneo z komputerami to jest to łatwość pisania gier na tą platformę ze względu na symetryczność budowy chociażby Xenona, zunifikowane jednostki procesorów shaderowych i jednolitość pamięci ram dostępnej w systemie. Dobra więcej nie piszę na ten temat bo mi się tylko ciśnienie podniosło a ja impulsywny gość jestem i jeszcze coś palnę nieregulaminowego Rzekłem EDYTA: A ha i wcale nie uważam by kolejne konsole (A za kolejny model można uznać takis sprzęt, któego specyfikacja jest różna pod każdym względem od poprzednika) były tylko lekko wydajniejszymi wersjami tych które siedzą w obecnym sprzęcie. Nie wiem czy śledzisz rynek PC ale na nim widać jaką wydajnością może dysponować następca X360. Inżynierowie z IBMa nie śpią i jak przyjdzie pan z walizką wypchaną dolarami to zabiora się ostro do roboty nad kolejnym wielordzeniowym monstrum do konsoli Billa. To samo będzie w zakładach AMD gdy przyjdą do nich ludzie z M$ i podpiszą kontrakt na nowe GPU (Wiesz jaką wydajnością dysponuje najnowsze dziecko ATI? Bo chyba sobie nie zdajesz sprawy jaka przepaść dzieli je od Xenosa czy RSXa i co można na nim "ulepić"). O pamięciach nawet nie trzeba wspominać bo fakt, że będą wykorzystane conajmniej DDR5 jest niezaprzeczalny. Przy takiej przepaści wydajnościowej jaką dziś mógłby dysponować kolejny klocek jestem daleki od nazywania nowej konsoli "ulepszoną" wersją starej. Rzekłem po raz drugi Edytowane 15 lipca 2009 przez Gooralesko Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) edit: No super, ale czy ja mówiłem że to będzie tylko lekki tuning? Oczywiście że nie. Bez przytupu nie byłoby sensu w ogóle inwestować w coś takiego. Ale jeśli Ty to nazwiesz rewolucją na miano pojęcia next gen, to w takim razie wychodzi na to że mamy na rynku PC rewolucje kilka razy w roku. Wyobraź sobie, że tylko laicy tego nie zauważają. Od lat konsole i gry multiplaftormowe ograniczają możliwości wykorzystania w pełni kolejnych generacji układów graficznych. To jest niezaprzeczalny dowód. Z marketingowego punktu widzenia w pełni rozumiem developerów. Już dziś Fallout 3, Far Cry 2, Mass Effect mogłyby mieć zdecydowanie lepszej jakości oprawę video na PC niż ją mają teraz. Ale z oczywistych (dla mnie) względów jakość tekstur, wykorzystanie shaderów są na takim poziomie na jakim spotykamy je w konsolowych wersjach. Nie jest to wynik słabości najwyższych dostępnych podzespołów w danym czasie (Bo już w listopadzie 2006 roku z premierą G80 pecetowe karty graficzne odskoczyły naprawdę daleko) tylko chęć sprzedawnia tej samej jakości produktu na każdej platformie. Spytałbyś się marketingowca z Bethesdy dlaczego F3 na PC wygląda identycznie jak na konsolach to odpowiedziałby ci piekną formułką, że konsole mają jeszcze dużo powera, że potrafiliśmy ten power wykorzystać itd. Prawda jest inna. Graficznie mogliby zdeklasować wersje konsolowe i to już powodowałoby ich ułomność (Obserwowałem to zjawisko pod koniec poprzedniej generacji gdy już nie dało sie równać w dół jakości oprawy i wersje PC były wyraźnie ładniejsze - kwestia tekstur wysokiej rozdzielczości, działanie fizyki było dokładniej i lepiej odwzorowane oraz na większą ilość obiektów ona działała czy wreszcie wykorzystanie shaderów w wersji 2.0 w Mafii, Kotorze oraz 3.0 w SC: Chaos Theory), a na takie zabiegi firmy chcące zarobić kasę sobie nie moga pozwolić (Nie ulega wątpliwości, ze teraz ludzie w cywilizowanych krajach grają tylko na konsolach. Procent graczy używających tylko PC do grania jest maleńki). To są prawa branży mającej rocznie setki milionów przychodu i nikt nawet teraz nie pomyśli by wcielać się w rolę idealisty chcącego pokazać jak można wyukorzystać moc drzemiaca w obecnie dostępnych układach CPU i GPU na platfromie PC. Crytek ze swoim Crysisem iał takie założenia. Olał konsole wykorzystał w oszałamiający sposób wnętrzności topowego peceta 2007 i skończył tak, że musiał stworzyć CryEngine 3 czyli wersję silnika Crysisa działająca na kosnolach. I w końcu będzie mógł robić gry na tych platformach na których da się zarobić grube miliony. A miałem nie pisać elaboratów nie na temat. Fuck Edytowane 16 lipca 2009 przez Gooralesko Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) Mylisz się co do jednego. Powodem tego że na PCtach grafika pozostaje w tyle do możliwości najnowszych kart graficznych jest prosty fakt - żeby móc wykorzystać dany układ w pełni należy a) chcieć i b) mieć na to czas. Sugestie że to konsole ciągną poziom w dół jest ogromnym błędem - w dół ciągnie rozbieżność specyfikacji poszczególnych PCtów i konieczność dostosowania się właśnie do tego. Ależ oczsywiście, że nie. Właśnie to co napisałeś w kolejnych zdaniach sprawia, że przeważnie nikt nie zaprząta sobie głowy wykorzystywaniem do końca wydajności najlepszych GPU na rynku. Ułamek ludzi (Tych najbogatszych mających pieniaze na topowy hardware) widziałby ogrom pracy jaki jest potrzebny by to wszystko zoptymalizować (Bo owszem dostępna wydajność jest ogromna ale jak Warhead pokazuje potrzeba czasu by engine na danym poziomie graficznym działał stabilnie i być może wyglądał bardziej okazale). A poza tym c) trzeba przekonać szefostwo, że wydanie pieniędzy na dodatkowe miesiące testów by wycisnąć wszystko z układów GPU jest opłacalne. W przypadku Cryteka Cevat Yerli (czyli szef) był niepoprawnym optymistą i technologicznym wizjonerem ale juz mu przeszło Sugestie że to konsole ciągną poziom w dół jest ogromnym błędem - w dół ciągnie rozbieżność specyfikacji poszczególnych PCtów i konieczność dostosowania się właśnie do tego. Ciągna w dół bo możłiwości dzisiejszych pecetów czy tych z 2008 roku, z 2007 roku pozwalały na tworzenie niesamowicie szczegółowych i złożonych silników. To jak wygląda choćby czyste niebo robione przez niedoświadczony i - wydaje mi się - słaby team pokazuje jak wyglądałyby gry robione tylko na PC przez wielkie korporacje takie jak Bethesda, Ubisoft, EA czy 2K. Każdy pecetowiec znający się na sprzęcie choćby w stopniu średnim widzi w wersjach PC multiplatformowych gier jak bardzo to ciągnięcie oprawy w dół jest utrapieniem. Fallout 3 odpalony w 1920-1080 z ośmiokrotnym! AA (tego nie trzeba tłumaczyć zmiękczanie ząbków na krawędziach) i szesnastokrotnym AF (filtrowanie anizotropowe sprawiające, że tektury są ostre bez względu na kąt pod jakim na nie patrzymy - jeden z dwóch najlepszcyh polepszaczy jakości sceny 3D w grach) chodzi na topowym dziś sprzęcie bez zająknięcia w ponad 60 klatkach. Gdyby z takiego sprzętu składała się konsola i twórcy założyliby 30 klatek/s jako wyjściowy framerate (taki jest wobecnych konsolach) to oprawa byłaby naprawdę zapierającym dech w piersiach masakratorem tnącym gałki oczne. Mówiąc inaczej - wydajnośc pecetów AD 2009 się po prostu marnuje. Większosć mega wypasionych graficznie gier na PC lata w 60-80 kltakach na sekundę w fullHD i to jeszcze z takim próbkowaniem AA i AF, że szczena opada (to najbardziej sprzętożerne techniki polepsznia obrazu jakie istnieją ale jednocześnie najlepsze). Hardware zawsze będzie w przodzie przed softem, ale konsole dają możliwość uniknięcia udziału w tej śmiesznej pogoni, na którą idzie tyle pieniędzy. Jeśli uważasz Grigori tą pogoń za śmieszną to jesteś w wielkim błędzie. Dzięki tej pogoni mamy nowe konsole. Mamy skok technologiczny na tyle duży by konsolowa brać nie znająca się na pecetach powiedziała ŁAŁ odpalając obok siebie GOW2 i nadchodzące GOW3. Edytowane 15 lipca 2009 przez Gooralesko Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 15 lipca 2009 Opublikowano 15 lipca 2009 (edytowane) Źle mnie zrozumiałeś. Za śmieszne nie uważam rozwoju jako takiego, ale fakt, że gracz chcąc zagrać na najwyższych możliwych ustawieniach musi kupić sprzęt, który jest wielokrotnie bardziej wydajny od tego, który z powodzeniem mógłby obsłużyć te same ustawienia, ale tego nie robi, bo developer musiał dostosować swoją produkcje do jeszcze 50 innych. To jest marnowanie się mocy. Na konsola się żadna moc nie zmarnuje, a na PCtach albo będzie jej za mało, albo za dużo i nigdy nie zostanie do końca wykorzystana. Nigdy w życiu nie dam się przekonać że gdyby nie istniały konsole i gry multiplatformowe, to PCty miałby lepszą grafikę. Mogłyby, w utopijnym świecie wizji twórców Crysisa, ale nie w realiach rynku. Prawda i w dodatku coraz większym problemem jest wykorzystanie większej ilości rdzeni niż dwóch. Wprawdzie niesamowicie dobrze się skalujący Unreal Engine 3, który potrafi świetnie działać zarówno na jednordzeniowcuc jak i na dwurdzeniowcu ale dopiero wprowadzenie trzyrdzeniowych Atków pokazało, że silnik ten był tworzony z myślą o maszyne trzyrdzeniowej (Tutaj mówię o Xboxie 360). Najlepzym przykładem jest GTA IV PC, który jak żadna inna gra dostępna na tej platformie robi prawdziwy użytek z czterech rdzeni. RObi użytek ale ma jednocześnie niesamowicie wygórowane wymagania odnośnie wydajności dwurdzeniowych procków. Na jednordzeniowcu jej bodajże nawetr nie odpalimy. Gdyby ośmiordzeniowce istniały zapewne ze dwa rdzenie by skonsumował dodatkowo. Problemem jest fakt, że na PC istnieją konfiguracje kompów jednordzeniowych, są też słabe maszyny dwurdzeniowe. I to jest wąskie gardło, którego amatorzy wykorzystania wielordzeniowości nie są wstanie przeskoczyć. Na konsolach nie ma takiego problemu (Nie zmieniająca się specyfikacja - klucz do wyciśniecia sotatnich soków z dostęnego hardware'u). Jest jedynie problem z nauczeniem się pisania na wiele rdzeni. Jednak jak widać po Killzone 2 chociażby ta nauka idzie bardzo dobrze developerom Patrzenie więc na możliwości PCtów przez pryzmat ograniczenia konsol jest więc nietrafne W tym miejscu muszę oponować bo nie rozumiem twojego punktu widzenia. Dla mnie - osoby znającej się na sprzęcie, ogarniającej umysłem te sprawy - jest oczywiste, że możliwości pecetów (Uogólnijmy bo chodzi nam o najważniejsze podzespoły) stają się większe już po premierze kolejnej generacji CPU i GPU. Tak było z Core2 Duo w lipcu 2006 i z G80 w listopadzie 2006 roku. Każda kolejna premiera sprawia, że ta przepaść (I niewykorzystana wydajność która gracze PC konsumują podbijając roszdzielczości i włączając duże próbkowanie AA I AF) się powiększa. A mogłaby być wykorzystana gdyby rynek PC nie był w takiej defensyweie jak jest teraz. Kto obecnie tworzy tylko na PC? Teamz Ukrainy robiący Stalkery, Blizzard mający siana jak lodu i robiący gry typowo pecetowe oraz nasz CD projekt, któremu bardziej zaprzątało głowę samo wydanie Wiesia niż poprawna strategia handlowa polegająca na ulokowaniu gry na odpowiednich platformach. Fiasko prób wydania tegoż wiesia na kosnole przemilczę. Reasumując gry multiplatformowe udowadniają, że dzięki ograniczeniom konsol marnuje się wydajność jaką mają obecne najlepsze maszyny jak również zestawy ze średniej półki (bo one mogą więcej wyświetlić w tej samej ilości katek i tej samej rozdzielczosći co obecne konsole). To nie domniemanie. To fakt. W tym przypadku liczby nie są złem koniecznym, lecz dowodem potwierdzającym tezę Edytowane 16 lipca 2009 przez Gooralesko Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.