Skocz do zawartości

J - Music


Flaha

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Takie właśnie obawy zaprzątają me myśli. Dodatkowe informacje o stronce internetowej, listach i dedykacjach, które podałeś sprawiają, że moja wyobraźnia weszła na wyższy level. Aż przerażenie mnie ogarnia, jak sobie "wyimaginuję" przykład kogoś kto taką notkę potraktuje zbyt poważnie i bardzo personalnie.
Chleb powszedni - wystarczy w chwilę po jakimś skandaliku odwiedzić futabe aby zobaczyć jak zachowują się fani.

Po skandalach z Megumi czy Miyabi na 2ch zaroiło się od czegoś takiego

 

 

 

tak na marginesie

jako ciekawostkę polecam zobaczyć ostatni odcinek ABKINGO! aby mieć świadomość jak wygląda target tych zespołów

  • Odpowiedzi 103
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)

Ostatni link zobrazował mi prawdziwe znaczenie definicji "Otaku"--> http://pl.wikipedia.org/wiki/Otaku

 

Jestem ciekawy jak dogłębną wiedzą dysponuje ta grupa "oślepionych", o życiu swoich bogiń.

Np: jakie ciastka Idolka XXX jadła między obiadem a kolacją, dnia XX XX XX?

 

Wiem, że cudzych listów się nie czyta, ale ten był zaadresowany do mnie.

Od zaprzyjaźnionej osoby, (która jest na miejscu tych zdarzeń) na pytanie o AKB48, dostałem jednoznaczną odpowiedź.

Fragmentem dotyczącym Otaku i AKB48 więc się podzielę:

 

About AKB48, Even if it takes it, in the Japanese, there is the strange person, and it is the group which such people like. I do not know it well.

In fact I hate otaku. Cause that's so disgusting. An adult works as the groupie of the girls of the idol who did a costume play, and I cannot understand that.

Though there is various culture in Japan, I do not think otaku to be culture.....(trochę prywaty)....I hate the japanese akiba otaku, that's so disgusting and sucks.

 

A najbardziej niesamowity jest fragment : ....An adult works as the groupie of the girls...

 

Wracając do tego linku, który podpiąłeś. Te dziewczyny nie do końca wyglądały na szczęśliwe mając takich fanów.

 

PS: ....Po skandalach z Megumi czy Miyabi...

Żeby wiedzieć o czy mówisz musiałem przeprowadzić małe śledztwo w sieci.

A jeśli skandale, to nie dziwne się, że obok wyżej wymienionej dwójki, po sąsiedzku "support'owała" je tam Kago :D

Obok nowego skandalu firmowanego jej nazwiskiem, znalazłem ciekawy występ.

Tym razem zabrała się za repertuar Shiiny Ringo.

 

http://vodpod.com/watch/1505083-kago-ai-honnou

 

Nice, Shiina jak wyrwana z teledysku. Kago wciąż w formie

 

 

Edytowane przez Rafalinda
Opublikowano (edytowane)

Ostatnio jestem w prawdziwej ekstazie, a to za sprawą Girugamesha ! :twisted2:

Jeżeli istniałoby coś takiego jak J-emo/rock/metal to oni się w to idealnie wplasowują.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Girugamesh

Dead World

Evolution

hqdefault.jpg

Edytowane przez Dr.Czekolada
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Aha jeszcze ciekawostka ze świata złodziei.

Britney ukradła muzykę od Utady Hikaru.

Może nie tyle Britney, (bo ona sobie piosenek nie pisze), ale jej producent to zwykły perwersyjny złodziej.

 

Właśnie sobie sprawdzałem jak tam się ma nasza księżniczka Pop, przesłu(pipi)ąc sobie jej przedostatnią płytkę "Blackout"(korzystając z dobrodziejstw Youtube).

(dobry krążek swoją drogą).

Aż, tu nagle jakaś znajoma melodia w tle....myślę sobie: przecież ja to znam.

Chodzi mi o kawałek "Get back".

Utworek fajny,wpada w ucho natychmiast....ale wsłuchajcie się w melodię, która zaczyna przygrywać w 0:30 sek.

(leci około pół minuty, potem się powtarza)

<a href="

target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=fJVnEtFuPSc...feature=related</a>

 

A teraz oryginał, napisany i odśpiewany przez Hikki już 10 lat temu:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=fB1zgoxNqYk" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=fB1zgoxNqYk</a>

 

Płytka Britney ukazała się w 2007.

Dziwny zbieg okoliczności, bo rok wcześniej moja muzyczna Bogini urządziła Show, pt "Utada United 2006", i poszło w świat w postaci DVD.

No, panie wielki producencie...BUSTED!!! <img src="style_emoticons/<#EMO_DIR#>/smile.gif" style="vertical-align:middle" emoid=":)" border="0" alt="smile.gif" />

Mimo wszystko kawałek Brit jest OK:) (utrzymany w klimacie płytki Exodus 04, by UTADA <img src="style_emoticons/<#EMO_DIR#>/wink.gif" style="vertical-align:middle" emoid=";)" border="0" alt="wink.gif" />)

Edytowane przez Rafalinda
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Niezła recka Rafalinda.

 

Od siebie mogę polecić twórczość Tomoko Kawase (aka Tommy Heavenly6, co poniektórzy mogą ją kojarzyć z openingów do Gintamy i Soul Eater'a), bardzo energetyczne i zakręcone albumy naładowane pozytywną energią.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

bestever ;

 

-Rikki - suteki de na

 

-Shiina Ringo, polecam album Muzai Moratorium

 

- Ayumi Hamasaki <3 - wszystko, przede wszystkim Voyage, Depend on you ;]

 

- X JAPAN - I.V.

 

- Nana Kitade - Kesenai Tsumi

 

- Toshio Masuda - Sadness And Sorrow

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Zwracam się do miłośników Ayumi Hamasaki.

 

Ostatnio miałem trochę czasu i zacząłem powoli zapoznawać się z jej dorobkiem muzycznym.

No i przepadłem. Tak jak była mi obojętna, tak teraz konkretnie namieszała mi w główce.

 

Myślę, że warto nabyć DVD z koncertem i tutaj właśnie kieruję pytanie do fanów.

 

Który z koncertów w wersji DVD jest wg was lepszy?

a) ten : http://lovme2.wordpress.com/2008/07/30/ayu...rsary-live-dvd/

b) czy ten : http://blog.jpopdb.org/index.php/blog/jpop...10th-anniv-2009

Bardziej kieruję się ku opcji b) ale potrzebuje się utwierdzić w tej decyzji.

 

Przyznać muszę, że sposób w jaki śpiewa jest nie do podrobienia.

Do tego ta sceniczna teatralność, kostiumy, scenografia... każde wykonanie to jak krótkometrażowy musical. Cuuuuuuuudo.

 

Nieziemsko podoba mi się wykonanie "Marionette" --> http://www.youtube.com/watch?v=_UgQC4ZJJKE

Edytowane przez Rafalinda
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Coś miłośnicy Ayu przepadli bez wieści.

 

To nic, jam świeżo upieczony fan owej pani, a do tego amator gitary.

A było to tak.

Dawno dawno temu, a dokładnie wczoraj, zobaczyłem po raz pierwszy jej najnowszy kawałek "Sparkle".

Spodobało mi się tak bardzo, że już dziś nagrałem swój cover tego muzycznego odlotu. Koniec :D

 

Jak by ktoś chciał zobaczyć jak wyję swym łamanym japońskim to zapraszam.

Tylko się wytłumaczę: japońskiego na razie uczę się samodzielnie, gitary również dlatego proszę o wyrozumiałość.

(jestem w "Kreatywnych" więc czuję się zobowiązany).

Link:

 

Edytowane przez Rafalinda
Opublikowano (edytowane)

No nikt nic nie pisze, a tyle się dzieje w Japonii.

1. Najpierw Hikki z nową płytką - całkiem dobry start.

2. Kilka dni temu Ayumi Hamasaki ze swoim "Sparkle", z którego jeszcze się nie otrząsłem.

Szukam dalej, patrzę a tu Yui i piosenka "Again" promująca nową serię "Full metal Alchemist".

.Jaaaacie ale ten nowy kawałek Yui mnie nakręcił na elektryka, że chyba dziś zamorduję swoją skarbonkę, pójdę i kupię.

 

http://www.metacafe.com/watch/2851365/yui_again_hq_pv/

 

A do tego wszystkiego Tsunku znowu w formie.

"Momusu" ze swym 3,2,1 Braekinout" to "smakowy" deser na koniec obiadu.

Aż się przeżarłem. MNIAM! I chcę więęęęceeej!!!

Uwaga kawałek mocno uzależniający. Nie wiem jak inni, ale ja katowałem go 4 razy z rzędu:

"....yuuki wo motte tachiagare..." :D

 

http://www.youtube.com/watch?v=OngSUyqM5VI...re=channel_page

 

Qrcze, w tym roku japońscy artyści rządzą po całości w muzyce pop/rock&pop. Ameryko na kolana!

Edytowane przez Rafalinda
Opublikowano

Tsunku formę stracił ok 3 lat temu jak zaczął tworzyć glupoty pokroju Ambitious! 野心的でいいじゃん, しゅごキャラエッグ! czy Eggs (którymi trafia tylko do bardzo wąskiej grupy japońskich prawiczków podchodzących pod 30). Później zaczął inwestować w średnie projekty jak まのえり (określaną mianem idull z racji hermetycznego stylu). Przez te trzy lata jedyne co mu się udało to HK i ich C/C.

Obecne MM to popłuczyny; nie jest to wina dziewczyn, bo postacie pokroju JJ, LL czy Eri dają całkiem dużą dawkę oryginalności. Chodzi raczej o same kawałki, które im dostarczają. Gość zamiast ratować flagowy okręt woli dać lepsze kawałki C-ute (TJ), BK (DK i MS) a nawet subunitom a MM dostaje słabe sztuki jak ostatnie SYO czy Pepper.

Na 321 po OPV contest nie mogę już patrzeć. Dość, że kawałek jest mdły to jeszcze przewijają mi się w pamięci obrazy z przeszło 50 prac. Jedyny plus to to, że IC zdobyły nagrodę MM - należało im się.

 

btw

a najlepsze jest to, że mimo świadomości powolnego acz ustawicznego spadania UFA nadal traktuje je jak diwy nie dając nic fanom (vide ostatni dzień na AX gdzie wszystko odbywało się na zasadzie "podejdź, daj do podpisu, spadaj... bo jak nie to po łapach"). Założenie występu na AX było jedno - rozpropagowanie; problem w tym, że o ile Q&A było zapełnione przez die-hardów i cała "łaska" w postaci uścisku dłoni i wymienienia zdania, dwóch z każdą dziewczyną spłynęła na nich o tyle ogólnodostępne spotkanie na które mogli wejść wszyscy zainteresowani odbylo się w niezbyt ciekawej atmosferze gdzie tak Ai na początku jak i JJ na końcu nie szczędziły przeprosin za zachowanie ludzi z UFA/JF/AX

 

 

przemilczę organizatorskie porównanie MM na AX z równoległbym występem AKB na PE gdzie fani nie mieli założonych kajdanow i nie wprowadzano wyssanych z palca zasad pokroju "no camcorders/cameras"

Opublikowano (edytowane)

C'mon Ping, porównywać Yui, Hikaru czy Ayu do Dody? To nie ta liga, nie ta osobowość.

No chyba, że ci chodziło w sensie gatunkowo-muzycznym, to się zgodzę, choć nie mówię tu o śledzeniu tabloidów (Boże broń), raczej o news, że pojawił się nowy kawałek artsty/ki XXX. Jest OK/Słabe to/całkiem niezłe jak na Pop/Rock/Techno/Heavy Metal, etc...

Widzę, że nie dajesz szans popowym artystom/kom, uznając to za coś gorszego, bo dla mas czy "cóś". OK.

Ale fajnie by było jakbyś naskrobał 2 zdania o muzyce, którą TY lubisz. Zobaczylibyśmy, ocenili, podyskutowali....a tak wątek ledwo zipie.

 

A widzisz Greah, ja aż tak bardzo nie śledzę, nie wiedziałem że był jakiś contest na OPV tego klipu. Ten kawałek widzę po raz pierwszy.

(może dlatego jeszcze mnie nie zemdliło). Zgadzam się natomiast, że ostatnie piosenki Momusu były bardzo słabiutkie, na tyle, że wyłączałem po pierwszej lub drugiej minucie. Dlatego napisałem, że Tsunku "wrócił do formy". Dla mnie "321..." jest niesamowicie chwytliwy. Prosta, wesoła emitująca sporo energii pioseneczka. (To oczywiście moje zdanie). No i image dziewczyn "fajniusi" taki podwórkowy gang.

Widzę, że jesteś ekspertem od AKB, wstukaj czasem parę liter, chętnie poczytam twoje skróty, gdyż z braku czasu sam nie jestem wstanie na bieżąco być w temacie wszystkiego. Dzieląc się swoimi Jmuzycznymi typami wątek będzie się rozwijał.

 

Też nie widzę sensu w obrażaniu odbiorców danego gatunku muzycznego, zdaniami typu "którymi trafia tylko do bardzo wąskiej grupy japońskich prawiczków podchodzących pod 30".

Ja się nie ograniczam muzycznie, słucham zarówno Moniki Brodki, All That Remains, Reni Jusis, Christal King'a (YOU WA SHOCK!!! :D)

czy muzykę filmową A.R Rahmana (na długo zanim dostał Oskary za "Slumdog'a", z resztą bardzo słusznie). Gdybym się zamykał na jeden gatunek muzyczny, nie dane by mi było się rozkoszować przepiękną piosenką "Haru nanoni" od Miyuki Nakajimy czy jeszcze cudniejszymi kawałkami Koza Murashit'y jak np "Hatsukoi". Piszmy zatem o japońskiej muzyce (po to ten wątek chyba powstał), tylko bym prosił z mniejszą dawką jadu.

Edytowane przez Rafalinda
Opublikowano

Zdanie dot. prawiczków tyczyło się wotas w Japonii gdzie średnia wieku fana wynosi 24-30 a im zespolik młodszy (vide wspomniane Nice girl czy Shugo Chara) tym większa szansa, że w loży FC spotkasz facetów po 30 obwieszonych bibelotami kupionymi w HP Store i noszących kimona w kolorach swych ulubienic z wyhaftowanymi inwokacjami a to, nawet dla ludzi niemalże "żyjących" japońskimi dziwactwami, jest ciężkie do przetrawienia. Jeden określi ich jako "fanów", drugi jako życiowych przegrańców, którzy pocieszenia szukają w wyimaginowanym, ociekającym marketingiem światku - oczywiście bez kszty jadu i nienawiści a posiłkując się tylko zimną kalkulacją.

 

 

btw

z japońszczyzny ping słucha Wagdug Futuristic Unity i Mad Capsule Markets ale raczej by Ci to nie podeszło :]

 

 

ja obecnie katuję dokonania OOIOO i Boredoms ze szczególnym uwzględnieniem

i Circle (także w wersji
, ktora może nie jest w klimatach charakterystycznych dla eYe ale przyjemnie posłuchać japońskiego pomysłu w wykonaniu amerykańskiego duo)
Opublikowano

tak jak napisał greah, słucham WFU i MCM, oprócz tego mnóstwo elektroniki i speedcore'u (m1dy, joujouka, dj technorch, linda, dj sharpnel itd.) J-pop nijak mi nie podchodzi i zawsze będzie mi się to kojarzyło z rodzimą sceną pop, większość ludzi fascynuje się tego typu muzyką tylko dlatego że jest japońska a że od paru lat na świecie panuje wielka moda na Japonię... :)

Opublikowano (edytowane)

...zawsze będzie mi się kojarzyło z rodzimą sceną pop... napisałeś

Tylko ta nasza scena pomieści co najwyżej dwie osoby :)

Nie dziw się więc ludziom, że szukają tego czego lubią gdzie indziej.

 

...większość ludzi fascynuje się tego typu muzyką tylko dlatego, że jest japońska, a że od paru lat na świecie panuje wielka moda na Japonię...

Trochę w tym prawdy. Czytając podpisy pod klipem Ayu - Evolution (z koncertu 2007) jeden Yankes napisał, że japońscy artyści pop są we wszystkim lepsi(taniec śpiew etc) od jego rodzimych. I że on nawet nie lubi amerykańskich wykonawców. Pojechał :whistling:

(jakby ktoś chciał przeczytać, użytkownik "bagleyy" 8 od góry :

 

Ja tak nie uważam. Cenię zarówno Ayu, Britney jak i dziewczyny z Tureckiego zespołu "Hepsi" - ktoś słyszał?

 

Cieszę się, że dzięki internetowi mogę poznawać artystów z całego świata. No ale, że to wątek o muzyce japońskiej, to nie będę pisał peanów pochwalnych dla Ewy Farnej (jak to fajnie, że jest ktoś taki w Polsce) i zajmę się jej japońskim odpowiednikiem. Yui

 

Yui uwielbiam nie dlatego, że jest japońska czy też z Japonii. Yui uwielbiam bo to doskonała wokalistka, autorka tekstów a przede wszystkim cudowna osobowość. Ta skromna młoda dziewczyna ukradła mi serce właśnie swoją osobowością. Nie wiem czy ktoś kiedyś miał okazję oglądać z nią jakiś wywiad.

Yui mówi cicho, z pokorą i nie wcina się nikomu w zdania, nie próbuje być zabawna na siłę. Co świadczy o jej skromności i dobrym wychowaniu. Jest sobą i taką ją lubię. Po za tym jej miłość do muzyki jest niemal namacalna. Weźmy np kawałek "Winter Hot Music" z płytki "My short stories". To tak jakby obudziła się o 7 rano, spojrzała za okno, zobaczyła śnieg i pomyślała "mmm Utsukushii" po czym chwyta za gitarę i zaczyna śpiewać o tym piosenkę. Nawet widok śniegu za oknem jest dla niej doskonałą okazją do grania i śpiewania. Jest wrażliwa, a przy tym tak zwyczajnie prawdziwa.

Dlatego trochę zabolało mnie jak porównałeś Yui do DODY. Może i Dorota śpiewa poprawnie, ale nie mam pojęcia dla kogo to robi.

Jej teksty to zwykła hipokryzja: weźmy np kawałek "Znak pokoju", Doda śpiewa tak:

 

"Już dosyć, więc proszę tak

Niech każdy tutaj z was choć raz

Zaufa sercu i

Już dosyć, więc proszę tak

Niech każdy tutaj z was choć raz

Pokona siłę zła. "

 

Po czym obraża publicznie po kolei jak leci, od Edyty Górniak po Justynę Steczkowską, śmiejąc się przy tym szyderczo do kamery.

I jeśli nasza telewizja pozwala wygłaszać jej bezkarnie te swoje tyrady, to aż żyć się w tym kraju odechciewa. To samo Wojewódzki. Aż mnie nosi...

Pracując dla Polsatu zaprasza Edytę by wyjaśnić sprawę nieszczęsnego Hymnu i jeszcze bardziej nieszczęsnego zdjęcia jej dzieciaka. Wszystko w miłej atmosferze. Wojewódzki publicznie stwierdza, że redaktor naczelny "Fakt" to kanalia, na wespół z producentem wykonawczym TVN.

Po czym przeprowadzając się do TVN znów "wsiada" na Górniak a TVN rules. Jak mam szanować takich ludzi?

Na szczęście Polska to nie tylko oni.

Znów gigantyczne odstępstwo. Sorki. Jak już mnie zaczyna nosić to na całego :glaszcze:

 

A wracając do waszych typów muzycznych.

Posłuchałem OOIOO - Uma. Nie wiem dlaczego ale na początku bębnił mi w głowie kawałek "Maps" od "Yeah Yeah Yeahs", dopóki nie zaczęła się partia wokalna. Jeszcze nie wiem o czym to jest ale...brzmi całkiem całkiem. Mam na myśli wybijany rytm, coś a la

"Za Ondekoza" - http://www.youtube.com/watch?v=O-pS3uxN5sw&translated=1

lub "KODO" - http://www.youtube.com/watch?v=jPdOmY1BjAU&translated=1

tylko w wersji podwórkowej. Do tego tekst wykrzykiwany w takim jakby rewolucyjnym stylu, tzn jakby zagrzewano do jakiejś rewolucji lub powstania :). Nawet fajne.

Na pewno oryginalne. Po wysłuchaniu twojej drugiej propozycji greah, pomyślałem że powinieneś się zainteresować grą na Taiko lub perkusji :)

Lubisz rytm.

 

Co do typów Ping. Faktycznie nie dla mnie. Tzn ja lubię niektóre ostre kawałki jeśli posiadają jakąkolwiek linie melodyczną. WFU i MCM to czysta rąbanina, co by dać upust drzemiącej w nas energii. Ja już tyle energii w sobie nie noszę :) Aczkolwiek w swoim gatunku pewnie się sprawdza.

Natomiast całkiem podszedł mi Joujouka. "Never Never" brzmi jak podrasowany "Depeche mode". Fajne.

DJ TECHNORCH dobry do kolejnej odsłony "Rollcage", do słuchania na co dzień NIE! Tym bardziej do podśpiewywania.

Dj sharpnel już lepiej, bo daje miejscami odpocząć od ciągłego rąbania. Spodobał mi się kawałek "Blue Army", ale niczym szczególnym się nie wyróznia od innych Dj'ów na świecie. Brak czegoś charakterystycznego tylko dla niego.

 

Uff, ale dzięki twoim propozycjom jeszcze bardziej doceniłem twórczość Koza Murashit'y :D(o którym już wspomniałem)

Jakby kogoś przywiało na wspomnienia o swojej pierwszej dziewczynie, to kawałek o szczeniackiej miłości na pewno zrozumie i doceni:

 

http://www.youtube.com/watch?v=UuMG7NbwmMY

 

 

Edit: Chwilę po tym poście zajrzałem na youtube, a portal poleca mi Ayu śpiewającą po angielsku "Change the world" Erica Clapton'a. WOW !

http://www.youtube.com/watch?v=lWixa28c2gQ...ature=rec-HM-r2

Edytowane przez Rafalinda
Opublikowano

Co do MCM się mylisz, wprawdzie ich dokonania u schyłku istnienia to faktycznie jak to napisałeś czysta rąbanina, jednak ich dyskografia kryje masę niespodzianek. Starsze płyty są dużo spokojniejsze, panowie zaczynali jako nastolatkowie w punkowej kapeli Berrie (potem przekształcone na MCM) i grali muzykę wzorowaną na buntowniczych kapelach tamtejszego okresu. Potem zaczęli eksperymentować, niektóre kawałki mają rapcore'owe a niektóre typu 公園えあと少しい, Life in Fairy Story, HUMANITY (absolutnie mistrzowski kawałek jeśli chodzi o tekst) czy jeden z moich ulubionych - プロレテリア to zupełnie inna bajka. Jeżeli lubisz spokojniejsze rytmiczne kawałki to POLECAM sprawdzić niektóre starsze płyty, albo chociaż poszukać na youtube :). Ludzie którym pokazuję ich muzykę nie mogą się nadziwić że to jedna i ta sama kapela. Rewelacyjna jest jeszcze BAZRA ale ciężko znaleźć ich nagrania w sieci (raz miałem niesamowite szczęście, kupiłem ich płytkę za 200Y w wielkim koszu z promocjami - niestety tylko 5 utworów :( )

Joujouka to raczej spokojna elektronika, a jeśli chodzi o technorcha, m1dy itd. to już po prostu trzeba lubić tego typu muzykę. W moim otoczeniu praktycznie nikt nie jest w stanie ich słuchać. Ale o gustach się ponoć nie dyskutuje - sam z J-POPem próbowałem się zaprzyjaźnić za sprawą Ayumi Hamasaki, na półce dalej leży jej interaktywny koncert na PS2 ale jednak nie spodobało mi się, chyba tylko High and Mighty Color mi podeszło, kilka piosenek Ai Otsuki (Planetarium) i Maximum the Hormone (ale to jpop nie jest).

 

Przypomniała mi się jedna baaardzo stara rzecz - BOOWY, na ich twórczości także wzorowali się MCM, miło czasem zapuścić :)

Opublikowano
Joujouka to raczej spokojna elektronika, a jeśli chodzi o technorcha, m1dy itd. to już po prostu trzeba lubić tego typu muzykę. W moim otoczeniu praktycznie nikt nie jest w stanie ich słuchać.
tak samo Merzbow, Masonna czy Government Alpha. Jestem bardzo otwarty na wszelkie gatunki, zdarza mi się nawet słuchać regresji pokroju Yximalloo ale przy powyższych nie mogę usiedzieć dłużej niż jeden kawałek (wyjątkiem jest Marousa, bo nie tworzy surowego noise tylko coś pomiędzy noise a breakcore). Kiedys przysnąłem przy Mikado, jak się obudziłem to przez pół dnia słyszałem piski. Nikt mi nie powie, że słucha tego dłużej niż kilka minut dziennie i czerpie z tego przyjemność - to tak jakby delektować się dźwiękiem młota wyburzeniowego

 

 

Jesli chodzi o ichni pop to najlepiej sprawdzają się kawałki z jajem czy też takie charakterystyczne dla tego okręgu jak

,
czy to. Sam popu nie słucham, bo niezależnie do kraju pochodzenia nudzi mnie na całej linii. Wyjątkami są takie twory jak powyższe... bo gdzie indziej znajdziesz gościa przebranego za kobietę tańczącego parapara w rytm przerobionego kawałka o-zone czy grupę składającą się z ponad 100 dziewcząt dającą 5 koncertów w tygodniu.

 

 

btw

jeśli chodzi o BAZRA to będę musiał się obok Ciebie zakręcić, bo znalezienie tego na plich taergach, ebayu czy nawet yahoo spełzło na niczym

 

 

a

 

 

 

Opublikowano

O, Merzbow to jedna z tych rzeczy które do mnie zupełnie nie trafiają. Aż dziwne.

 

Co do Bazry, na dysku jednej z moich stacjonarek leży parę albumów, jeżeli jesteś chętny to wrzucę jak tylko do nich dotrę.

Opublikowano (edytowane)

Ja tak na szybko, bo ledwo z nocki przyszedłem i muszę podrzemać. Ale pracę domową dotyczącą MCM odrobiłem.

 

A więc tak:

Pulse - (nie za bardzo, może w jakiejś grze na raz)

Crack - (NIE), Chaos Step (NIE), Walk (Nope), Limit (zdecydowanie NIE)

Loud UP (Absolutnie), Tribe (O matko i córko NIE)...jeszcze dużo, dużo nie.

To czysta wyżywa bez ładu i składu, nawet nie można wyłowić pojedynczego słowa co by zrozumieć.

Słuchając ich repertuaru była to droga przez mękę, nie dość że naszpikowana kolcami to pokonywana na bosaka.

 

Ale.

Faktem jest, że mają (lub mieli) coś do powiedzenia, nawet dla Popo-masochisty podobnego do mnie.

Wyłowiłem kilka kawałków, które rzeczywiście da się słuchać, co więcej da się nawet pośpiewać (tudzież pokrzyczeć) wraz z "Hiroshim".

Są to utwory utrzymane w stylu Punk-Rockowym, który jak najbardziej trawię.

Z ręką na sercu spodobały mi się:

Scary, Fly High, Good girl, Jesus is dead (cool music, cool tekst), Problem Children(od biedy), Good Day(fajna zajawka) Island (very, very cool), Humanity (yes) i mój absolutny faworyt "Proletariat".

O ile "Proletariat" sobie na pewno jeszcze posłucham, tak reszta typów pozostanie tylko ciekawostką i wspomnieniem.

Ja naprawdę lubię mocne brzmienie, ale jeśli miałbym wybierać to zdecydowanie nasze (nawet nie "hamerykańskie") europejskie kapele, jak chociażby przyjaciele zza Bałtyku, którzy uczą historii za pomocą muzyki (Sabaton).

 

Niedługo sprawdzę Bazra i Merzbow'a ale zapobiegawczo bym poprosił o kilka przykładów co mogło by się spodobać komuś, kto utożsamia się z "masą". Byłbym wdzięczny.

Edytowane przez Rafalinda
Opublikowano
Ping, a probowales Meżbowa - Music for bondage? Nawet melodie sa ;] Latwo wchodzi

Niestety, z repertuaru pana Merzbowa nic mi nie podchodziło. Raz jeden z kumpli katował towarzystwo przy wódce dyskografią Merzbowa, złe wspomnienia.

Opublikowano

Jak wspomniałeś o katowaniu to przypomniał mi się jeden wywiad z Akita. Wspomniał, że keidyś przeprowadził "test na żywych organizmach" tj. podczas koncertu puścił jakieś eksperymentalne tracki a sam się ulotnił i zamknął drzwi aby gawiedź nie uciekła. Nie wiem ile w tym prawdy ale jest to warte odnotowania

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...