Kmiot 13 836 Opublikowano 29 grudnia 2008 Opublikowano 29 grudnia 2008 Ilekroć miałem ochotę nabyć jakąś książkę, ale nie byłem zdecydowany do końca jaką, to zawsze najpierw na półce w Empkiu szukałem Kejwa, bo fragment dostępny w sieci robi wrażenie. Z drugiej strony nie byłem aż tak napalony, by zamawiać ją przez Internet i stwierdziłem, że jak się trafi to będzie, jak nie, to nie i trudno. No i się trafiła ostatnio. Czyta się to wyśmienicie, Kejw ma styl, w którym zwierzęco brutalne, zdegenerowane i brudne sytuacje opisuje z poetyczym pięknem, a szeroki i urozmaicony zasób jego słów, sformułowań, określeń tylko mu to ułatwia. Książka jest masakryczna, chyba najlepsza jaką czytałem w tym roku, a na koniec pozostawia takie wrażenie i zachwyt, że miałem ochotę natychmiast zacząć ją czytać od początku. Kapitalna rzecz, od której ciężko się oderwać. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 28 sierpnia 2009 Autor Opublikowano 28 sierpnia 2009 Tytuł oryginału: Death of Bunny Munro Data wydania: 22.09.2009 Format: 125mm x 195mm Liczba stron: 296 Oprawa: miękka Tłumaczenie: Dariusz Wójtowicz Cena detaliczna: 32,00 zł Wydarzenie! Najnowsza powieść kultowego muzyka, aktora i pisarza! Tylko dla dorosłych! Bunny jest komiwojażerem poszukującym swojej duszy. Wkrótce odkryje, że jego dni są policzone... Bunny, sprzedawca kosmetyków i marzeń dających nadzieję samotnym gospodyniom domowym, po nagłej, samobójczej śmierci żony, wyrusza wraz z 9-letnim synem w podróż przez południową Anglię. Za każdym razem, gdy seksowny komiwojażer puka do kolejnych drzwi, jego syn cierpliwie czeka w samochodzie, poznając świat ze stronic swojej ulubionej encyklopedii. W pewnym momencie sielankową podróż przerywa realne zagrożenie, z jakiego zaczyna zdawać sobie sprawę Bunny Senior: pałające zemstą duchy, zazdrośni mężowie i szaleni psychopaci wyłaniają się z cienia... „Śmierć Bunny’ego Munro” to stylowy, zwariowany i brutalny obraz relacji pomiędzy ojcem i synem. Nick Cave Muzyk występujący na scenie od ponad 30 lat, lider zespołów The Birthday Party oraz The Bad Seeds i Grinderman. Współpracował z Kylie Minogue, PJ Harvey i wieloma innym artystami. Jego album „Murder Ballads” sprzedał się w nakładzie ponad miliona płyt. W 1989 roku ukazała się debiutancka powieść Cave`a, „Gdy oślica ujrzała anioła”. Nick Cave urodził się w Australii, obecnie mieszka w Brighton. Podjarałem się w sumie. Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 29 sierpnia 2009 Opublikowano 29 sierpnia 2009 oslica jest niesamowita, ta ksiazke musze zakupic i to jak najszybciej ;] Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 6 października 2009 Autor Opublikowano 6 października 2009 Bunny nie ma w sobie takiego mistycyzmu jak historia Euchrida. "Śmierć..." jest znacznie łatwiejsza w odbiorze (co w pewnym sensie mnie cieszy, bo dzięki temu Ölschmitz nie będzie mnie pytał "o co w tej książce chodziło?"), brakuje w niej czegoś niebanalnego, nieprzewidywalnego, jest za to duże stężenie ci'pek i seksu. Cave ponownie wziął na warsztat kwestię alienacji i odosobnienia jednostki, często wchodzi w głowę i myśli Bunnego Juniora, a w przypadku jego ojca skupia się na czynach. Sporo rozważa też na temat waginy Kylie Minogue i Avril Lavigne (hę?), co ma o tyle interesujące podłoże w fakcie, że z Kylie przecież współpracował przy płycie "Murder Ballads". Pewnie nieźle przetrzepał jej rajtuzy, a teraz na sentymenty go wzięło. Ogólnie jestem nieco zawiedziony, ale zdaję sobie sprawę, że "Gdy oślicę..." trudno było przebić. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 6 października 2009 Opublikowano 6 października 2009 "Gdy oślica...." było dla mnie średnie. Bełkotliwe, niezrozumiałe. Czy ta książka ma szansę przypaść mi do gustu? Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 6 października 2009 Autor Opublikowano 6 października 2009 A bo ja wiem? Ciężko zgadywać, bo z większością Twoich ulubionych książek nie miałem nawet styczności. "Śmierć..." na pewno jest mniej bełkotliwa i bardziej zrozumiała, można nawet uznać, że banalna. Także jeśli uznać, że bełkotliwość i niezrozumiałość najbardziej przeszkadzała Ci w odbiorze oślicy, to Bunny może Ci podejść. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 7 października 2009 Opublikowano 7 października 2009 Bardzo lubię "Lot nad kukułczym gniazdem". To nas łączy jak historia, która nigdy się nie kończy. Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 14 maja 2010 Opublikowano 14 maja 2010 Bóg nie jest rozrzutny. Trudno przychwycić Go na tym, ze marnuje wiele niebieskiej energii na przyjemności i błahe konfabulacje. Nie bardzo zależy mu na kaznodziejach. Minęły czasy twardych i płomiennych słów. Dzisiaj Bóg bardziej jest wybredny. Dzisiaj ludzie mniej są skłonni dzielić się z innymi stworzeniami ziemskimi wygodami i przyjemnościami w zamian za obietnicę Królestwa Niebieskiego po śmierci. Boża klientela jest mała i dobrana. Diabeł jest górą. Bóg dorósł. Nie jest impulsywną, bezwzględną istotą z Testamentów. Nie jest już tym raptusem handlującym chwałą, z torbą pełną tanich sztuczek i z dudniącym głosem, nie jest zapalonym komiwojażerem z wszystkimi tymi płonącymi krzewami i czarodziejskimi różdżkami. Dzisiaj Bóg wie co chce i kogo chce. Jeśli w swym nieskończonym majestacie uznał za stosowne wybrać was na narzędzie swego Wielkiego Planu, wtedy - powiem wam tyle i ani słowa więcej - trzeba być gotowym, aby bez wątpliwości i pytań przyjąć jego instrukcje, zrozumieć je i - wykonać. Ja stałem się Jego mieczem, ostrym, chętnym i wzniesionym do ciosu. Błysnąłem w promieniu słońca. podsumowując: książka bardzo mi się podobała Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.