Skocz do zawartości

Seria Phoenix Wright


ashka

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ace Attorney 123: Wright Selection miał wczoraj premierę w JP. Cena  ~ 40$

Gra posiada zarówno japoński, jak i angielski tekst - wzorem wersji DS.

 

wright_selection_boxart_le_jpg_resize_46

 

c492c1d6b04acb71411157da48da04d213954311

 

a2065dbd45fd86d90588134f4a2c8c0f13954311

 

 

Pomijając brak zachodniej zapowiedzi , teraz odczuam bolesne debilne decyzje N.

Gdyby nie blokada regionalna, byłby obowiązkowy import.

Jak nie chcą moich pieniędzy, to niech spi.erdalaja...

Edytowane przez erix
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Czwarta sprawa to drugi największy rozpie,rdol w serii, zaraz za ostatnią sprawa w trójce. Serdecznie polecam.

Opublikowano (edytowane)

a ja lubię cyrk i brzuchomówców więc dla mnie <ok>. no i:

 

AAI_Franziska_von_Karma_Angry_1.gifAA_Manfred_von_Karma_Roaring_2.gif

 

druga sprawa ta z duchem pielęgniarki to chyba moja ulubiona z całej serii jak do tej pory.

Edytowane przez tk___tk
  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Panowie, co się właśnie stało :( ?

Skończyłem wczoraj T&T i pierwsze słowo, które mi przychodzi na myśl przy opisywaniu tej części to - rozczarowanie.

Po opiniach i ocenach z forumka i reszty internetu, oczekiwałem totalnego rozpjerdolu, i tak czekałem... i czekałem... i się nie doczekałem.
Fabuła była świetna, chyba nawet najlepsza w serii, postacie rewelacyjne (nie liczac Larry'ego, który mnie w(pipi)iał niemiłosiernie) Godot goty, Dhalia też świetna, reszta zresztą też. Muzyka super, oprócz jednego mega słabego motywu przy sprzeciwach, który na szczęście w późniejszych sprawach zaczął zanikać i zamiast niego w chodzil ten, który mi się fhuj podoba (chociaż po komentach na YT widzę, że ludzie raczej zawiedzeni nim są) Chociaż tego z pierwszej części nie przebija



Anyway, wracająć do sedna sprawy, zawiodłem się trzecią częścią Phoenixa, bo, przynajmniej w moim przypadku, popełniła największy grzech, jaki ta seria może popełnić - nie zaskakiwała. Teraz wchodzę w fabułę, więc spoilery


Sprawa demasque - fajny motyw z przyznaniem się do lżejszej zbrodni aby uniknąć oskarżenia o morderstwo - świetny pomysł, ale podany był bez większego pierd,dolnięcia
Sprawa z Tres Bien - fajna i przyjemne, ale bez żadnych większych zaskoczeń
Sprawa 4 - ta była swietna, z rewelacyjnym finałem

No i sprawa ostatnia. Mając w pamięci ostatnie sprawy poprzednich części, liczyłem na naprawdę dużo. I dostałem historię na stosownym poziomie, złożoną, z ciekawymi twistami, powrotami starych znajomych itd, ale... nie zaskoczyła mnie ona chyba ani razu, ani nie czułem żadnego napięcia podczas rozpraw. To jest dla mnie nie do pomyślenia. A wiem, że jestem chyba odosobniony w tych uczuciach, bo wszyscy inni mają jaranko.
Naprawdę, przy sprawie z Manfredem bałem się mrugnąć okiem, bo tak byłem wciągnięty i strzelany w pysk regularnie. Sprawa z Shelly The Killer'em to IMO najlepsza sprawa w tej serii. Co tam się odpjerdalało pod koniec, to klękajcie narody. A sposób w jakim się uyebało morderce to czysta poezja, zaorało mnie to kompletnie. Geniusz w czystej postaci. A czytam, że jest złe zakończenie? Dobrze, że na nie nie trafiłem, bo wątpię, aby przebiło to dobre.

A finałowy trial z TT? Przewidywalny to słowo klucz jeśli o mnie chodzi. Wiadomo, nie rozgryzłem całej sprawy zanim się zaczęła, ale wszystkie większe plot twisty przewidziałem sporo przed tym, zanim przyszedł czas na ich ujawnienie, przez co całe pierd,olnięcie wynikające z ich ujawnienia znikało. Wiedziałem, że to Maya przyzwała Dhalię od razu jak się ujawniła, wiedziałem, że Godot zabił, zanim Phoenix zaczął rzucac jakiekolwiek drobne hinty, wiedziałem, że rysunek Larry'ego jest do góry nogami i użyli liny podtrzymującej most aby przenieść ciało zanim gra w ogóle cokolwiek w ogóle zasugerowała, wiedziałem, że ofiara była matką Mayi dłuugo przed oficjalnym ujawnieniem. Jedyne co mogłem robić, to śledzić fabułę i cieszyć się drobniejszymi twistami, jak np kolaboracja Godota z Misty, ale to już nie było to. Mając w pamięci jak poprzednie części orały mnie na lewo i prawo, jak szczęka moja lądowała w piwnicy z wrażenia, jak napięcie trzymało mnie za jaja aż mi gały wychodziły z orbit. Nic takiego tutaj nie miało miejsca, ot po prostu klikałem i czekałem aż gra dogoni mnie i mój tok myślenia, co nie powinno mieć miejsca. W jednej chwili doszło do tak kuriozalnej sytuacji, że gra wręcz robiła wielką aferę z jednego motywu, Feniks z Godotem przepychali się słownie, epicka muza leci w tle, objectiony rzucane są na prawo i lewe, a ja tylko klikam z nudnym spojrzeniem, bo przewidziałem twist do którego cały ten dialog zmierza zanim się on w ogóle zaczął.


Nie wiem co się stało. Nie grałem w gry jedna po drugiej i robiłem sobie przerwy (chociaż między 2 i 3 częścią to tylko dwa miesiące...). Może za dużo myślałem, zamiast po prostu skupić się na graniu i pozwoleniu historii rozwiązać się samej? Ale w poprzednich częściach też to robiłem i gra dalej potrafiła doyebać tak, że się gapiłem w ekran przez dobre kilkadziesiąt sekund, bo mózg nie ogarniał. Może po dwóch poprzednich częściach podświadomie zacząłem widzieć myki scenarzystów? Nie wiem, w każdym razie, jest mi smutno, bo fabularnie gra jest naprawdę mocna, sprawy są interesujące wszystkie, postacie kopią jak zawsze... ale gdzie napięcie, gdzie szok znane mi z poprzednich części? Dlaczego gra nie rozbudziła mnie niczym czarna jak bezksiężycowe niebo kawa?


EDIT:

Przeczytałem o złym zakończeniu w finałowej sprawie 2 części.

Współczuje ludziom, którzy trafili na to zakończenie. Dobre, w którym upjerdalamy morderce jest fhuj lepsze i miażdży kompletnie. Najlepszy motyw w całej serii. Mistrzostwo.

Edytowane przez Dahaka
Opublikowano

Ja sobie powtórzę pierwszą część, bo nie wiem (pipi)a o co chodzi z moimi odczuciami do trójki, która jest najlepiej ocenianą częścią przez fanów. Czy to ja stałem się taki za(pipi)isty w rozkminianiu spraw, czy po prostu twisty nie były takie oczywiste, a napięcie większe w poprzednikach.

Ale i tak ostatnia sprawa drugiej części :banderas: Najlepsza z trylogii.

Opublikowano (edytowane)

Raczej ostatnia sprawa pierwszej czesci. Nie wiem Dahaka, ja po T&T mialem pelne gacie i tyle w temacie.

 

Pozatym ze dwojka mnie troche zmeczyla to cala seria dla mnie game of the century :reggie:

Edytowane przez Velius
Opublikowano

W dwójce była ujowa sprawa w cyrku i podejrzewam, że to przez nią najbardziej się tej części dostaje. Na szczęście ostatnia zrobiła, przynajmniej  na mnie, piorunujące wrażenie i miała kosmiczne zakończenie :banderas:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...