Skocz do zawartości

Romancing Saga Minstrel Song - Gites :)


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)

Romancing SaGa na PS2 jest remake'iem Super Famicomowej gry z 1992 roku. Obie gry w Japonii sprzedały się wyśmienicie (jeśli wierzyć Wikipedii), toteż nie sądzę, aby panopki Ze Square (Enix) bardzo się przejęły brakiem entuzjazmu na zachodzie.

Ktoś w to jeszcze grał? :F

Jeden taki mocno nieciekawy typek na forum pewnego zagranicznego serwisu jest żarliwym apologetą tej gry (i głównie to mnie do niej zniechęca).

Edytowane przez Sonotori
Opublikowano (edytowane)
Nadzieje pokladam jeszcze w Star Ocean Till the End of Time.

 

Nie pokładaj, radzę Tobie, nie pokładaj, przynajmniej jeśli chodzi o fabułę. Wnioskując po tym, że ani story w SH:C, ani FFX (do którego też ostatnio wróciłem i faktycznie fabuła jest strasznie kiepska - do niektórych wspomnień z młodości lepiej nie wracać), ani nawet Xenosaga, to zakładam, że fabuła Star Ocean 3 Cię zdewastuje w jak najbardziej negatywnym sensie. Poważnie ;P .

 

Anyway, Saga może nie rządzi już dziś jak kiedyś (przynajmniej Unlimited Saga nie daje rady, niestety, chyba, że bardzo lubi się oldschool), ale zawsze z jakiegoś powodu lubiłem tę serię. To co piszesz o Minstrel Song brzmi zachęcająco.

 

A recenzje jRPGów faktycznie często sakszą, bo albo pisane po dwóch godzinach grania albo pisane przez osoby uprzedzone do gatunku, lub zwyczajnie go nie znające :P (a już zupełnie rozwalające są teksty w reckach ala "I choć nic nigdy nie przebije ukochanego FF7, to w jRPGa XYZ można sobie nawet troszkę popykać tak z nudów, oczywiście w oczekiwaniu na następnego FF").

Edytowane przez Belcoot
  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Dwa aspekty oprawy graficznej są dla mnie wręcz odpychające (definitywnie tej gry nie skreślam, tylko opisuję to, co sztynksi od pierwszego wejrzenia). Postacie są niby typowo-mangowo zdeformowane, ale zaprojektowano je tak niefortunnie, iż świat gry wygląda jak zaludniony karłami. Nie mam nic przeciwko osobom niskorosłym i np. film Willow oglądam bez estetycznych oporów, tu jednak odnoszę wrażenie dyzajnerskiej wpadki demiurga. Potęguje ten efekt beznadziejnie amatorska, drewniana animacja. Jakim cudem dział kontroli jakości Square Enix to zaaprobował - nie wiem. Japońskie standardy animacji postaci są generalnie dość wysokie; tym większe zdumienie budzi ta amatorszczyzna.

Jest oczywiście w grach miejsce dla kalectwa, szpetoty i wad rozwojowych; nie każdy jRPG musi być o elfach, ale w tej akurat grze efekt jest raczej niezamierzony. Tak nawiasem, Suikoden Tierkreis też ma postacie wymodelowane dosyć nieszczęśliwie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...