Figaro 8 206 Opublikowano 3 sierpnia 2009 Opublikowano 3 sierpnia 2009 Ktoś w to jeszcze grał? :F Cytuj
Sonotori 0 Opublikowano 4 sierpnia 2009 Opublikowano 4 sierpnia 2009 (edytowane) Romancing SaGa na PS2 jest remake'iem Super Famicomowej gry z 1992 roku. Obie gry w Japonii sprzedały się wyśmienicie (jeśli wierzyć Wikipedii), toteż nie sądzę, aby panopki Ze Square (Enix) bardzo się przejęły brakiem entuzjazmu na zachodzie. Ktoś w to jeszcze grał? :F Jeden taki mocno nieciekawy typek na forum pewnego zagranicznego serwisu jest żarliwym apologetą tej gry (i głównie to mnie do niej zniechęca). Edytowane 5 sierpnia 2009 przez Sonotori Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 4 sierpnia 2009 Opublikowano 4 sierpnia 2009 Serii nie znam, wyglada dosyc specyficznie powiedzialbym ... Moze warto by sprawdzic, bo uwielbiam specyficzne gry . Cytuj
Dark Serge 80 Opublikowano 6 sierpnia 2009 Opublikowano 6 sierpnia 2009 chyba mam oryginał tego(moja była w PE wygrała - konkurs rys.) - toto badziewie z losowym systemem walk ? Cytuj
Belcoot 0 Opublikowano 6 sierpnia 2009 Opublikowano 6 sierpnia 2009 (edytowane) Nadzieje pokladam jeszcze w Star Ocean Till the End of Time. Nie pokładaj, radzę Tobie, nie pokładaj, przynajmniej jeśli chodzi o fabułę. Wnioskując po tym, że ani story w SH:C, ani FFX (do którego też ostatnio wróciłem i faktycznie fabuła jest strasznie kiepska - do niektórych wspomnień z młodości lepiej nie wracać), ani nawet Xenosaga, to zakładam, że fabuła Star Ocean 3 Cię zdewastuje w jak najbardziej negatywnym sensie. Poważnie ;P . Anyway, Saga może nie rządzi już dziś jak kiedyś (przynajmniej Unlimited Saga nie daje rady, niestety, chyba, że bardzo lubi się oldschool), ale zawsze z jakiegoś powodu lubiłem tę serię. To co piszesz o Minstrel Song brzmi zachęcająco. A recenzje jRPGów faktycznie często sakszą, bo albo pisane po dwóch godzinach grania albo pisane przez osoby uprzedzone do gatunku, lub zwyczajnie go nie znające (a już zupełnie rozwalające są teksty w reckach ala "I choć nic nigdy nie przebije ukochanego FF7, to w jRPGa XYZ można sobie nawet troszkę popykać tak z nudów, oczywiście w oczekiwaniu na następnego FF"). Edytowane 6 sierpnia 2009 przez Belcoot Cytuj
Sonotori 0 Opublikowano 1 grudnia 2009 Opublikowano 1 grudnia 2009 Dwa aspekty oprawy graficznej są dla mnie wręcz odpychające (definitywnie tej gry nie skreślam, tylko opisuję to, co sztynksi od pierwszego wejrzenia). Postacie są niby typowo-mangowo zdeformowane, ale zaprojektowano je tak niefortunnie, iż świat gry wygląda jak zaludniony karłami. Nie mam nic przeciwko osobom niskorosłym i np. film Willow oglądam bez estetycznych oporów, tu jednak odnoszę wrażenie dyzajnerskiej wpadki demiurga. Potęguje ten efekt beznadziejnie amatorska, drewniana animacja. Jakim cudem dział kontroli jakości Square Enix to zaaprobował - nie wiem. Japońskie standardy animacji postaci są generalnie dość wysokie; tym większe zdumienie budzi ta amatorszczyzna. Jest oczywiście w grach miejsce dla kalectwa, szpetoty i wad rozwojowych; nie każdy jRPG musi być o elfach, ale w tej akurat grze efekt jest raczej niezamierzony. Tak nawiasem, Suikoden Tierkreis też ma postacie wymodelowane dosyć nieszczęśliwie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.