"120 Dni Sodomy" Markiz De Sade

[Gość]

Wkręcał będe się w tego popaprańca, co polecacie na początek, chodzi mi o grube pierd0lnięcie na start.

[Diabeu 1]

to co w temacie

[Colio 0]

ano, a jak przerobisz knigi de Sade, to tak jak ktoś tutaj pisał warto zbadać "Wiek markiza de Sade", naprawdę konkret, bardzo ciekawa kniga

[Gość tk]

oprócz wspominanego "wieku markiza de sade" poleciłbym rodział jemu poświęcony w książce rogera shattucka "wiedza zakazana: od promoteusza do pornografii". oprócz elementów biograficznych i analizy dzieł można tam znaleść odniesienia do wielu innych publikacji czy prac naukowych mu poświęconych, przedstawienie prób rehabilitacji jego twórczości na przestrzeni dziejów jak i fascynacji ideami przez niego przedstawianami przez różne nurty filozoficzne czy literackie. dodatkowo jest tam pare nawiązań do współczesnych przypadków takich jak sprawa teda bundy'ego. po same "salo" jak narazie nie mam zamiaru sięgać, wystarczą mi fragmenty "juliette" i "filozofi w buduarze".

Edytowane 21 września 2008 przez tk

[Obsolete 973]

oglądnijcie film. to jest dopiero hardkor.....

 

najelpsze info - pare dni po premierze filmu reżyser został bardzo brutalnie zamordowany .... n/c

 

No to chyba ksiazki nie czytales, bo film przy niej to dobranocka.

 

Chociaz czytanie to zle slowo. Nie wiem czy komus sie udalo przez nia przebrnac od poczatku do konca. Straszna nuda i meczarnia. Jest ostro i szokujaco, ale pod wzgledem konstrukcji to strasznie meczaca rzecz...mniej wiecej od polowy knigi to juz samemu De Sade chyba sie nie chcialo starac, bo zaczal wszystko dawac w punktach;] Niemniej respect za to, ze te wszystkie postacie ogarnal, bo polaczonych watkow to tam bylo sporo. No chyba, ze ktos wylapal jakas niescislosc, mi sie ich nie chcialo szukac.