Ölschmitz 1 543 Opublikowano 16 czerwca 2009 Opublikowano 16 czerwca 2009 ukonczylem wlasnie broken sword. warto sie zabrac za dwojke? slyszalem, ze duzo gorsza. Cytuj
Gość Opublikowano 16 czerwca 2009 Opublikowano 16 czerwca 2009 Kiedyś grałem na psx i było fajne Cytuj
ping 9 048 Opublikowano 16 czerwca 2009 Opublikowano 16 czerwca 2009 broken sword to jedna z najza(pipi)i.stszych gier w jakie grałem, śmiało łykaj dwójkę a kolejne części omijaj łukiem - zabili cudowną serię Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 16 czerwca 2009 Autor Opublikowano 16 czerwca 2009 tera i tak gram w indiana jones and the fate of atlantis, potem wezme sie za brokena 2 ;] Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 18 czerwca 2009 Opublikowano 18 czerwca 2009 Istnieje jeszcze fanowska gra pt Broken Sword 2.5, o tyle ciekawe ze nie jest to jakas wyprana produkcja, sama dosyc dluuugo powstawala. BS2 imo mi bardziej do gustu przypasowala, mimo ze obie czesci sa prze-ge-nia-lne . Cytuj
Ölschmitz 1 543 Opublikowano 18 czerwca 2009 Autor Opublikowano 18 czerwca 2009 se pykam w dwojke, jestem na karaibach wlasnie. jak narazie na plus gra. no i ogolnie w tej serii jest swietny humor ;] Cytuj
ping 9 048 Opublikowano 19 czerwca 2009 Opublikowano 19 czerwca 2009 Humor i klimat panie Olszewski. Tak jak Czekolada pisze, jest jeszcze broken sword 2.5 ale wersja z niemieckim dubem ssie a przy angielskim dubbingu niestety głos pod George'a będzie podkładał inny aktor więc się za to nie biorę. Cytuj
kubson 3 189 Opublikowano 13 lipca 2009 Opublikowano 13 lipca 2009 (edytowane) wlasnie gram w najdluzsza podroz ale troche przynudza wiec przerzuce sie na grim fandango nie mialem okazji skonczyc a potem reszta przygodowek od lucas arts Edytowane 13 lipca 2009 przez kubson Cytuj
marcinwks 1 002 Opublikowano 19 lipca 2009 Opublikowano 19 lipca 2009 wlasnie gram w najdluzsza podroz ale troche przynudza wiec przerzuce sie na grim fandango nie mialem okazji skonczyc a potem reszta przygodowek od lucas arts Przecież to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza przygodówka w historii. Cóż za herezje! Ja kupiłem Sam & Max. Zacznę może na urlopie - w sierpniu. Cytuj
Meanthord 334 Opublikowano 23 lipca 2009 Opublikowano 23 lipca 2009 Dzisiaj przeszedlem The Secret of Monkey Island I, tym razem w polskiej wersji jezykowej. Ta gra jest po prostu niesamowita, wrecz magiczna, od blisko 20 lat nie wyszla lepsza przygodowka. Humor, fabula (choc sama gra bardzo krotka), przesliczna grafika, po prostu nie mam pytan... klasyka, totalny mistrz! Ja pierdziele, czemu dzisiaj takich gier nie robia, tylko same strzelaniny FPP/TPP? Cytuj
Gość Opublikowano 23 lipca 2009 Opublikowano 23 lipca 2009 Bo by się nie sprzedawały za dobrze Pamiętam jak ciorałem w monkeja na amisi. Pojedynek na słowa był masakryczny. Nikt nie umiał na tyle angielskiego i rozpisywaliśmy to na kilku kartkach Cytuj
Meanthord 334 Opublikowano 23 lipca 2009 Opublikowano 23 lipca 2009 Bo by się nie sprzedawały za dobrze A szkoda... to tylko dowodzi tego, ze gusta graczy ciagle zmienialy sie na przestrzeni lat i ciagle sie zmieniaja. Kiedys na topie byly przygodowki, potem mordobicia (Kombat Korner w SS i wypromowanie gatunku w Polsce przez wiadomo kogo), potem strategie, teraz strzelaniny... Chetnie zagralbym w jakas calkowicie nowa przygodowke oparta na SCUMM . Cytuj
Mq 73 Opublikowano 18 sierpnia 2009 Opublikowano 18 sierpnia 2009 Czuje potrzebe obrony Broken Sword 3. Istotnie, wstawki zrecznosciowe, z przesuwaniem skrzynek i ta (bodajze) jedna skradankowa byly zbedne. Nie wydaje mi sie jednak, zeby calkowicie dyskwafilikowaly gre. Byly zbyt krotkie i proste by specjalnie przeszkadzac a kara za niepowodzenie bylo tylko zaczecie sekwencji od poczatku. Trzon gry, czyli postacie, humor, rozwiazywanie tajemnicy i zagadek byl imo rownie dobry jak poprzednie czesci. Z zasady jestem przeciwko "uatrakcyjnianiu" przygodowek dziwnymi elementami ale w tym przypadku nie byly na tyle uciazliwe by mi zepsuc przyjemnosc z gry. Poza tym, dzieki przejsciu w 3d gra jest bardziej filmowa, w pozytywnym znaczeniu. Wedlug mnie, warto zagrac. Nie moge tego powiedziec o czworce. Odpadlem na samym poczatku. Jakas taka rozmemłana i niezreczna gra. Pamieta ktos The Dig ? Chyba jedyna calkowicie powazna przygodowka Lucasartsu. Pamietam, ze gralem jak bylem maly. Trzej kosmonauci laduje awaryjnie na obcej planecie. Dosyc ciezki klimat. Wiekszosc gry jest w calkowitej samotnosci w obcym swiecie. I upierdliwa zagadka ze skladaniem szkieletu jakiegos kraba. Ale generalnie dobre wspomnienia. Ten temat przypomnial mi jeszcze Discworld Noir. Jak dla mnie najlepsza przygodowka w swiecie dysku. Na podstawie najlepszego cyklu, czyli o strazy. Bardzo dobry klimacik, oryginalne rozwiazania (notatnik w ktorym zapisywane sa poszlaki, watki i slady, ktory jest uzywany w konwersacjach, zeby wybrac temat o ktory chcemy sie zapytac oraz do rozwiazywania zagadek; mozna jak w normalnym inwentarzu laczyc ze soba rozne watki i dojsc do kolejnych wnioskow etc. a pozniej w grze pojawia sie jeszcze jeden element, ale wiaze sie z bardzo duzym spoilerem wiec przemilcze), zgrabna fabula. Okazjonalnie grafika pozostawia troche do zyczenia i mam nieodparte wrazenie, ze zatrudnili w sumie ze czterech aktorow do czytania kwestii ale to i tak klasyk. edit: haha sprawdzilem na wikipedii i faktycznie w grze jest tylko czterech aktorow. Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 naszła mnie znowu faza na stare, dobre point'n'clicki. wyszło ostatnimi laty coś godnego uwagi? Cytuj
Ruther 158 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 Jeśli nie razi Was pikselowa grafika, to mogę polecić Beneath the Steel Sky. Zostało udostępnione za darmo na GoG.com. Uwielbiam <3 No i nie należy zapominać o polskim Teenagent, który również jest za darmo, również na gogu. Cytuj
Pitrex 1 Opublikowano 3 grudnia 2011 Opublikowano 3 grudnia 2011 Hmm....z tych takich z humorem i nie koniecznie trudnych to przypominam sobie Różową Panterę i Ace Venture ;d Cytuj
Gattz 217 Opublikowano 4 grudnia 2011 Opublikowano 4 grudnia 2011 moja ulubiona point and click to Blade Runner. jedyna chyba ktora sie chce przechodzic wielokrotnie. Cytuj
Di 847 Opublikowano 4 grudnia 2011 Opublikowano 4 grudnia 2011 Jeśli lubisz psychodeliczny klimat, to koniecznie sprawdź Sanitarium . Cytuj
grzybiarz 10 310 Opublikowano 9 listopada 2018 Opublikowano 9 listopada 2018 (edytowane) No i pograłem wczoraj chwilkę w nowego Larryego. @Mojave - moja opinia dla Ciebie:) Początek strasznie lipny, jakieś durne pytania, które mają zweryfikować mój wiek. 5 pytań, dość polskie i dla starych koni - w stylu "jakie pismo komputerowe nigdy nie istniało na rynku?". W dobie internetu i pornoli, po co ta weryfikacja, ok pewnie nawiązanie do starych czasów:/ Po uporaniu się z tym szajsem, zaczyna się rozgrywka. Larry wygląda strasznie dziwnie, a jeszcze gorzej brzmi, ten piskliwy głos (nie ma "dublaża"), nijak ma się do głosu Jerzego Stuhra A jak sama rozgrywka? Denerwuje brak używania prawego klawisza myszy - wszystko robimy lewym klawiszem, inventory wysuwa się po kliknięciu w bok ekranu (no chyba że jest klawisz i za to odpowiedzialny). Wkurza też że mieszczą się trzy odpowiedzi, a czwartą trzeba scrollować. Klimat dość dziwny... niby Larry nie wie skąd się wziął i gdzie uciekły mu ostatnie lata. Nagle odnajduje się w całkiem innej rzeczywistości, smartfony, facebooki, tindery (tutaj nazwane Bimbery). Wydaje mi się że mimo denerwującego głosu, wspomnianego inventory, scrollowania odpowiedzi, jest to gra dla ludzi po 30-stce, którzy już nie nadarzają za tym wszystkim Chciałem poderwać babkę przy barze, ale siedziała ciągle na telefonie Ot, klasyczny point 'n click, wyśmiewający swoje cechy gatunku (zbieranie wszystkich itemów pod marynarką), który pewnie dziś się nie przyjmie, ale stare konie mogą być zadowolone. Edytowane 9 listopada 2018 przez grzybiarz 1 1 Cytuj
Milo 56 Opublikowano 17 listopada 2018 Opublikowano 17 listopada 2018 (edytowane) O jest już nowa część Larrego. Muszę ją sprawdzić. Larry 7: Miłość na Fali była spoko. Jerzy Stuhr w roli Larrego i kawały Edytowane 17 listopada 2018 przez Milo Cytuj
grzybiarz 10 310 Opublikowano 17 listopada 2018 Opublikowano 17 listopada 2018 Te dublarze kiedyś to było to... brakuje mi tych "dublarzy", aktorów i polskich komedii z tamtych lat. Gdyby dzisiaj dubbingowali takie gry, na bank głos podkładałby Karolak aka Szpara. No i swoją drogą, nie ma już dobrych, polskich komedii Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.