Skocz do zawartości

Co teraz męczysz na PSX`ie


genetyk@

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja na święta trochę pograłem z siorami. Kur.wa, kiedyś graliśmy wszyscy, a teraz tylko mi zostało. No, ale 30-letnia siora dalej pamiętała ciosy Leiem :)

Haha, moja siostra, też 30-letnia, też zawsze grała Leiem w T3. Niezły zbieg okoliczności. Muszę jeszcze kiedyś namówić rodzeństwo na jakieś granie.

Opublikowano

Wczoraj skonczyłem spider mana. Kurde jakie te gry kiedys były fajne, fabuła z jajem, najfajniejsze postacie z kreskówki z tvp2, nie jakies mutanty powymyslane. No i brak autosave i błedy kamery xD 

 

Od wczoraj leci Medievil 1. 

Opublikowano (edytowane)

Wczoraj skonczyłem spider mana. Kurde jakie te gry kiedys były fajne, fabuła z jajem, najfajniejsze postacie z kreskówki z tvp2, nie jakies mutanty powymyslane. No i brak autosave i błedy kamery xD 

 

Od wczoraj leci Medievil 1. 

 

Czy tego Medievila  wyrwałeś przypadkiem za 76 zł + wysyłka z aukcji na alledrogo?

Edytowane przez Yeah Bunny
Opublikowano

Tylko zbierz wszystkie kielichy bo inaczej sie nie liczy :pawel:

 

Juz zebrałem raz , zbiore i drugi. Oczywiscie ze musi byc 100%, tak jak w dwójeczce  :sir:

 

Wczoraj skonczyłem spider mana. Kurde jakie te gry kiedys były fajne, fabuła z jajem, najfajniejsze postacie z kreskówki z tvp2, nie jakies mutanty powymyslane. No i brak autosave i błedy kamery xD 

 

Od wczoraj leci Medievil 1. 

 

Czy tego Medievila  wyrwałeś przypadkiem za 76 zł + wysyłka z aukcji na alledrogo?

 

Nope, wygrałem aukcje za 65zl u classicgames. 

Opublikowano

Ogrywam wlasnie klasyczna trylogie RE,bo nigdy nie ukonczylem z racji tego ze nie lubie zombiakow w zadnej formie,ale  pewne tytuly wypada znac.

Narazie mam za soba jedynke i jeden scenariusz z dwojki i teraz pytanie do szpecow od Residenta 2.Planuje ograc w kolejnosci ClaireA-LeonB,wiec czy gdybym zrobil na odwrot LeonA-ClaireB roznice bylyby duze?Strace cos jesli chodzi o bossow,zagadki cutscenki czy to raczej czysto kosmetyczna sprawa?

I jeszcze kwestia na przyszlosc jesli chodzi o RE Nemesis.Do wyboru jest easy i tylko hard,a ze granie na easy w survival to nie bardzo to jak bedzie wygladac kwestia z tuszami do sejwowania na hardzie?ilosc wystarczajaca czy trzeba mocno oszczedzac?

Opublikowano

Ogrywam wlasnie klasyczna trylogie RE,bo nigdy nie ukonczylem z racji tego ze nie lubie zombiakow w zadnej formie,ale  pewne tytuly wypada znac.

Narazie mam za soba jedynke i jeden scenariusz z dwojki i teraz pytanie do szpecow od Residenta 2.Planuje ograc w kolejnosci ClaireA-LeonB,wiec czy gdybym zrobil na odwrot LeonA-ClaireB roznice bylyby duze?Strace cos jesli chodzi o bossow,zagadki cutscenki czy to raczej czysto kosmetyczna sprawa?

I jeszcze kwestia na przyszlosc jesli chodzi o RE Nemesis.Do wyboru jest easy i tylko hard,a ze granie na easy w survival to nie bardzo to jak bedzie wygladac kwestia z tuszami do sejwowania na hardzie?ilosc wystarczajaca czy trzeba mocno oszczedzac?

 

W RE2 zmiany sa kosmetyczne gra jak chcesz. Cutscenki jedynie sie zmieniaja. 

 

Co do RE3. W starych residentach zawsze trzeba oszczedzac czy tusze czy naboje. To nie to co teraz.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Jestem w trakcie scenario LeonB i musze przyznac,ze jest lepiej i czuc wiekszy niepokoj niz w ClaireA,a to glownie za sprawa pewnego typa,ktory wyglada jak wersja beta Nemesisa(czyzby zalazek uciekanych horrorow?) a kazde jego pojawienie sie robi robote.

Dodałbym jeszcze jedna z ciekawszych postaci Ade i spoko walke z Birkinem  przy zaworach,gdzie bylo dosyc ciasno.

 

Ogolnie na ten moment Resident Evil 2 sporo lepszy od jedynki,ktora moze miala trudniejsze zagadki,ale troche mnie wymeczyla no i nie mialem okazji zawalczyc na lotnisku z Tyrantem grajac jako  Jill.

Grafa w dwojce tez mocny postep zrobila przez te 2 lata i nawet dzis na telewizorze z dupa te prerenderowane tla daja rade.

 

 

Po ukonczeniu scenariusza B Leonem moge stwierdzic,ze to naprawde dobra gra.Pierwotnie mialem w planach tylko jedna postacia zagrac,bo myslalem ze duzej roznicy nie ma,ale sporo bym stracil.Wiecej walk z bossami,ale tez trudniej niz w ClaireA.Wrazenia troche popsulo ostatnie kilkadziesiat sekund,bo nie bylem przygotowany(miesny jez),zeby miec tyle amunicji i dobrych pukawek przez co prawie sie poddalem bo mialem slabego sejwa i musialem rozgrywac dwie ostatnie walki razem z ogladeniem cutscenek chyba z 15 razy.Gdybym nie mial ulepszonego shotguna to byloby to niewykonalne,a i tak udalo sie ledwo co.

Apropo shotguna to jestem w szoku jak gunplay jest dobry w RE 2.Magnum,shotgun ktorym mozna stracic nogi,caly tulow czy sprawic zeby glowy wybuchaly jak arbuzy sprawia sporo frajdy,a w klasycznych survivalach przewaznie walka jest slaba.

 

Teraz ogarniam Nemesisa na hardzie i juz wpierdziel wylapalem od niego przy pierwszym spotkaniu.Zawsze mialem wrazenie ze snuje sie powoli z ta swoja bozooka a tutaj jest szybszy sku.rwiel ode mnie(chyba sobie z nim nie potancze majac zwykly pistolecik)

Edytowane przez SlimShady
  • Plusik 1
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

A ja na Vicie w pracy katuję właśnie głównie klasyki z PSone.

FFT zaliczone.

Tomb Raider 1 i 2 też.

Kończę trójkę, później będzie czwórka i zacznę VagrantStory - moja ulubiona gra z PSone, w której Squaresoft wprowadził "trofea" :-)

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Akuji The Heartless - przyznam, że dawno temu zagrałem może kilka minut "na próbę" u gościa który handlował grami, co bym mógł sobie wybrać coś. O ile pamiętam wybrałem wtedy Dragonhearta, i nie wiem do dziś czemu. Zawsze mi ten Akuji kołatał we łbie od tamtej pory, no a dwa dni temu dorwałem go w końcu. I pożałowałem decyzji sprzed nastu lat jeszcze bardziej, bo Akuji to kawał dobrego szpila. Crystal Dynamics miało zawsze fach do silników. Ten 3d z PSX-a obsłużył Gex-a (zresztą jego nazwa to Gex Engine), Soul Reavera, i Akuji. I nawet do dziś wzbudza podziw, wszak jego charakterystycznym aspektem było strumieniowanie otoczenia, dzięki czemu mogliśmy przemierzać wielkie obszary bez loadingów (oczywiście były oddzielone "bramami", ale mimo wszystko). Tu nie jest inaczej, dzięki czemu gra się płynnie, a gra wciąga w swój świat. Ten zaś jest dość interesujący. Podobnie jak w Soul Reaverze, jest mroczny i ponury, dodatkowo wszystko jest tu takie "emanujące" (w angielskim użyłbym przymiotnika "gloomy"). Powykręcane i dziwne elementy otoczenia, komponują się z szeroką gamą różnorakich stworów prosto z zaświatów - pełzające korpusy, macki, zakapturzeni, latające dziwadła, ect. Ogólnie tematyka voodoo, więc czuć atmosferę pozagrobową. Gameplay jest podobny do tego z LOK-a - to nadal platformer z zagadkami, w którym okazjonalnie walczy się wręcz lub przy użyciu magii. Magii jest więcej i jest dostępna od razu (ale uzależniona od zasobów, a każdy poziom ma swój), walka wręcz też pozwala na kilka prostych technik, niestety brakuje nieco lock'owania się na przeciwnikach. Na szczęście większość nie stanowi wielkiego wyzwania (co dla niektórych może być wadą). Poza tym mamy "warp room" i coś dla miłośników szukania (poza typowymi "znajdźkami", trzeba odnajdywać poukrywane tu i ówdzie dusze przodków, co skłoni nie raz do powtórzenia poziomu). Na uwagę zasługuje oprawa dźwiękowa. Muzyka jest jak na voodoo przystało, pełna ciągle wybijanego rytmu. Na dodatek jest nieco progresywna, mianowicie płynnie uzupełnia się o dodatkowe dźwięki np. w momencie rozwiązania zagadki. W tamtych czasach musiało to robić wrażenie. Voice acting też jest spoko, może nie ma tu charyzmy Jay'a (Elder), Bella (Raziel), czy Templemana (Kain), ale choćby Hawkins-Byrd (jako Baron Semedi) "robi robotę" jak to mówią. Podsumowując, to jedna z tych pereł które gdzieś tam przeszły nieco bez echa, a mimo wszystko warto zagrać. Tytuł na dodatek zestarzał się nawet godnie, a jeśli lubi się pierwszego LOK-a to w zasadzie Akuji jest pozycją obowiązkową ;)

  • Plusik 5
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dodgem Arena - gra która przeszła bez echa, w cieniu innych multiplayerowych gier, i chyba lekko niesłusznie. Nie jest może to jakiś absolutny top kanapowego grania, ale ma swój urok, generuje sporo emocji, i emanuje techno-klimatem Wipeouta. W zasadzie to jest taki Wipeout, tylko że zamiast ścigać się, gra się w futurystyczną dys(nene)linę podobną do hokeja. Mamy krążki (od 1-4), arenę, krązącą wokół niej bramkę, czterech zawodników w statkach antygrawitacyjnych, i power upy/bronie do zbierania. Punkty zbieramy za wbicie krążka do bramki lub zadawanie obrażeń wrogom (z czego najwięcej za gole oczywiście). Proste? W teorii. W praktyce to istna masakra. Walka o krążki jest zacięta i co chwila ktoś kogoś trafia, odciąga, kradnie krążek, i stosuje chamskie sztuczki. A i samo trafienie w bramkę wymaga pewnej wprawy, co przy czyhających wokół wrogach dodaje niesamowitego napięcia :) Gra jednak nie ma jakiejś "kampanii", ten tryb jest tu serią zawodów. Ogólnie gra jest głównie przeznaczona do multiplayera i to widać. AI nie jest jednak najgorsze, potrafi się mylić, ale i być podłe. Technicznie wygląda to dobrze. Nie ma pop-upa, grafika jest nawet ładna, nie ma dropów. Fakt, nie ma też wybitnych fajerwerków, power upy nie ryją bani, nie ma też wielkich rozbłysków. Menu jest renderowane, więc każda pauza powoduje lekkie wczytywanie. Muzyka też raczej genericowa, ot przystępne techno i elektronika z tamtych lat. Daleko temu do Wipeouta.

Ciekawostką jest, że za grę odpowiada Lost Boys Games, studio które później pozbierało jeszcze ludków od Jackjazz Rabbita i jeszcze jakiś mało znanych z tego samego kraju, by w 2003 uformować Guerrilla Games :) Podsumowując jak ktoś szuka oryginalnej i przystępnej (szybko się ją ogarnia) gry do multiplayera nawet na czterech, w którą jeszcze nie grał (prawdopodobnie), to Dodgem Arena spełni tą rolę, zwłaszcza że pewnie nie jest droga ;)

  • Plusik 1
  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Jest w zasadzie jedna trasa(wariant dłuższy i krótszy) i 4 podstawowe wyścigi(easy, medium, hard i timetrial). Po wygraniu wszystkich odblokowują się te same eventy tylko że w reversie. Gra jest dosyć trudna, ale w zasdzie zrobiłem ją w 2-3 godziny na 100% więc bez przesady. (100% to odblokowanie wszystkich samochodów). Problem miałem jedynie z odblokowaniem czarnego samochodu (najlepszy w grze), ale po kliku powtórzeniach się udało. Grę polecam, bo mimo, że nie ma dużo contentu to broni sie gameplayem ;)

Opublikowano

To ta gra, która zajmuje dwa megabajty (bez muzy Audio), gdzie po wczytaniu możesz oddać płytkę koledze i grać do woli?

Ech, kiedyś to były myki z tą podmianą płytek - czułem się wówczas jak jakiś hackier, kiedy np. w jakiejś tam grze była biblioteka filmów FMV, można było włożyć inną grę i też oglądać filmiki.

Opublikowano

RR i RR Revolution to w zasadzie to samo tylko przypakowane. Prawdziwy krok na przod to Rage Racer.

 

Zupelnie inna bajka. Nadal swietny Racer Namco ale inne trasy. Nowe modele aut. I juz wyraznie lepsza graficzka. Ale poziom trudności jakby stonowano. Rage Racer to mój ulubiony z tamtej epoki.

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...