milan 7 022 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 Przymusiłem się do crhono crossa, głównie z powodu opinii ze to jedna z najlepszych gier square na psxa. Pamiętam te same bóle co u Ciebie, niestety nie będzie lepiej, czasami znacznie gorzej, po przejściu nie czułem nic, poza może uczuciem przymuszenia byle skonczyc. Zresztą póxniej zacząłem chrono triggera, po parunastu godzniach odpuscilem, dziwne kacje z podrozami w czasie, ale to pewnie moja wina. 1 Cytuj
SebaSan1981 3 631 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 (edytowane) Chrono Triggera lepiej ogrywać na oryginalnym Snesie, wersja Psx to nieustanne loadingi przy zmianach lokacji, które czasami doprowadzaly mnie do szału. Od ChronoCrossa się odbiłem niestety bo utknąłem gdzieś na statku pirackim, później odciągnęla mnie jakaś inna gra (chyba SanAndreas na pieca) i do CC już nigdy nie wróciłem. Obecnie psx odpalam od czasu do czasu Tekkena3 aby pograć w tekken ball mode albo survival mode. Edytowane 12 czerwca 2019 przez SebaSan1981 Cytuj
Meanthord 335 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 Chrono Cross również nigdy na mnie szału nie zrobił, choć muzyka jest bardzo fajna :). Przeszedłem, zapomniałem, nie ma po co wracać. Co innego Chrono Trigger - mocno polecam ;]. Jest fajne spolszczenie SNES-owe by mziab, ostatnio wyszło również spolszczenie wersji NDS (o tyle ważne, że ta wersja zawiera w sobie więcej contentu i nie ma loadingów z wersji PSX). Cytuj
_Red_ 12 065 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 Muzyka wlasnie mnie odpycha, bo glownie slysze battle theme, który jest imho fatalny. Jakies plumkania na syntetycznych skrzypcach czy co, meh. W personie 5 az bujalem głową podczas kazdej tury, a tu sciszam, zeby psow sasiadow nie obudzic. Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 Mnie chyba najbardziej zawiodla ta mechanika z kolorami. Myslalem ze bedzie ciekawiej. I te loadingi chyba byly kosmiczne. Cytuj
_Red_ 12 065 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 Najlepsze co mozna miec na emulatorze to: - insta save state - skip frames x100 zmapowany pod touchpad DS4. Wtedy wszystkie loadingi, battle swirle itp. trwaja po 3 sekundy Cytuj
Shen 9 695 Opublikowano 12 czerwca 2019 Opublikowano 12 czerwca 2019 Chrono Cross? Najlepsze jrpg na szaraka. Wspaniała muzyka, grafika, wyrozniajacy sie system walki i rozwoju postaci i wiele zakonczen 1 1 Cytuj
Arkady 1 032 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 Dzieki emulacji na Classicu, zacząłem grać w Tombi, jezu ta gra nadal jest kapitalna 2 Cytuj
_Red_ 12 065 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 Doskonala platformowka/adventure. Ostatni raz konczylem obie czesci na prawdziwym psx, a 2 dni temu zaczalem odswiezac je na emulatorze. Cytuj
Shen 9 695 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 Dwojeczka to jedna z moich ulubionych gier z szaraka. Jak ogrywalem jeszcze za gowniaka to gdzies sie zacialem i dopiero po latach na psp ukonczylem. Jedynki nigdy nie ogralem, nadrobi sie na classicu. 1 Cytuj
grzybiarz 10 315 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 Godzinę temu, _Red_ napisał: Doskonala platformowka/adventure. Ostatni raz konczylem obie czesci na prawdziwym psx, a 2 dni temu zaczalem odswiezac je na emulatorze. Red, nma jakim sprzęcie grasz? Bo żeś pisał że używasz touchpada z DualaShocka4... grasz tym padem na classicu, shackowałeś PS4, czy używasz pada na pc? PS. Odpisz, pilne. Cytuj
_Red_ 12 065 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 @grzybiarz ePSX emulator, laptop lenovo z Win10 i oryginalny DS4. Pod lewą strona touchpada od duala ustawilem przyspieszanie i sobie przeskakuje wszelkie loadingi:) 1 Cytuj
Berion 207 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 (edytowane) W dniu 11.06.2019 o 13:41, _Red_ napisał: W koncu spontanicznie odpalilem Chrono Cross i przysiedzialem ze 4h. Pierwsze spostrzezenia: - system walki jest za prosty, kazdego rozwalam zwyklymi ciosami 1, 2 3 i potem element na dobicie. Szkoda czasu w ogole na ogladanie animacji wejscia w tryb walki - dialogi dluza sie jak cholera, kazdy npc ma po 5 boxow bezuzytecznych tekstow - brak mozliwosci przenoszenia ekwipunku/magii miedzy ludkami (bylo w ff7, ff8) - co chwila jakas nowa postac, ktora nic fabularnie dla mnie (jeszcze) nie znaczy No nie wiem czy dalej cisnac i 40h cennego zycia nie przeznaczyc na cos innego FF7 i 8 moge przechodzić po dziesięć razyi ciagle mnie rajcuje fabula i eksploracja, a tu cos niet. A czego się spodziewałeś? To nie jest slasher tylko jRPG. Poza tym niektórzy bossowie jednak wymagają taktyki. Przyjrzyj się innym grom z tego gatunku w owym czasie, gdzie walka była tylko dodatkiem. Nie musisz czytać i nawet w większości nie ma po co skoro co trzeba zrobić jest jasno kreślone w "dialogach głównych". I to akurat zaleta bo czuć, że te NPC to nie są szwendające się roboty tylko żywy świat. To się nie zmieniło do dziś. Jak to z tym było to już nie pamiętam, a z tego co kojarzę to można i sprzęt i czary w slotach. Postaci jest pierdylion i 95% jest bezużyteczna (można mieć wszystkie na raz, ale wymaga to kilku przejść gry), wybierasz sobie ulubione (niektóre będą znikać na jakiś czas w związku z fabułą). Jak dla mnie Chrono Cross jest równym hitem co FF7 i słabsza ósemka. To absolutne top 5 jRPG na PSX w moim rankingu. Muzyka, kreacja świata (musisz znać Chrono Trigger i Radical Dreamers aby to docenić), klimat, mechanika gry, grafika. Po latach się nawet wykosztowałem na oryginał premierowy (nienawidzę tych Greatest Hits). Więc cóż, ja polecam, możliwe że się jeszcze do niej przekonasz (wielu przepada tak mniej więcej od wejścia do Dead Sea). Przeszedłem wiele razy, wszystkim wykułem Prismowe fanty, znalazłem wszystkie czary i zebrałem wszystkie postaci (tam się gdzieś, chyba w świecie Harle, dotyka wody w beczce żeby importować w game+ postaci z poprzedniego przejścia; tak kojarzę). Edytowane 13 czerwca 2019 przez Berion 1 Cytuj
_Red_ 12 065 Opublikowano 13 czerwca 2019 Opublikowano 13 czerwca 2019 Wszystko fajnie, tylko skad pomysl, ze oczekiwalem slashera? Wrecz przeciwnie. Jestem po starej szkole turowych (i action) jrpg wlacznie z przejściem FF Mystic Quest, IV, V, VI, VII, VIII, IX i dalej, Tales of Phantasia, Lufia, Breath of Fire, Chrono Trigger () i tone innych ze snesa w tamtych latach. Zatem przyjrzalem sie jrpgom i nie zmienia to faktu, ze CC mnie nie ujął Moze jeszcze poprobuje, ale jak nie wciąga to co się męczyć na siłę. Cytuj
Kosmos 2 750 Opublikowano 1 lipca 2019 Opublikowano 1 lipca 2019 Kula World co to za sztos to nie mam pytań 1 Cytuj
Mędrzec 9 Opublikowano 18 lipca 2019 Opublikowano 18 lipca 2019 Syphon Filter 1 wlasnie ukonczony , zagralem 2 raz po 20 latach, nadal niedoscigniony wzor, tony miodu wylewają sie z uszu. Cytuj
grzybiarz 10 315 Opublikowano 18 lipca 2019 Opublikowano 18 lipca 2019 No taser za(pipi)ista zabawa Demko mnie zachęciło do pelniaka, ale nigdy nie kupilem Cytuj
Arkady 1 032 Opublikowano 19 lipca 2019 Opublikowano 19 lipca 2019 W dniu 1.07.2019 o 09:59, Kosmos napisał: Kula World co to za sztos to nie mam pytań Zainstalowałem niedawno i co jakiś czas przechodzę kilka poziomów, w pełni się zgadzam. Syphon Filter przeszedłem wszystkie trzy części z PSXa, na tamte czasy to była prawdziwa bomba. Teraz raczej bym się odbił, choć sprawdzę po ograniu tych kilkudziesięciu giga. 1 Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 21 lipca 2019 Opublikowano 21 lipca 2019 Kula World to ta gra, którą swego czasu kupiłem na PSN-ie, bo miałem miłe wspomnienia z drugiego w mojej kolekcji Demo 1 (dostałem od wujka). Gra była przyjemna, bo dali łatwy level. W ogóle można odnieść wrażenie, że to gra platformowa. Nie, to gra logiczna. I nie należy do najłatwiejszych. Obecnie co mogę polecić? Distruptor. Jest to FPS, w którym strzelasz z pomysłowych broni do ufoków, robotów i kosmicznych piratów. Brzmi znajomo? Tak, bo to gra Insomniac Zrobiona w zasadzie na sprite'ach 2D (jak w Doom), z autoaimem wertykalnym (jak w Doom). Sterowanie jest proste, oprócz broni mamy także moce psioniczne, które dochodzą z każdą misją. Żeby tego było mało - gra ma cutscenki FMV z aktorami w stylu C&C, a aktorzy się nawet starają. Za to pełno w nich rekwizytów z kina sci-fi klasy B, co jest nawet urocze, a wchodzenie do teleportera to powinien być jakiś klasyk. Fabuła jest też standardowa - jesteśmy kosmicznym marine, który jako świeżak chce się wykazać, a w tle pojawia się intryga. Jedyne chyba do czego można się przyczepić to lokacje - strasznie szare lub ponure, a mgła mocno ogranicza cieszenie się widokami (za to gra chodzi płynnie). Insomniac raczej lubi wesołe kolory, ale tu jest ich jak na lekarstwo. Za to gunplay spoko, generalnie bardzo udany fps, szkoda że trochę umknął szerszej uwadze w naszym kraju 1 Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 28 lipca 2019 Opublikowano 28 lipca 2019 Darkstone - jedna z wielu niedocenionych gier, hack'n'slash który na PC miał pecha wyjść na rok przed Diablo 2, kiedy to machina marketingowa dzieła Blizzarda zmieliła te nowe IP niczym poranną kawę. Darkstrone wziął to co najlepsze z Diablo 1 i ulepszył, dodał wiele fajnych rzeczy, bardziej rozbudował rozwój postaci, miał coopa i co najlepsze zrobił to w pełnym 3D. Grałem w to dużo na PC i pewnie dzisiaj byłby tak samo fajny. No ale w 2001 roku ktoś zdecydował się uderzyć w past-gena, którym wówczas był PSX. Ambitne zadanie i trochę ryzykowne, ale co by nie patrzeć, rasowy hack'n'slash na poczciwego szaraka? I to jeszcze jak! Bo wiadomo, na PSX-ie w zasadzie gatunek ratowało Diablo 1. I o ile gra Blizzarda nie musiała koniecznie żyłować PSX-a, tak Darkstone stanowił nielada wyzwanie. Nie obeszło się więc bez cięć i uproszczeń (np. w mieście wywalono zbędne rzeczy i zmniejszono promień oddalenia kamery), grafika to mocny "downgorad". Na szczęście cały główny rdzeń rozrywki został nietknięty. I to wystarczy by Darkstone był niezwykle grywalny. Jedyne co dla mnie niezrozumiałe, to brak kwestii mówionych przez NPC (tylko tekst). Ze względu zaś na pada, gra wymusza jedynie dwa sloty na szybkie używanie magii/umiejętności i dwa sloty na szybkie używanie przedmiotów. Brakuje też opisów umiejętności (ale to chyba też brakowało na PC, a było w instrukcji) i atrybutów. Reszta jest na swoim miejscu, są questy, są zagadki, masa lootu, podziemia, hordy przeciwników, bossowie i wszystko co w dobrym hack'n'slashu być powinno. I tak - hack and slash na szaraka, halo! To już samo w sobie powinno skłaniać do spróbowania, o ile lubi się ten gatunek. Ja uwielbiam, więc pewnie znowu przejdę go, a co mi tam. Aha, gra ma kozacki utwór przewodni. Ba, nawet jest teledysk za ukończenie gry. Wrzucam w spoiler, jakby ktoś jednak chciał potraktować go jako nagrodę Spoiler 1 2 Cytuj
Berion 207 Opublikowano 28 lipca 2019 Opublikowano 28 lipca 2019 (edytowane) @Mendrek Darkstone? Taki sobie. Toporny przede wszystkim, z beznadziejną kamerą. Diablo zmielił wiele gier, choćby takiego "Legacy of Kain: Blood Omen". To dopiero niedoceniona gra (a raczej doceniona po latach jak Silicon Knights dogorywało). Miał wyjść jeszcze "Baldur's Gate", ale niestety go porzucono (w internetach jest do skosztowania "beta"). "Disruptor" nie znam, spróbuję. A "Kula World"/"Rolling Away" rządzi (ale trudna w diabły, utknąłem na LV90+). Edytowane 28 lipca 2019 przez Berion Cytuj
Mendrek 569 Opublikowano 8 sierpnia 2019 Opublikowano 8 sierpnia 2019 Pitfall 3D - kurde, Harry Pitfall mógł być Nathanem Drake'iem, ale nie został. Jedna z tych marek, która miała jakiś tam potencjał, ale ktoś nie wiedział w którą stronę się udać. Pitfall 3D nie jest złą grą. Jest grą dobrą technicznie (za detekcję kolizji odpowiadali ludzie pracujący przy Virtua Fighterach!), jest wielopoziomowa (tj. tłem są faktyczne miejsca w które możemy się udać, a nawet animowane obiekty jak poruszające się platformy), działa płynnie. Bohater rzuca jakimiś sucharami, ale gameplay ma dość udany, z okazjonalnymi glitchami. To czego brakuje grze, to jakiegoś artystycznego sznytu, unikatowości. Ewidentnie zabrakło creative designera. Wszystko sztampowe, monotonne, zamknięte w jednej formule. W sumie oldschool, wypadkowa między tunelowym Crashem i otwartym Spyro. Mimo wszystko warto dać szansę, bo to udany 3d platformer. Apocalypse - o kurcze, ta gra dziś mogłaby być wydana w cyfrze jako indyk i nadal by się broniła. Korytarzowy i bardzo dynamiczny twin-stick shooter w 3d. Biegasz Brucem Willisem i robisz ratatatatatatata i ratatatatata bum trzask j*b, rzucasz one linerami, przełączniki i drzwi otwierasz zawsze butem, wszystko w koło wybucha, jucha się leje, a potwory czasami gubią górną część ciała i jeszcze nogi chodzą przez moment. Wszystko bardzo proste i szybkie (mam wrażenie jakby gra chodziła w 60 fps-ach). Nawet jest tam jakaś fabuła! Generalnie coś a la Loaded czy dziś Nex Machina, z tym że tpp. Warcraft 2 - wbrew pozorom PSX był wdzięczną konsolą do strategii, w tym rts-ów. Trochę fenomen, zwłaszcza że myszki (które niekiedy owe strategie obsługiwały) nie były chyba tak powszechne. Ciekawostką jest to, że grę portowało Electronic Arts. To chyba jedyny przypadek gdzie EA współpracowało z Blizzardem. Gra trochę się zestarzała, ale to najbardziej klasyczny z rts-ów. Interfejs da się ogarnąć, chociaż niedoścignionym wzorem będzie dla mnie Command and Conquer: Tiberian Dawn (o dziwo, w Red Alercie już go trochę popsuto). Poza tym zawiera bodajże dodatek w sobie, więc to dobry deal. Poza tym względem PC-towej wersji doszły nieduże uprgade'y - m. in. auto-budowanie i auto-ulepszanie jednostek. Ponadto jest inne intro i kilka chyba wstawek filmowych doszło. Usunięto za to kilka kwestii mówionych u jednostek. Można poznać ciekawy lore ze świata, kto nie ograł niech spróbuje 1 1 Cytuj
Josh 4 831 Opublikowano 25 sierpnia 2019 Opublikowano 25 sierpnia 2019 W dniu 8.08.2019 o 03:18, Mendrek napisał: Apocalypse - o kurcze, ta gra dziś mogłaby być wydana w cyfrze jako indyk i nadal by się broniła. Korytarzowy i bardzo dynamiczny twin-stick shooter w 3d. Biegasz Brucem Willisem i robisz ratatatatatatata i ratatatatata bum trzask j*b, rzucasz one linerami, przełączniki i drzwi otwierasz zawsze butem, wszystko w koło wybucha, jucha się leje, a potwory czasami gubią górną część ciała i jeszcze nogi chodzą przez moment. Wszystko bardzo proste i szybkie (mam wrażenie jakby gra chodziła w 60 fps-ach). Nawet jest tam jakaś fabuła! Generalnie coś a la Loaded czy dziś Nex Machina, z tym że tpp. Pamiętam jak w to grałem za gnoja i wydawało mi się wtedy strasznie trudne, zwłaszcza ostatni boss, ten szatan co miał chyba z 10 pasków życia. Za nic nie potrafiłem tego przejść Cytuj
Pajda 2 282 Opublikowano 25 sierpnia 2019 Opublikowano 25 sierpnia 2019 O jezusiu to przykład jak uczeń (HoW) przerósł mistrza (worms). Po kilkunastu latach wróciłem do gry i przechodzę tryb fabularny. Świetna gra i fajne pomysły na urozmaicenie rozgrywki. Wormsy 3D nie mają podejścia do Świń. 1 2 Cytuj
kotlet_schabowy 2 734 Opublikowano 21 września 2019 Opublikowano 21 września 2019 ^ Po reckach byłem na to strasznie zajawiony (gra w stylu Wormsów w 3D? dawać mnie to), ale koniec końców jedyne wspomnienia, jakie mam z HoW, to nieudolne próby odpalenia kopii pożyczonej od kumpla, kończące się głównie na loadingu xd. Cóż, urok czasów. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.