Skocz do zawartości

Final Fantasy XIII


Enkidou

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz, ale FF13 to nie jest jakaś zwykła gra.

 

I takie oto zdanie pozwala firmom jak Square dymać graczy produktami watpliwej jakości, bo jeden z drugim kupi "w ciemno" bo to przeciez Final, a Final z definicji jest dobry. OTÓŻ FINAL JEST ZWYKŁĄ JAKĄŚ TAM GRĄ JAK KAŻDA INNA NA RYNKU. A że robi hype samą nazwą? Śmiać mi się chce jak napalają kumple i czekają już mokrzy. Inni developerzy robią grę świetną i sprzedaje się słabo, Square wyda byle co z "Final Fantasy" w tytule i kaska leci. Jeśli ta afera z rozdziałką jest prawdą, to mnie to w najmniejszym nawet stopniu nie zdziwi. Bo własnie i tak gra się sprzeda w niesamowitym nakładzie.

 

Ponarzekałem bo każdy tu może wyrazić swoje zdanie;)

Odnośnik do komentarza

A mnie zastanawia czy ten trailer co ostatnio pojawił się na XLive został rzeczywiście stworzony na silniku X360... Bo jeżeli tak, to kompletnie nie ma sensu martwić się że wersja na X-a jest gorsza itp. ponieważ w ruchu wyglądało to wszystko świetnie i jakoś nie były zauważalne te wszystkie "różnice i niedoskonałości" względem PS3. Przynajmniej moim skromnym zdaniem tak jest, co nie zmienia faktu że w takich grach, grafika jest również bardzo ważna więc nie ma się co dziwić że posiadacze X-a są lekko mówiąc zawiedzeni... Czas pokaże jak jest naprawdę!

Odnośnik do komentarza

Zostawmy już aspekty graficzne, a skupmy się na samej grze :wink:

 

W najnowszym numerze PE przeczytałem świetny tekst Zaxa o przyszłości turowych eRPeGów. Otóż tekst ten niezwykle mnie nakręcił na aspekt walki w FF13. Wygląda na to, że prócz wciągającej fabuły (a przynajmniej na taką mam nadzieję) także system walki będzie elementem przykuwającym do gry. Takie rozwiązanie walki ma szansę być jednym z najlepszych jeśli nie najlepszym w historii Finalów:)

 

Juz nie mogę się doczekać - akurat przejdzie się Heavy Rain i od razu będzie można wskoczyć do świata FF13 :biggrin:

Edytowane przez nightrunner
Odnośnik do komentarza

Dla mnie osobiście system FFXIII jest jednym z lepszych, jeśli nie najlepszym systemem w historii serii. Walki mnie zupełnie nie nudzą, łażę już chyba z kilkanaście godzin po Gran Pulse, wypełniam Crystarium oraz misje, zbieram info o uniwersum FNC (coś podobnego jak bestiariusz w FFXII) i prawie nic nie ruszyłem się z fabułą. Jedyne do czego mógłbym się doczepić to nie zawsze dobrze działające AI. Zwłaszcza w przypadku Healera mnie to denerwuje, bo w pewnym momentach mógłby podejmować lepsze decyzje.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, ale FF13 to nie jest jakaś zwykła gra.

 

I takie oto zdanie pozwala firmom jak Square dymać graczy produktami watpliwej jakości, bo jeden z drugim kupi "w ciemno" bo to przeciez Final, a Final z definicji jest dobry. OTÓŻ FINAL JEST ZWYKŁĄ JAKĄŚ TAM GRĄ JAK KAŻDA INNA NA RYNKU. A że robi hype samą nazwą? Śmiać mi się chce jak napalają kumple i czekają już mokrzy. Inni developerzy robią grę świetną i sprzedaje się słabo, Square wyda byle co z "Final Fantasy" w tytule i kaska leci. Jeśli ta afera z rozdziałką jest prawdą, to mnie to w najmniejszym nawet stopniu nie zdziwi. Bo własnie i tak gra się sprzeda w niesamowitym nakładzie.

 

Ponarzekałem bo każdy tu może wyrazić swoje zdanie;)

 

Pueblo,masz świętą rację,mi także wydaje się że SE korzysta obecnie jedynie z hype'u nakręconego samą nazwą "Final Fantasy",który pozwala im opychać kolejne konwersje,przeróbki,odgrzewane kotlety w dużych ilościach,niezależnie od faktycznej ich jakości i wartości.Podobnie jest z "dużymi" częściami-od czasu FF X-2 do dzisiaj,nie potrafią nawet zbliżyć się do poziomu części z PSXa.Ale oczywiście i tak kolejne odsłony będą sprzedawać się bardzo dobrze,bazując na magii nazwy,a będąc w istocie niedorobionymi popłuczynami po złotych czasach Squaresoftu.Każdy z nas kupi kolejną część,bo przecież wszyscy mamy nadzieję że "może w końcu tym razem im się uda i stworzą dzieło fabularnie i systemowo dorównujące przynajmniej tamtym hitom.Masz rację Pueblo pisząc że Fajnale to obecnie zwykłe erpegi a nie żadne cudo,taka jest prawda,Final Fantasy już dawno przestało być wzorem i przykładem do którego inni powinni dążyć,jest wręcz odwrotnie,tylko że działa czar nazwy i wielu Graczy mu ulega,w tym ja,i tak nas robią w konia.Jednak jeszcze kilka "przeciętnych" części i oczy Graczy się otworzą.Moim zdaniem SE nie stać na stworzenie epopei marzeń,przebijającej najlepsze części sagi,Brak im magii,powera,wyczucia,wrażliwości i umiejętności aby tego dokonać.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Wiesz, ale FF13 to nie jest jakaś zwykła gra.
I takie oto zdanie pozwala firmom jak Square dymać graczy produktami watpliwej jakości, bo jeden z drugim kupi "w ciemno" bo to przeciez Final, a Final z definicji jest dobry. OTÓŻ FINAL JEST ZWYKŁĄ JAKĄŚ TAM GRĄ JAK KAŻDA INNA NA RYNKU. A że robi hype samą nazwą? Śmiać mi się chce jak napalają kumple i czekają już mokrzy. Inni developerzy robią grę świetną i sprzedaje się słabo, Square wyda byle co z "Final Fantasy" w tytule i kaska leci. Jeśli ta afera z rozdziałką jest prawdą, to mnie to w najmniejszym nawet stopniu nie zdziwi. Bo własnie i tak gra się sprzeda w niesamowitym nakładzie.Ponarzekałem bo każdy tu może wyrazić swoje zdanie;)
Pueblo,masz świętą rację,mi także wydaje się że SE korzysta obecnie jedynie z hype'u nakręconego samą nazwą "Final Fantasy",który pozwala im opychać kolejne konwersje,przeróbki,odgrzewane kotlety w dużych ilościach,niezależnie od faktycznej ich jakości i wartości.Podobnie jest z "dużymi" częściami-od czasu FF X-2 do dzisiaj,nie potrafią nawet zbliżyć się do poziomu części z PSXa.Ale oczywiście i tak kolejne odsłony będą sprzedawać się bardzo dobrze,bazując na magii nazwy,a będąc w istocie niedorobionymi popłuczynami po złotych czasach Squaresoftu.Każdy z nas kupi kolejną część,bo przecież wszyscy mamy nadzieję że "może w końcu tym razem im się uda i stworzą dzieło fabularnie i systemowo dorównujące przynajmniej tamtym hitom.Masz rację Pueblo pisząc że Fajnale to obecnie zwykłe erpegi a nie żadne cudo,taka jest prawda,Final Fantasy już dawno przestało być wzorem i przykładem do którego inni powinni dążyć,jest wręcz odwrotnie,tylko że działa czar nazwy i wielu Graczy mu ulega,w tym ja,i tak nas robią w konia.Jednak jeszcze kilka "przeciętnych" części i oczy Graczy się otworzą.Moim zdaniem SE nie stać na stworzenie epopei marzeń,przebijającej najlepsze części sagi,Brak im magii,powera,wyczucia,wrażliwości i umiejętności aby tego dokonać.

 

Ja bym jednak życzył sobie aby moja osoba -- jako ta która kupiła FFXIII i pewnie kupi FFXV -- nie była przedmiotem tego typu analiz "każdy z nas kupuje bo ma nadzieję" na coś tam, a taki jest niestety wydźwięk Twojej wypowiedzi. Kupuję bo liczę na dobrą grę w ramach swojej ulubionej serii. Imponderabilia którym hołduje zblazowana garsteczka mnie nie interesują, tak jak nie interesują one większości kupujących. To dlatego sprzeda się kilka milionów kopii FFXIII, a nie dlatego bo wszyscy znowu mają "nadzieję". Zresztą nawet jeśli byłoby inaczej to nie ma znaczenia. Ci, którzy kupują robią to za swoje pieniądze, a ci którzy utracili nadzieję mogą nowych gier po prostu nie kupować. Ja nie kupuję tego co mi nie podchodzi.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, ale FF13 to nie jest jakaś zwykła gra.

 

I takie oto zdanie pozwala firmom jak Square dymać graczy produktami watpliwej jakości, bo jeden z drugim kupi "w ciemno" bo to przeciez Final, a Final z definicji jest dobry. OTÓŻ FINAL JEST ZWYKŁĄ JAKĄŚ TAM GRĄ JAK KAŻDA INNA NA RYNKU. A że robi hype samą nazwą? Śmiać mi się chce jak napalają kumple i czekają już mokrzy. Inni developerzy robią grę świetną i sprzedaje się słabo, Square wyda byle co z "Final Fantasy" w tytule i kaska leci. Jeśli ta afera z rozdziałką jest prawdą, to mnie to w najmniejszym nawet stopniu nie zdziwi. Bo własnie i tak gra się sprzeda w niesamowitym nakładzie.

 

Ponarzekałem bo każdy tu może wyrazić swoje zdanie;)

 

Pueblo,masz świętą rację,mi także wydaje się że SE korzysta obecnie jedynie z hype'u nakręconego samą nazwą "Final Fantasy",który pozwala im opychać kolejne konwersje,przeróbki,odgrzewane kotlety w dużych ilościach,niezależnie od faktycznej ich jakości i wartości.Podobnie jest z "dużymi" częściami-od czasu FF X-2 do dzisiaj,nie potrafią nawet zbliżyć się do poziomu części z PSXa.Ale oczywiście i tak kolejne odsłony będą sprzedawać się bardzo dobrze,bazując na magii nazwy,a będąc w istocie niedorobionymi popłuczynami po złotych czasach Squaresoftu.Każdy z nas kupi kolejną część,bo przecież wszyscy mamy nadzieję że "może w końcu tym razem im się uda i stworzą dzieło fabularnie i systemowo dorównujące przynajmniej tamtym hitom.Masz rację Pueblo pisząc że Fajnale to obecnie zwykłe erpegi a nie żadne cudo,taka jest prawda,Final Fantasy już dawno przestało być wzorem i przykładem do którego inni powinni dążyć,jest wręcz odwrotnie,tylko że działa czar nazwy i wielu Graczy mu ulega,w tym ja,i tak nas robią w konia.Jednak jeszcze kilka "przeciętnych" części i oczy Graczy się otworzą.Moim zdaniem SE nie stać na stworzenie epopei marzeń,przebijającej najlepsze części sagi,Brak im magii,powera,wyczucia,wrażliwości i umiejętności aby tego dokonać.

Czy ty sobie zdajesz sprawe jak dlugo musieli by robic gre pokroju FFVII aby byla w dzisiejszym standardzie?

 

zaczynajac od Voice-acting dla kazdej postaci, poprzez lokacje (glebokie bo kazdy by sie obrazil na 1 plansze z tekturowymi zabudowaniami)

 

Brak kopiowania tekstur (bo by plakali ze gra to kopiuj - wklej)

 

ilosc miast (kazde musialo by byc duzo bardziej rozbudowane, kamera pozwalajaca dowolnie obracac, animacja przeciwnikow , czarow, efekty, potwory widoczne na mapie, inne rozwiazanie kolejkowania ruchow bo by krzyczeli tak to sie na psx tworzylo itd. itp. Przyklady mozna mnozyc i mnozyc

 

Ja kupie FF13, poniewaz nie zawiodla mnie zadna czesc, na ktora wydalem pieniadze. I jestem pewien ,ze po otrzymaniu gry przez 40h watku glownego, a potem przez 80 h masterowania gry bede sie znakomicie bawil.

 

Jest tgo tak okropnie duzo, ze naprawde ciezko bedzie im to przebic jednoczesnie zachowujac dzisiejsze "standardy graficzne" glownie

Edytowane przez Welna
Odnośnik do komentarza

Tak a propos powyższego, to na odwieczne pytanie czy będzie kiedyś remake FFVII SE odpowiedziało, że jeśli się im uda zrobić całą grę w ciągu roku to tak, bardzo chętnie zrobią. Natomiast na chwilę obecną nawet mając już gotowy scenariusz aby grę pokazać w dzisiejszych stardardach (FFXIII) praca nad taką produkcją zajęła by im 4 razy tyle ile nad FFXIII ze względu na obszerność tematu. Teraz sobie wyobraźcie ile kasy trzeba by wyłożyć aby zrobić w tych czasach tego typu grę. Pod warunkiem, że ktoś będzie chciał czekać 12 lat gdzie w międzyczasie pewnie będzie kilka graficznych rewolucji, zmian platform na jakie będzie gra pisana i tak dalej. Nie ma szans na gry w dawnym stylu, przynajmniej nie teraz.

Odnośnik do komentarza

W ogole to gadanie o tym jakie stare czesci byly fajne a nowe sa niefajne, jest takie nudne...

 

Jak ktos dalej zyje w czasach '15 lat temu' to jego sprawa. I tak 'kazdy' wie ze jest to powodowane sentymentem 'pierwszego jrpg' a nie tym jak 'wspaniale' gry to byly.

 

O widzisz co tutaj zrobilem, ja tez moge wyglasza opinie o tym co kazdy mysli... to takie proste, wystarczy... napisac! :C

Odnośnik do komentarza

SE jeśli miałoby zrobić remake to musiałby on być najwyższej jakości, sam Midgar zająłby tyle co całe miasto w GTA 4, a jego nie zrobili w 2 dni. Gra musiałby być chyba geniuszem, żeby nie zawieźć fanów, dlatego mówią, że zajęłoby to 14 lat... albo chcą, żebyśmy stracili nadzieje, aż pewnego dnia dowalą taki trailer remaku VII, że pół świata się zesra ze szczęścia :S Niech lepiej zajmą się remakiem V i VI ;)

Odnośnik do komentarza

SE jeśli miałoby zrobić remake to musiałby on być najwyższej jakości, sam Midgar zająłby tyle co całe miasto w GTA 4, a jego nie zrobili w 2 dni. Gra musiałby być chyba geniuszem, żeby nie zawieźć fanów, dlatego mówią, że zajęłoby to 14 lat... albo chcą, żebyśmy stracili nadzieje, aż pewnego dnia dowalą taki trailer remaku VII, że pół świata się zesra ze szczęścia :S Niech lepiej zajmą się remakiem V i VI ;)

 

Robienie remake'u FFVII zajęłoby tak strasznie dużo czasu? Przesadzacie. FFVII wcale nie było jakimś gigantem wielkości i wcale nie porażało otwartością swojego świata. A SE nadal jest mistrzem level-designu w oparciu o niewidzialne ściany i płaskie, prerenderowane tła (tak, mówię o FFXIII). Bawi mnie tłumaczenie ze strony SE, że czegoś nie mogą, bo zapewnienie JAKOŚCI HD zajmuje dziś TAK WIELE CZASU. Dziwne, że konkurencja nie ma problemu z tą JAKOŚCIĄ HD, a nawet udaje jej się wrzucić do gry rozbudowane miasta. W tak NIEWIELE czasu. :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o te rzeczy które Cię interesują to na pewno tak. Jednak jeśli nie interesują Cie elementy typowo rpg-owe w rpg to nie wiem jak chcesz w to grać. To tak jakbyś w strzelankach nie był zainteresowany strzelaniem. walki przebiegają szybko(na active, nie wiem jak na wait) i na pewno nie będzie tak, że ciagle będziesz nawalał tylko X.

 

Zax, masz już może anglo-języczna wersje XIII?

Odnośnik do komentarza

Zax. mam do ciebie pytanie, czy FXIII da radę dla nie-fana RPG. Po prostu oczekuję porządnej rozwałki, dobrego systemu walki i ciekawej fabuły, a rozwijanie postaci itp wątki typowo RPGowe mnie mało interesują. Także jak sądzisz, czy byłbym zadowolony z 13tki?

 

Nie do końca umiem Ci poradzić, bo nie wiem co dokładnie rozumiesz przez "typowo erpegowe wątki". Chyba chodzi Ci o grzebanie nad statystykami i kombinowanie z różnymi zestawami zdolności bohaterów. Tutaj FFXIII Ci się spodoba - customizacja drużyny jest sprowadzona do absolutnego minimum. Co do reszty elementów - przeczytaj reckę za miesiąc i już na pewno będziesz wiedział czy to gra dla Ciebie.

 

Killabien, w walkach FFXIII nie ma możliwości włączenia trybu WAIT. Jest tylko opcja ustawienia normalnej prędkości i troszkę spowolnionej, ale wszystko dzieje się w ramach aktywnego ATB.

 

I tak, mamy już w redakcji angielską wersję "Trzynachy". :)

Odnośnik do komentarza

Ok,Enkidou,Trzcina,przepraszam i przyznaję że źle to ująłem,może nie "każdy" i "wszyscy",tylko "niejeden" i "wielu".Nie zamierzam nikomu narzucać co ma myśleć.Ja tu głównie piszę o przesadnym hype'ie na kolejne części Fajnalów,które w ostatecznym rozrachunku nie są tak dobre jak "wielu" by oczekiwało,odkąd serię tworzy SE.Dlaczego dwie ostatnie części(X-2;XII) nie zebrały już takich not i było sporo głosów rozczarowania?O trzynastce również jak na razie nie przeczytałem za wiele dobrego i może podzielić ich los.A nadzieje,Enkidou,związane z tą produkcją są spore(patrz ilość postów w temacie),i to jest obecnie w większości podstawa zakupu kolejnej częsci,dlaczego-bo poprzednie części niestety zawiodły,masz argument.Czytam tutaj Welna,że stworzenie gry pokroju np.FFVII trwałoby b.długo,byłoby trudne.itd.Zaraz,to znaczy że trzeba z góry założyć iż żadna z przyszłych części FF nie dorówna w niczym najlepszym częściom z PSXa?I trzeba również pogodzić się z uproszczeniami,umownościami,przełykaniem gorzkiej pigułki?To ma być definicja next-gen Final Fantasy?Tak mam to rozumieć?Dlaczego inni developerzy potrafią stworzyć rozbudowane,zajmujące światy w przyzwoitym czasie(ostatnio-Mass Effect 2)Jeśli teraz nie ma szans na rozbudowane FFy,to kiedy one będą?Takie argumenty wogóle do mnie nie przemawiają i brzmią jak tlumaczenia dziecka w piaskownicy.Szczerze mówiąc to nie wiem co robili programiści przez te lata,nie wierze że nie mogli stworzyć świata bardziej rozbudowanego,żyjącego.Ja chcę rozbudowanego świata(chociażby jak w FFXII) i konwencja przestrzeni w FFXIII mi nie odpowiada,jeśli niektórym nie przeszkadzają ww problemy,to ich sprawa.Moim zdaniem SE wykorzystuje przywiązanie Graczy do marki a i tak nie jest w stanie dostarczyć im produktu chociażby wybijającego się troszke ponad przeciętność,już nie będę pisał wybitnego.

Odnośnik do komentarza

SE jeśli miałoby zrobić remake to musiałby on być najwyższej jakości, sam Midgar zająłby tyle co całe miasto w GTA 4, a jego nie zrobili w 2 dni. Gra musiałby być chyba geniuszem, żeby nie zawieźć fanów, dlatego mówią, że zajęłoby to 14 lat... albo chcą, żebyśmy stracili nadzieje, aż pewnego dnia dowalą taki trailer remaku VII, że pół świata się zesra ze szczęścia :S Niech lepiej zajmą się remakiem V i VI ;)

 

Robienie remake'u FFVII zajęłoby tak strasznie dużo czasu? Przesadzacie. FFVII wcale nie było jakimś gigantem wielkości i wcale nie porażało otwartością swojego świata. A SE nadal jest mistrzem level-designu w oparciu o niewidzialne ściany i płaskie, prerenderowane tła (tak, mówię o FFXIII). Bawi mnie tłumaczenie ze strony SE, że czegoś nie mogą, bo zapewnienie JAKOŚCI HD zajmuje dziś TAK WIELE CZASU. Dziwne, że konkurencja nie ma problemu z tą JAKOŚCIĄ HD, a nawet udaje jej się wrzucić do gry rozbudowane miasta. W tak NIEWIELE czasu. :D

 

Wiele ogółów, mało szczegółów. Jaka konkurencja, jaki tytuł, jaka platforma, jak długi czas realizacji projektów? Ja przepisałem słowa ludzi z szefowstwa SE ale jeśli TY wiesz lepiej ile co czasu zajmuje i jak to zrobić krócej niż SE to marnujesz się w PE. :rolleyes: Nie wierzę, że Ściera płaci aż tak dobrze za kb tekstu, aby praca dla SE nie była bardziej intratną alternatywą. :blink:

Odnośnik do komentarza

Dokladnie o to samo chcialem sie spytac.

 

Prosze o przyklad innej gry RPG, trwajacej pod 50h, z takim poziomem grafiki, ANIMACJI, tekstur oraz voice actingu. Zaproponuj przyklad, tak abysmy zrozumieli gdzie popelniamy blad.

 

Oczywiscie nie wierze w bzdury ze zajeloby to 14 lat, bo by nie zajelo... ale sadze ze nie zajeloby krocej niz chociazby ff13. Juz nie wspomne o tym ze ff7 na dzisiejsze standardy jest 'crapem'. Gdyby gra zostala przedstawiona w niezmienionej formie i jedynie wrzucono grafike w HD, to chyba nikt nie powiedzialby ze jest 'fajna gra'. Nieprawdopodbne ograniczenia systemowe, oraz male rozbudowanie gry, plus archaiczny 'klikaj X' styl walki, bylby nie do przyjecia. Badz nie badz dzieki prerenderowanym tłom ff7 oferowalo dosc duza ilosc lokacji, mocno od siebie roznych.

 

Alien, bzdury gadasz. FF12 zebralo jedne z najlepszych not w historii. To ze banda fetyszystow oldchoolu postanowila te gre deprecjonowac, NICZEGO jej nie odejmuje. Oczywiscie miala swoje wady, co wiecej byla calkowicie swiezym podejsciem do tematu i wlasnie za to zbiera najwiecej ciegow. A potem ludzie sie dziwia ze wychodzi 7 czesci CoD, ktore sa robione na ctrl+c -> ctrl+v i ktore sprzedaja sie w kilkanustumilionowych nakladach.

 

W skrocie, nie chce mi sie czytac kolejnych postow z placzem jakie to 'nowe' FFy byly biedne w stosunku do starych, bo to jest zenujace.

 

Oczywiscie nie wiem jakie jest FF13, bo w nie nie gralem. Jezeli jest dobre to bede podtrzymywal opinie, jezeli jest slabe to bede wieszal psy. Jednak dopoki nie zagram to nastawiam sie pozytywnie bo ZADNA czesc do tej pory nie byla slaba, niegrywalna gra, ktorej przejscie przynajmniej raz nie sprawiloby frajdy.

Odnośnik do komentarza

SE jeśli miałoby zrobić remake to musiałby on być najwyższej jakości, sam Midgar zająłby tyle co całe miasto w GTA 4, a jego nie zrobili w 2 dni. Gra musiałby być chyba geniuszem, żeby nie zawieźć fanów, dlatego mówią, że zajęłoby to 14 lat... albo chcą, żebyśmy stracili nadzieje, aż pewnego dnia dowalą taki trailer remaku VII, że pół świata się zesra ze szczęścia :S Niech lepiej zajmą się remakiem V i VI ;)

 

Robienie remake'u FFVII zajęłoby tak strasznie dużo czasu? Przesadzacie. FFVII wcale nie było jakimś gigantem wielkości i wcale nie porażało otwartością swojego świata. A SE nadal jest mistrzem level-designu w oparciu o niewidzialne ściany i płaskie, prerenderowane tła (tak, mówię o FFXIII). Bawi mnie tłumaczenie ze strony SE, że czegoś nie mogą, bo zapewnienie JAKOŚCI HD zajmuje dziś TAK WIELE CZASU. Dziwne, że konkurencja nie ma problemu z tą JAKOŚCIĄ HD, a nawet udaje jej się wrzucić do gry rozbudowane miasta. W tak NIEWIELE czasu. :D

 

Wiele ogółów, mało szczegółów. Jaka konkurencja, jaki tytuł, jaka platforma, jak długi czas realizacji projektów? Ja przepisałem słowa ludzi z szefowstwa SE ale jeśli TY wiesz lepiej ile co czasu zajmuje i jak to zrobić krócej niż SE to marnujesz się w PE. :rolleyes: Nie wierzę, że Ściera płaci aż tak dobrze za kb tekstu, aby praca dla SE nie była bardziej intratną alternatywą. :blink:

Ale przecież sa gry, które są bardzo rozległe, rozbudowane,tworzone o wiele krócej niż FF 13, o bardzo dobrej grafice (żeby nie szukać daleko Mass Efect 2), no, ale skoro szefostwo SE twierdzi, ze się nie da no to chyba się nie da, prawda? ;)

Trzcina uważasz, że Final grafiką, animacją , czy voice actingiem wygrywa z ME2 ?

Odnośnik do komentarza

Animacja przebija ME2, bez dwoch zdan. Jakoscia grafiki ciezko okreslic bez grania. W ME2 gralem na PC z MAX ustawieniem detali i moja oprawa stala wyzej niz to co bylo na konsoli, a z kolei w FF13 nie gralem w ogole, wiec ciezko mi to okreslic. Animacja jest o tyle prostsza do opisania ze wystarczy obejrzec filmiki.

 

Zreszta porownywanie tych gier nie ma KOMPLETNIE zadnego sensu. ME2 to strzelanka z elementami RPG, ktora trwa 20 godzin (30 jak sie robi 'wiecej') a FF to 50 (150 jak sie robi 'wiecej'?). ME2 to ograniczony (bardzo) bestiariusz, oraz ograniczona ilosc potyczek z bossami itd itp. Zawartosc jednej gry nie ma kompletnie zadnych szans z zawartoscia drugiej gry. Co oczywiscie nie rowna sie z jakoscia produkcji.

 

Inna sprawa ze tytulom na UE ciezko odmowic dobrej grafiki, ale przeklada sie to na wiele innych ograniczen (brak AA, ograniczone pomieszczenia w ME2, itd). Zax pisze ze oprawa w FF13 jest 'tylko dobra' ja z kolei na screenach widze bardzo dobra, tak wiec nie odpowiem na to pytanie, bo nie umiem w tym momencie. Jak zagram w FF13, a nastepnie wlacze ME2 na zanizonych detalach to bede mogl odpowiedziec.

 

Ale jak wspominalem to nie ma znaczenia, bo kontent w ME2 jest nieporownywalnie mniejszy niz w FF, wiec w kontekscie tego co napisalem nijak sie nie da tych gier porownac.

Odnośnik do komentarza

Ja tam nie grałem w FF nowego, ale z tekstu Zaxa wywnioskowałem co nieco. Dla mnie jest nie do pomyślenia, żeby jakikolwiek "RPG" prowadził za rączkę przez całą praktycznie grę. To co mnie odstrasza od FF to właśnie ten brak swobody. Inna sprawa, że na mnie przydługie i ckliwe filmiki w grach działają jak płachta na byka. Dyskusja na temat długości procesu tworzenia gry jest w ogóle bezcelowa. Jeśli grę robią kilka lat ale dostajemy produkt na poziomie jakiego oczekiwano to ok (ktoś narzekał na Killzone 2?), inna sprawa gdy developer robi coś w nieskończoność i nie wie w zasadzie po co i na co. Dla mnie ogólnie gry japońskie od pewnego czasu wieją tandetą, mam takie uczucie jakby chciano robić coś "globalnego" ale przy tym nie mogąc się pozbyć naleciałości popierdółkowo japońskich.

 

Co do tego co napisałem wcześniej, nie mam bynajmniej zamiaru obrażać kogokolwiek kto kupuje gry w ciemno (sam tak do niedawna robiłem), natomiast słowa najgorszej krytyki należą się właśnie tym (pipi)ym developerskim patałachom którzy to widocznie robią grę dla siebie i mają w (pipi)e setki opinii graczy. Sprawa z grami pokroju FF czy Tekkena wygląda w ten sposób, że rzucą śliczny trailerek i już mają zapewnioną sprzedaż bo TO SĄ MARKI. Nie jestem jakimś strasznie wielkim fanem i ortodoksem oldschoolu, ale pierwsze co widzę ostatnimi czasy wkładając do czytnika "kolejną kontynuację" to brak serca do robienia czegokolwiek, drak duszy w produkcie, a masę "na siłę/po najmniejszej linii oporu" robionych rzeczy które tylko psują obraz graczowi wychowanemu na wcześniejszych i LEPSZYCH (patrzymy przez pryzmat czasów) odsłon.

 

CASUAL dosięgnął Finala widocznie. Kiedyś gry się odkrywało i eksplorowało, dziś jak by gracz za długo szukał "posuwacza fabuły" po świecie nie daj boże zbyt rozległym ze szczątkowymi wskazówkami, to mógł by jej nie znaleźć i nie zalączyć więcej tytułu. Teraz wystarczy, że mamy "slideshow walk" i śliczniutkie przerywniki filmowe robiące całą fabułę i wszyscy cieszą michę.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

CASUAL dosięgnął Finala widocznie. Kiedyś gry się odkrywało i eksplorowało, dziś jak by gracz za długo szukał "posuwacza fabuły" po świecie nie daj boże zbyt rozległym ze szczątkowymi wskazówkami, to mógł by jej nie znaleźć i nie zalączyć więcej tytułu. Teraz wystarczy, że mamy "slideshow walk" i śliczniutkie przerywniki filmowe robiące całą fabułę i wszyscy cieszą michę.

 

Ale casual już przecież dawno dosięgnął FF. Już w kilku poprzednich częściach, żeby przejść grę, szło się jak gra prowadziła, po sznurku z minimalnym ryzykiem "zacięcia się".

 

Druga sprawa to to, że FF już dawno przestał być RPGiem w czystym tego słowa znaczeniu (zreszta każdym ma swoją definicję takiego RPGa). Moim zdaniem FF jest teraz typem gry jedynym w swoim rodzaju poprzez właśnie takie a nie inne zbalansowanie jej elementów.

Różnica polega na tym, że z Finala można zaczerpnąć garstkę i przejść po najmniejszej linii oporu, ale dla chętnych czeka całe źródło, które daje mnóstwo satysfakcji hardcoreowcom.

Sam przyznaję się bez bicia, że w FF8 (mój pierwszy FF, w jaki zagrałem) grałem głównie, aby zoabaczyć nastepny filmik renderowany - tak byłem nimi zafascynowany.

 

Mimo iż wczesniej nie grałem w RPGi to włąsnie final, swoją "casualowatością" zaraził mnie gatunkeim RPG (no i przy okazji nauczyłem się sporo j. angielskiego :wink: ) za co jestem mu dozgonnie wdzięczny ;)

 

Kończąc uważam, że bardzo dobrze że Final cały czas się zmienia, ewoluuje i nie jest ciągle tym samym (jak, uogólniając - seria Dragon Quest), nawet pomimo względnych uproszczeń w rozgrywce i liniowości (która nawiasem mówiąc była od zarania Finali). Myślę, że dla osób, dla których, cytuję: "przydługie i ckliwe filmiki w grach działają jak płachta na byka" ta gra nie jest dla nich i tyle.

Edytowane przez nightrunner
Odnośnik do komentarza

Dokladnie to co napisal Nightrunner.

 

Finale prowadzily 'za raczke' juz od czasow PSX. Ale takze od czasow PSX oferowaly duzo wiecej dla tych ktorzy mieli ochote sie zaglebic.

 

No i kazdem kto mowi ze wczesniejsze czesci byly lepsze, mowie serderczne NIGDY W ZYCIU. Dla mnie najlepsza odslona jest FFX (do tej pory), kazda ma swoja opinie na ten temat, nie chce mi sie po raz kolejny powtarzac skad sie one biora, ani nie chce mi sie PO RAZ kolejny wracac do tej kwestii. Temat dotyczyl tego dlaczego remake zajalby duzo czasu i o tym rozmawialismy. Praktycznie wszystkie gry od czasow PS2 zmienily swoj design z 'mapy swiata' na cos innego, co zastepuje ten element, dlatego ze oprawa osiagnela nowe standardy w ktorych biegajacy kwadrat wysoki i szeroki na kilometr (w stosunku do reszty otoczenia) jest po prostu smieszny. W efekcie jedyne gry ktore oferuje tego rodzaju nalecialosci to Oblivion, z wyjatkowym Dragon Questem na PS2 (za co bilem poklony dawno temu w temacie poswieconym tej grze).

 

Czasy sie zmienily i zmienil sie tez profil gier, jak ktos chce schematow sprzed 15 lat to powinien uderzac na DS, tam czas sie zatrzymal a jedyna 'nowoscia' jest irytujacy sposob sterowania.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...