Lipa 521 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Moje zakończenie: Madison ginie podczas ucieczki z płonącego mieszkania. Norman się zaćpał. Ethan powiesił się w więzieniu. Shelby ginie z rąk Laury, która dzwoniąc po wszystkich rodzinach, dowiaduje się, że nikt Shelbyego nie wynajmował, tylko sam po sobie sprzątał. Tym samym pomściła swojego syna zabijając go. Cytuj
Yamamdowna 0 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Mi tam HR się spodobał... Przyznaje, że trochę mnie długość gry zaskoczyła negatywnie, ale ogólnie jest całkiem dobrze. W niedziele może spróbuje za jednym podejściem przejść i poziom trudności zmienie na najprostszy, bo jednak gra na raty w przypadku tego tytułu to trochę psuje zabawę (tak się składa, że na brak zajęć nie narzekam), zwłaszcza na najwyższym poziomie trudności bo większość sytuacji zdaje się być wówczas dziełem pzypadku - zwłaszcza kiedy trzeba szybko ciskać po guzikach wymyślne sekwencje... Co mnie irytuje najbardziej - to że dla (przede wszystkim) OST połasiłem się na EK, no i HR ukończony a OST jak nie było tak nie ma -_- Cytuj
Solmath. 23 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) Moje zakończenie: Zabójca ginie w tej zgniatarce(?), Jayden przeżywa i rzuca dragi, a Ethan wraz z Madison i Shaunem żyją długo i szczęśliwie. Gra rewelacja. Szacun dla QD. Edytowane 26 lutego 2010 przez Solmath. Cytuj
da$io 110 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) Nie wiedziałem że tylu rasistów konsolowych na tym forum. Czy fabuła w Haevy Rain jest taka wybitna? Nie jest. Miałbyć cud i ktoś ma prawo czuć się rozczarowany bo cudu nie ma. Edytowane 26 lutego 2010 przez da$io Cytuj
Słupek 2 183 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) Mi tam HR się spodobał... Przyznaje, że trochę mnie długość gry zaskoczyła negatywnie, ale ogólnie jest całkiem dobrze. W niedziele może spróbuje za jednym podejściem przejść i poziom trudności zmienie na najprostszy, bo jednak gra na raty w przypadku tego tytułu to trochę psuje zabawę (tak się składa, że na brak zajęć nie narzekam), zwłaszcza na najwyższym poziomie trudności bo większość sytuacji zdaje się być wówczas dziełem pzypadku - zwłaszcza kiedy trzeba szybko ciskać po guzikach wymyślne sekwencje... Co mnie irytuje najbardziej - to że dla (przede wszystkim) OST połasiłem się na EK, no i HR ukończony a OST jak nie było tak nie ma -_- Będzie od 4 marca. Nie wiedziałem że tylu rasistów konsolowych na tym forum. Czy fabuła w Haevy Rain jest taka wybitna? Nie jest. Miałbyć cud i ktoś ma prawo czuć się rozczarowany bo cudu nie ma. No jak ktoś się cudu spodziewał to się nie dziwię. Tylko, że na cud się nie czeka, cud sam się objawia. Ale za to jest przełom w niektórych aspektach a to już wystarczy do spełnienia zapowiedzianych obietnic. Edytowane 26 lutego 2010 przez SłupekPL Cytuj
nero2082 823 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) A właśnie, że jest wybitna. Dlatego bo to TWOJA fabuła, jedna z 22 możliwych. Do tego bardzo emocjonalna. Jak bardzo? I dlaczego uważam tę grę za przełom? Tu juz musze zahaczyć o swoje zakończenie : Miałem na końcu opcję, że Ethan wyciąga Shauna z kanałów i robi mu sztuczne oddychanie. Które nie pomaga...I tutaj musielibyście zobaczyć moją minę, bo byłem pewien szczęśliwego zakończenia. A shaun nie oddycha. Byłem naprawdę naprawdę zawiedziony. Po dłuższej chwili Shaun się ocknął, świetnie! Za moment przy wychodzeniu z fabryki, Ethan jest rozstrzelany przez policję. Jaka inna gra uderza tak mocno? Tylko ta. Żadna gra nie robi z ciebie emocjonalnego wraka, tak jak potrafi to zrobić Heavy Rain. I dlatego należy ja chwalic, a nie ganić jak Koso za nieścisłości które są, ale wychodzą kiedy? Przy 3cim przejściu? Bo ja nic z tego co Koso miał nie zanotowałem. Może też inaczej odbieram tę grę, tak samo traktuje też filmy - nie szukam błedów, małych bzdurek - po prostu chłone całosć i łykam takie jakie jest. A jest przełomem w ukazywaniu/przetwarzaniu emocji, sami to jakoś nazwijcie...oraz przełomem w waleniu z liścia po twarzy 8) Przejde ją jeszcze raz, albo dwa, i nie po to żeby szukac błedów tylko żeby ekhm naprawić co zepsułem za pierwszym podejściem. Edytowane 26 lutego 2010 przez black mamba Cytuj
Gattz 217 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) Ale za to jest przełom w niektórych aspektach w ktorych? edit @up. zadna? silent hill. pozdro pocwicz nara Edytowane 26 lutego 2010 przez Gattz Cytuj
nero2082 823 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) nope, Silent 1 ani 2 mnie tak nie pogniótł sory pozdry, BTW. ludzie znaleźli fajne odniesienia do Milczenia Owiec, takich oczek puszczonych do fanów mocnych thrillerów jest pewnie więcej : lekko spoilerowe Some allusions/references/inspirations I caught: 1. There is a trophy called Fugitive given to you during the scene where you have to escape a building and camouflage yourself in the crowded subway station. I think this is an allusion to the Harrison Ford parade scene in Fugitive. 2. There is a census worker in the attic where Madison is tied up. Hannibal Lecter killed a census worker in Silence of the Lambs. 3. Scott Shelby says his name to the dude robbing the corner store, similar to how the Governor said the name of her child in Silence of the Lambs in order to personalize her to Buffalo Bill. 4. Jaeyden (i think) says that a killer likes to kill close to his home, near a place where he is familiar with. This was also a big revelation at the end of Silence of the Lambs. Lecter clues Clarise to this. Edytowane 26 lutego 2010 przez black mamba Cytuj
Ural 13 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Ale za to jest przełom w niektórych aspektach w ktorych? edit @up. zadna? silent hill. pozdro pocwicz nara Silent Hill, to fajna gra, ale znów zombiaki i naciągane duperele. Zupełnie innego typu gra, nie ma co porównywać. Ja wymienię 3 rzeczy, które imo są przełomowe na swój sposób: 1. Grafika - w kontekście zachowania postaci, ich gry aktorskiej, bo o czymś takim możemy tutaj mówić, a nawet w materii podejścia do szczegółów i smaczków, których tu jest masa; 2. Emocje - żadna inna gra nie gra tak na nich jak Heavy Rain. Owszem, są gry, w których robi się w gacie nie przeczę - choćby wspomniany Silent Hill. Ale tylko Heavy Rain pozwoliło mi się naprawdę wczuć w coś jak w życiu. Ta gra wywołuje nie poczucie strachu, co da się łatwo osiągnąć, tylko cała gamę innych doznań emocjonalnych, zwłaszcza w kryzysowych sytuacjach, kiedy liczą się ułamki sekundy i myślę, że w realnym świecie targałyby nami bardzo podobne emocje - jeśli ktoś chce się wczuć w HR, to będzie przeżywał tę grę na zupełnie innym poziomie, niż przeżywa się inne tytuły; 3. Dojrzałość fabuły - w tej grze wszystko kręci się wokół fabuły i cała gra jest wokół niej zbudowana. Ktoś zaraz powie, że jest MGS, że są Fallouty, cała masa RPG-ów. Ano są. Ale wszystkie to bajki. Bo MGS, to bajka, tak samo Fallout, ale Heavy Rain jest pierwszą grą od niepamiętnych czasów, której akcja jest po prostu realna - mogłaby mieć miejsce nawet jutro. Do tego gra jest dojrzała jak żadna inna (vide: scena seksu oddana w interaktywny mocno sposób, która ma tutaj emocjonalny sens, a nie jest wpleciona dla zgrywy jak Hot Coffee w GTA:SA). Owszem - może są jakieś niedoróbki w tej fabule, ale znajdźcie mi inną grę z tak dojrzałą, wiarygodną i osadzoną w naszych realiach historią. Jakiej topowej gry nie weźmiemy, to fabuła w niej będzie na swój sposób bajką, lub ułomna. Heavy Rain jest tutaj inne (pomijam jakieś pomniejsze wpadki, bo przy tak skomplikowanym tytule nie dało się ich uniknąć) i dlatego ta gra jest po prostu mocna. Liczę, że doczekamy się więcej tytułów stawiających na realistyczną opowieść osadzoną w naszych realiach, bo futurystyczne klimaty i beletrystyczne wymysły (vide: mega-bzdurna i naciągana fabuła w MW2) po prostu już w grach męczą. To mi przypomina trochę pewien speach na DICE. Koleś stwierdził, że gry uciekają od realnego świata, że stanowią odskocznie. Siła HR tkwi w tym, że ta gra stawia właśnie na tę realność - choćby poprzez sikanie, branie prysznica, czy mycie zębów. Cytuj
Słupek 2 183 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) Ale za to jest przełom w niektórych aspektach w ktorych? Skrótowo -w zatarciu granicy pomiędzy filmem a grą video -w przeżywanych emocjach -w wyborach które mają znaczenia większe niż kiedykolwiek prędzej -w scenach, których prędzej nie pokazywała żadna inna gra -w "dojrzałej", brudnej fabule bez żadnych dupereli w stylu (MgS4) -w klimacie który przypomina interaktywny film a zarazem jest tak realny, rzeczywisty -nie było gry która byłaby tak realna, tak życiowa tak prawdziwa -w grze aktorskiej, zachowaniu, mimice twarzy- nie było jeszcze tak realnych bohaterów w żadnej grze, aż ciężko uwierzyć że to nie aktorzy (a może już tak) -w grafice której jest najbliżej fotorealizmowi (daleka droga jeszcze) ale HR najbliżej temu. I nie mówię, że HR jest najładniejszą grą jaka wyszła (bo nie jest) ale najbliżej mu do fotorealistyki. Edit: Widzę, że Ural mnie uprzedził. A nawet i podobnie napisaliśmy. Tyle że, on opisowo ale przekaz ten sam. Jak chcesz podać przykład Silent Hill 2 czy Fahrenheit czy Blade Runner to odpuść lepiej ;]. Bo wtedy nie ma sensu dalsza rozmowa. Edytowane 26 lutego 2010 przez SłupekPL Cytuj
Gattz 217 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 ale znajdźcie mi inną grę z tak dojrzałą, wiarygodną i osadzoną w naszych realiach historią hmm moze still life? a czemu nie moge podac przykladu silent hill 2? ta gra rowniez po mistrzowsku oddawala klimat, gracz czul sie osamotniony cala gre a jednoczesnie gra idealnie oddawala uczucie ze James choc moze to nie chce uciec bo nie ma po co zyc. przekazanie graczowi tego uczucia beznadzieji, rozpaczy, strachu, niepewnosci bylo glownym atutem tej gry. jesli nie dostrzegasz tu podobienstwa z HR gdzie rowniez liczy sie glownie przekaz emocjonalny/klimat/historia a nie shitty gameplay to chyba faktycznie nie ma co dalej rozmawiac. Cytuj
Marczello 23 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Ta gra to prawdziwy majstersztyk ale zauwazylem, ze zrobila się moda na jezdzenie po HR jak po łysej kobyle. Natury ludzkiej nie zmienisz. Bierze sie po prostu gre, stawia się ją obok najlpeszych filmow w historii kina a pozniej HEJ! JAZDA! i jedziemy po niej do utraty tchu. Dzisiaj skonczylem gre wiec wzialem sie za przeczytanie wrazen w psx extreme tych gdzie spoilerują. Malo nie spadłem z krzesła, wygladalo to tak: o tym, ze gra jest dobra wszyscy wiemy wiec nie ebdziemy o tym pisac, a pozniej dwie strony dopie#$ sie do wszystkiego. Moze w nastepnym numerze dla rownowagi napiszecie: o tym, ze scenariusz ma niescislosci wszyscy wiemy a potem w dwoch stronach napiszecie o tym co jednak wam sie podobalo? Scenariusz i rezyseria to najmocniejsze punkty tej gry wiec teraz znajduje się wiele mądrych głów, ktorzy grze beda wytykac rozne głupstwa. Koso juz zapowiedzial, ze bedzie ostro. Nie zapomnij w swoim wywodzie napisac, ze gra nie wyjasnia jeszcze początkow istnienia wszechswiata i przyczyny wymarcia dinozaurów. Cytuj
Marcin'AFrO'Woźniacki 0 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Pytanie - czy można powtarzać rozdziały w Heavy Rain? Nie chodzi mi o samą techniczną możliwość/ bo wiadome/ że można ale czy nie niesie to za sobą jakiś konsekwencji? Dokładnie - załóżmy mamy rozdział na posterunku. Kończymy go i kolejny jest z Shelbym w sklepie, ale my nie jesteśmy do końca zadowoleni z naszych decyzji w poprzednim rozdziale na posterunku. Czy jeśli skorzystam z opcji wyboru rozdziałów i wybiorę posterunek z możliwością zapisu to będzie to pełna kontynuacja moich decyzji do posterunku, czy konsola do tego rozdziału nie zaliczy mi poprzednich wyborów i będzie to tak wyglądało, jakbym w poprzednie po prostu nie grał? Wiem, że z racji skomplikowanej konstrukcji samego tytułu być może trudno zrozumieć o co mi chodzi - ale wydaje mi się, że jest to dosyć ważna informacja - czy można powtórzyć rozdział z oczywistym wpływem tylko na przyszłe rozdziały, czy również te w które niby graliśmy?... I de facto jesteśmy w rozdziale 8, powtarzamy 7 licząc, że ew. wpłyniemy to tylko na kolejny, a konsola automatycznie do rozdziału 7 przydziela automatyczne/ domyślne odpowiedzi/ decyzje - ignorując nasze? Liczę, że ktoś zna odpowiedź Cytuj
Gość mevek Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 czesc. mialem kupic dzis versje angielska, ale sie powstrzymałem i czekam na nasza versje. nie chcialem sobie popsuc smaka. chce wszystko przejsc, za jednym podejsciem z pelnym zrozumieniem fabuly. p.s jakis "Balwan" wysyla wiadomosci na gg z ujawnionym Zabojca ,doszly mnie sluchy. juz niedlugo! Cytuj
nero2082 823 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Czytam sobie rozne zakonczenia i jestem pod wrazeniem jak gra moze sie konczyc, ale powiem szczerze, ze jezeli moje pierwsze przejscie gry skonczyloby sie negatywnie, czyli shelby nie zostaje zlapany, ethan uznany za zabojce, a dzieciak umiera, to bym znienawidzil ta gre. Zbyt emocjonalnie do niej podeszlem bym mogl sie pogodzic z tym, ze nie ma happy endu. W sumie bede przechodzil ja jeszcze nie raz, ale watpie bym chcial doprowadzic do sytuacji w ktorej prawdziwy morderca zostaje na wolnosci. miałem podobnie, ale ja miałem bardzo mało optymistyczne zakończenie - wszyscy gina i na końcu mam migawki z grobów każdego z nich, jeden jedyny Shaun przeżył - brak happy endu mnie zabił, bo czekałem na niego, czekałem na jakieś cliche - przejaśnienie pogody...nic z tych rzeczy moje zakończenie swoją dosadnością wgniotło mnie w kanape i zamurowało cementem Cytuj
Master_Lukas 202 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Ale nam się piękny Zgrentgen zrobił Może pomyślicie o opublikowaniu najciekawszych wypowiedzi Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 a czemu nie moge podac przykladu silent hill 2? ta gra rowniez po mistrzowsku oddawala klimat, gracz czul sie osamotniony cala gre a jednoczesnie gra idealnie oddawala uczucie ze James choc moze to nie chce uciec bo nie ma po co zyc. przekazanie graczowi tego uczucia beznadzieji, rozpaczy, strachu, niepewnosci bylo glownym atutem tej gry. jesli nie dostrzegasz tu podobienstwa z HR gdzie rowniez liczy sie glownie przekaz emocjonalny/klimat/historia a nie shitty gameplay to chyba faktycznie nie ma co dalej rozmawiac. Klimat swoją drogą - to niepewny grunt do dyskusji. Można powiedzieć, że klimat w Heavy Rain jest genialny, drugi stwierdzi, że lepszy jest w BioShocku, a trzeci, że w Silent Hill. Zapewne wszyscy będą mieli rację, bo klimat ma być dostosowany do danej tematyki, do scenariusza gry. Jeżeli chodzi o dojrzałość - proszę, Cię. porównanie Silent Hilla do Heavy Rain naprawdę nie jest na miejscu. Z jednej strony pchasz fabułę do przodu w obawie czy uda uratować Ci się syna, czy dobrze zrobiłeś wybierająć opcję X, a nie Y. A może to Z był właściwym wyborem? Czym martwisz się w SH? Czy przechodząc daną lokację dam rozpier.dolić się zombiakom i będę musiał zaczynać od ostatniego checkpointu, czy nie? Cytuj
Yamamdowna 0 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) O lol... Widzę, że zakończeń masa xP Jakoś wcześniej uwagi nie zwróciłem... Więc oto moje: "szajba" ginie na złomoisku, ćpunek z FBI podczas ostatniego przeglądania dowodów (przedobrzyłem xP), Madison podczas ucieczki z mieszkania płonie (ups, wypadek przy pracy xP), Shaun uratowany, a Ethan zostaje rozstzelany chwilę po uwolnieniu syna o.O , Shelby ginie z rąk Lauren Słupek, dzięki za info... Pozostaje więc już tylko czekać na zdrapki w PLN i 100% PL STORE - może w końcu poczuję, że SONY docenia i polską część uzytkowników ich systemu... Dobranoc xP Edytowane 26 lutego 2010 przez Yamamdowna Cytuj
koso 114 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Jeżeli chodzi o dojrzałość - proszę, Cię. porównanie Silent Hilla do Heavy Rain naprawdę nie jest na miejscu. Z jednej strony pchasz fabułę do przodu w obawie czy uda uratować Ci się syna, czy dobrze zrobiłeś wybierająć opcję X, a nie Y. A może to Z był właściwym wyborem? Czym martwisz się w SH? Czy przechodząc daną lokację dam rozpier.dolić się zombiakom i będę musiał zaczynać od ostatniego checkpointu, czy nie? Martwisz się też, czy umyć ręce po sikaniu. Silent Hill Ci oszczędza tego koszmaru wyboru Masz rację, ale jednocześnie Silent Hill 2 to głęboka gra z kilkoma warstwami przesłania. Trzeba sięgnąć głębiej, niż tylko do tego, co widać na ekranie. Zrozumieć bohatera, sens wszystkiego co przeszedł (jeśli mówisz o zombiakach w kontekście SH2, to sorry, chyba nie zrozumiałeś jednej ze wspanialszych cech gry - to, dlaczego przeciwnicy wyglądają jak wyglądają). Scena w hotelu to absolutny mistrz. Heavy Rain jest proste jak konstrukcja cepa. Przesłanie zrozumie każdy gimnazjalista, twisty są oczywiste (w sensie: nie zadajemy sobie pytania: dlaczego tak się stało?), nie ma nad czym się tu zastanawiać (chyba że nad błędami). Jedynie nad tym, co mogliśmy zrobić inaczej. "Siedem" robiło to lepiej, "Memento" zrobiło to genialnie, tu jest po prostu rzemiosło. Ale to dobrze, bo grę zrozumie każdy kto zagra - a jeśli ktoś coś rozumie, to są większe szanse na to, że to polubi. Cytuj
Ural 13 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Doszukiwanie się w SH2 przesłania, hmm... niby można . Różnica polega na tym, co się woli - realizm, czy świat fantazji. To, co się dzieje w Silent Hillach jest totalną fikcją - w sensie jest niewiarygodne, pozbawione autentyzmu. Ma klimat, jest mocne, ale w rzeczywistości by się nie wydarzyło. Za to to, co dzieje się w Heavy Rain jest realne i mogłoby się przydarzyć. Dzięki temu gra jest bardziej autentyczna. Piszesz o prostocie i akurat w tej prostocie siła. Kwestia, czego kto oczekuje. Weźmy FPS-y - dla mnie absolutnym mistrzem jest Killzone 2 i gotów jestem bronić tej gry rękami i nogami - bo jest takim czystym FPS'sem, brudnym, bez udziwnień, bez zbędnych bajerów. Ok, fabuła futurystyczna, ale sam rdzeń jest bardzo prosty i wiarygodny - nie jesteśmy Johnem Rambo, który samotnie uratuje świat, zaś sama gra ogólnie jest bardzo klasyczna. I Heavy Rain ma też sporo tych cech - nie bawiono się w udziwnienia, zombiaki, ufoki, siły paranormalne, itp. bzdury, które potrafią być sztampowe i zepsuć każdą fabułę. Można się doczepić do okularów Normana, ale to jestem gotów wybaczyć, bo gry się rządzą własnymi prawami. Za to fabularnie, jest bez silenia się na nie wiadomo co i przede wszystkim nie ma tu zombiaków, które przekreślają dla mnie z mety prawie każdą grę, w której się pojawiają . Cała dyskusja jest w sumie o gustach - mnie powolny rozwój fabuły i akcji w HR przypasił, a są ludzie, którzy będą ziewać. Wszystkich uszczęśliwić się nie da - tak jak nie gram w Halo, czy Final Fantasy, tak chętnie cioram w produkcje bardziej realistyczne, typu właśnie Killzone, czy Heavy Rain. Każdy woli co innego. Zaś co do przesłania HR... czy w Memento, albo Siedem jest głębokie przesłanie, to też mam pewne wątpliwości. Wszystko to fabularnie widowiskowe thrillery, ale nic więcej. Przesłania, to już się bardziej można doszukiwać w "Lśnieniu". Zresztą niech każdy odbiera filmy, czy gry jak chce . Cytuj
Voytec 2 761 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 (edytowane) Martwisz się też, czy umyć ręce po sikaniu. Silent Hill Ci oszczędza tego koszmaru wyboru Naprawdę, na siłę i niepotrzebnie czepiasz się tego elementu. Dałem swojemu bratu, który poza FIFA, w zasadzie nie gra w żadne gry z braku czasu, zaznajomić się z poczatkiem Heavy Rain. Od razu stwierdził, że jest to dobry tutorial i można zaznajomić się ze sterowaniem. Masz rację, ale jednocześnie Silent Hill 2 to głęboka gra z kilkoma warstwami przesłania. Trzeba sięgnąć głębiej, niż tylko do tego, co widać na ekranie. Zrozumieć bohatera, sens wszystkiego co przeszedł (jeśli mówisz o zombiakach w kontekście SH2, to sorry, chyba nie zrozumiałeś jednej ze wspanialszych cech gry - to, dlaczego przeciwnicy wyglądają jak wyglądają). Scena w hotelu to absolutny mistrz. Tak, SH2 ma swoją warstwę fabularną, lecz nie jest ona bardzo głęboka i jest to inna płaszczyzna niż w Heavy Rain. Jak wcześniej ktoś napomniał, zaczynamy być zmęczeni sztampowymi fabułami w grach (nie odnoszę się bezpośrednio do SH2) ale do (i tu nie boję się użyć tego określenia) większości gier. Heavy Rain jest proste jak konstrukcja cepa. Przesłanie zrozumie każdy gimnazjalista, twisty są oczywiste (w sensie: nie zadajemy sobie pytania: dlaczego tak się stało?), nie ma nad czym się tu zastanawiać (chyba że nad błędami). Jedynie nad tym, co mogliśmy zrobić inaczej. "Siedem" robiło to lepiej, "Memento" zrobiło to genialnie, tu jest po prostu rzemiosło. Ale to dobrze, bo grę zrozumie każdy kto zagra - a jeśli ktoś coś rozumie, to są większe szanse na to, że to polubi. Tutaj się nie zgodzę. Nie każdy gimnazjalista zrozumie przesłanie HR. Próba Rekina - zabić dealera, czy nie? Ja tego nie zrobiłem, bo akurat z Ethanem emocjonalnie związałem się najbardziej i po prostu, faceta nie zastrzeliłem z czystej litości. Przeciętny gimnazjalista pociągnąłby za spust, bo czekałby na rozbryzg krwi na ścianę. Tak, w fabule Heavy Rain są pewne niedociągnięcia, ale mnie nie przeszkodziły w odbiorze całości. Jestem w stanie na nie przymknąć oko, bo dopatrzyłem się ich naprawdę niewielu (a szczerze powiem, że nawet ich nie szukałem). Edytowane 26 lutego 2010 przez VoytecCFC Cytuj
Welna 1 094 Opublikowano 26 lutego 2010 Opublikowano 26 lutego 2010 Moja kobieta po 1 scenie (akurat byla to madison w klubie) poprosila mnie abym dal jej pograc od poczatku gdy skoncze gre. dzis grala 6h. Kobieta dla ktorej najfajniejsza gra do tej pory na ps3 byl buzz Cytuj
Słupek 2 183 Opublikowano 27 lutego 2010 Opublikowano 27 lutego 2010 (edytowane) Zestawiać Silent Hill 2 z Heavy Rain jest dla mnie dość dziwne. Nie widzę powodów żeby porównywać te dwie gry. Zacznijmy od tego, że Silent niesie jakiś przekaz. Każde pierdnięcie, każdy przeciwnik, wszystko ma swoje odbicie, drugie dno. Heavy Rain taki nie jest bo i nie ma taki być, to całkowicie inna bajka o innym zabarwieniu. Ciężko byłoby mi zestawić np. Fargo z Lśnieniem czy Siedem z Dniem Świra bo i po co. Przede wszystkim Silenta dopiero zaczynamy doceniać, przeżywać podczas drugiego i kolejnych przechodzeń. Kiedy już wiemy jaki jest główny "szkielet" SH2 o co kaman, dopiero wtedy możemy doszukiwać się drugiego dna w każdej pie.rdole. A HR szokuje nami na bieżąco już podczas pierwszego przechodzenia poza tym w całkowicie inny sposób i właśnie przełomowy w grach. Poza tym obydwie gry wywołują odmienne uczucia. Wg. mnie nie ma sensu na jakimkolwiek szczeblu zestawiać tych gier. Sh2 to "fantastyka" z dnem a HR to realizm ze znikomym przekazem ale mocnym "dorosłym" zabarwieniem i różnorakim rozumieniem. @VoytecCFC Nie przesadzaj. Coś mi się zdaje, że Ty chyba nie grałeś w SH2. Skoro widziałeś tam "zombi" albo grałeś ale nic nie zrozumiałeś albo nic nie wyniosłeś ;]. Zombie heh... Trzeci wieczór, gra skończona. Moje zakończenie, przemyślenia i inne pierdoły itd. Przede wszystkim tak mi się końcówka posypała, tak koniec przyspieszył, że nadal jestem w szoku. W pewnym momencie pi.eprzę Madison a po chwili dowiaduję się, kto jest Origami Killer i kończę historię. Ogólnie spier.doliłem końcówkę niesamowicie. Madison- nie żyje skoczyłem nią z domu Shelbiego podczas pożaru. Fuck a jeszcze mówiła nie skoczę bo jest za wysoko, idiota ze mnie. Jayden- zginąłem walcząc z Shelbym. A tak skurczybyka lubiłem, ćpaniem go nie zabiłem a przegrałem podczas walki... Ethan - siedzi w więzieniu. Po czym przychodzi jego żona z Shaunem, przeprasza go. Ethan zdziwiony, że Shaun żyje, wszyscy się cieszą itd. Lauren - utonęła w samochodzie. Na końcu jeszcze Ethan idzie na grób Madison i ryczy. Blake zakłada okulary i widzi Jaydena. No i nasz Origami Killer heh, ucieka a jego tożsamość pozostaje nieznana..... Zakończenie, że po żal się Boże. W ogóle dziwna rzecz myślałem, że zakończenia będzie można zobaczyć w menu, że pozostaną na stałe w opcjach a tu lipa. Bzdura. I co jak odkryje wszystkie 22 zakończenia to nawet nie będę mógł ich skonfrontować, przeanalizować. Bzdura. Po odkryciu 10 zakończeń już dawno zapomnę o pozostałych 9. Bzdura. W ogóle jak po skończeniu gry poczytałem Wasze zakończenia to jest w takim szoku. Pytanie za 100 punktów które z 22 zakończeń jest kanoniczne ;p? Od jutra zaczynam grać od nowa, gotując sobie happy enda (oby). Zakończenia to raz ale dzisiaj pogadałem troszkę ze znajomym jakich wyborów dokonał, co robił itd.i po czasie doszliśmy do faktów, że np. w dane sceny znajomy w ogóle nie grał. Całkiem inaczej mu się potoczyło, jakbyśmy gadali o dwóch innych grach. To tylko kolejny fenomen HR; przełom ;p. @Koso Poczytałem Twoje posty, zarzuty które korciły mnie od rana ;]. I jestem w ogromnym szoku. Pomyśleć, że to mi zarzucają, że się czepiam Dystrykt 9, że film jest nie logiczny i nie spójny. A ja niby doszukuję się w nim pierdół których nie powinienem. Koso Ty absolutnie zniszczyłeś mój światopogląd, po kim jak po kim ale po Tobie się tego nie spodziewałem ;]. Czepiasz się takich pierdół na dodatek które są w większości wyjaśnione. Myślę, że Zeratul dał dobrą radę, obejrzyj wszystkie 22 zakończenia i obczaj wszystkie możliwości + konsekwencje a będziesz miał o wiele jaśniejszy odbiór, pogląd na niektóre sprawy. To nie jest tak do końca, że scenariusz jest kulawy i dziurawy. Ja bym powiedział, że gra niestety gubi się czasami w naszych wyborach, sytuacjach. Przykład Twój pierwszy post dzisiaj w tym temacie i zarzuty które przeczytałem z Twojej strony (nie chce mi się ich przytaczać). Mówię WTF ja tak nie miałem, ja miałem wyjaśnione to inaczej, stosowniej, sprawniej. A najlepszym przykładem niech będzie moja sytuacja a i którą dokładnie opisał MasteLukas. Mianowicie zaczynam scenę; jadę Madison motorem i gadam z kimś tam, że wybieram się do mieszkania w którym Ethan obciął sobie palca. WTF, WTF, WTF myślę sobie przecież palca nie obciąłem to raz. A dwa scena w której miałem obciąć palucha była całkowicie gdzie indziej a nie u żadnego lekarza-dilera. Tylko to nie jest niespójność czy nie logika w scenariuszu tylko po prostu tak jak pisałem gra najwyraźniej gubi się w naszych wyborach (może patch?). Co jest przykre ale wcale nie dziwne przy takiej złożoności. Zobaczę czy będzie więcej takich 'kwiatków" podczas innych moich przechodzeń. Ale co mnie najbardziej uderzyło. Koso piszesz, że HR jest prościutki w odbiorze, że zrozumiał by go gimnazjalista itd. A zaraz po tym czytam zarzuty "czemu Shelby zabijał dzieci a nie ojców", "czemu wybierał orchidee" "czemu szukał O.K. skoro sam nim był" itd. Jak widać jednak HR nie jest taki prosty i jednoznaczny w przekazie. Bo można interpretować go na wiele sposobów. Ty widzisz nieścisłości, ja widzę szerokie pole do wyjaśnień, do fantazji i domysłów. Zresztą Ural, Zeratul starali Ci się odpowiadać, całkiem sensownie. Dla mnie to jest dowód, że jednak HR taki prosty nie jest i nie mówię tu o wielu warstwach jak choćby w SH2 ale o pewnej złożoności w swoim zakresie. Nie zapominajmy, że jest to "realistyczny thriller". I co najważniejsze zarzuciłeś, że postacie są słabo nakreślone, czym się naprawdę przejąłem po przeczytaniu Twoich recenzji. A w praniu wyszło całkowicie na odwrót (oczywiście imo), nie ma mowy tu o pewnym zaniechaniu pozostałych bohaterów. Każdy z nich jest doskonale przedstawiony. A niedomówienie w np. przypadłościach Ethana, Madison, w uzależnieniu Jaydena. To po prostu właśnie miejsce na naszą wyobraźnię, na naszą interpretację. Na nasze dorysowanie, tworzenie HR. Poza tym to Ethan jest głównym bohaterem i to jego zaplecze musimy znać najlepiej, pozostała reszta a raczej dwójka (Jayden, Madison) to dostawki do Ethana. I tyle ile o nich wiemy, na razie wystarczy. A o Shelbym wiemy sporo, szczególnie dowiadujemy się dużo na koniec. Bo chyba nie chcesz znać przyczyny jego astmy ;p. Bo to jest nieistotne. Od tego właśnie będzie dlc (epizody) które wyjaśnią pewnie co nie co. Ale bardziej na zasadzie "ahaaaaa", "to tak go spotkałem" , "to ona go znała" itd. A nie na zasadzie niewyjaśnionych wyjaśnień bo te nie są potrzebne. Dziś już nie mam sił pisać o najważniejszej rzeczy czyli Origami Killer. Ale cholera ma to dla mnie sens, ja to kupuję, jestem za. Wprost nie mogę się doczekać jak będę grał ponownie i dopiero teraz rozgryzę smaczki i przypatrzę się Shelbiemu. Swoją drogą można było się zacząć domyślać od cmentarza, jak nie prędzej, że to Shelby. Rozwinę jutro bardziej temat. Sory za błędy i chaos ale padam na pysk. Zapraszam do dyskusji;]. Edytowane 27 lutego 2010 przez SłupekPL Cytuj
Daffy 10 630 Opublikowano 27 lutego 2010 Opublikowano 27 lutego 2010 na mnie Heavy Rain zrobił gigantyczne wrażenie-REWELACYJNY tytuł. Klimat i ogólna stylistyka gry przypasowała mi w 100% i nic bym w niej nie zmienił. Są dosadne sceny,przeklenstwa,bród i niesprawiedliwość tego świata. Oczywiście fabuła ma parę niejasności ale na miłość boską nie przypominam sobie od paru lat filmu czy też gry,która pod względem fabularnym zrobiła na mnie co najmniej w połowie takie wrażenie jak HR. A tożsamość zabójcy po prostu mnie zszokowała... Cytuj
Gattz 217 Opublikowano 27 lutego 2010 Opublikowano 27 lutego 2010 (edytowane) jadę Madison motorem i gadam z kimś tam, że wybieram się do mieszkania w którym Ethan obciął sobie palca. WTF, WTF, WTF myślę sobie przecież palca nie obciąłem to raz. A dwa scena w której miałem obciąć palucha była całkowicie gdzie indziej a nie u żadnego lekarza-dilera. tylko ze ona tam mowi ze jedzie do wlasciciela tego domu w ktorym ethan sobie odciol a nie ze jedzie do tego domu. i potem macie fabule pelna niescislosci jak tak uwazacie przy dialogach Edytowane 27 lutego 2010 przez Gattz Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.