Wafrzo 0 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Istnieje również możliwość, że przesadzacie. Dropy są- fakt, ale nie ma ich tyle, zeby przeszkadzały. Mnie przeszkadzały 4 razy, pare razy było wolniej ale moze brakowało 1 klatki, dwóch. Doczytujące sie tekstury to jest aż taki problem, ze gra wygląda brzydko? Nadrabia to wszystkim innym jesli chodzi o grafike. BTW nie zdarzyło mi sie, zeby wczytywały sie dluzej niz 2-3s, serio Po tym stwierdzeniu które pogrubiłem widze, że nie wiesz o czym mówisz. Ale spoko. Jeśli spada do 10 klatek na sekunde to jest hardkorowy drop, jak spada o 5 klatek to też przeszkadza, ale to, ze co jakis czas zabraknie 1 klatki i szarpnie to mnie nie przeszkadzało na tyle, zeby sie nie wczuc w klimat. Dużych dropów nie miałem wiele. Tyle ode mnie. Cytuj
Texz 670 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Znajdzie się kilka planet (zwłaszcza tych z szalejącą burzą śniegową), gdzie ilość klatek trzyma poziom średniej jakości PCeta odpalającego dzisiejsze najbardziej wypasione graficznie pozycje. Nie rozumiem gdzie Bioware straciło na optymalizacji silnika graficznego pod tą grę. Nic tak naprawdę oczopląsnego się na ekranie nie dzieje, a to co się dzieje przypomina niektóre pozycje z PSXa. Ale tam w porównaniu do tego jeszcze można było przymknąć oko, bo każdy wiedział iż deweloperzy wyciskają ósme poty z jej bebechów. W Mass Effect kompletnie nie jestem w stanie usprawiedliwić niedbalstwa programistów, czy też po prostu kolokwialnego położenia lachy na aspekty czysto techniczne. Cytuj
Zeratul 415 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Microsoft naciskal zeby gre wydali szybciej... gdyby nie to pewnie zas by premiere przelozyli Cytuj
Black medusa 2 Opublikowano 1 stycznia 2008 Opublikowano 1 stycznia 2008 Microsoft zapewne naciskał na wcześniejsze wydanie , skoro gra była już gotowa. Jak była gotowa widzimy grając. Każdy może się wypowiadać i wiele dyskutować, jednak klimat pozostał zachowany, czyli na konkretnym poziomie. Dropy animacji ? - widziałem, nie czułem bo grałem Cytuj
Texz 670 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Jeżeli ktoś za bardzo nie rozwodził się nad questami pobocznymi to może tego tak nie odczuł. Achiev Completionist natomiast wymaga przeglądnięcia prawie wszystkich gwiazd i układów w grze, tak więc kilka rzucających niekorzystne świadło na ME planet się znajdzie ( już pomijam jedną z 3 rodzaji budowli na każdej z nich ) . Cytuj
Black medusa 2 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Jednemu dropy przeszkadzać będą zawsze a drugi w odpowiedniej chwili zmruży oczy . Ważne jest to , że mało kto odkłada grę ze względu na animację bo w początkowej fazie gry wygląda to całkiem nieźle (tylko nieźle lub aż nieźle) a później jest już tylko klimat lub zmruż oczy .. Podsumowując : takie dropy to nie dropy a jeden lubi leżeć na Hawajach a drugi jak mu skarpetki śmierdzą - tak btw Cytuj
Sasori 1 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 W sumie można porównanie pociągnąć dalej - co z tego, że zalatują nam skarpetki, skoro wylegujemy się na rajskiej plaży? Dropy-sropy. Skończyłem wczoraj ME po raz czwarty, chwilowo ostatni. Licznik gry wskazuje coś koło 150 godzin, pewnie trochę więcej, nie pamiętam dokładnie. A nie zdążyłem jeszcze pograć żadną z technicznych klas. ME jest absolutnym hitem i kiepem ten, kto tego nie widzi. Cytuj
waldusthecyc 4 767 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 ME jest jedyną grą której zazdroszczę xboxowcom... na ps3 bym ją chętnie zobaczył :-) Cytuj
Ozi 1 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Skończyłem wczoraj ME po raz czwarty, chwilowo ostatni. Licznik gry wskazuje coś koło 150 godzin, pewnie trochę więcej, nie pamiętam dokładnie. A nie zdążyłem jeszcze pograć żadną z technicznych klas. Ja wlasnie jestem w połowie czwartego podejścia do ME, jeszcze troche zabawy i 1000 stuknie ale ja nie o tym miałem. Po tych kilkudziesięciu godzinach z ME stwierdzam, że (imo) Inżynier to najfajniesza klasa w grze (warto wcześniej skończyć gre żołnierzem żeby zamiast z pistolem latać ze szturmowcem). Żołnierz to typowy czołg, "niewrażliwość on" i nawalamy z tego co mamy pod ręką; granie nim dużo od jakiegokolwiek FPP sie nie różni. Adept to generalnie killer tyle biotyka na sondy jest praktycznie bezużyteczna. Zostaje Inżynier doskonale radzący sobie ze wszystkimi rodzajami przeciwników. Tak to widze. ;] Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 W ME trzeba wręcz korzystać z umiejętności swoich kompanów. jak grasz biotykiem to musisz mieć w zespole inżyniera lub straznika. Ten trzy osobowy team musi się uzupełniać - wtedy jest największa frajda w grania. Cytuj
Sasori 1 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Ano pewnie tak jest, właściwie to kiedy tylko mogłem, to brałem Tali do ekipy. Hakowanie AI, hehe. Do pełnego tysiąca nie dobiję, nie teraz. Obrzydziłbym sobie ME do reszty, katuję to non-stop od dnia premiery :] A zostały acziwy za Liarę i Garrusa, rzecz wymaga więc podejścia sumiennego. Zostanie na odświeżenie ME tuż przed premierą Fallouta. Cytuj
wolek92 4 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Zakupiłem tę gierkę i nie żałuje ... naprawdę bardzo dobra. Jedna z najlepszych gier tego roku. Mam ok 7h na liczniku, a dopiero wyleciałem z Cytadeli. Bawię się grą, misje poboczne i te sprawy. No i ... eee nie chce mi się pisać, idę grać Cytuj
Słupek 2 141 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Podobnie jak Wolek, zacząłem grać, wczoraj, mam 7,5 godziny i dalej męcze subquesty na Cytadelii. Gra nie do opisania, jestem pod ogromnym wrażeniem, nie chce mi się wymieniać zalet i wad, bo te są każdemu znane, jedynia kwestia polskiego tłumaczenia-REWELACJA !!! Jak na razie parę drobnych literówek, nie znaczących, wracam grać do tego arcydzieła. Cytuj
Thompson 0 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 Zacząłem grę i gram zdaje się na średnim poziomie trudności. Uzupełnienie się grupy na takim poziomie ma jakieś znaczenie? Śmigam aktualnie sobą(szturmowcem) oraz Ashley (słabość jakąś do niej mam ;p) i Garrusem. Da radę tak grać? Cytuj
wolek92 4 Opublikowano 2 stycznia 2008 Opublikowano 2 stycznia 2008 (edytowane) No raczej ... tłumaczenie rzeczywiście jest super, fajnie się gra w gry w j.polskim . Nie to, że angielskiego nie znam (heloł włoc jor neim ) - wręcz przeciwnie, dobry nawet jestem ... ale polski to polski PS: Ja gram na Veteranie Edytowane 2 stycznia 2008 przez wolek92 Cytuj
Ozi 1 Opublikowano 3 stycznia 2008 Opublikowano 3 stycznia 2008 MASA SPOILERÓW! WŁAŚCIWIE CAŁY TEKST TO JEDEN WIELKI SPOILER!!! Tak siedzę kolejny wieczór przy ME i jakoś tak "tkło" mnie żeby skrobnąć troche o przemyśleniach jakie mnie naszły podczas grania. Po pierwsze - tematyka questów. W mojej subiektywnej opinii najfajnieszy i najciekawszy pod względem wyboru jaki trzeba dokonać jest quest dotyczący ciała szeregowiec Bathii. Niestety po dogłebniejszym zapoznaniu się z resztą pobocznych questów można odnieść wrażenie że BioWare odrobinę przesadziło. Mam dziwne wrażenie, że starano się wepchnąć wsio co kontrowersyjne - mamy tematykę homoseksualizmu, rasizmu, jest i eutanazja. Nie ma aborcji ale jest kwestia zasadności badań prenatalnych w odniesieniu do chorób genetycznych. Do tego niestety większość (jak nie wszystkie) z tych questów rozwiązuje sie w kilka sekund; troche to naciągane. W zdecydowanej większości nie przekonują mnie też wygłaszane przez głównego bohatera kwestie po których npc-e decydują się na zmianę podjętych wcześniej decycji - pierwszy z brzegu przykład, quest z zakładnikiem porwanym przez biotyków. Skoro decydują się na jego uprowadzenie to zmiana decyzji po tym jak głowny hiroł rzuca jakiś banał o tym, że tylko zakładnik może im pomóc jest śmiesznie nieprzekonywująca. Po genialnym pod tym względem Kotorze spodziewałem się od ME znacznie więcej. Skoro już wspomniałem Kotor to pociągnę trochę dalej to zagadnienie. ;] To co w moim przekonaniu było największym plusem Kotor-a w ME wypada bladziutko - chodzi mi o naszą drużynę. Na próżno szukać w ME tak ciekawych postaci jak Jolee Bindo czy HK-47. Wrex odrobinę przypomina Canderousa ale generalnie to siódma woda po kisielu. Same postaci w Kotorze były ciekawe, dobór drużyny nierzadko miał niemały wpływ na dialogi i questy a ich historie były zdecydowanie ciekawsze niż to ca funduje nam ME. Sami przyznajcie; Rycerz Jedi szmuglujący towary przez galaktykę - nie dość że brzmi niedorzecznie to jeszcze miało kapitalną argumentację. Oj brakuje tak misternie zbudowanych rysów charakterologicznych w ME. Nie zrozumcie mnie źle - pielgrzymka Tali, genofagium Krogan czy Dr. Heart to nie są nudne i wymyślone na prędce historie, widać, że scenarzyści BioWare poświęcili im trochę czasu - brak im jednak odrobiny geniuszu jaka cechowała historie postaci z Kotora. Wrex robi wrażenie, przyznaję - tyle że jest to efekt osiągnięty efekciarskimi metodami. Morda zakapiora, głos o tonacji dzwonu Zygmunta i mamy międzygalaktycznego zabijakę. HK-47 czy nawet Canderous jako "bad ass" z naszej drużyny wypadali w tej roli bardziej przekonująco. Jako, że nie grałem w Kotor II nie mogę odnieś do zastosowanego tam rozwiązania (z tego co słyszałem ) tzn. że drużyna zmienia swój charakter razem z główną postacią - moge tylko napisać, że w momencie kiedy przeczytałem w jakiś tam zapowiedziach kontynuacji Kotora o tym "usprawnieniu" odeszła mnie ochota na zakup dwójki. Pewnie i gra była fajna ale ten aspekt jak dla mnie położył cały hype jakim miałem nadzieje się szprycować przed dostaniem w łapska tej gry. Dlaczego o tym wspominam? A bo w ME ten aspekt gry nie ma praktycznie żadnego wpływu na rozgrywkę, ba, w tej kwestii zrobiono krok w tył. W Kotorze każda postać miała swoje własne kwestie do konkretnej sytuacji - i choć postacie wygłaszały je zawsze w tych samych momentach gry to i tak wrażenie było kapitalne. Jak w życiu, ilu ludzie, tyle opinii. W ME niezależnie od tego kogo weźmiemy do drużyny wygłaszane podczas wypełniania pobocznych zadań kwestie są identyczne. Identycznie komentuje kłamstwo npc-a przepełniona miłością do świata biotyczka, identycznie płatny zabójca. Zdarzają się oczywiście wyjątki ale tylko w sytuacjach naprawdę skrajnych; odniosłem wrażenie, że tylko nad Wrexem popracowano w tej kwestii. I ostatnia sprawa - fabuła głownego wątku. Instytucja Widma - ok, Saren jako schwarzcharakter - ok, napięte stosunki na linii Rada - Ludzkość - ok, Żniwiarze i Cykl - na Boga NIE! Podczas pierwszego rozwiązania zagadki na Ilos i rozmowy z AI zostawionym tam przez Proterian jakoś umknęło mi wytłumaczenie "dlaczego" cykl w ogóle się odbywa. Przy drugim podejściu już uważniej czytałem cała tą rozmowę i miałem potężne uczucie rozczarowania. Bo tak / kto to wie / nie zastanawiaj się nad tym (niepotrzebne skreślić). Nie będę się nad tym rozwodził bo niektórym pewnie to wytłumacznie wystarcza - ja tam nie lubie jak mnie się zbywa takim zakamuflowanym "Nie interesuj sie bo kociej mordy dostaniesz". Nie mogę sie pozbyć wrażenia, że przy Kotorze BioWare miało znacznie ułatwione zadanie jeśli chodzi o "dopieszczanie" gry. Dostali do dyspozycji całe doskonale już ukształtowane uniwersum Star Wars, mogli więc skupić się na detalach - historii postaci, questach i fabule. W przypadku ME zadanie było zdecydowanie trudniejsze i jak to bodajże Mazzi ujął w recenzji stworzenie takiego spójnego i zbalansowanego świata to nie w kij dmuchał i Oscar z to dla Bioware. Niestety cała para poszła własnie w tworzenie tego świata; fabuła, questy i postacie zostały potraktowane po macoszemu. Pozostaje mi tylko napisać na koniec że w przypadku tej własnie firmy "po macoszemu" oznacza solidną 8 z plusem w 10-cio stopniowej skali więc nie ma co biadolić tylko grać bo to jedna z najlepszych gier na X360 i zdecydowanie najlepszy action rpg na tą konsolę. Cytuj
Texz 670 Opublikowano 3 stycznia 2008 Opublikowano 3 stycznia 2008 (edytowane) ...i Cykl na Boga NIE! Podczas pierwszego rozwiązania zagadki na Ilos i rozmowy z AI zostawionym tam przez Proterian jakoś umknęło mi wytłumaczenie "dlaczego" cykl w ogóle się odbywa. Przy drugim podejściu już uważniej czytałem cała tą rozmowę i miałem potężne uczucie rozczarowania. Bo tak / kto to wie / nie zastanawiaj się nad tym (niepotrzebne skreślić). Nie będę się nad tym rozwodził bo niektórym pewnie to wytłumacznie wystarcza - ja tam nie lubie jak mnie się zbywa takim zakamuflowanym "Nie interesuj sie bo kociej mordy dostaniesz". Zaraz zaraz... gdzieś w grze dokładnie jest powiedziane, że w dużym skrócie Żniwiarze wykorzystują organiczną ludzkość jako swoje bateryjki. Po 50000 lat dzięki ciągle odbudowywanej przez kolejne pokolenia - Cytadeli, wracają z pustki kosmosu i wyczerpując wszelkie natworzone surowce, powtarzają cykl w swojej nieskończonej egzystencji. edit: http://en.wikipedia.org/wiki/Alien_races_i..._Effect#Reapers Edytowane 3 stycznia 2008 przez t3xz Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 3 stycznia 2008 Opublikowano 3 stycznia 2008 (edytowane) I ostatnia sprawa - fabuła głownego wątku. Instytucja Widma - ok, Saren jako schwarzcharakter - ok, napięte stosunki na linii Rada - Ludzkość - ok, Żniwiarze i Cykl - na Boga NIE! Podczas pierwszego rozwiązania zagadki na Ilos i rozmowy z AI zostawionym tam przez Proterian jakoś umknęło mi wytłumaczenie "dlaczego" cykl w ogóle się odbywa. Przy drugim podejściu już uważniej czytałem cała tą rozmowę i miałem potężne uczucie rozczarowania. Bo tak / kto to wie / nie zastanawiaj się nad tym (niepotrzebne skreślić). Nie będę się nad tym rozwodził bo niektórym pewnie to wytłumacznie wystarcza - ja tam nie lubie jak mnie się zbywa takim zakamuflowanym "Nie interesuj sie bo kociej mordy dostaniesz". Utrzymanie w tajemnicy prawdziwych motywów Żniwiarzy jest potrzebne dlatego, że żadna organiczna istota nie jest wstanie zrozumieć czemu powtarzają cykl (Ta sama zasada działa w przypadku ogarnięcia wielkości wszechświata przez umysł człowieka). Żniwiarze w uniwersum ME są kreowani na prawdziwych, fizycznych bogów a co za tym idzie ich cele i motywy są trudne do okiełznania. Myśle, że to jest powód dla którego Bioware nie wytłumaczyło tej zagadki w pierwszej części trylogii. Edytowane 3 stycznia 2008 przez Gooralesko Cytuj
zolwik777 1 Opublikowano 3 stycznia 2008 Opublikowano 3 stycznia 2008 Pewnie jest tak, że Żniwiarze osiągają jakoś zeje.bistą korzyść z tego, czy coś, może im jest takie w(pipi)enie wszechświata potrzebne do egzystencji raz na jakiś czas, by podładować akumulatorki. I tak sobie wpier.dalają, a później idą se, by wychodowała się nowa zwierzyna w stopniu najbardziej opłacalnym, a oni odpoczywają bo bolą ich brzuszki. Whatever, gra cudna. Cytuj
SNESiak 4 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 było 50025 razy - są pl napisy Cytuj
wolek92 4 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 Mam problem z questem "Korsarze" gdzie trzeba się udać na Xavin (Mgławica Koński Łeb, Strenuus), trzeba znaleźć brata Garotha. Niestety na planecie Xavin nie moge wylądować HELP !!! Cytuj
Sasori 1 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 Obok planety dryfuje statek kosmiczny, musisz najpierw go zbadać. Cytuj
Słupek 2 141 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 Jestem po zrobieniu wątku w Noverii (szczyt 15), i po uratowaniu pani archeolog Liary. Gram na normalu, robię większość zadań dodatkowych w Cytadelii, i nie tylko ale wkurza mnie mój poziom doświadczenia, to znaczy mam 18 lvl. Mniej więcej to połowa gry a tu taki poziom, załatwiam wszystkich przeciwników itd. Stąd pytanie, gdzie można łatwo, albo teź nie ale dobrze ponabijać lvl. , zdobywać punkty doświadczenia. I drugie pyatnie, podobne, tylko tym razem chodzi o kasę, gdzie można łatwo, na czym, na kim? natrzepać siana, bo praktycznie każdy przedmiot u jakiegoś sprzedawcy, czy to w sklepie, kosztuje tyle, że nawet popatrzeć mnie na niego nie stać. Cytuj
kicek_ 1 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 Nie przypominam sobie jakiegoś miejsca do expienia lepszego od innych, ale odwiedzając planety i robiac zadania dodatkowe lvluje sie całkiem szybko. O kasę niema sie co martwić, na początku sprzedawaj niepotrzebne rzeczy. Potem wraz ze wzrostem lvlu będziesz dostawał coraz lepszy i co za tym idzie droższy sprzęt, po sprzedaniu którego przekroczysz milion. A po pierwszym milionie nawet nie zauważysz kiedy licznik z kasa zablokuje sie na kilku dziewiątkach i zaczniesz z nudów kupować sprzęt klasy Spectre dla wszystkich Cytuj
Thomas_PL 1 Opublikowano 4 stycznia 2008 Opublikowano 4 stycznia 2008 (edytowane) Pierwsze przejście ? Prosty sposób na kasę: nie kupuj żadnego uzbrojenia (z wyjątkiem Spectre Gear), zbroi itp. Najlepsze zdobyczne wyposażenie zostaw dla siebie i dla swoich kompanów. Resztę sprzedaj. Wierz mi...problemem nie jest brak kasy, ale jej nadmiar Podczas obecnego przejścia chyba nawet naruszyłem maksymalną ilość gotówki (chyba 9999999) Edytowane 5 stycznia 2008 przez Thomas_PL Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.