estel 806 Opublikowano 18 listopada 2009 Opublikowano 18 listopada 2009 (edytowane) Jaki Pan jest czuły na swoim punkcie. Ojoj Pisząc fanboj nie miałem na myśli ślepego fanatyka. Bardziej gracza, który przeszedł grę wielokrotnie, wylizał każdą ścianę, przeczytał całego Codexa i ogólnie wie dużo. Sam jestem fanbojem Baldur's Gate'a 2, którego skończyłem około 14 razy. Wracając do mojej riposty - fanbojem mógłbyś mnie, kluko, nazwać gdybym pisał, że ME jest absolutnie najlepszym, najdosknalszym erpegiem jaki wyszedł i nic nie jest wstanie się z nim równać. A takich słów nigdy nie wypowiedziałem. Rzeczywiście widać to w twoim poprzednim poście: Magiczny to jest Mass Effect, nie jakiś tam Fable. To gra legenda, megaszpil, tytuł dla erpegowego maniaka obowiązkowy. ME definiuje jak powinien wyglądać każdy kolejny action-RPGw branży. Jeśli ktoś kocha erpegi, a nie ma kompa by zagrać w maks detalach na PC (koniecznie w maks detalach) to jest to gra, dla której absolutnie warto kupić Xklocka. Na horyzoncie dwójka, która zapowiada się na bardziej action i bardziej filmową produkcję niż jakikolwiek RPG przed nim, więc komu pasują klimaty Sci-fi, ten najbliższe miesiące powinien spędzić eksplorując Trawers Attykański. Uważam również, że opinie tych drugich można o kant du.py "rozczasnąć" z wiadomych powodów. Uważam jednak, że osoba która poświeciła te 20h na grę może się wypowiedzieć o kilku rzeczach. No chyba, że w ostatnich godzinach gra robi mega twista i zmienia się w tetrisa. I na przyszłość proszę Cię. Oszczędź sobie gwary poznańskiej, bo ja Cię po prostu nie rozumiem Edytowane 18 listopada 2009 przez estel Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 18 listopada 2009 Opublikowano 18 listopada 2009 (edytowane) Pisząc fanboj nie miałem na myśli ślepego fanatyka. Bardziej gracza, który przeszedł grę wielokrotnie, wylizał każdą ścianę, przeczytał całego Codexa i ogólnie wie dużo. Ale to oznacza słowo fanboj. Co mnie obchodzi twoja ignoracja i brak wiedzy na temat znaczenia jakichś słów? Koniec tego tematu. Sam jestem fanbojem Baldur's Gate'a 2, którego skończyłem około 14 razy. Jesteś wielkim fanem baldura, nie fanbojem. To drugie słowo ma znaczenie wyłącznie negatywne. przykre jest to, że tego nie rozumiesz. Rzeczywiście widać to w twoim poprzednim poście: To gra legenda, megaszpil, tytuł dla erpegowego maniaka obowiązkowy. ME definiuje jak powinien wyglądać każdy kolejny action-RPGw branży. Nigdzie tu nie ma tekstu o najdoskonalszym i najlepszym erpegu. Jest mowa o tym o czym jest mowa. Nie będę ci tłumaczył znaczenia zdania "ME definiuje jak powinien wyglądać każdy kolejny action-RPG w branży". I na przyszłość proszę Cię. Oszczędź sobie gwary poznańskiej, bo ja Cię po prostu nie rozumiem Dobrze kluko. Kto rozumie ten rozumie. O, zapomniałem o emotikonce Reasumując - nie życzę sobie byś mnie od fanbojów wyzywał bo jest to określenie powszechnie uznawane za obraźliwe (Ja jestem na tym forum pouczany prze adminów bym tego nie robił więc każdego innego usera to również dotyczy) . W końcu za obrażanie innych moderatorzy warnami częstują więc łaskawie zamknij jad.aczkę jeśli chcesz nadal mnie od fanbojów wyzywać. EOT Edytowane 18 listopada 2009 przez Gooral Cytuj
Trzcina 11 Opublikowano 18 listopada 2009 Opublikowano 18 listopada 2009 (edytowane) Przeceniasz swoja znajomosc j. angielskiego i etymologii tego slowa: http://www.urbandictionary.com/define.php?term=fanboy Polecam czwarta definicje Niemniej jednak, jezeli o mnie chodzi to gooralesko dobrze to podsumowal, nie uwazam jednak ze opinia osoby ktora grala 20h jest mniej warta, dla kogos kto nie gral w ogole, niz opinia osoby ktora przeszla gre 6 razy. Niewatpliwie moje odczucia moga/beda blizsze rozpoczynajacemu przygode graczowi, niz kogos kto gre przeszedl na wylot, zna kazdy jej sekret i wiele moze wybaczyc. Tym bardziej ze ludzie nie lubia robic nic na sile. A tak w ogole to mocno zeszliscie z tematu. ;] Edytowane 18 listopada 2009 przez Trzcina Cytuj
estel 806 Opublikowano 18 listopada 2009 Opublikowano 18 listopada 2009 Uświadamiając. Fanboy nie ma znaczenia wyłącznie negatywnego, więc Co mnie obchodzi twoja ignoracja i brak wiedzy na temat znaczenia jakichś słów? Nigdzie tu nie ma tekstu o najdoskonalszym i najlepszym erpegu. Jest mowa o tym o czym jest mowa. Nie będę ci tłumaczył znaczenia zdania "ME definiuje jak powinien wyglądać każdy kolejny action-RPG w branży". Skoro inny powinny naśladować rozwiązania z ME to znaczy, że uważasz je za najlepsze. No chyba, że chcesz aby developerzy tworzyli coś co Ci się nie podoba. Twoja sprawa wtedy. (Ja jestem na tym forum pouczany prze adminów bym tego nie robił więc każdego innego usera to również dotyczy) I dobrze, że jesteś pouczany, bo za bardzo się pienisz. Albo komuś przyklaskujesz w 100%, albo się z kimś w 100% nie zgadzasz. Taka postawa jest dziecinna i rzeczywiście nie ma sensu ciągnąć tematu. @rkBrain I co, zainwestowałeś? Jak wrażenia? Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 18 listopada 2009 Opublikowano 18 listopada 2009 (edytowane) I dobrze, że jesteś pouczany, bo za bardzo się pienisz. Albo komuś przyklaskujesz w 100%, albo się z kimś w 100% nie zgadzasz. Taka postawa jest dziecinna i rzeczywiście nie ma sensu ciągnąć tematu. Wiesz co? Powinienem kilka godzin temu napisać "Na ch.uj mnie obrażasz pierdo.lony bambusie?" zamiast próbować kulturalnej rozmowy na którą zwyczajnie nie zasługujesz. Koniec tematu. Niewatpliwie moje odczucia moga/beda blizsze rozpoczynajacemu przygode graczowi, niz kogos kto gre przeszedl na wylot, zna kazdy jej sekret i wiele moze wybaczyc. Problem polega na tym, że ja nie wybaczam wad Mass Effectowi bo grę przeszedłem 6 razy. Jest dokłądnie na odwrót, widzę wszystkie wady (I mam świadomość ich wpływu na odbiór gry przez wielu graczy) pomimo ewidentnego zauroczenia fabułą i uniwersum. Więc to nie zawsze działa w sposób, który opisałeś. I tak wszystko zależy od osobistych preferencji rkbraina. Tego na co zwróci uwagę grając, które elementy są dla niego ważniejsze w RPG oraz czy w ogóle erpegi lubi i grał w nie wcześniej. Dla tego ostatniego gracza Mass Effect będzie bardziej przystępnym szpilem niż choćby KOTOR czy Neverwinter Nights 2. Ty, trzcina, i ja mamy lata grania w rpg na karku, ogranie wszystkich hitów jakie wyszły więc materiał do porównywania kolejnych gier jest ogromny. A pomimo tego Mass Effect odbieramy inaczej. Bierze się to z osobistych preferencji każdego z nas i dlatego też nigdy nie wiadomo czy koleś z forum któremu polecamy grę będzie z niej zadowlony czy nie. Opinia estela się nie liczy bo on ma krzywą klukę i jest prowokatorem. Przeceniasz swoja znajomosc j. angielskiego i etymologii tego slowa: http://www.urbandict...php?term=fanboy Polecam czwarta definicje Proszę cię bez manipulacji faktami. W przypadku uwielbienia gier, platform, systemów operacyjnych czy firm produkujących karty graficzne lub procesory czwarta definicja ma się tak jak kubek do kołpaka. Edytowane 18 listopada 2009 przez Gooral Cytuj
whitedragon 0 Opublikowano 25 listopada 2009 Opublikowano 25 listopada 2009 Mam pytanie - czy Mass Effect sprowadzany z GB będzie miał polskie napisy? Prawdopodobnie odpowiedź była już udzielana, ale jak zacznę jej szukać, to mogę trafić na jakieś spoilery, a tego wolałbym uniknąć. Cytuj
danielskii 155 Opublikowano 25 listopada 2009 Opublikowano 25 listopada 2009 Ja mam wersje z GB i z IE i obydwie maja polskie napisy..... Cytuj
miki77 16 Opublikowano 25 listopada 2009 Opublikowano 25 listopada 2009 Jedynka wydawana była przez Microsoft, więc jakiejkolwiek wersji byś nie kupił, to i tak będzie ona posiadała polskie tłumaczenir. Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 25 listopada 2009 Opublikowano 25 listopada 2009 Niemiecka nie ma napisów PL. "Podobnoż" nie ma Cytuj
ubol 59 Opublikowano 3 grudnia 2009 Opublikowano 3 grudnia 2009 (edytowane) Kupiłem przed chwilą Mass Effect rzekomo z polskimi napisami (w Saturnie), a tu kapa wszystko jest po angielsku. Szukałem w opcjach zmiany napisów ale nic nie ma... Jak w takim wypadku mam zmienić napisy na polskie? Istnieje jakaś ukryta kombinacja czy co np. sprzedać klocowi trzy buty aby zaskoczył bo już normalnie nie wiem o co chodzi... Dobra wszystko działa, trzeba było jeszcze raz w ustawieniach regionalnych wybrać język polski (nie wiem czemu, cały czas mam tak ustawione)... To nic zabieramy się za przechodzenie Edytowane 3 grudnia 2009 przez ubol Cytuj
estel 806 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 Jak już skończę grę to jest new game+, czy po prostu new game z możliwością dobicia do 60 levelu? Dużo różni się przejście Paragonem od Renegade'a? W sensie warto przechodzić dwa razy kiedy pod dostatkiem wiele innych tytułów? (Tales of Vesperia, mmm) Wiem, że decyzje niby inne etc, a co z zakończeniem? Czy poziom trudności wpływa na ilość otrzymywanego expa? 44 level, dzisiaj właśnie skończyłem Feros. I nawet nie nudzi mi się tak bardzo jak na kompie, jednak padzik + fotel to jedyna słuszna opcja. Cytuj
dee 8 808 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 New Game + jest. Paragonem od Renegade'a różni się może nie tyle czysto gejmplejowo, ale mozliwosciami prowadzenia scenariusza, dialogami, sposobem konczenia questow. Moim zdaniem, nie tylko warto , ale TRZEBA zagrać we dwie strony. Całkiem inne doznania. Cytuj
estel 806 Opublikowano 5 grudnia 2009 Opublikowano 5 grudnia 2009 No właśnie wiem o scenariuszu itd. Chodziło mi o to, że w sumie główna oś fabularna jest ta sama. Te same twisty, te same intrygi etc., więc zastanawiam się czy warto następne kilkanaście godzin poświecić tylko na podejmowanie innych decyzji. W sumie to sam sobie odpowiem na to pytanie Cytuj
estel 806 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 Skończyłem w środę jako Paragon. Super fajnie itd. Następnego podejścia chyba nie zrobię tylko poczekam i stworzę nową postać w ME2 z historią Renegade'a z jedynki. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć zakończenie? Nie rozumiem czemu Reaperzy mają wrócić skoro siedzią w tym swoim Dark Void, a Keepery nie otworzą im relaya. To niby jak oni mają się dostać do Cytadeli? Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 Shepard dmucha na zimne i dlatego wypowiada takie słowa na zakończenie. Po dodaniu w książkach collectorsów nigdy nie wiadomo czy Żniwiarze nie mają jakiegoś asa w rękawie dzięki któremu jest choć cień szansy na nie przerwanie cyklu. Być może jest inna, awaryjna, droga łącząca przekaźnik umieszczony w pustce, w której znajdują się wszyscy Żniwiarze, a Drogą Mleczną Cytuj
Gość donsterydo Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 Moim zdaniem Żniwiarze mogą sobie normalnie dolecieć do galaktyki, ale wolą tego uniknąć z paru powodów: straciliby na to masę zasobów, które później będą im potrzebne w trakcie wojny, straciliby też element zaskoczenia z jakim wiązałoby się nagłe pojawinie w cytadeli całej ich floty, dzięki temu też uzyskiwali dodatkowy atut w postaci chaosu informacyjnego. Wychodzi na to, ze nie są wcale tak potężni i boją się, że w bezpośrednim starciu mogliby przegrać lub ponieść zbyt wielkie straty. Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 (edytowane) Na pewno się nikogo nie boją oraz nie mogą "przylecieć" do galaktyki. Zapewne miejsce, w którym znajdują się żniwiarze jest oddalone o conajmniej 50-60 tysięcy lat świetlnych licząc od środka galaktyki (Tak należy przyjąć by być pewnym wyjścia z Drogi Mlecznej do przestrzeni międzygalaktycznej. Droga Mleczna ma średnicę 100 tysięcy lat świetlnych - rok świetlny to odległość jaką pokonuje światło przez 365 dni. Światło pędzi z prędkością 300 tysięcy km/s) i do tego miejsca wyruszył zapewne w początkach cyklu mały oddział Żniwiarzy by móc tam zbudować przekaźnik masy połączony bezpośrednio z Cytadelą (Jako ukrytym przekaźnikiem). Po latach spędzonych na budowaniu przekaźnika, skorzystał z niego i po powrocie na Cytadelę dał znać całym legionom swoich towarzyszy, że Schronienie jest gotowe. Dokładnie w taki sam sposób Żniwiarze rozmieścili przekaźniki w całej galaktyce A odnośnie ich rzekomego strachu przez armią istot organicznych - jeden żniwiarz pokazał jaką madafakersko silną maszyną jest. Gdyby nie sparaliżowanie jego poczynań poprzez zabicie hosta Suwerena w postaci Sarena to ten pierwszy zniszczyłby wszystkie statki Przymierza próbujące go zgładzić. Pomyśl teraz co jest w stanie zagrozić całej armii takich inteligentnych maszyn. Edytowane 11 grudnia 2009 przez Gooral Cytuj
Les777 124 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 (edytowane) No tak, skoro Suweren był takim właściwie zwiadowcą, z którym problem miała cała flota, to ciekawe co czeka w Pustce. Edytowane 11 grudnia 2009 przez Les777 Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 (edytowane) Pomnóż sobie Suwerena razy milion i masz odpowiedź. Edytowane 11 grudnia 2009 przez Gooral Cytuj
Gość donsterydo Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 Może Suweren był największym Madafaką, jedynym w swoim rodzaju i dlatego go zostawili samego, może reszta jest silna ale nie aż tak, w końcu jak w części trzeciej i tak dojdzie do powrotu Żniwiarzy to przymierze musi mieć jakieś szanse w walce, jeśli każdy statek jest tak potężny ja Suweren to nie mieliby z nimi szans cokolwiek by zrobili Trochę się pewnie sprawa rozjaśni po przejściu ME2 Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 11 grudnia 2009 Opublikowano 11 grudnia 2009 (edytowane) Gra wyjaśnia dlaczego zostawili Suwerena. Vigil o tym nawet wspominał. Suweren to był jeden zwykły żniwiarz, taki jak każdy inny znajdujący się w czarnej otchłani międzygalaktycznej. Jeden z nich jak zwykle po... "żniwach" zostawał na straży by monitorować "postępy" inteligentnego życia organicznego. Budził się co jakiś czas i przeprowadzał zwiad a gdy przyszedł czas miał wysłać sygnał do cytadeli, który odebraliby Opiekunowie i uruchomiliby cytadelę jako przekaźnik masy. Taka była jego rola, nie był osobnikiem wyjątkowym, a już na pewno nie był to najpotężniejszy przedstawiciel swojego gatunku. Wątpię by kiedykolwiek Bioware zdecydowało się na krok wpuszczenia Żniwiarzy do galaktyki. Już w jedynce wyraźnie nakreślili potęgę jednego osobnika. Na pytanie Sheparda ilu was jest, Suweren rzecze: "We are legion", więc jest mało prawdopodobne by cokolwiek stworzone przez organiczne istoty było wstanie zagrozić takiej potędze. Może w trójce Shepard lub jego następca wybiorą się w druga stronę? Kto wie. Po ujawnieniu Collectorsów wiem na 100% - Zniwiarze jeszcze nam pośrednio krwi napsują bo wpływy mają bardzo szerokie. Edytowane 12 grudnia 2009 przez Gooral Cytuj
Gość donsterydo Opublikowano 12 grudnia 2009 Opublikowano 12 grudnia 2009 A może Shepardowi uda się wyjaśnić zagadkę jak powstali Żniwiarze i to rzuci jakieś światło jak ich unicestwić. Podejrzewam, że co by przymierze nie zrobiło to żniwiarze prędzej czy później ze swoją technologią znaleźli by sposób na powrót, dlatego wydaje mi się, że w którejść części, a było już mówione przez Bioware, że to nie musi się skończyć na trylogii, jednak dojdzie do unieszkodliwienia żniwiarzy. Cytuj
Gość Albert Wesker Opublikowano 13 grudnia 2009 Opublikowano 13 grudnia 2009 Da się zrobic level 60 z 50 przy pojedynczym przejściu na najwyższym poziomie trudności? Cytuj
Gooral 9 Opublikowano 13 grudnia 2009 Opublikowano 13 grudnia 2009 (edytowane) Tak. Sposób? Nie zabijaj NICZEGO z mako (Wychodź z wozu i rozwalaj wszystko na piechotę) oraz staraj się zrobić w grze dosłownie wszystko. Łącznie ze zbierackimi zadaniami. A poziom trudności nie ma nic do gadania w kwestii zrobienia 60 levelu bo ilośc XP za każdą czynnośc w grze jest niezależna od poziomu trudności. Edytowane 14 grudnia 2009 przez Gooral Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.