Skocz do zawartości

Final Fantasy XV


Pawel_S5

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja mam nadzieje ze dorowna legendzie siodemki.

Takiego impulsu dostalem jak zobaczylem Hironobu Sakaguchiego na konferencji i jeszcze wiekszego wychodzac z kina.

Jak nie teraz to juz nigdy :/

Opublikowano

nie kumac fenomenu FFVII xDD, to byla najdrozsza gra w historii w dniu premiery, skala i rozmach nieporownywalny do niczego wczesniej, scenki bezposrednio przechodzace w filmiki, dosc mroczna fabula z wielka skala, szokerami w niej, mini gry, rozbudowanie, swietny system materii

 

w dniu premiery ta gra wyprzedzala epoke czego o nastepnych czesciach juz powiedziec nie mozna dlatego siodemka dla wielu na zawsze zostanie jrpg czy nawet gra zycia, nic zagadkowego w tym nie widze

  • Plusik 1
Opublikowano

Wszystkie Finale w te co grałem od VI do X były dla mnie zaj*biste, ale najbardziej spodobała mi się VIII - do dziś czytam różne wersje interpretacji fabuły, niektóre są na prawdę ostro powalone - i o to chodzi. Niestety wątpię, żeby w przypadku XV było tak dobrze jak u tych poprzedniczek - fajne by było się miło zaskoczyć.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Bez przesady z tą fabułą w ósemce. Spieprzyli sprawę, kiedy w trzeciej płycie wyciągnęli nagle z tyłka Ultimecię i dodali ten bezsensowny wątek z kompresją czasu. A zakończenie jest proste i jednoznaczne. To fani tworzą te szalone teorie, żeby na siłę nadać historii głębi.

Jeśli chodzi o fabułę w XV, to mam nadzieję, że pójdą w tym samym kierunku co VI i VII - szybka, wartka akcja, mnóstwo twistów fabularnych i odrobina tajemniczości, ale bez zbędnych udziwnień.

Edytowane przez Pix
Opublikowano (edytowane)

Fabuła w VIII to majstersztyk.

Od 2 płyty Squall nie żyje/umiera, a to co widzimy to jego urojone, wyidealizowane majaki.

Edytowane przez xmortex
Opublikowano

A to nie jest tak, że w 95% przypadków najlepszym i ultymatywnym Fajnalem jest nasz pierwszy Fajnal?

 

FFVIII na zawsze w serduszku, Lionheart do dzisiaj wrzuca mi uśmiech na twarz

Opublikowano

Pierwszy był dla mnie VII, rownież go kocham, ale to właśnie VIII to było to coś co na mnie zrobiło największe wrażenie. Ogromny pokład emocji, wyjątkowo smutna historia - ja to tak widzę. W sumie grając w XIII tez mi było bardzo smutno, że tak bardzo dałem sie oszukać kupując ten szajs.

Bardzo sie obawiam o XV, że znowu bedzie to samo - hype over 9000, recenzje w okolicy 8 no bo jest FF w nazwie, a sama gra okaże sie crapem, jak to było z XIII.

Opublikowano (edytowane)

@xmortex Jak mozesz to wrzuc do spoilera te swoje interpretacje bo zaraz jeszcze tu Square wpadnie i bedzie wszystko fruwalo XD

Jak dla mnie to, uwaga ciezkie spoilery z FF8

Tak Squall ginie na drugim CD, a dalej sie dzieje akcja gdy tam wlasnie nie zginal. Ultimencja to Rinoa ktora jest oczywiscie niesmiertelna i nie moze zniesc smierci Squalla na tyle ze za kazdym razem gdy umrze, manipuluje i cofa czas. Doskonala opowiesc milosna.

 

 

Edytowane przez Zetta
Opublikowano

@xmortex Jak mozesz to wrzuc do spoilera te swoje interpretacje bo zaraz jeszcze tu Square wpadnie i bedzie wszystko fruwalo XD

Jak dla mnie to, uwaga ciezkie spoilery z FF8

Tak Squall ginie na drugim CD, a dalej sie dzieje akcja gdy tam wlasnie nie zginal. Ultimencja to Rinoa ktora jest oczywiscie niesmiertelna i nie moze zniesc smierci Squalla na tyle ze za kazdym razem gdy umrze, manipuluje i cofa czas. Doskonala opowiesc milosna.

 

 

Wrzucony spoiler ;)

Ja to jednak widzę trochę inaczej

 

Niestety, ale tuż przed śmiercią Rinoa nie wykazuje ani cienia zainteresowania Squallem jako partnerem, cały czas opowiada o Seiferze, a Squall niestety sam się w niej zadurzył. W momencie śmierci Squall będący strasznym introwertykiem uwalnia swoje największe pragnienie - aby być kochanym, aby mieć świadomość że ktoś zawsze na niego bedzie czekał, tak jak w normalnym zyciu codziennie się wraca po pracy do osoby, która sie kocha. Niestety, ale na samym końcu w ostatnim filmiku Rinoa się rozmywa z jego wizji, jej nie ma, a niezwykle wymowne jest ujęcie gdy jest pokazany Squall z dziurą zamiast twarzy, który według mnie niestety umiera z pustką, z niespełnionym pragnieniem milosci.

 

 

;)

 

Chciałbym, aby po XV tez mozna by tak dywagować :)

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

A to nie jest tak, że w 95% przypadków najlepszym i ultymatywnym Fajnalem jest nasz pierwszy Fajnal?

 

FFVIII na zawsze w serduszku, Lionheart do dzisiaj wrzuca mi uśmiech na twarz

Nie, VIII to był mój pierwszy Final, a nie łapie sie nawet do top3. Jedyne co tam robiło wrazenie to grafika, system magii i rozwoju postaci były beznadziejne.

Edytowane przez Shen
Opublikowano

Moj pierwszy j-rpg to byl FF7. Do dzis pamietam ze szkoly wysokiego kolesia z przetluszczonymi wlosami jak opowiadal z przejeciem o Sephirotcie calej grupie kolegow. I tak naprawde nikogo to, oprocz mnie ale go ogladali i sluchali bo tak glosil jak ksiadz ewangelie w kosciele XD

Wtedy jak ja dopadlem ta giere to bylo jak wpadniecie do czarnej dziury jak z niej wylazlem to sie okazalo ze prawie sobie w szkole siadlem.

Pozniej FF8 i juz wiedzialem ze chce tylko japonke za zone XDDDDD

Opublikowano

nie tyle beznadziejne co zle przemyslane, podpiety pod parametry ataku czar aura, ktory na upartego mozna bylo schomikowac juz na pierwszej (czy tam drugiej) plycie czynil nas niesmiertelnymi z bossami na dwa ataki praktycznie

 

same limity tez byly nieprzemyslane

 

ff viii robil dosc ciekawa romantyczna histroria i glownie triple triad ktore bylo genialne

Opublikowano

 

Pozniej FF8 i juz wiedzialem ze chce tylko japonke za zone XDDDDD

Kiedy się przekonałeś, że przeciętna Japonka nie wygląda jak Tifa :Coolface:

Ale ja z Tifami pracuje.

Opublikowano (edytowane)

Toś teraz mnie zgasił. Wrzucisz kompilację w dedykowanym temacie? 

 

@Ficek:

Nie śledzę tematu na bieżąco. 

 

@xmortex:

Twoja teoria jest ciekawa. Ktoś nawet ładnie go rozwinął.

 

Dla ciekawych:

 

 

 

Edytowane przez Camillus
Opublikowano

Tylko, ze w tamtych czasach to zeby naprawde wiedziec jak dana gra wyglada trzeba bylo ja kupic. Obecnie jestesmy zasypywani materialami z gry miesiace przed premiera i jak juz w koncu zagramy w cos to wiemy czego sie spodziewac. Kiedys tak nie bylo i ile razy mialem tak, ze wypozyczylem gre i oddalem po 1 dniu.

 

Wtedy PE i jemu podobne magazyny byly dla mnie jedynym zrodlem informacji o grach. Nie bylo filmikow ani youtube. 

No i kazdy z nas byl mlodszy, obecnie kazdy ma zupelnie inne wymagania.

  • Plusik 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...