Skocz do zawartości

Final Fantasy XV


Pawel_S5

Rekomendowane odpowiedzi

Ja w jRPG grałem zawsze dla wciągającego systemu. Aczkolwiek erpeg erpegowi nie równy. FFVIII wciągnął mnie swojego czasu bardzo mocno za sprawą fabuły, świat i wydarzenia z gry miały niesamowity klimat i w sumie nie pamiętam drugiego tak dobrego pod względem historii i klimatu jRPG. No za dzieciaka to może jeszcze Breath of Fire IV miał w sobie pewną magię. Chrono Crosss... w sumie, też super mega gra jak dla mnie pod wzgledem klimatu, fabuły i świata.

 

Śmieszą mnie natomiast porównania gier typu Bloodborne/ Dark Souls do jRPG w stylu Final Fantasy. Albo Nier... przecież takim gierkom bliżej do slasherów niż jRPG. Jak tak dalej pójdzie, to wyjdzie, że DMC albo Kratos to RPG i w sumie to rzeczywiście liczy się fun z siekania przeciwników, a nie jakaś tam fabuła...

Edytowane przez Masamune
Odnośnik do komentarza

W gry gram dla przyjemności. Nie mam ani jednej platyny. Dawkuje sobie opowieść w RPGach jak Wiedźmin, a cieszę się wyśmienitym gameplayem w grach których warstwy fabularnej nie ma bądź jest ukryta, jak Dark Souls. W FF XV nie ma ani jednego ani drugiego. Właśnie w 30 minut przejechałem przez 2 kolejne rozdziały. Dramat jakiś. Dziury fabularne na każdym kroku. Gameplay? Można wychylać gałkę? Nie no, super! Ależ urozmaicenie. Teraz mogę trzymać kółko i przechylić gałkę. I tak przez całą grę. W poprzednich FF można było grę przejść wciskając atak? No nie wiem. Seria stała raczej na używaniu zdolności, magii, buffów i debuffów. Można było trochę pokombinować. Niektórych bossów fabularnych bez odpowiedniej taktyki bazującej na ich wrażliwości nie dało się przejść.

 

Wciskają wam średniaka i się spuszczacie. To chyba ostatnia generacja konsol którą kupiłem bo jest co raz gorzej i czas się raczej przerzucić na PC. Kiedyś tytuły AAA stały jakością i miodnością pod każdym względem. Teraz tłuką jakieś popłuczyny byle by kasę wyciągnąć od graczy.

Edytowane przez WisnieR
Odnośnik do komentarza

Niedawno ugryzłem trochę Lost Odyssey, konkretnie to całą pierwszą płytę i w sumie ta gra przypomniała mi czym są jRPG. Dawkowanie fabuły bardzo powolne, ale w sumie intensywne, tempo gry dość ślamazarne, ale nawet jeśli historia zawiedzie, to z pomocą nadchodzi mechanika gry, która równie wolno ale rozwija się wraz z postępem historii, dopełniając całość, bo jeśli jest nudno, to zawsze można poklepać moby i trochę przypakować ekipę. Dodatkowo świat gry jest wypełniony jakimiś ciekawostkami, i w sumie mimo że nic się nie dzieje, to zawsze chce się pogadać z każdym przechodniem, bo może akurat ma jakiegoś questa na fajny itemek. No i wspomniana mechanika gry, miałem mega frajdę, gdy nawet zwykłe moby wymagały ode mnie wykorzystywania czarów wspomagających, czy statusowych do wygrania walki, no bajka po prostu.

 

Przy takich doświadczeniach, Final XV rzeczywiście może wydawać się łopatologiczną gierką dla nowych pokoleń graczy, wychowanych na cinematic experience i innych bzdurach. Jeden przycisk, potion i zero kontroli nad ekipą. Dobrze, że przynajmniej ataki specjalne można wybierać i jakaś namiastka dawnej magii została.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie chce mi sie robic huntow i farmic AP… 99 level, a niektorzy przeciwnicy klada mne na 2 strzaly. Moim zdaniem, ktos troche nie przekminil systemu walki, bo z jednej strony zacheca do trzymania kolka i ogladania baletu, a z drugiej strony obrazenia od przeciwnikow sa tak duze, ze trzeba trzymac tylko unik i czekac na kontry.

 

Co by nie mowic, bardzo fajnie mi sie gralo, ale maksowanie zostawie chyba po wyjsciu wszystkich DLC i przecenie na season passa.

Odnośnik do komentarza

 

No robienie w kółko tego samego jest faktycznie tak pasjonujące, że można poświęcić na to 50h.... Chyba bym wolał oglądać paradokumenty na TVNie.

 

To co Ty w RPGach chcesz robić skoro każdy quest jaki jest w FFXV jest bardzo podobny choćby w takim Wieśku 3

 

Dawno wiekszej bzdury nie przeczytalem, 2 linijki tekstu i zbieranie kolorowych zab/niesmiertelnikow (po kilka razy) rzeczywiscie przypomina te poboczne questy w wiesku ktore maja swietna otoczke fabularna lub sa nawet rozwinieciem glownej fabuly, nawet bekowy quest zeby po patelnie do chaty wejsc mial wiecej kontekstu niz 10 poboczniakow w 15stce.

 

Kolo Wieska ta gra nawet nie lezala. Co jednak nie oznacza ze byla to zla giera, pisalem juz tu kilka razy ze gra sie w to po prostu dobrze, nawet mimo leniwych questow pobocznych rodem z MMO czy znacznie podziurawionej/pospieszonej historii, postac jest bardzo responsywna, swiat jest piekny i chce sie go zwiedzac oraz system walki ktory jest bardzo przyjemny dzieki swej efektownosci, nawet pomimo bycia banalnym festiwalem trzymania ataku i wychylania galki.

  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

A przepraszam do czego można FFXV porównywać? Do Tetrisa czy może Super Mario Bros? Twój komentarz tylko potwierdził jak słabym jest jRPGiem skoro nie ma sensu porównywać jej do innych gier tej samej kategorii.

Ty sobie porownuj do czego chcesz. Ja w tym sesu nie widze. XV przypomina budowa chociazby XII, ktora rowniez miala opcjonalne hunty. Styl rozgrywki XV jest odmienny od klasycznych jRPGow i nie wiem jak ty ale ja sie tego spodziewalem przed premiera. Nie podchodzi ci takie podejscie to nie trac niepotrzebnie czasu. Nie bede bronil tego Finala jak swietej krowy bo nie ma czego. Gra glownie oferuje smaczki dla fanow w postaci soundtrackow z poprzednich czesci czy podziwiania sporego terenu na kilka mozliwych sposobow. Fabula to akurat im malo pasjonujaca wyszla. W porownaniu z najlepszymi przedstawicielami gatunku to parujace gwno. Co nie oznacza slabej gry. Edytowane przez decoyed
Odnośnik do komentarza

Gra mnie wciągnęła. Super się bawię jak przy każdej poprzedniej. Już wiele lat temu się nauczyłem że do Finala się "różnie" podchodzi. Jedyne co mnie irytuje w tej części to rozmazana grafika. Nawet z bliska tekstury potrafią być takie nieostre że masakra. Może ktoś screena wrzucić bo odnoszę wrażenie że tylko ja tak mam. Gram na XO.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Chrono jaki fanatyk, questy jak w wiesku, postacie napisane tak dobrze jak w najlepszych finalach, zakonczenie z potencjalem emocjonalnym rodem z tlou, za duzo makowek w swieta xdddd

 

Sorry ale ja nigdzie nie powiedziałem że questy są dokładnie jak w Wieśku tylko koncepcja jest taka sama : przynieś, zanieś, pozamiataj + panie stwór mi dokucza,  więc masz kilka florenów i uciukaj dziada! 

 

Masz całkowitą rację że questy w Wieśku są wyjątkowe bo mają świetny klimat i nigdzie temu nie zaprzeczam, podobnie jak w wykonaniu graficznym i muzycznym bo sam muzę z W3 słucham po dziś dzień.

 

Po prostu nie oszukujmy się że jechanie po FFXV jest dlatego bo a) to Final i choć ostatnie główne części poległy to i tak wymagania są tak wysokie że remake VII-tki zostanie zjechany przez graczy bo to już nie ten Final VII a na który czekało miliony fanów b) system walki nie jest turowy (dla wielu to dalej ogromna wada), c) hype przekroczył wszelkie normy rozsądku i ludzie wyobrażali sobie bóg wie co. 

 

Zgadzam się doskonale że fabuła jest dziurawa, antagonista bardzo stereotypowy ale główni bohaterowie są bardzo ludzcy i taka jest prawda.

Oglądałeś rozmowę Noctisa z ekipą po napisach chociażby? Gdzie Noctis pomimo 10 lat spędzonych w krysztale dalej boi się umrzeć. Gdzie po całej akcji w Altissi niedoszły król obwinia się za utratę wzroku swojego przyjaciela?

Jeżeli to nie jest przykład jak bardzo ludzkie są te postacie to jak widać gramy w różne gry i nagle Joel z The Last of Us jest oceniany innymi kategoriami.

No i narzekanie na questy, które są dokładnie taką samą koncepcją jak w innych zachodnich tytułach to można winić czyjeś upodobania do settingu gry lub niechęć do dania grze jakiejkolwiek szansy (Zresztą piszę to do osoby, która obejrzała zakończenie na youtubie zanim w ogóle zagrała w tytuł).

Postacie nie są wierszokletami, nie udają kogoś kim nie są. To zwykłe hopki, które pochodzą z różnych rodów (lub są tym bardziej zwykłymi ludźmi), którzy pracowali dla króla Regisa (lub nie) a którzy ostatecznie zaprzyjaźnili się z Noctisem i stali się dla niego rodziną. Co w tym jest beznadziejnego? Lepiej żeby były przekoloryzowane jak większość no name'ów z poprzednich odsłon i żeby p.ierdolili od rzeczy aby wydawały się takie tajemnicze a ich wypowiedzi miały niesamowitą głębie i sens? Please  :yao:

 

W Wiedźminie tak samo zbiera się niepotrzebne g.ówna a quest z patelnią nie wiem skąd się nagle wziął jako wyznacznik zayebistości, skoro gramy jakże zayebistym Wiedźminem, który w grze a książce to dwie zupełnie różne postacie. Fakt ten sub-quest jest zabawny i inny i do gry pasuje ale jeżeli mam brać Wieśka przez pryzmat książek z których pochodzi wykreowany świat i bohaterowie to growy Wiesiek to pisdolina biegająca za byle koniczynką, używając jednego znaku AARD  ogłuszając przeciwnika i roz.pierdalając go jednym szlagiem.

  • Plusik 2
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...