Skocz do zawartości

Final Fantasy XV


Pawel_S5

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mi się po 15h póki co odechciało grać. Nie wiem czy to wina powtarzalności zadań, jednolitego świata czy konieczności czekania kilku minut żeby auto samo dojechało do celu. Na razie odstawiam FFXV. Może za jakiś czas do niej wrócę. Jak nie to sprzedam.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dziwie się, że na każdym forum FF15 w swoim temacie zaczyna zbierać tym więcej negatywnych opinii im bardziej się jej wątek rozrasta.

15 nie jest złą grą, ale trzeba zdawać sobie sprawę czym tak naprawdę najnowszy Final jest. A na pewno nie jest sandboxem. To Final z krwi i kości w ogromnym pseudo-otwartym świecie. Dokładnie takiego świata sobie wszyscy życzyli od czasu FF9. Czyż nie o to chodziło w każdym finalu z mapą świata, że można niby było pójść wszędzie ale koniec końców nie można było Balamb Gardenem przeskoczyć gór, albo samemu pokonać MIdgar Zooloma? Dopiero z czasem udawało się uzyskać dostęp do pełnej mapy świata? Tutaj czuć to mocno bo początkowo nie mamy dostępu do zachodniej części mapy, tylko po to aby od razu dostać dostęp praktycznie do wszystkiego. Osobiście nie lubię zabiegu gdzie w tym aspekcie daje się za dużo dowolności. Nie lubię gdy twórcy ograniczają mi gdzieś wejście bo okazuje się, ze potwory z konkretnego terenu mnie masakrują. Preferuje prostsze rozwiązania w stylu zerwanego mostu, zamkniętej drogi itp.

 

 Mnogość Huntów i jakiś tam, niewysokich lotów, questów to nie jest meritum tej gry. To zwykłe urozmaicenie. Nikt nie kazał nam hodować Chocobosów w „7-ce” czy grać w karty w „8-ce”. Tak i tutaj nie ma przymusu aby uganiać się po świecie za huntami i robić dodatkowych (w pełni opcjonalnych) dungeonów (FF8 i Summon Brothers?). Odnoszę wrażenie, że wiele krytycznych komentarzy, kieruje się tym, że ktoś chciałby aby FF15 był sandboxem i aby można było go oceniać po jego bonusowej zawartości, wtedy łatwo byłoby go sklasyfikować jako słabą i mało różnorodna pozycję. Dla przykładu LA Noire jest grą z otwartym światem, która podnobnie jak 15-ka, nie jest Sanboxem i dstawały taki sam hejt związany z ubogą "sanboxowością".

  Wyjaśniwszy sobie to, poruszę jeszcze wątek słynnego rozdziału 13. Naczytałem się o nim bardzo dużo przed samą grą. Ale czytałem w sposób wybiórczy i jeśli czułem spoiler to przestawałem. Nie wiedziałem co mnie może spotkać, myślałem, ze oczy zaczną mi krwawić i dostanę jakiś bliżej niesprecyzowanych drgawek podczas grania w niego. To co ludziom ucieka w ocenie tego rozdziału to sposób w jaki gameplay odzwierciedla faktycznie to co się dzieje z Noctisem:

 

Kanclerz dąży do namieszania Noctisowi w głowie już od dobrych kilku rozdziałów. Gdy wreszcie udaje mu się go odizolować od jego przybocznej gwardii, może się nad Noctisem pastwić do woli[„Jeśli to nie jest jeszcze jasne, to jest to pułapka” etc.], pomimo, że nie może/chce samego Noctisa jeszcze skrzywdzić i nawet kieruje jego towarzyszy w jego kierunku aby mu pomogli. Długość i monotonia tego rozdziału idealnie oddają samotność jaką z jaką książę musi się zmierzyć aby pokonać wyzwanie rzucone przez kanclerza.

 

Powiem szczerze, jak teraz wspominam to rozdziały 9-14 kojarzą mi się z cierpieniem. Nie rozegram ich jeszcze raz dla przyjemności. Ktoś mógłby stwierdzić „słaba gra to Ci się w to nie chce grać”. Otóż nic podobnego. Przeżycie przygody z rozdziałów 9-14 jest męczące, nieprzyjemne bo taki tez zwrot ta historia przybiera. Zmasakrował mnie emocjonalnie ten Final jak mało która gra. Nie wiem jak można parę razy kończyć The Last of Us (który mnie, pomimo posiadania dzieci nie przycisnął) i się nim zachwycać a nie docenić tego jak bardzo gracza i Noctisa scenariusz mentalnie masakrował w tych końcowych rozdziałach. Roździał 13 był narzędziem zadającym ból a nie przykładem złego gamedevu. Nie będę się zagrywał w FF15 bo nie chcę jeszcze raz doświadczać tego uczucia jakie mi towarzyszyło gdy zbliżałem się do ostatecznego starcia. Ta cała droga przez mękę spotęgowała tylko odbiór 15, ostatniego rozdziału.

 

Chciałbym jeszcze odnieść się do zarzutów stawianych implementacji magii. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że magia w 15-ce jest słaba. Nie pamiętam finala, gdzie aż tyle uwagi poświęcałem słabością żywiołowym co w FF15. Niestety dobrego używania Magii trzeba się nauczyć, a sama gra mało robi w tym kierunku. Trzeba wiedzieć, że szkoda zapasów na jakieś dziwne efekty pokroju poison czy death i liczy się tylko n-cast (quadro, quin-cast). Normalnym zachowaniem przy każdym bossie było włączenie Wait Mode, sprawdzenie podatności bossa, zmiana broni na taką o zdającej największe obrażenie typie i żywiole. Nastepnie, szybka wizyta w menu Elemency, zrobienie sobie najmocniejszego koktajlu jaki w danej chwili jest mozliwy (5xBlizagga dla przykładu), wyekwipowanie go i jazda. Jeśli walczyliśmy na wodzie, szybki skok na jakąś wyspę, odpalenie czaru, który dodatkowo zamrozi na kilkadziesiąt sekund przeciwnika w akwenie wodnym przy okazji zjadając mu 1/4 życia. Czy to jest słaba magia? Nie było silniejszej magi w Finalach (zestawiając ja z innymi sposobami zadawania obrażeń dostępnych w danym finalu). Jedynym odstępstwem od tej reguły jest Admantoise. Każdego innego przeciwnika można spokojnie 4 magiami w grze pokonać.    

 

Reasumując nowy Final Fantasy stoi historią. Można mu zarzucić gameplayowe (w kontekście sandboxowości) ubóstwo, ale to trochę jak zarzucać dobremu filmowi obyczajowemu, który nas emocjonalnie poniewiera, ze miał słabe sceny pościgów samochodowych. Mnie osobiście wszystko w tym finalu się podobało (może poza tym, że stosunkowo słabo była akcentowana, swoja drogą dobra, muzyka podczas eksploracji krainy – MP player kupiłem w post game gdy mi zostało dosłownie z 15 huntów do zrobienia).  Szkoda mi szczerze tych, którzy nie potrafili dostrzec tego co w FFXV najlepsze. Czasem niestety bywa, że nasze własne oczekiwania płatają nam figla i psują odbiór czegoś wspaniałego. Pewnie żadnego z malkontentów nie przekonam, bo kijem Wisły nie zawróci, ale każdy kto jeszcze nie grał w FF15 niech wie, że tylko od niego zależy czy pokocha tę grę czy znienawidzi. Jeśli czujecie się przytłoczeni i znudzeni questami, olejcie je. Lećcie z fabuła, ani się obejrzycie a będziecie płakać przy wyborze zdjęcia które weźmiecie ze sobą idąc na ostatnie starcie.

 

Odniosę się jeszcze do DLC:

Gladious: Czysta sieka. Kilka razy widząc z kim mam zaraz walczyć reagowałem „bez żartów proszę, przecież to jeszcze nie boss a ja jestem sam”. Dobrze wplecione w fabułę, pozwala lepiej poznać, mało eksponowanego w grze, Cora i dowiedzieć się trochę o tatuśku samego Gladiousa (to ten co zginął broniąc Regisa w walce z sędzią w Kingslaive). Fenomenalnie wpleciony Gilgamesh, Big Bridge i na nowo zaaranżowany utwór o bitwie na nim. Całokształtnie jednak bez rewelacji, samej fabuły jest mało, a te DLC do FF15 powinny, moim zdaniem, właśnie fabułą stać. PS: Grać w rozdziale 8.

Prompto: Odczuwałem wstręt do tego DLC zanim w nie, nie zagrałem. Pamiętając wydarzenia męki Noctisa z rozdziału 13 sądziłem, ze tu będzie coś podobnie ale z Prompto. Jest ciężko, ale gameplayowo dużo ciekawego się dzieje. To DLC to praktycznie MGS bez skradania, szczególnie ostateczny boss przypomina tego z MGS3. Co ciekawe oddano nam do użytkowania skuter śnieżny i side questy w nowej zimowej krainie (na oko wielkości okolic Hammerhead, ale nie wciągałem się w zdania poboczne, bo za bardzo mnie wciągnęły główne wydarzenia). Bawiłem się o niebo lepiej niż przy Episode Gladious. PS: Grać po skończeniu gry.

Assasins Festival: To jest czasowe DLC ma zniknąć jakoś do końca roku więc warto się za nie piorunem zabrać. Zaskoczony byłem rozmachem tego przedsięwzięcia. To taki trochę Gold Saucer. Zabawy, minigierki a przy okazji jakaś mini przygoda nawiązująca do fabuły głównej historii. PS można grać od momentu jak się już było w Lestallum.

 

Czekam na Episode Ignis z małym niepokojem. Ale nie jest to niepokój o jakość DLC bo ta ewidentnie rośnie z każdym kolejnym. Niepokój jest spowodowany tym, że pewnie się dowiem i zobaczę w jaki sposób Ignis stracił to co stracił…

  • Plusik 3
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Szczudel narzekają przeważnie ludzie którzy kupili tego bubla na premierę, bo większość czuję się wydymana niepełną grą.

 

Jak dla mnie ten Final historie ma strasznie miałką i poszatkowaną, największym plusem jest naszych czterech chłopków, bo stanowią naprawdę fajną drużynę, reszta z gry jest co najwyżej średnia jak dla mnie( oprócz dungeonów). Liczę że jak wyjdzie XVI pójdą po rozum do głowy i darują sobie te pseudo sanboxowe pierdoły.( DQ XI chociaż nie s(pipi)ili, ale to od Enixa więc pewnie dlatego)

 

Co do hodowli Chocobosów w VII to dawało to sporo możliwości jak choćby KOTR i sporo miejsc do których nie mogliśmy się dostać Highwindem, a tutaj zadania poboczne to w 95 % zwykłe zapchaj dziury i w dodatku wszystkie na jedno kopyto. Co do dungeonów w XV to są to najlepsze miejscówki w całej grze zrobione jak na prawdziwego FF przystało.

Opublikowano

 

Dokładnie takiego świata sobie wszyscy życzyli od czasu FF9

 

Nie, nie wszyscy.

 

 

Długość i monotonia tego rozdziału idealnie oddają samotność jaką z jaką książę musi się zmierzyć aby pokonać wyzwanie rzucone przez kanclerza.

 

Po patchach na pewno bylo lepiej, ale to nie zmienia faktu, ze ten rozdzial byl tragiczny. Dlugosc i monotonia nie zawsze rowna sie nuda, a w tym przypadku bylo to po prostu nudne do bolu i niepotrzebnie przeciagniete.

 

 

Reasumując nowy Final Fantasy stoi historią

 

Jak jakas gra stoi elementem, ktory jest co najwyzej sredni, a w najgorszym wypadku slaby i niedokonczony (to akurat nie ulega watpliwosci), to nie najlepiej to swiadczy o produkcie. Dla mnie akurat bylo wiele lepszych rzeczy, niz fabula w XV - chociazby swiat czy budowanie wiezi miedzy bohaterami. I dobrze, bo gdybym chcial dobrej, spojnej fabuly, to wyrzucilbym te gierke przez okno po 15h,

  • Plusik 2
Opublikowano
Powiem szczerze, nie rozumiem tych zarzutów stawianych fabule. Owszem, grałem po tych wszystkich dodatkowych scenkach wprowadzanych przez patche. Oglądnąłem Kingslaive i Brotherhood i osobiście lubię gdy świat gry wykracza poza samą grę. Lubię tez gdy czasami trzeba trochę doczytać by zrozumieć co się naprawdę wydarzyło (Kingdom Hearts, patrzę na ciebie). Tak prowadzona fabuła mnie nie razi i z takim podejściem FF15 nie jest złe. To może być kwestia subiektywnego postrzegania gier SE. Podobała mi się męka Noctisa zapoczątkowana chyba w 10 roździale. Tym mocniej można było ja odczuć, że pierwsze rozdziały to był praktycznie lightowy road trip paczki kumpli.

Nie da się ukryć, że takie poprowadzenie fabuły jest eksperymentalne. Nie jest to stonowana i spójna narracja ale 2, kompletne inne. Wychwyciłem ten zabieg i go doceniłem. Jeśli ktoś oczekiwał fabuły prowadzonej ze stałą prędkością i wielkim twistem to rzeczywiście mógł się rozczarować.

 

Co do dungeonów. Nie urzekły mnie. Były solidne, dużo w nich się działo ale bolało mnie, że ich obecność zastąpiła lokacje opcjonalne (że też tak je nazwę). Brakowało mi ukrytych miasteczek z NPC i czegoś co mogłoby się dziać niekoniecznie w podziemiach. Wiem, ze to współgra z obranym kursem na pokazanie FF w realistycznych realiach, jednak chętnie bym odwiedził jakieś ruiny w lesie czy ruiny jakiejś rozwiniętej cywilizacji pod sztucznym nieboskłonem niż tylko błądzić w ciemności.

Można założyć, że każda nie powiązana z wątkiem głównym lokacja to bonusowy content, ale ciężko mi tak traktować chociażby ten wulkan gdzie można walczyć z ZU. Stacje benzynowe, nijak rekompensują uczucie wejścia do opcjonalnej wioski itp. Dla przykładu ostatni quest w którym zdobywamy najmocniejsze bronie w grze, o wiele bardziej by mi spasował gdyby nie dział się w Lestallum, ale gdyby była gdzieś zaszyta chatka w lesie w której ten kowal by sobie mieszkał (coś jak ta wiedźma robiąca potiony).
Opublikowano

FFXV ma ten sam problem  co wszystkie finale od ery "Square Enix" są  źle zarządzane w czasie produkcji. To jest przerażające ,że Dragon Questy mogą powoli  dojrzewać  za to fajnale to zawsze Shitstorm. No do jasnej cholery. Jak wielka korporacja nie potrafi rozplanować  produkcji gry. Jak bardzo niepoważni są tam szefowie projektu. A potem trzeba składać grę z jakiś wycinków i skleić taśmą aby się trzymało. XV nie jest w tym przypadku inna. Gra miała  fajny pomysł na siebie (Versus XIII) aby morfować w składaka. Dla mnie XV jest grą  mierną. Fajny był klimat podróży z chłopakami ale reszta  była wykonana albo na poziomie podłogi (Romans, druga połowa gry) albo na poziomie ujdzie (System walki). Grafika to nie wszystko.  Jest mały krok do przodu porównując  trylogie  gówna(Final fantasy XIII i ska) ale to i tak za mało  abym mógł powiedzieć że seria się odrodziła

Opublikowano

najwazniejsze ze wyszli z tego bagna co bylo po PS360, teraz juz maja silnik, technologie, nowy system walki, otwarty swiat itp teraz na spokojnie klepac XVI jako sequel bo Noctis sie duzo lepiej przyjal niz Light, od poczatku do konca spojna wizja i tyle.

Opublikowano

Heviro w przypadku FF XV nic nie montowali w składaka tylko bodajże od zera zrobili w 2,5 rok te odslone. Ktoś tu kiedyś opisywał historię calego zamieszania z Versusem i dlaczego powstalo w końcu XV. 

Opublikowano

Aphromo, silnik maja teraz taki jak wszyscy czyli przechodzą na unreala 4, tez z XV był raczej do jednorazowego użytku.

 

Co do Noctisa to wątpię że się lepiej przyjął nasi żółci braci kochają Srajghting.

Opublikowano

Aphromo, silnik maja teraz taki jak wszyscy czyli przechodzą na unreala 4, tez z XV był raczej do jednorazowego użytku.

 

Co do Noctisa to wątpię że się lepiej przyjął nasi żółci braci kochają Srajghting.

 Poprawka kochają hentajce z nią. 

 

Co do FF XV chcesz mi powiedzieć ,że 2.5 roku na  ogarniecie bałaganu versusa ,przepisanie historii i rozpoczęcie prac i ich zakończeniu nad grą wielkości skali XV prawie od zera jest czasem wystarczającym( nie wliczamy produkcje filmu, walke z silnikiem graficznym itd), to wystarczająca  ilość czasu, to pozwolę sobie się nie zgodzić. Gra była robiona pośpiesznie  bez szacunku dla marki. mając za cel szybko zarobić i zwrócić deweloping XV i versusa. Square powinno  sie skupić na remaku  VII jednocześnie opracowywać na spokojnie XVI dając jej  jakies 3-5 lat do rozwoju.Tak  jak robią to w przypadku dragon questa.

Opublikowano

A ja tego nie powiedziałem, że gra została wydana niepośpiesznie ale prawda jest taka, że i tak zrobili bardzo dużo w 2,5 roku. 

Opublikowano

Raczej spi erdolili bardzo dużo w te 2,5 roku, był to niedokończony produkt wydany o rok za wcześnie, ale oczywiście zarobili krocie więc wątpię żeby XVI trzymała poziom starszych odsłon, bo też zrobią na odwal się pewnie.

Opublikowano

Wiecie jakby dobrze zrobić autopsje serii to Square biegało trochę po omacku już od czasów ps2. Próbując na ślepo powtórzyć sukces VII. Chcąc go na teraz i już. Dużo moi fakt ,że najlepszym finalem ostatnich lat jest Realm Reborn mmo. Square nie ma pojęcia co chce zrobić z fajnalami wie tylko ,że ma  to dawać kasę   najlepiej na zachodzie od Weeabo'sów. Szkoda , myśle że my na forumku lepiej byśmy rozpisali fabułę XV niż zrobił to Tabata.

Opublikowano

Bardzo mi ciężko z wami polemizować bo moje posty pojawiają się z nawet 10 dniowym opóźnieniem. Liczę,, że już niedługo się to skończy.

 

SE chce zarabiać na marce FF, to oczywiste. W dobie kokosów z mikrotransakcji z gier smartfonowych, oni nadal chcą mieć konsolowego flagowca. Szanuje ich za to. Oczywiście, że chcą powtórzyć sukces 7. Wydaje mi się, że udało im się to przy okazji 10 i teraz 15. Nie będzie monetyzacji FF15 w sposób znany z ps3 czyli "-2" oraz "-3". Pewnie to marce wyjdzie na dobre, ale z drugiej strony szkoda, że następna numerowania część ma wyjść dopiero na ps5.

FF15 to produkt o zaplanowanym bardzo długim cyklu życia. W taki trochę sztuczny sposób SE chyba chce stworzyć grę ponadczasowe na miarę 7-ki. Jeśli sygnał idzie, że 15ka nadal jest rozwijana i wspierana to będzie się dalej sprzedawać pośród grupy, która normalnie nie kupiłaby 15ki lub kolejnych numerowanych częsci, aż osiągnie jakiś super wynik.

Nauczka po 13ce i jej sequelach (coraz niższa sprzedaż) jasno pokazuje, że takie dojenie nie opłaca się. Moim zdaniem to dobry wniosek. Bardzo raził mnie kontrast fabularny tej 13-trylogii. Te części poza postaciami praktycznie nie były że sobą powiązane. Z trudem dało się odczuć, że to nawet ten sam świat gry jest. Z drugiej strony chciałbym zagrać 16kę zamiast być karmionym "dopowiedzeniami" fabuły FF15 przez kolejny rok. SE musi bardzo uważać co zrobi z drugim Season Pasem. Pierwszy jako rozwijający fabułę spisał się. Kolejny nie może już tego zrobić bo zmęczy materiał. Multiplayerowe DLC pewnie jakiś graczy pozyskuje, ale core target serii FF to ludzie którzy chcą nowej historii. Czy Sezon 2 będzie do nich skierowany?

Nie wiem.

Chciałbym.

Opublikowano

 

 

Square powinno  sie skupić na remaku  VII jednocześnie opracowywać na spokojnie XVI dając jej  jakies 3-5 lat do rozwoju.Tak  jak robią to w przypadku dragon questa.

 

W punkt. 

Opublikowano

remake jest juz stracony zaraz po tym jak oglosili ze bedzie odcinkowy i miec system walki ala ffxv

 

ffxvi - tez sie boje, marzy mi sie by seria znowu skrecila w strone starych czesci ale cos czuje, ze to znowu bedzie wariacja pietnastki, oby tylko tym razem scenarzysci nie zawiedli

Opublikowano (edytowane)

remake jest juz stracony zaraz po tym jak oglosili ze bedzie odcinkowy i miec system walki ala ffxv

 

ffxvi - tez sie boje, marzy mi sie by seria znowu skrecila w strone starych czesci ale cos czuje, ze to znowu bedzie wariacja pietnastki, oby tylko tym razem scenarzysci nie zawiedli

 

inaczej tego remaku nie mogli rozwiazac, tatktyczne rpg nie sprzedaje sie na duze konsole, napewno nikt nie zrobi AAA teraz, podzial na odcinki- i tak taki jeden odcinek bedzie miec wiecej contentu niz typowa gra dzis, nie widze problemu.

 

FFXVI niech robia normalnie jako sequel XV, to jest najlatwiejsze, biorac pod uwage liczbe DLC do noctisa to nie sadze by mieli jeszcze jakies problemy z produkcja gry. Takich gier jak Final nikt poza Square nie zrobi wiec w sumie i tak fani takiej konwencji nie maja wyboru. Takie rzeczy jak questy poboczne, zapelnienie swiata zyciem, zrobienie historii od poczatku do konca bez zadnego filmu itp to jest banal przeciez

Edytowane przez aphromo
Opublikowano (edytowane)

był to niedokończony produkt wydany o rok za wcześnie,

 

zdazylem skonczyc szkoly od zapowiedzi versusa do premiery 15...

Edytowane przez aphromo
Opublikowano

aphromo- Proszę Cie nie nastawiaj sie Square.

 

VII nie będzie czystym taktycznym RPG. Poza tym on się sprzeda i sprzeda się dobrze myślę ,że na pewno puknie  2M (persona 5 dobiła do 1.8). Pamiętaj ,że dla dzisiejszych dwudziestoparulatków FFVII to ich pierwszy "RPG" z dzieciństwa.  i Mogli to rozwiązać inaczej, po prostu nie  próbować wynaleźć na nowo koła i zrobić po prostu remake'az szybszym systemem walki dla nowych . A oni chcą się bawić dokładanie.

 

Nie chce aby XVI była kontynuacją bo SE nie umie w kontynuacje bardzo nie umie

              

 

Opublikowano

SE jeśli chce umie robić świetne gry, I'am Setsuna, Bravely Default, Second o dziwo kontynuacja :) Dragon Questy, tylko że pier dolą swoją najpopularniejszą poza Japonią serię (tam królował zawsze DQ) . Nie potrafią znaleźć złotego środka żeby FF wróciło na właściwe tory, motają się z ta serią jak (pipi) w wirówce.


SE jeśli chce umie robić świetne gry, I'am Setsuna, Bravely Default, Second o dziwo kontynuacja :) Dragon Questy, tylko że pier dolą swoją najpopularniejszą poza Japonią serię (tam królował zawsze DQ) . Nie potrafią znaleźć złotego środka żeby FF wróciło na właściwe tory, motają się z ta serią jak gó wno w wirówce.

Opublikowano

6 chapter i nie sam rady dalej. Jakie to jest tragiczne co oni zrobili z tą seria. Najlepsze z tego wszystkiego to odtwarzanie muzyki z starych finali i wtedy sobie człowiek przypomina tamte cudowne gry i porównuje do tego czegoś.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

Zaopatrz się w MP Player (do kupienia z "bagażnika"), odpal Blue Fields (FF8) i poczuj magię.

 

FF15 wygląda tak jak powinna wyglądać mapa świata w nowoczesnym finalu. Szkoda jednak, że brak tu faktycznych miejscówek, miejscowości i na całej mapie jest jedno Lestallum. Wszystko inne to pożal się boże pipidówy, którym brakuje uroku lokacji chociażby z FF7.

Opublikowano

Panowie mam kilka pytań. Czy wszystkie bronie armiger zabierają życie ? I one mają jeszcze jakieś ograniczenia ? Które drzewka są najmniej opłacalne lub najbardziej ? Trochę nie do końca ogarniam ten system walki

Opublikowano

Nie zauważyłem efektu Drain podczas używania tych broni pomimo, ze faktycznie o tym w grze wspominano. Co więcej, jeśli wyekwipujesz jedną z tych broni to statsy ida do góry nawet jak walczysz inną. Poprawcie mnie jeśli sie mylę ale tak mi to wyglądało gdy bawiłem się ekwpiunkiem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...