STRETCH 30 Opublikowano 7 stycznia 2008 Opublikowano 7 stycznia 2008 czy to normalne ze po zmianie fw save z gry jest pokazany jako uszkodzony? Cytuj
STRETCH 30 Opublikowano 8 stycznia 2008 Autor Opublikowano 8 stycznia 2008 w sensie w grze jest pokazany uszkodzony, nie moge loadowac. nie no beznadziejnie. da sie cos z tym zorbic? Cytuj
.:marioo:. 104 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 Po zagraniu w Silent Hill Origins znowu naszła mnie sentymentalna chęć na dywagacje jak za dawnych dobrych czasów. I od czasów SH 1,2,3 poczułem magię mojej ukochanej serii. Przede wszystkim gra jest bardzo dobra, widać że autorzy wzieli sobie do serca uwagi graczy i zrobili po prostu starego i dobrego SH ze wszystkimi zaletami jak i wadami. Po pierwsze - długość gry, trochę przesadzili. Ja rozumiem że to gra na handhelda, jednak te 4h to po prostu skandalik mały, a zostało im jeszcze 1GB do zagospodarowania na UMD :\ Czemu tego nie wykorzystali? Po drugie - fabuła, niby jest OK, jednak liczyłem na coś więcej. Historia miasta, powstanie kultu, wyjaśnienie istnienie Samaela itd. A dostałem po prostu kolejnego Silenta z nowymi pytaniami i zagadkami, hmmm... sam nie wiem czy to dobrze czy zle. Kwestia gustu. Na plus zaliczam klimat który przypomniał mi stare dobre czasy spędzone z trzema pierwszymi Silentami. Climax załapał o co chodzi...i nie wydał jakiegoś gniota jak to można było wnioskować po pierwszych beta filmikach z gameplayu. Brawo dla nich za zrobienie gry dla fanów a nie dla siebie. Gra ogólnie jest mało straszna, ale to przecież nie o to chodzi, nic już chyba nie pobije SH 1 i 2 w kwestiach klimatu, fabuły i strachu ale zawsze warto mieć nadzieję. Może przy okazji piątej części ( taa.. jasne) Muzyka jak zawsze świetna, brak natomiast kawałków pokroju "Theme of Laura" czy chociażby utworu kultowego pt" Silent Hill". No ale nie zawsze Yamamoka musi być w największej formie, co widać tym razem. Najważniejsze że trzaski, zgrzyty itp.. powróciły tak samo świetne jak kiedyś. Główny bohater i jego historia w porównaniu z Henry'm (sh4) wypada ciekawiej i bardziej ludzko, ma kilka durnych momentów, jednak ogólnie nie denerwuje. Bardzo żałuję że nie odwiedziliśmy szkoły czy kurortu w Lake View, mimo tego nowe lokacje takie jak sanatorium czy teatr trzymają poziom poprzedniczek. Szkoda tylko że tak szybko je opuszczamy, mimo iż np. sanatorium czy szpital są przecież ogromne. Czym to jest spowodowane? Pośpiechem, brakiem pomysłów na zagadki czy po prostu lenistwem autorów? Szkoda. Ja osobiście najlepiej się czułem zwiedzając same ulice miasta, i tu brawa dla Climaxu! Jest tak jak być powinno, bez zbędnych udziwnień. Czuć klimat jedynki. Nowe elementy w systemie walki, a nawet QTE nie przeszkadzają w odbiorze gry, choć młotek czy katana nie powinna się rozpadać po 4 uderzeniach:P Potworki mi osobiście się podobają, jest nawet odpowiednik Piramidki, czyli Butcher. Choć pojawia się rzadko i nie robi takiego wrażenia jak PH, ale fajnie że jest. Takie nawiązanie do "dwójki" Jeśli chodzi o design, jest b.dobrze, wystarczy że napiszę iż oświetlenie jest najlepsze z całej serii. Poprzedniczki na PS2 takiego nie miały. Ogólnie graficznie tak powinny wyglądać gry na PSP. Generalnie gdyby nie czas gry i niski poziom trudności SH Origins byłby w moim rankingu porównywany do 1 i 2, niestety te dwa elementy psują całość. Mimo wszystko to dla fana pozycja obowiązkowa, bo to JEST pełnoprawny SILENT HILL ( w dłoniach) i w moim rankingu jest duuużo lepszy od "The Room"... Stawiam go na równi z częścią trzecią... Bardzo dobre te Ciche Wzgórze, i mieści się w kieszeni. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 chyba jestem jedyna osoba ktorej silent na psp wydawal sie strasznie dlugi, moze dlatego ze gralem z przerwami... przeciez tam byla kupa lokacji i lazenia. Ktory silent byl dluzszy niby? Cytuj
hiacynt 0 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 Dla dzieci iso to może i gra krótka była. Ja miałem po przejściu na liczniku ok. 12h. Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 (edytowane) fajne okreslenie 'dzieci iso' podoba mi sie ale 12h na liczniku to chyba niemozliwe... gdyby sie mocno postarac to 5h gameplay'u mozna uciagnac.... mniejsza o to. Milan - mnie tez sie tak wydawalo i tez gralem z przerwami, jednak czas na liczniku mowi inaczej [ale i tak trzeba doliczyc do tego czas spedzony na przegladaniu mapy czy siedzeniu w menu] Edytowane 9 lutego 2008 przez Coati Cytuj
hiacynt 0 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 Coati <-- Sprawdziłem przed chwilą save'a. Trochę widocznie przesadziłem, jednak licznik nie kłamie 10:07:20. Cytuj
KOMODO 67 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 chyba jestem jedyna osoba ktorej silent na psp wydawal sie strasznie dlugi, moze dlatego ze gralem z przerwami... przeciez tam byla kupa lokacji i lazenia. Ktory silent byl dluzszy niby?Np. kazdy:). Niestety SHO to najkrotsza czesc serii, choc te 4 godziny ktore ktos tu rozpuscil to wierutna bzdura. Liczniki w SH, jak juz mowilem wielokrotnie klamia, a moze nie tyle klamia co licza sam czas spedzony na kierowaniu bohaterem. Wiadomo, ze nikt nie gra ze stoperem w reku, ale chyba nikt nie dal rady grze w "rzeczywistych" 4 godzinach. Mnie zajelo to jakies 7 h, licznik pokazal 4:30. Standard, nie wiedzialem tylko ze ktos naglosni to jako "rzeczywisty czas spedzony przy konsoli" a reszta bezmyslnie to podlapie nawet nie zastanawiajac sie ile czasu grali oni. Niemniej 7-8 h jakie wypada na gre poswiecic to dzis dosc oczywisty standard. Gry bywaja dzis krotkie, trzeba sie z tym pogodzic. I nie mowie tu o PSP, ale o wszystkich innych sprzetach. Takie czasy. Cytuj
koso 114 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 Coati <-- Sprawdziłem przed chwilą save'a. Trochę widocznie przesadziłem, jednak licznik nie kłamie 10:07:20. Bieganie jest pod kwadratem. Np. kazdy:). Niestety SHO to najkrotsza czesc serii, choc te 4 godziny ktore ktos tu rozpuscil to wierutna bzdura. Liczniki w SH, jak juz mowilem wielokrotnie klamia, a moze nie tyle klamia co licza sam czas spedzony na kierowaniu bohaterem. Wiadomo, ze nikt nie gra ze stoperem w reku, ale chyba nikt nie dal rady grze w "rzeczywistych" 4 godzinach. Sam jesteś bzdura ;> Grę można przejść w 4-4,5 godziny (czasu rzeczywistego) za pierwszym razem obwą(pipi)ąc absolutnie wszystko, a za drugim podejściem, więdząc którędy iść i co robić, na luzaku styknie 1,5-2h. A pewnie speed runnerzy łykają tytuł w mniej niż godzinę. Cytuj
Dante 433 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 ^ Przeciętnemu graczowi zajmie to więcej pewnie a jak ktos szuka smaczków i podróżuje po mieście to z 30minut dojdzie. Moze gra jest krótka ale dość intensywana no i na psp nie ma za dużo gier które nie wydaja sie jakoś nie za dłuie w porównaniu z poprzednimi tytułami na konsolach sony. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 Coati <-- Sprawdziłem przed chwilą save'a. Trochę widocznie przesadziłem, jednak licznik nie kłamie 10:07:20. Bieganie jest pod kwadratem. Np. kazdy:). Niestety SHO to najkrotsza czesc serii, choc te 4 godziny ktore ktos tu rozpuscil to wierutna bzdura. Liczniki w SH, jak juz mowilem wielokrotnie klamia, a moze nie tyle klamia co licza sam czas spedzony na kierowaniu bohaterem. Wiadomo, ze nikt nie gra ze stoperem w reku, ale chyba nikt nie dal rady grze w "rzeczywistych" 4 godzinach. Sam jesteś bzdura ;> Grę można przejść w 4-4,5 godziny (czasu rzeczywistego) za pierwszym razem obwą(pipi)ąc absolutnie wszystko, a za drugim podejściem, więdząc którędy iść i co robić, na luzaku styknie 1,5-2h. A pewnie speed runnerzy łykają tytuł w mniej niż godzinę. koso, ty grales w jakas okrojona wersje, mialem na liczniku gry ponad 6 godzin, nie ociagalem sie , po prostu lazilem czasami wiecej. Mimo to jestem pewien ze posiedzen przy konsoli mialem z 7,8 za kazdym razem kolo 1,5 h grania. to ze ktos przeszedl gre w rzecz. czasie 4,5 h to jakis bezsens, widac tak sie bal stworkow ze spier,dalal na oslep i cisnal X ;] Cytuj
.:marioo:. 104 Opublikowano 9 lutego 2008 Opublikowano 9 lutego 2008 (edytowane) Coati <-- Sprawdziłem przed chwilą save'a. Trochę widocznie przesadziłem, jednak licznik nie kłamie 10:07:20. Bieganie jest pod kwadratem. :lol3: Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. Dobra riposta. No może rzeczywiście przesadzamy, jeśli liczyć prawdziwy czas spędzony przy konsoli za pierwszym razem to można zaokrąglić do 6 godzin. Chyba że ktoś po prostu jest wyjątkowym laikiem, to nigdy gry nie ukończy. Edytowane 9 lutego 2008 przez .:marioo:. Cytuj
koso 114 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 koso, ty grales w jakas okrojona wersje, mialem na liczniku gry ponad 6 godzin, nie ociagalem sie , po prostu lazilem czasami wiecej. Mimo to jestem pewien ze posiedzen przy konsoli mialem z 7,8 za kazdym razem kolo 1,5 h grania. to ze ktos przeszedl gre w rzecz. czasie 4,5 h to jakis bezsens, widac tak sie bal stworkow ze spier,dalal na oslep i cisnal X ;] A to zupełnie inna bajka - stworki są tak głupie, tępe i ociężałe, że się nie chce z nimi walczyć. Z wyłączoną latarką można biegać koło nich, ocierać się niemal, a one nawet nie zdążą się odwrócić. Gra sama zachęca, żeby nie walczyć, tylko je omijać - to największa wada SHO. Gdyby sobie z tym poradzono (szybsza reakcja, węższe korytarze), automatycznie czas gry znacznie by wzrósł. Cytuj
KOMODO 67 Opublikowano 10 lutego 2008 Opublikowano 10 lutego 2008 Tak czy siak Koso - musisz mnie kiedys nauczyc tej sztuczki jak przejsc SHO za pierwszym razem w 4 h:). To skoro przy pierwszym podejsciu miales 4 h rzeczywistego czasu gry to ile wyniosl Ci "growy" czas (ktory pokazuje tylko czas kieddy kierujemy bohaterem i tego nie podwazysz;P)? 3 h? Czego by jednak nie mowic Orinigs jest najkrotsza czescia serii, to nie podlega watpliwosci. I nieslawna "nowele" na GBA oczywiscie pomijam. Cytuj
hiacynt 0 Opublikowano 12 lutego 2008 Opublikowano 12 lutego 2008 Coati <-- Sprawdziłem przed chwilą save'a. Trochę widocznie przesadziłem, jednak licznik nie kłamie 10:07:20. Bieganie jest pod kwadratem. A myślenie pod kopułą. A może to tobie zaklinował się kwadrat. Redaktorzy chyba jednak inaczej podchodzą do gier, gdyby mogli pozwolić sobie na idealne poznawanie produktu, to nie wychodziliby z domu. Prawda jest taka, że ja grałem, a nie wstukiwałem klawisze. A zasadnicza różnica między tymi dwoma rzeczami polega między innymi na tym, że jeśli gram w tytuł z gatunku horror to nie biegam od lokacji do lokacji jak kot z pęcherzem, tylko buduję nastrój poprzez dokładną eksploracje terenu, przyglądanie się wszystkim przedmiotom z otoczenia, wsłuchiwanie się w dźwięki. Cytuj
des3 1 Opublikowano 11 kwietnia 2008 Opublikowano 11 kwietnia 2008 ktoś zna jakies równie udane horrory na psp jak SH??? Cytuj
tomsecret1993 20 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Jżeli jesteś fanem survival horrorów, to niestety nie jest to konsolka dla ciebie. Jedyny godny uwagi tytuł to właśnie SHO. Dziwne, bo starsza siostra obfitowała w zacne straszaki Cytuj
BartX 9 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Ale kto się dziś boi gier z PSX-a Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Opublikowano 12 kwietnia 2008 a boi sie ktos jakichkolwiek gier? Cytuj
Qjon 276 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Ja jak miałem 4 lata bałem się jak grałem w Pitfalla na Atarynce - że mnie skorpiony złapią Cytuj
Groobel 13 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Opublikowano 12 kwietnia 2008 a boi sie ktos jakichkolwiek gier? Polecam pograć nocą w Alien vs predator. Koniecznie w słuchawkach ;] Cytuj
CoATI 1 051 Opublikowano 12 kwietnia 2008 Opublikowano 12 kwietnia 2008 tak, tak ok bo sie offtop robi. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.