HikiQmori 0 Opublikowano 24 czerwca 2008 Opublikowano 24 czerwca 2008 W sumie to mają prawo być oburzeni. Dopiero po ostatnim poście Hakuzaijo w temacie "Najbardziej kultowe horrory" zdałem sobie sprawe, że tak naprawde to ja się do wszystkiego dopie'rdalam i z góry zakładam, że to moje zdanie liczy się najbardziej, a inni nawet nie mogą mieć swojego (vide Aisza i jej opinia na temat [REC]). Wiem, ostatnio zachwowywałem się jak skończony buc. Za co wszystkich urażonych teraz przepraszam. Cytuj
kempa 0 Opublikowano 24 czerwca 2008 Opublikowano 24 czerwca 2008 (edytowane) albo wlasciwie, to lepiej dajmy juz temu spokoj ; ] Edytowane 24 czerwca 2008 przez kempa Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 24 czerwca 2008 Opublikowano 24 czerwca 2008 Widziałem: Kroniki Spiderwick Komentarz: Szkoda czasu, na szczęście trochę pospałem Widziałem: La Haine (Nienawiść) Komentarz: Klasyka, arcydzieło, świetny film widziany przeze mnie chyba z 10 raz Widziałem: Hitman Komentarz: Dobre to i nawet zjadliwe Cytuj
Jakim 1 791 Opublikowano 24 czerwca 2008 Opublikowano 24 czerwca 2008 Drillbit Taylor - lubie Wilsona toteż i film mi się podobał. Trójka nieudaczników z liceum zatrudnia "ochroniarza" przd nękajacym ich starszym uczniem. Jest śmiesznie i mozna spokojnie obejrzeć. Oxford Murders- angielski, z Hobbitem w roli głównej film o seryjnym zabójcy. Moim zdaniem za duzo tutaj przekombinowanych, na siłę inteligentnych a przez to czasem niezrozumiałych, matematyczno-filozoficznych dialogów. Mimo wszystko film jest dosyc ciekawy. Superhero Movie- dno Definietly Maybe- z początku myślałm że mam do czynienia z kolejną wesołą komedyjką z "wiecznym studentem" w roli głównej, na szczeście miło się rozczarowałem- chociaż za romansidłami nie przepadam. Cytuj
Cerb 7 Opublikowano 24 czerwca 2008 Opublikowano 24 czerwca 2008 Kroniki Spiderwick - od biedy ujdzie, zreszta teraz lykam wszystko jak leci bo jestem na urlopie wiec moge zawyzac oceny ale na te 7/10 to chyba zasluzyl. Hitman - po tym co wyczytlem na forum to myslalem ze to bedzie gniot nie z tej ziemi a okazalo sie ze film naprawde ok, w gry nie gralem wiec oceniam tylko to co widzialem w kinie, dla mnie dobra sensacja taka na 8/10, jedno oczko dodalem za Olgę he he. Diary of the dead - film o zombiakach, uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu i tyle 6/10 ewentualnie maly plus za akcje z amiszem . Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 24 czerwca 2008 Opublikowano 24 czerwca 2008 Dawno temu w Ameryce - chyba najlepsza historia jaką widziałem w filmie, jeszcze nikt nie pokazał w tak świetny sposób całego życia bohatera. O aktorstwie, reżyserii, muzyce nawet nie wspominam bo to dzieło samo w sobie. Co wyróżnia ten film to też czas trwania(221 minut), i ja nie nudziłem się nawet minuty, co musi coś znaczyć. Oczywiście nie jest to film dla zwykłej widowni, oni skończą to oglądać po pierwszych 30 min. a nie warto. No i motyw z Yesterday ...ahh cudo 9+/10 Cytuj
Gość Mr. Blue Opublikowano 25 czerwca 2008 Opublikowano 25 czerwca 2008 (edytowane) W sumie to mają prawo być oburzeni. Dopiero po ostatnim poście Hakuzaijo w temacie "Najbardziej kultowe horrory" zdałem sobie sprawe, że tak naprawde to ja się do wszystkiego dopie'rdalam i z góry zakładam, że to moje zdanie liczy się najbardziej, a inni nawet nie mogą mieć swojego (vide Aisza i jej opinia na temat [REC]). Wiem, ostatnio zachwowywałem się jak skończony buc. Za co wszystkich urażonych teraz przepraszam. ?! Ty tak naprawdę? No Kurwa! A myślałem już, że nikt nie ma jajec, żeby przyznać się do błędu! Szacunek. Edytowane 25 czerwca 2008 przez Mr. Blue Cytuj
Gość Orson Opublikowano 25 czerwca 2008 Opublikowano 25 czerwca 2008 "Bitwa o Irak"- lekko stylizowany na dokument obraz autorstwa Nick Broomfield'a przedstawiający sytuację w Iraku. Żołnierze Amerykańskiej Piechoty Morskiej vs Al- Khaida. Pośród tych dwóch stron- Ci, którzy zdaje się- najbardziej ucierpieli: zwykli, szarzy obywatele. Ludność cywilna staje przed dylematem: współpracować z Amerykanami (pewna śmierć ze strony Al-Khaidy) czy też milczeć...co Amerykanie poczytują za zdradę. "Film" przedstawia msakrę na ludności cywilnej, jaką dokonali Amerykanie po eksplozji miny- pułapki (zginął jeden żołnierz amerykański). Oczywiście jest to sytuacja fikcyjna, nic takiego w rzeczywistości nie miało miejsca. Mam mieszane uczucia co do tegoż paradokumentu. Kilka spraw przerysowano aż nadto. To z pewnościa. Ale są i ciekawe motywy- mnie naprzykład ujeły słowa jednego z Irakijczyków "za Saddama to przynajmniej przyjeżdżali tu turyści. Gineli ludzie, ale teraz też tak jest." Warto sprawdzić. Bez oceny. Cytuj
czesio83 21 Opublikowano 25 czerwca 2008 Opublikowano 25 czerwca 2008 ruiny - nawet ciekawy film:) kilka zwrotow akcji ,ze 2 akcje rodem z hostela mniam.... 7/10 superhero movie - tak debilne ze miejscami az smieszne :closedeyes: 5/10 Cytuj
Kroolik 7 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 Ja pierdole double pech combo chciałem zaległe filmy pooglądać. patrzę o z Clivem Owenem więc chyba dobry Wpierw Tylko strzelaj (Shoot 'Em Up). Takiej bzdury to dawno nie widziałem. Nawet jeśli nastawić się na stricte action movie to i tak nie jest za dobrze. Nawet ponętna Monica Bellucci nie ratuje tego filmu (wiedziałem, że będzie rozbierana scena... do przewidzenia). Ogólnie dziki zachód i baśniopisarstwo. Najlepsze są sceny typu Mr. Smith biegnie, za nim dwóch "ochroniarzy" z MP5 w dłoniach i co? Biegną dalej (5m za nim) i nie strzelają! Czekają na swoją kolej by odejść w zaświaty. IMO szkoda czasu. Wyrok 5-6 oczek. Stwierdziłem, no taki szajs to musi mi teraz Owen wynagrodzić. Odpalam Ludzkie dzieci (Children of Men). Ocena na IMDB 8.1 więc pomyślałem, że te sto tysięcy ludzi co głosowało nie może się mylić... Może kuźwa. Dobra, zagrane przyzwoicie, scenerie mogą być, ale niedorobiony scenariusz, sceny typu wpada szwadron wojska, walą do wszystkiego, a po chwili prawie płaczą, bo zobaczyli dziecko . Mija 30 sekund bohater wychodzi z budynku i na nowo rozpętuje się piekło. I dlaczego puszczają ich wolno? wtf? Dla mnie nędza, normalnie się nudziłem. Przewidywalny, choć pomysł całkiem oryginalny. Wyrok 5-6 oczek. Dzisiaj odpalam jakiś film sprawdzonego reżysera, bo mam dość totalnie przeciętnych filmów. Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 Shootem Up to cos jak Crank - ma byc efekciarsko i smiesznie Cytuj
Labik 10 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 (edytowane) Shoot Em Up dużo brakuje do Crank'a niestety. Mógłby być lepszy, podobała mi się postać gł. bohatera i scenka z siorbaniem z tego kubka Clerks 2 - Nie tak powalający jak jedynka ale jest kilka dobrych akcji. Druga część taka inna od jedyneczki. Polecam 7/10 Edytowane 26 czerwca 2008 przez Labik Cytuj
Diabeu 1 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 Królik, ty chyba słabo fabułę śledziłeś skoro dla ciebie to było WTF, wiadomo że scena trąci zdeka senną marą ale można uznać że zachowanie tych ludzi było nad wyraz uzasadnione od bodajże 30 lat nie urodziło się żadne dziecko, a tu nagle idzie typ z niemowlakiem jak dla mnie ten film to rewelka Cytuj
Gość tk Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 zgadzam się z przedmówcą, "children of man" zaje.biste. niegłupi film z brudnym klimatem a do tego niepozbawiony dobrej akcji. jak nie widziałeś to obadaj "derailed" też z owenem + aniston i RZA . całkiem świeża rzecz - ze 2 lata ma. Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 Ostatnio obejrzałem : Layer Cake (Przekładaniec) : skusiłem się, bo był porównywany do filmów Guy'a Ritchy'ego, a bardzo lubię ten klimat angielskiej gangsterki (z lekkim przymrużeniem oka). Chociaż wcale tak dużo podobieństw nie ma, to jednak film jest całkiem dobry. Właściwie pierwszy raz widziałem Daniela Craiga w głównej roli (Casino Royale nie oglądałem) i muszę przyznać, że niezły z niego aktor. Zresztą w ogóle aktorstwo jest na niezłym poziomie. Tak czy inaczej : dobry klimacik, ciekawy montaż (scena pobicia w kawiarni miażdży), choć film jest dosyć zamotany. Człowiekowi mogą się pomieszać tr wszystkie imiona, ksywy, wątki. No ale to zależy od osoby pewnie. Tak czy inaczej, warto obejrzeć. ZigZag : właściwie natknąłem się na film przypadkowo, nie oglądałem od początku. Tytuł pewnie mało kto kojarzy, bo film chyba głośny nie był. Poznajemy historię 15sto letniego czarnoskórego chłopaka, wychowującego się z ojcem alkoholikiem, cierpiącego na jakieś ograniczenie umysłowe. Ma jednak świetną pamięć do liczb. Przyjaźni się ze swoim opiekunem : wolontariuszem. Główny wątek dotyczy kradzieży pieniędzy szefa chłopaka i późniejszej próby oddania ich. Ogólnie : film spokojny, ale wciągający (oczywiście zależy kogo, ja lubię takie historie). Aktorzy nie najgłośniejsi w Hollywood, a spisali się nieźle (szczególnie odtwórca głównej roli). Jest też trochę elementów humorystycznych. Cytuj
Colio 0 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 raczej kupsztong ten Frontiere(s), technicznie zacny, ale ogólnie chaotyczny i pełen na siłę doruchanych wątków horrorem bym tego nie nazwał - niektóre motywy były konkretne, ale miejscami to bardziej brecht był, zwłaszcza przy finałowej scenie, z Big Lebowskim mi się skojarzyła:f na plus jako taki klimat, cynicznie przedstawiony wątek zamieszek w tle, no i ten łysy typ z wąsem, reszta do klopa raczej, buerk Cytuj
Obsolete 973 Opublikowano 26 czerwca 2008 Opublikowano 26 czerwca 2008 nie ma co, wku.rwiacie mnie z tym vansantem. Wpis. Lepiej zostawcie dla siebie takie gadanie o arcydziele, geniuszu i ci'pa wie co jeszcze, bo tylko wprowadzacie ludzi w błąd. Osobiście pod wpływem forumowego hajpu sam postanowiłem obejrzeć ten film spodziewając się jak to ktoś ślicznie ujął - "filmowej uczty", ale niczego takiego podczas seansu nie doświadczyłem. To po prostu dobry film No to przeciez napisalem, ze niezly, ale gorszy od nowego Indiana Jonesa. Trzeba bylo wziac sobie do serca moje rady. Po wczorajszym obejrzeniu "Seksu w wielkim miescie" moge powiedziec, ze "Paranoid Park" jest jednak troche lepszy i lepiej najpierw wybrac sie na to drugie, oczywiscie jezeli juz sie zaliczylo nowe przygody Harrisona Forda. Cytuj
wozek 77 Opublikowano 27 czerwca 2008 Opublikowano 27 czerwca 2008 skoro nowy Indiana lepszy to przepraszam. nie ogloadalem. Cytuj
Burth 2 Opublikowano 27 czerwca 2008 Opublikowano 27 czerwca 2008 Diary of the dead: nawet mimo negatywnych opinii myslalem ze bedzie duzo lepiej. Jedyna dobra akcja, polecam obadac: http://pl.youtube.com/watch?v=C42s9JCtGpA 4/10 Spirala życia i śmierci: Facet nagle zostaje zabity i budzi sie w alternatywnym swiecie w ktorym jednak ciagle na niego polują. Kilka bardzo udanych scen (np. świat w ktorym jest ćpunem) i dobrych zwrotow akcji, fajny thrillerek. 8/10 Daylight robbery: niezle, angielskie kino sensacyjne z elementami komediowymi. Niby fabula banalna ale nudy nie ma. Dobry soundtrack. 7/10 The Ruins: podejscie do horroru z innej strony, opinie sa rozne mnie sie podobalo. Dla wielbicieli soczystych scen bedzie tu pare kąsków (np. amputacja nóg: tępym kamieniem i nożykiem) 7/10 Futurama Bender's Big Score: trzyma poziom, jest smiesznie, duzo nawiazan do serialu ale i fyrst tajmerzy beda sie swietnie bawic. 8/10 [Rec]: jak dla mnie masakra, moj ulubiony horror po event horizon. Wysmienity klimat, fabula sie nie narzuca, dopiero po zaglebieniu sie w szczegoly mozna rozwiazac zagadke wirusa. Ciekawe czy kiedys polacy zrobia jakis porzadny horror. 9++/10 21: straszna nuda. Nie obejrzalem do konca. -/10 Frontieres: film bardzo przehypowany liczylem na ostre gorefest a syte sceny mozna policzyc na palcach jednej reki (nawet jak brakuje palca). Ni to horror ni wydra. Mozna obejrzec ale szału nie ma. 5/10 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 27 czerwca 2008 Opublikowano 27 czerwca 2008 (edytowane) Malefique francuski horror, wiezniowie znajduja ksiazke z czarami za sciana, pamietnik goscia ktory 80 lat pzred nimi ponoc uciekl z tej celi. Zaczyna sie czarna magia, troche na koniec krwi, ale ogolnie slabe to to. August Rush arcydzielo, nie chcialbym ogladac tego filmu samemu, ani z kumplami, po prostu idealny na wieczor z laptopem i dziewczyna. Troche mnie chwycil za serducho nie powiem ;] tylko koncowka sprawila mi niedosyt ( pomine fakt ze wolalbym brak happy endu, w postaci naglego przebudzenia sie chlopca w przytulku xD) what happins in vegas komedia romantyczna, kretynska morda cameron diaz i calkiem dobrze grajacy ashton kutcher, po zsumowaniu szajs. edit: obejrzalem w koncu tales of two sisters, dalsza recenzje niech czytaja tylko uzytk. powyzej 18 lat: ja pier,dole, co to (pipi)A MA BYC!!!! yebane skosnookie malpy napier,dalaja swoj cyrk z tymi samymi bohaterami w roli glownej, na wystepach jest: -laska mokra z wlosami zakrywajacymi twarz w wersji normalnej i w wersji z reka z pochwy, krwia z pochwy, mokrej, i lekko martwej. - skosnooka brzydka malpa w postaci spalonej -cholerne dziecko orangutana w wersji zabloconej - zolta szympansica w wersji sluzowej -na dokladke zakrwawiona malpa w sosie wlasnym wszystklo to (pipi)a nie ma sensu, nawet nie probuje odgadnac co maja przekazywac te wizje, fabula jest taka, stara zolta malpa przyjezdza z 2 zoltymi mlodymi malpicami i jedna stara malpica-macocha, no i sie zacyzna, 10 minutowe zoomy na otwarte drzwi, krew wychodzaca z podlogi, dziwne malpie miny, wydzieranie sie, placze, jeki, zabite ptaki. Najzabawniejszym elementem sa mega halasoodporne sciany, nie ma chuuuja by siedzaca malpa w pokoju obok slyszala krzyki, spadajace szafy, lampy i bojke, no nie, takie jest to malpie budownictwo. nic w tym filmie nie jest fajne, nic, wszystkie malpy brzydkie, co druga robi emocjonalne pelne bolu miny, cyckow golych nie ma, zakrytych tez, siwa malpa jest frustrujaca, muzyka do piz,dy, film jest za dlugi o 1:59. zaprawde, juz nigdy nie sciagne skosnookiego horroru, to jest (pipi)a jak ten megapack z godzillami, wszystko w jednym, malpy walcza z blotem, spalenizna, i strachami z szaf. nie polecam Edytowane 27 czerwca 2008 przez _Milan_ Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 28 czerwca 2008 Opublikowano 28 czerwca 2008 (edytowane) The Onion Movie-Amerykanie mają swoje absurdy w "The Onion Movie" my mamy swoje w "Misiu"...dno.Był jeden śmieszny moment, który narysował na mojej twarzy banana ("...który urodził sie z judaizmem" ) .Miało być żenująco śmieszne, a wyszło żenująco żenująco.Więcej na temat tego filmu pisać nie trzeba.3/10 Superbad- świetny komedia na wakacje.Miło popatrzeć jak rówieśnicy zza oceanu radzą sobie z problemami ich wieku.Prostackie choć przyjemne dla ucha dialogi (faki, koki, diki i cała reszta).Absolutny miszcz. 9/10. Hitman- troszkę zmarnowany potencjał, ale jest dobrze i zobaczyłem to czego się spodziewałem, czyli dobre kino akcji.8/10 Juno-oryginalny pomysł i świetne podejście do tematu, o roli Page wspominać nie trzeba.9/10 The Prestige- w tym filmie było wszystko co zawiera dobra sztuczka iluzjonisty, czyli obietnica, zwrot i...prestiż.Niezłe kreacje aktorskie (trochę wkurwiający Bale z angielskim akcentem, ale ujdzie), wyśmienite dialogi i genialny pomysł.Miło było zobaczyć także Bowiego na ekranie, nawet Johansson przebolałem.Masterschaft 9.5/10 Vantage Point - niezłe, choć rewindy denerwujące, ale o to w sumie chodziło.Trochę klimat półwyspu iberyjskiego w tym filmie mi nie pasował.Kilka ciekawych zwrotów akcji i fajne pościgi. 7.5/10 Edytowane 28 czerwca 2008 przez Mordechay Cytuj
Lain 107 Opublikowano 28 czerwca 2008 Opublikowano 28 czerwca 2008 też oglądałam film spirala życia i śmierci, polecam . ; ) przedwczoraj obejrzałam 21 gramów.tak, tak. jestem trochę do tyłu, ale co tam. jak dla mnie świetny film, dobrą rozkmine po obejrzeniu miałam. ; ) film od początku niezbyt zrozumiały, bo były pokazywane sceny ''z wyprzedzeniem''. Cytuj
Mejm 15 316 Opublikowano 28 czerwca 2008 Opublikowano 28 czerwca 2008 Teeth - czyli zeby w piz.dzie. Ni to horror ni to dramat ni to komedia. Miejscami widac chec zrobienia ambitnego filmu ale para szybko idzie w gwizdek. Chyba z tego calego bigosu najlepszy jest motyw przemiany glownej bohaterki z cnotki niewydymki w ruchajaca sie kiedy popadnie bjacz. 5/10. Spirala zycia i smierci. Po dosyc ciekawym trailerze napalilem sie na ten film. Sam pomysl tez niezgorszy - koles co jakis czas ginie "odradzajac" sie w nowym zyciu. Patent bomba ale do czasu... Do czasu az dowiadujemy sie co usmierca glownego bohatera i dlaczego musi on ginac. Tragedia. Do tego efekty specjalne ponizej poziomu "Buffy". Za plus (acz tylko dla niektorych) mozna uznac obecnosc "kochanki Dextera" z drugiego epizodu i jej brytolski akcent. Za to 1pkt. wiecej. 3/10. Sierociniec. Po "6 Zmysle" chyba juz nigdy nie doczekam sie filmu z mocnym zwrotem akcji, ktory pozostawi mnie z rozdziawiona japa jeszcze dlugo po napisach koncowych. Sierocncowi tez sie nie udalo. Znam osoby, ktorym bylo po filmie smutno, znam tez takie, ktore na scenie koncowej plakaly. Mnie ten film nie ruszyl wcale. Zero emocji. Sierociniec nie jest w stanie dorownac Innym o Labiryncie Fauna juz nie wspominajac. A wystarczyloby wywalic kilka watkow i film od razu stalby sie "intymniejszy" a tak wyszedl groch z kapusta. 6/10. Cytuj
Lain 107 Opublikowano 29 czerwca 2008 Opublikowano 29 czerwca 2008 Życie za śmierć - genialny film. już myślałam, że kolejny film w stylu 'pomóż duchowi', po trochu tak jest, ale całkiem w innym znaczeniu. ciekawy, w pewnych momentach przyprawiający o dreszczyk na plecach i co najważniejsze - wciągający. koniec filmu był zupełnie inny niż myślałam. 9+/1o. Cytuj
Mejm 15 316 Opublikowano 29 czerwca 2008 Opublikowano 29 czerwca 2008 (edytowane) Inside (Ă lâintârieur). Laska jest w ciazy i ulega wypadkowi, w ktorym ginie jej maz. 4 miesiace pozniej ma dokonac wymuszonego porodu. W noc poprzedzajaca zabieg odwiedza ja pewna kobieta... Powiem tak: jesli ktos myslal, ze scena na porodowce w AvP2 byla hardcoreowa to po obejrzeniu Inside szybko zmieni zdanie. Francuzi powoli rosna na mistrzow gore-horrorow jesli idzie o efekty specjalne. Az sie zastanawiam co wykombinowali we Frontier(s) chociaz po Inside juz mnie chyba raczej nic nie zaskoczy. Odradzam ten film laska a juz w szczegolnosci tym w ciazy . 7/10. 10000 B.C.. Ja chyba jestem jakis inny ale ten film za(pipi)iscie mi sie podobal. Nie dluzyl mi sie wcale, byl przyzwoicie zrealizowany, posiadal narracje "zza kadru", i zawieral wszystko to co dobry film przygodowy miec powinien. Bardzo podobal mi sie motyw z podroza na polnoc kiedy to bohaterowie napotykali coraz to lepiej rozwiniete "cywylizacje" a koncowy przystanek pokazany z lotu ptaka - no masa. Ja wiem, ze to totalnie zmyslona historia i ze ten wielki kot od razu by typa wpier.dolil. Ze efekty specjalne ponizej sredniej i ze aktorstwo slabiutkie ale ch.uj z tym ja na tym filmie sie nie nudzilem a glowny bohater nie byl mega wpyzdu kozakiem za ktorym lopotala flaga z 52. gwiazdami. 8+/10. Edytowane 29 czerwca 2008 przez Mejm Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.