Banny 2 656 Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 no, czasem i takie mozna obejrzec ;-) Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 (edytowane) Dobry film z Audrey to Kocha... Nie kocha! - nieźle skręcony. Byłem w kinie na Zmierzch. Fajne, relaksacyjne filmidło. Wampiry pokazane, normalnie. Bez kłów, białej cery i całej przesadnej otoczki. Edytowane 4 stycznia 2009 przez il capitano Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 Przylądek strachu - filmu tego reżysera nie mogłem przegapić, szczególnie w TV(na dodatek na TVP = brak reklam), widać szybką i trzymającą w napięciu akcję co jest wizytówką Scorsese, a De Niro potwierdza to, że świetnie się sprawdza w rolach psycholi.(ogólnie bardzo podobał mi się jego image w tym filmie).Oczywiście nie jest to zbyt ambitne kino 7/10 Slumdog Millionaire - naprawdę świetny film, podobieństwa do "Miasta boga" nieuniknione co oczywiście na plus. Film wciąga, ma genialną ścieżkę dźwiękową(poszukuje jej!), i ten fajny klimat. No i aktorka grająca Latkię(oczywiście w najstarszym stadium:P) jest piękna polecam 8/10 Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 Cztery noce z Anną- Skolimowski wraca z niebytu jaki zafundował sobie ekranizacją Ferdydurkę. Książka , za którą nie przepadam (przereklamowana dla mnie) jest materiałem nie do sfilmowania i nawet tak dobry reżyser musiał się o tym przekonać. W tej próżni pan Jerzy zagrał jeszcze epizodzik w "Zanim zapadnie zmrok" (polecam!) i...właściwie to tyle. Teraz wraca w polsko-francusko produkcją podobno przyjątą bardzo ciepło podczas festiwalu w Cannes. Rzecz ma się o miłości chociaż nie co surrealistyczny początek może zwiastować film grozy podobny do tego co kręci Lynch. Bohaterem filmu jest Leon Okrasa , prostaczek , który przez cztery noce wkrada się do pokoju zgwałconej niegdyś kobiety aby ją obserwować. Nad grobem zmarłej babci spowiada się ,że wreszcie spotyka się z kobietą. Zapytany dlaczego ją odwiedział , powie , że ją kocha. I właśnie cała ta sytuacja wydaję się być parabolą ludzkich związków. Czasem jest śmiesznie (Okrasa pijany na urodzinach) , czasem trochę strasznie , czasem bardzo czuło (malujący paznokcie , szukający kontaktu ). Skolimowski jest wybitnie zasłużony dla naszego kina i tylko takich twórców jak on , stać na podobne historie. Polak potrafi. 4/6 Chyba ogqozo wypowiadał się pochlebnie na temat tego filmu? banny napisał(a): Amelia - Wczoraj z nudów włączyłem tą francuska produkcje, troche za długo, momentami uśmiałem się, słodka głowna bohaterka, taki odprężający film na sobotnie po poludnie Kiedyś strasznie unikałem tego filmu , ale podczas wigilii obejrzałem fragment i przyznam ,że mnie zaintrygował. Postaram się to obejrzeć. Cytuj
Yaxa 1 Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 Ip Man - dzisiaj obejrzalem, bardzo dobry film, niewiele gorszy od Fearless. Calkiem ciekawa historia, bardzo dobre sceny walki (choc mogloby byc troche lepiej). Donnie Yen w glownej roli daje rade. Must see dla fanow filmow kung fu. Inni tez moga zobaczyc Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 Gomorra- Reżyser Matteo Garrone nie trzyma się kurczowo tekstu książki , na którym oparty został scenariusz a mimo to udało mu się zachować jej główny zamysł. Co nim jest ? Podróż po imperium kamorry czyli pokazanie prawie wszystkich szczebli mafii od wewnątrz i z zewnątrz. Co więcej , sam sposób narracji wydaję się być bardziej podobny do reportażu czy quasi-dokumentu niż do tradcyjnego kina gangsterskiego. Kamera zagląda prawie wszędzie przy okazji odbrązawiając popularny wizerunek mafioso znany z Ojca Chrzestnego. Tutaj bandyta przechadza się w dresach , chodzi na solarium i słucha muzyki disco - wszystko to na tle podupadających blokowisk. Znajome ? Bardzo ważne jest to ,że film jest zorzumiały dla osób , które nie czytały książki. Dobra robota 4+/6 Cytuj
Tokar 8 278 Opublikowano 4 stycznia 2009 Opublikowano 4 stycznia 2009 Madagaskar 2 - po świetnej części pierwszej oczekiwania miałem spore, a jak wyszło ? Jest dobrze, tylko tyle i aż tyle biorąc pod uwagę, na jakim poziomie stoją przeważnie kontynuacje hitowych animacji. Główny problem jest taki, że od komedii odeszli trochę za bardzo w stronę familiady. Główny wątek miał być chyba parodią Króla Lwa, a mógłby być jego kolejną częścią, bo trochę za dużo tu ckliwości i zagrywek emocjonalnych obliczonych pod ośmiolatka. A tak poza tym to jest całkiem nieźle, wątki poboczne całkiem fajne, szczególnie ten Melmana. Humor nadal dobry, ale to już nie ten poziom co nawiązania do American Beauty czy National Geographic z jedynki. Za to Julian i pingwiny nadal w dobrej formie, momentami teksty lecą zacne " Pokaż ukrytą zawartość ląduj delikatnie, jakbyś całował siostrę - JE/BUT! - SWOJĄ SIOSTRĘ ! " xD Trzeba jeszcze oryginalną wersję obadać, ale tak na gorąco to wrażenia są mimo wszystko całkiem pozytywne Cytuj
Tori 12 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Kuba, Seth Rogena nie lubisz? Dla mnie ten oblesny grubas ruluje Cytuj
Mordechay 680 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Madagascar 2 - fabuła i humor stoją na wyższym poziomie niż w poprzedniej części Pokaż ukrytą zawartość (przy związkach zawodowych padłem) Polecam 8.5/10 Cytuj
okens 541 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Taa madagaskar 2 rzeczywiscie daje rade a pingwiny przechodza samych siebie Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Tokar, owszem. Zgadzam się z Twoją opinią. Sam byłem w kinie a wcześniej oglądałem wersję oryginalną na kompie i co najważniejsze (Ameryki nie odkryłem) Polski dubbing w bajkach wychodzi świetnie. O oczko lepiej od oryginału. IMO, ofkoz. Teksty przeważnie są klecone pod polskie realia stąd lepsze w odbiorze. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Gran Torino - Eastwood. Nie wiem czy lepszy jako aktor czy jako rezyser. Film dość skromny, stawia na tresc. Tematyka raczej zachodnia, ale bardzo dobrze sie to ogląda. Nie jest to na pewno najlepszy film Eastwood, ale i tak jest bardzo dobrze. 7+/10 Zack And Miri Make A Porno - Nowa komedia Kevina Smitha z "obleśnym grubasem". Miejscami smiesznie, czasem inteligentnie. Nie jest to 'best comedy ever' jak gdzies wyczytałem, ale na pewno najlepsza komedia ostatnio. 7-/10 The Curious Case of Benjamin Button - Bitt to jednak swietny aktor, nigdy w to nie wątpiłem, tym bardziej teraz. Sam film przypominał mi troche Big Fish Burtona. Jesli Obywatel Milk nie zbierze Oskara za najlepszy film i najlepszą rolę, na pewno coś wpadnie Fincherowi. Nie wiem własnie czy to był film robiony typowo pod oscary, bo czasami ma sie wrazenie, że taki był głowny zamysł "robi film epicki, zeby dostac kilka nagród, nie ważna treść, będą ładne kostiumy itp." Oczywiscie to tylko moje odczucie i pomimo tego film jest piękny. 9-/10 Madagaskar 2 - Lepiej od jedynki, daleko za Wall-E. Może ta klasa, ale i tak jest dość srednio. Bywały lepsze, ładniejsze i zabawniejsze animacje. Plus za nawiązanie do krola lwa, dobry dubbing i to, że film jest lepszy od częsci pierwszej. 6+/10 Quantum Of Solace - Lepszy film akcji od CS, gorszy film o Bondzie niż CS. Swietne sceny, drugi najlepszy film o 007 jaki powstał. Zabrakło chyba zakonczenia. Cały czas myslałem, że Green jest płotką, a skonczylo się jak sie skonczyło. Rozumiem, że to ma być trylogia, ale jednak było za mało wszystkiego w tym filmie. Cała reszta bardzo dobra. Cieszy mnie to, że całkowicie zrezygnowali z typowo bondowskich głupot, ktore podobały mi się tylko w wykonaniu Conneryego. Za mało tez było tego co najbardziej podobało mi się w CS - satyry na filmy o Bondzie. 7+/10 Cytuj
Seigaku 0 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 gekon napisał(a): Cieszy mnie to, że całkowicie zrezygnowali z typowo bondowskich głupot, ktore podobały mi się tylko w wykonaniu Conneryego ...tym samym robiąc z nowego Bonda kolejny standardowy, niczym nie wyróżniający się film akcji. To tak jakby w kolejnej części Piły zrezygnować z wymyślnych pułapek i zrobić zwykłego slashera. Cytuj
Lain 107 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Sierociniec - gdyby cały film był utrzymany w takim klimacie jak przez ostatnie 20-30 minut, to byłby całkiem dobry film. Pokaż ukrytą zawartość (wtedy gdy została sama w domu ; ) ) Przez pierwszą godzinę się wynudziłam. Jednak inaczej sobie wyobrażałam końcówkę, tzn. mniej więcej tak samo, ale Pokaż ukrytą zawartość myślałam, że to nie wina matki i jej zaniedbania, była przyczyną śmierci synka. Lucky number slevin - jedna z lepszych ról Hartnett'a. No i zayebistego współpracownika mu dopasowali :] Od początku do końca ma niezwykły i tajemniczy klimat. Polecam. Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 (edytowane) Wstyd się przyznać ale dopiero teraz obejrzałem Trylogię Władcy Pierścienia. Nigdy wcześniej na to nie miałem ochoty i czasu. Jednak szkoda, że w czasie premiery nie byłem zainteresowany owym tworem. Większe wrażenia w kinie. Edytowane 5 stycznia 2009 przez il capitano Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 Seigaku napisał(a): gekon napisał(a): Cieszy mnie to, że całkowicie zrezygnowali z typowo bondowskich głupot, ktore podobały mi się tylko w wykonaniu Conneryego ...tym samym robiąc z nowego Bonda kolejny standardowy, niczym nie wyróżniający się film akcji. To tak jakby w kolejnej części Piły zrezygnować z wymyślnych pułapek i zrobić zwykłego slashera. Nie temat o tym, ale mysle zupełnie inaczej. Nolan zabrał Batmanowi sutki i tez serii wyszło na dobre. Tak samo z Bondem, powazny film akcji i jedyne czego mi brakuje z uniwersum serii to Q i bajeranckich wynalazków: lina w pasku, laser w zegarku itp. Miłosne sceny zakonczone 'ohhhhh James' i bomby zatrzymujące sie na 007 w liczniku przeboleje. Cytuj
ogqozo 6 574 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 W Batmanie nie chodzi o sutki. I nigdy nie chodziło. Naprawdę. Jest pewien sens tej postaci, jej charakterystyka. Ona nie zniknęła u Nolana, a nawet jest jeszcze wyraźniejsza, niż w poprzednich filmach o Gacku. Więc przykład nietrafiony. Cytuj
czesio83 21 Opublikowano 5 stycznia 2009 Opublikowano 5 stycznia 2009 tale of two sisters no i kurde w połowie filmu zaczynałem się gubić a na końcu nie wiedziałem już wcale o co chodzi jakby ^_^ ale filmy azjatyckie tak mają Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 6 stycznia 2009 Opublikowano 6 stycznia 2009 The Assassination of Jesse James by the Coward Robert Ford - dla mnie majstersztyk, bardzo mi sie podobal.Pozbawiony efektownych strzelanin czy poscigow konnych, wiec westernem raczej zwac go nie mozna, jednakze zachwycil mnie przepieknymi ujeciami (koles od no country for old men;) ), wspaniala gra aktorska (Pitt oraz Casey Affleck), muzyka. Nie chce mi sie rozpisywac, to po prostu trzeba zobaczyc 9/10 Cytuj
michal 558 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 Midnight Cowboy - młodociany cowboy Jon Voight wyrusza na podbój świata do Nowego Jorku . Poznaje pewnego gościa , który ma mu pomóc zrealizować ten cel . Realia bywają jednak okrutne , jednak pewne wartości pozostają nieśmiertelne . Dobra historia o szukaniu własnego ja i wygrywaniu przyjazni zamiast kupy pieniędzy . 8+/10 Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 7 stycznia 2009 Opublikowano 7 stycznia 2009 gekon - nie przeszkadzaly ci te szybke zmiany kamer? 3 rozne ujecia w ciagu 1 sekundy... CR mialo calkiem niezle, tutaj QoS jest slabe - krotknie, nudne. Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 8 stycznia 2009 Opublikowano 8 stycznia 2009 Zwrociłem na to uwagę, ale to tylko nadaje szybszego tępa. Mi się film podobał, bardzo. Przekonałem się o tym jeszcze bardziej oglądając wczoraj Transportera 3. Co sie stało z tym filmem? Miał być przyjemny odmóżdżacz jak 1, a wyszła katastrowa, ktorej nie idzie oglądać na trzezwo, a przeciez jestem tolerancyjny i nawet Disaster Movie mi się w jakimś stopniu podobał. Transporter 1 był dobry, 2 był sredni, po 3 spodziewałem się czegoś pomiędzy, ale w kazdym badz razie włączyłem film do snu. Tak mnie uderzyła durnota tej produkcji, ze z ciekawosci obejrzałem do konca. Nudne jak flaki z olejem, sceny akcji niby widowiskowe, ale sztuczne, słabo wykonane i ogolnie biedne. Aktorstwa nie ma, ale na to nawet nie liczyłem, a najwiekszą porazką filmu jest główna rola kobieca. Baba miała wszystko co mnie odrzuca w kobietach: rude włosy, piegi, meskie rysy twarzy, kosciste, blade ciało, wulgarny charakter i niesamowicie wkurzający głos. Na bardzo długo zapamiętam tę rolę, bo gorszej kreacji w zyciu nie widziałem, a oglądam i filmy dobre i złe. Trzeba ten film obejrzeć głownie dlatego. Scena jak wysikała się w sklepie powinna przejsc do historii jako najbardziej zenująca w historii. 1/10 Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Rozpustnik Sam nie wiem co o tym filmie napisac, nie przepadam za siedemnastowieczna Anglia, Depp jak zawsze dobry, tutaj tez dal rade. Nie w moim guscie zupelnie ;] Cytuj
Gość tk Opublikowano 9 stycznia 2009 Opublikowano 9 stycznia 2009 Prolog i Epilog na kozaku, to samo monolog w Izbie Lordów. Zaje.bisty film, jedna z lepszych ról Depp'a, Malkovica też nigdy za wiele. Swego czasu się trochę interesowałem libertynizmem, także "Rozpustnik" mi bardzo przypasował. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.