Snejk 273 Opublikowano 22 lutego 2009 Opublikowano 22 lutego 2009 dokladnie Kmiot, improwizacja Czytalem tez w ciekawostach do filmu, ze potem postawil "poszkodowanemu" wódke ryżowa w ramach przeprosin ;] Critters 4 - Syf, nuda. Tak to jest jak sie kultowe filmy z dziecinstwa przypomina. Dwa na Dziesiec Cytuj
golab 1 672 Opublikowano 22 lutego 2009 Opublikowano 22 lutego 2009 the chaser - świetny, trzymający w napięciu film, mimo, że nie ustrzegł się niekiedy dialogów czy tekstów jak z filmów hongkongskiego kina akcji, fabuła jest tak poprowadzona, że zwyczajnie kibicujesz alfowi, żeby dopadł psychola , kilka scen jest kozackich, mocna rzecz. tak z 9-/10 Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 23 lutego 2009 Opublikowano 23 lutego 2009 śniadanie u tiffany'ego oraz szarada - oba z wspaniałą audrey hepburn, pierwszy pokazuje nowojorskie życie późnych lat 50, jedna z najlepszy kobiecych kreacji jakie widziałem, jako ciekawostkę można uznać buźkę z drużyny A grającego drugą najważniejszą postać w tym obrazie. szarada to taki lekki kryminał, drażnią sceny akcji, ale ogółny obiór jak najbardziej pozytywny, cary grant wygląda jak clooney w michaelu claytonie. la dolce vita - kilka lat młodszy od la strady, a wizualnie po prostu powala. treść może zejść na dalszy plan, ten film to sama słodycz dla oczu. dziecko rosemary Muszę jeszcze raz obejrzeć Śniadaine u Tiffany`ego. Widziałem raz w telewizji i to dosyć po łebkach a film to klasyk. Audrey była cudowna. Jako ciekawostka, bo w sumie nie każdy zwraca uwagę, w La Dolce Vita gra Nico z Velvet Underground. Dziecko Rosmary mam na oryginale. Jeden z moich ulubionych flmów. Czuć szatana ;] Cytuj
ogqozo 6 570 Opublikowano 24 lutego 2009 Opublikowano 24 lutego 2009 "Śniadanie u Tiffany'ego" to klasyk... dla mnie kiepski. Nie jestem wielkim czytaczem książek, ale jak już którąś polubię, to nie zaakceptuję nigdy, jak film ją spłaszcza i wypacza. Cały sens książki poszedł w niepamięć, a miliony nietrafnie zaszufladkowały Capote'ego, za co nienawidzę tego filmu. Cytuj
Banny 2 656 Opublikowano 24 lutego 2009 Opublikowano 24 lutego 2009 incredible hulk - Liv Tyler, o, dla niej ten film oglądałem w sumie, haha ;] Norton tez ok, jakies tam efekty były, ot na niedzielne po poludnie z rodzina ;'] 3/6 Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 Vertigo - świetny film, wciąga i często zaskakuje. Cytuj
Manor 645 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 Valkyria - nie jest to film wybitny, na pewno nie utkwi w pamięci i nie stanie się klasykiem, ale dobrze się ogląda. Dla niekumatych - historia najsłynniejszego zamachu na Hitlera. Bardzo dobrze pokazuje jak doskonałe plany mogą się spie.rdolić przez zwykłe przypadki. Dużo pompy, no i brakuje niemieckiego języka. Szwaby mówiące po angielsku? O_0 mało przekonujące. ogólnie polecam na niezobowiązujący wieczór, bo historia ciekawa, a i film wykonany z rozmachem. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 Valkyria - nie jest to film wybitny, na pewno nie utkwi w pamięci i nie stanie się klasykiem, ale dobrze się ogląda. Dla niekumatych - historia najsłynniejszego zamachu na Hitlera. Bardzo dobrze pokazuje jak doskonałe plany mogą się spie.rdolić przez zwykłe przypadki. Dużo pompy, no i brakuje niemieckiego języka. Szwaby mówiące po angielsku? O_0 mało przekonujące. ogólnie polecam na niezobowiązujący wieczór, bo historia ciekawa, a i film wykonany z rozmachem. Wczoraj oglądałem. Dwie najlepsze sceny IMO to : -spotkanie twarzą w twarz z Hitlerem w Berghof. Straszne napięcie czuć, również biorąc pod uwagę, że w pomieszczeniu była cała śmietanka: Göring czy Goebbels -druga scena to próba aresztowania Goebbelsa przez tego majora i pytanie Goebbelsa czy major jest oddany narodowemu socjalizomowi a potem przekzanie słuchawki gdzie na drugiej linii jest Hitler ;] Cytuj
Lain 107 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 Wyspa Nim - dobry na niedzielny wieczór z rodzicami. Przyjemnie się ogląda, ale żebym jakoś specjalnie się zachwyciła, to nie-e. RH + - przez ten film dzisiaj mi się śniło, że ktoś chce sprzedać moje oczy. Ciekawa fabuła, dość wciągający. Sennosc - beznadzieja, kolejne polskie 'rozwód - kochanek - rak' To Nie Tak Jak Myslisz Kotku - tak się każdy tym jarał, a imho, nie warta obejrzenia. Kilka ciekawych dialogów, nic pozatym. Hania - bardzo mi się podobał. Przygnębiający. Jak Kożuchowską średnio lubię, tak tutaj można powiedzieć, że dobrze zagrała. ;] Fajny motyw z dzieckiem, które lata. ;] Polecam. Cytuj
Jędrek 3 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 Valkiria jest nudna i beznadziejna. Chec pokazania, ze niektorzy Niemcy byli inni niz Hitler nie wyszla przez to, ze chcieli zrobic to za bardzo patetycznie ('mocne teksty' z muzyka w tle, lol). Liczylem na cos duzo lepszego. Edelman ladnie to podsumowal juz kilka lat temu. "Co z tego, ze niektorzy Niemcy byli dobzi ja ja zadnego nie spotkalem'. Cytuj
Osaka 4 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 "Dobrzy" to w wypadku tych szczególnych Niemców przedstawionych w filmie dość względne pojęcie. Nie oglądałem, odwołuje się do historii teraz. Lecz na bank obejrzę jak tylko będę miał okazję. Polecam przybliżyć sobie zdanie bohatera narodowego Niemiec, który właśnie był mózgiem tego zamachu (tu Cruise gra go chyba, ta?) na temat Słowian. Cytuj
Scorp1on 8 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 Wlasnie ze fajna, fajnie zrealizowane. Nie jest to super kino z efektami specialnymi lecz przyjemny filmik. Mnie sie osobiscie podobal. Cytuj
epl 160 Opublikowano 25 lutego 2009 Opublikowano 25 lutego 2009 na pewno lepsze niz crap defiance Cytuj
mishka 5 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 RockNRolla... od dawien dawna czekalem na powrot Richiego do specyficznego angielskiego klimatu jak to powiedzial moj kumpel "film sam w sobie spokojny, ale dialogi miazdza" coz innego powiedziec, Butler ze swoim szkockim akcentem i textami powala na kolana, jednak dla mnie postac Archiego wypelnia niektore mankamenty charakterow w filmie (chociazby niesforny Johnny Quid-niektore sceny byly irytujace) generalnie polecam kazdemu kto lubi czarny angielski humor Cytuj
Tori 12 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 25 godzina- dla wielu film bardzo nudny. Nie rozumiem czy ja jestem inny, że bardzo mi się podobał, czy po prostu moi znajomi kochają produkcje, gdzie wszystko jest kolorowe, a fabuła podana na tacy. Większość filmu to rozmowy między bohaterami, relacje każdego z nich, jednak wszystko kręci się wokół głównego bohatera, który ma dobę wolności, zanim pójdzie do pierdla za dilerkę. Dobra rola Nortona. Cytuj
nWo 1 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 Valkiria jest nudna i beznadziejna. Chec pokazania, ze niektorzy Niemcy byli inni niz Hitler nie wyszla przez to, ze chcieli zrobic to za bardzo patetycznie ('mocne teksty' z muzyka w tle, lol). Liczylem na cos duzo lepszego. Edelman ladnie to podsumowal juz kilka lat temu. "Co z tego, ze niektorzy Niemcy byli dobzi ja ja zadnego nie spotkalem'. panowało takie przekonanie że jeśli aktor ginie w filmie to dostanie oskara, teraz panuje takie że jesli sie rozbierze to dostanie oskara, trzeba podążać z duchem czasu. Valkiria nie dostala nawet nominacji do oskarów jesli dobrze pamietam, a na samym filmie strasznie sie wynudziłem. Słaba fabuła, zero akcji, przynudzająca muzyka. Szkoda czasu. No i nigdy nie było dobrych nazistów, niemcy owszem ale żaden nazista nie był dobry. Jedyna fajna rzecz w filmie to jak pokazano wewnętrzną walke SS, Gestapo, armia niemiecka, wszyscy skakali sobie do gardeła ale pod rządami Adolfa stanowili sprawną jedność, dobrze ze zamach sie nie udał bo wszystko szlag by trafił. Cytuj
Gość lukasz Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 Valkiria jest nudna i beznadziejna. Chec pokazania, ze niektorzy Niemcy byli inni niz Hitler nie wyszla przez to, ze chcieli zrobic to za bardzo patetycznie ('mocne teksty' z muzyka w tle, lol). Liczylem na cos duzo lepszego. Edelman ladnie to podsumowal juz kilka lat temu. "Co z tego, ze niektorzy Niemcy byli dobzi ja ja zadnego nie spotkalem'. panowało takie przekonanie że jeśli aktor ginie w filmie to dostanie oskara, teraz panuje takie że jesli sie rozbierze to dostanie oskara, trzeba podążać z duchem czasu. Valkiria nie dostala nawet nominacji do oskarów jesli dobrze pamietam, a na samym filmie strasznie sie wynudziłem. Słaba fabuła, zero akcji, przynudzająca muzyka. Szkoda czasu. No i nigdy nie było dobrych nazistów, niemcy owszem ale żaden nazista nie był dobry. Jedyna fajna rzecz w filmie to jak pokazano wewnętrzną walke SS, Gestapo, armia niemiecka, wszyscy skakali sobie do gardeła ale pod rządami Adolfa stanowili sprawną jedność, dobrze ze zamach sie nie udał bo wszystko szlag by trafił. Poziom absurdu w tym poście sięgnął zenitu. Cytuj
Labik 10 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 Stay (zostań) - poprostu trzeba zobaczyć!!! 9/10 Cytuj
Manor 645 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 Valkiria nie dostala nawet nominacji do oskarów jesli dobrze pamietam, a na samym filmie strasznie sie wynudziłem. Słaba fabuła, zero akcji, przynudzająca muzyka. Szkoda czasu. No i nigdy nie było dobrych nazistów, niemcy owszem ale żaden nazista nie był dobry. Jedyna fajna rzecz w filmie to jak pokazano wewnętrzną walke SS, Gestapo, armia niemiecka, wszyscy skakali sobie do gardeła ale pod rządami Adolfa stanowili sprawną jedność, dobrze ze zamach sie nie udał bo wszystko szlag by trafił. naziści byli Niemcami :baby: poza tym zgadzam się co do walki wewnątrz państwa, z chęcią zobaczyłbym jeszcze jakiś film o wzajemnej niechęci różnych służb i armii Hitlera. Cytuj
Jędrek 3 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 na pewno lepsze niz crap defiance 'Opór' to bajeczka, którą ogląda się przyjemniej niż Walkirię. Imo. Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 26 lutego 2009 Opublikowano 26 lutego 2009 Slumdog Milionaire - Fajny, pomysłowy, ale nie zasłużył na tyle Oskarów. Wkurza czasem kiepska reżyserska. No i ta końcówka., Cytuj
Manor 645 Opublikowano 27 lutego 2009 Opublikowano 27 lutego 2009 Slumdog - nie wiem za co te Oskary w sumie (przyznam że montaż dobry). Film niezły, ale szybko o nim zapomnę. Dobra scena wypalania dzieciom oczu . No i zakończenie - padaka. Spodziewałem się na koniec, że to co się dzieje przez większość filmu, gra w milionerach, spotkanie ze swoją miłością, śmierć brata, to wszystko to będzie wyobraźnia kalekiego chłopca, któremu wypalono oczy by udawał żebraka. To byłoby mocne zakończenie 4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni dobry film, w rumuńskiej scenerii sprzed 20 lat jak mniemam. Surowy, realistyczny i co mi się podobało, bez zbędnego moralizatorstwa, widz zostaje sam z całym obrazem w głowie, bez jakiejkolwiek sugestii twórców, co dobrze pokazuje zakończenie filmu. Co ciekawsze, problem aborcji pokazany jest nie oczami wpadkowiczki, lecz jej przyjaciółki, która w sumie musi odwalić większość roboty. Zapadające w pamięć sceny: kłótnia lekarza z bohaterką w hotelu, dosyć mocna scena. Druga to urodziny mamy ;] i siedząca po środku gości bohaterka, realizm tej sceny, rozmowy przy żarciu i alko i pośrodku osoba nie chcąca mieć w tej chwili nic wspólnego z całą resztą, pogrążona we własnych problemach, pewnie każdy miał w życiu taką sytuację. Dancer in the Dark najlepszy z całej trójki. Przede wszystkim - film napisany wybitnie pod Bjork, jak ktoś jej nie trawi jako osoby i jej głosu, to może się męczyć na tym filmie. Ja ją nawet lubię, to i problemów nie miałem. Od razu powiem że jako główna postać poradziła sobie doskonale - kobieta, która z optymizmem patrzy na życie, pomimo sporych kłopotów i pogłębiającego się kalectwa. Oczywiście optymizm ma swoje granice, najczęściej tam, gdzie odebrana zostaje nadzieja, czyli to co ją napędza. Film jest imo bardzo ciężki, porównywalnie do 'Lilja 4-ever', czy 21 gram (nie wiem czy dobre porównania, te mi się nasunęły), druga połowa i to co się dzieje pod koniec wierci sporą dziurę w mózgu. Sceny: zabójstwo policjanta, zupełnie niespodziewanie doszło do takiego finału. Ostatnie kilkanaście minut filmu to mistrzostwo, 107 kroków do celi śmierci, Selma przenosi się podczas tej drogi do świata marzeń, a w tle słyszymy odliczanie. Następnie, próba godnego odejścia - gdy tylko założoną jej kaptur, zaczyna krzyczeć i płakać, bardzo ludzka i antyheroiczna postawa wobec śmierci, no i strach przed ciemnością. Na koniec ukojenie, gdy słyszy, że syn szczęśliwie przeszedł operację, ostatnia pieśń - urwana przez egzekucję, czyli tak jak pragnęła Selma, by musical nigdy się nie kończył. Polecam. Cytuj
Zeratul 415 Opublikowano 27 lutego 2009 Opublikowano 27 lutego 2009 Zapomniałem napisać, że widziałem Confessions of Shopoholic... w sumie wstyd się przyznać, że widziałem, ale laska mnie zaciągnęła. Komedia romantyczna o lasce z nałogiem robienia zakupów otoczona fabułą, którą spotykamy w 99% komedii romantycznych (poznanie, zbliżanie się, drastyczne rozstanie, magiczny powrót = POWER OF LOVE), po tym filmie naprawde mozna wyrobic sobie opinię, że amerykanie do debile. 1/10 Cytuj
epl 160 Opublikowano 27 lutego 2009 Opublikowano 27 lutego 2009 Slumdog - nie wiem za co te Oskary w sumie (przyznam że montaż dobry). Film niezły, ale szybko o nim zapomnę. Dobra scena wypalania dzieciom oczu . No i zakończenie - padaka. Spodziewałem się na koniec, że to co się dzieje przez większość filmu, gra w milionerach, spotkanie ze swoją miłością, śmierć brata, to wszystko to będzie wyobraźnia kalekiego chłopca, któremu wypalono oczy by udawał żebraka. To byłoby mocne zakończenie Tiaaaa, ajeszcze mocniejsze by bylo gdyby nie zmuszali dziecido spiewania ale do protytucji, no nie??? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.