ogqozo 6 551 Opublikowano 7 stycznia 2010 Opublikowano 7 stycznia 2010 Jednak? A możesz podać jakieś argumenty, dowody itd. Scenarzysta tego filmu tak powiedział? Najpierw były diamenty, a później uznali z Tarantino, że lepiej będzie po prostu wsadzić tam żarówkę i nie pokazywać, co jest. Wszyscy znają tę historię. Ja, jako racjonalista, stwierdzam po prostu, że były tam diamenty i tyle. Cytuj
Słupek 2 146 Opublikowano 7 stycznia 2010 Opublikowano 7 stycznia 2010 To widzisz właśnie oświeciłeś ostatniego który nie wiedział . Dziękuje bardzo. Teraz mogę dać 10/10. Cytuj
Mathiu 180 Opublikowano 7 stycznia 2010 Opublikowano 7 stycznia 2010 W walizce jest ropa naftowa. 200% pewne. Jules symbolizuje Obamę, V. Vega to G. Bush, a Zed to Bin Laden. Cały film to metafora walki z terroryzmem. A jako, że film powstał przed Wielką Wojną z Terroryzmem, to okazuje się, że Tarantino jest wizjonerem. Geniusz po prostu i 10/10. Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 7 stycznia 2010 Opublikowano 7 stycznia 2010 W walizce był ku.tas Defoe/jego dublera. Też Wściekłe Psy oglądałem po raz nty i nie ostatni, fajne. Cytuj
Słupek 2 146 Opublikowano 7 stycznia 2010 Opublikowano 7 stycznia 2010 W walizce był ku.tas Defoe/jego dublera. Tak właśnie obstawiałem ale ku.tas Defoe wystawałby z walizki, byłby widoczny. Więc odpada... Cytuj
wlad 0 Opublikowano 7 stycznia 2010 Opublikowano 7 stycznia 2010 The Hurt Locker - znakomity niskobudżetowy film wojenny, Świetnie nakręcony i zagrany. Bez owijania w bawełnę i nadmiernego patosu. Po prostu pokazuje jak ta wojna w Iraku wygląda. 8/10 obadaj sobie 84 Charlie MoPic Cytuj
.:marioo:. 104 Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 Dzięki, jak gdzieś dorwę to obejrzę. Podobno też spoko realistyczny. Szkoda tylko że temat Wietnamu, filmy o NAM nieco mi się już przejadły. Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 Świąteczna Gorączka - Arnold jaka tato w poszukiwaniu zabawki turbo mena. Zly film:) Ale da sie obejrzec 5/10 Czerwona Goraczka - Arnold jako Rusek!!! Arniemu zabijaja kolege, bandyta ucieka do usa, wiec Arnold udaje sie w pogoń. I ma rozne przygody. Partneruje mu James Belushi !!! Czad 7/10 Damage - Cos jak Fighting ale nie dla malych dzieci. Gra Steve Austin. Wychodzi na warunkowe, dostaje prace w barze i otrzymuje propozycje udziału w brutalnych walkach. Bijatyki takie sobie, ale oglada sie w sumie niezle. 5/10 Cytuj
Gość Orson Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 Uwielbiam gdy Snejk spisuje swe wrażenia "i ma różne przygody" Cytuj
Jakim 1 791 Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 Kurde snejk sprawiasz wrażenie jakbyś nigdy tych filmów nie widział wcześniej. Przynajmniej tych z Arnim. Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 tak sie sklada, ze widzialem wiekszosc, ale dobrze je sobie co jakis czas odswiezyc, bo sa niezle. Dzis na monitorze ląduje End of Day i Raw Deal. fuck yeah;] Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 A ja sobie załączyłem American beauty. Leci jutro na TVN'nie ale nie mogłem wytrzymać i ścią ... wypożyczyłem z wypożyczalni!!! Film jakimś cudem nazaretańskim mnie ominął. I to był błąd bo to jedna z lepszych dramato-komedii jakie widziałem. Film kompletny. Spacey, wiedziałem że on jest aktorem wybitnym, i tu to potwierdza. Idealna rola dla niego, taka ciapowata(a potem wiadomo^^). Dawno nie widziałem filmu z tyloma wartościowymi prawdami życiowymi pokazanymi w taki przystępny sposób. Kto się będzie nudził oglądając to cudo nie rozumie idei dramatu i lepiej niech idzie obejrzeć "Piłę" czy inne 2012. 9/10 Cytuj
gekon 1 787 Opublikowano 8 stycznia 2010 Opublikowano 8 stycznia 2010 tak sie sklada, ze widzialem wiekszosc, ale dobrze je sobie co jakis czas odswiezyc, bo sa niezle. Dzis na monitorze ląduje End of Day i Raw Deal. fuck yeah;] A co odświeżania w End of Day? Strasznie głupi film, przy którym Gliniarz w przedszkolu to arcydzieło Cytuj
Kazuo 134 Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 W święta nadarzyła się dobra okazja co by nadrobić trochę filmowych zaległości: Kac Vegas - lekka, zabawna komedyjka do niedzielnego obiadu. Bez większych ochów, ale ogląda się całkiem przyjemnie. Zaskakujące wejście Tysona. b]8-/10[/b] 2012 - kicz, tandeta, absurd. Czyli Emmerich w formie. Od momentu pojawienia się Harrelsona film zamienia się w niezły kabaret, scena ucieczki z LA rozbraja, a to zaledwie czubek góry lodowej. Oczywiście patos leje się strumieniami, oczywiście główny bohater zawsze ratuje wszystkich, a prezydent USA to najwspanialszy człowiek na ziemi, gotów oddać życie za słuszną sprawę i oczywiście wszystko musi skończyć się happy endem (pomijając śmierć miliardów ludzi). Z kolei takie elementy jak dialogi czy gra aktorska to absolutnie najwyższa hollywoodzka półka i choćby dla nich warto ten film obejrzeć. Tak, zdecydowanie. 6/10 Gamer - fajne kino rozwalankowe, nie silące się w najmniejszym stopniu na bycie czymś więcej niż tylko durną odprężarką po ciężkim dniu w pracy. Efekciarskie strzelaniny to wizytówka tego filmu, ale przyznam, że sama tematyka też wciąga (bądź co bądź jest to film wybitnie skierowany do graczy). Dodatkowy plus za Dextera. 7=/10 Bruno - czyli Sacha Baron Cohen w kolejnej miażdżącej roli. Przyznam bez bicia, że taki kretyński humor bardzo mi odpowiada, a widząc wkręcanych przez Austriaka ludzi (a co najlepsze - ich reakcje) ze śmiechu niemalże pokładałem się po podłodze. Sceny w studiu (wywiad z Harrisonem Fordem), u medium, na Bliskim Wschodzie (wyśmiewanie się z Żydów, z Bin Ladena, próba pogodzenia skłóconych nacji), podczas programu, czy finałowa akcja na ringu kompletnie mnie zniszczyły. Poziom Borata przebity. 8+/10 Star Trek - serial z łysym Picardem nigdy do mnie nie trafił, najnowsza wersja kinowa też za bardzo nie przypadła mi do gustu. Dwie rzeczy przez cały seans bardzo mnie irytowały, mianowicie postacie (jakieś takie nader stereotypowe, zwłaszcza młody i zbuntowany Kirk strasznie razi) oraz muzyka (utwory podczas starć kosmicznych kompletnie z dupy, w ogóle nie czuć epickości). W dodatku niektóre sceny walą nieco komizmem (po głowie cały czas chodzi mi czemu ten debil nie otworzył spadochronu). No i nieco za dużo gadania. Bez rewelacji. 7=/10 Pandorum - już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałem tak dobry thriller osadzony w klimatach s-f, w każdym razie Pandorum okazał się miłą niespodzianką, po latach posuchy w tym gatunku (a nawet w gatunku straszaków w ogóle). Początek kozacki (trochę jak "Ukryty Wymiar" Andersona) później jest już różnie (wygląd stworów przeciętny, za to ich pierwsze wejście mocne, niezły twist pod koniec, ale zakończenie mimo to przewidywalne), jednak ogółem bardzo dobrze się to ogląda, bez znużenia i łapania się za głowę w geście facepalma. 8/10 Veronika Decides to Die - książki nie czytałem, i nawet bym się tym filmem nie zainteresował, ale mam słabość do Sarah M. Gellar, więc postanowiłem przeboleć te półtorej godzinki. I nie oglądało się najgorzej (najbardziej zaskakuje to, że "Buffy" w ogóle dała radę pociągnąć tę rolę), chociaż nie obyło się bez kilku słabszych momentów (zakończenie mocno rozczarowuje). Opowieść, której maksyma mówi, że należy cieszyć się życiem i nie poddawać się w trudnych momentach. Taka trochę bajka. 7/10 Cytuj
Labik 10 Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 (edytowane) ]Gamer - fajne kino rozwalankowe, nie silące się w najmniejszym stopniu na bycie czymś więcej niż tylko durną odprężarką po ciężkim dniu w pracy. Efekciarskie strzelaniny to wizytówka tego filmu, ale przyznam, że sama tematyka też wciąga (bądź co bądź jest to film wybitnie skierowany do graczy). Dodatkowy plus za Dextera. 7=/10 dla mnie syf, szkoda czasu na ten film ten ryj tego dextera mnie tak wkurfial ze az psulo mi to film Edytowane 9 stycznia 2010 przez Labik Cytuj
Wojthas 93 Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 Savior - świetny dramat o wojnie w Jugosławii, dożo mocnych i poruszających scen, dobra rola Dennisa Quaida. Ogólnie kawał dobrego kina, polecam 9/10. Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 So I Married An Axe Murderer - lekka komedyjka z M. Myersem. 17 lat na karku, a wciąż potrafi rozbawić. Taki filmek do wyrka z lasią. Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 halloween II - pomijajac wtornosc i brak skomplikowanej fabuly, horrorek to wyborny, duzo mocnych scen, klimat niezly, aktorzy graja tez w porzadku. Zombie to dobry rezyser, podoba mi sie jego podejscie do klasyka, ktory omijalem szerokim lukiem. 7+/10 Host - koreanski horror sci-fi, naczytalem sie o tym jkaie nagrody to on nie dostal, no i troche sie zawiodlem, dziwaczny ten film, niby slaby w trakcie, ale na koniec czlowiek zle go nie wspomina. Mega minus za angielski dubbing, to jest (pipi)a jakis zart, amerykance postanowili chyba osmieszyc ten film, i brzmi to jkaby podkladali glos pod kreskowke, wiec nie sciagac z dubbingiem! 7+/10 Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 (edytowane) Cabin Fever - najlepszy film Eli Rotha (pomijając Thanksgiving), ale wbrew pozorom nie jest to rekomendacja. 2/6 za podwójną dawkę cycków tej brunetki. H2 oglądałem całą akcję z pościgiem w szpitalu, a potem jakoś po tym jak pozarzynał tych rednecków to zmieniliśmy na Pandorum (swoją droga pierwsza klasa, takie Zejście w kosmosie). Daje radę, ale wydaje się gorsze od wg. mnie doskonale odnowionej jedynki, w kazdym razie inne bardzo. Póżniej podobno jest jakaś ostra psychodela. No, ale mogli by juz skonczyc z tą seria, a ja tu patrze Halloween 3D w przygotowaniu... Dobrze, ze Zombie nie macza w tym paluchów. Aha - McDowell chu.jowo się prezentuje w tych wąsach . Edytowane 9 stycznia 2010 przez Walter_Cronkite Cytuj
Snejk 273 Opublikowano 9 stycznia 2010 Opublikowano 9 stycznia 2010 halloween II - pomijajac wtornosc i brak skomplikowanej fabuly, horrorek to wyborny, duzo mocnych scen, klimat niezly, aktorzy graja tez w porządku. Tru Tru. Ząbi dowalił do piece i pokazal srodkowy palec wszystkim horror gikom, którzy oczekiwali klasycznego, idiotycznego slaszera. Wprawdzie na początku daje im nadzieje akcją w szpitalu, ale nie trwa ona dlugo:) Kurcze, to chyba najciekawszy fabularnie slaszer jaki widzialem on dluzszego czasu. Wszystko ma rece i nogi, historia wciąga, postaci wiarygodne i w dodatku ciagnace za soba brzemie dawnych wydarzen, przez mozna sie przejac ich losem;) No i Majers. Prawdziwy psychopatyczny morderca, a nie bugimen, ktory robi akuku i zabija w wymyślny sposob zeby bylo cool. A co do morderstw! Pelen wypas. Zero udziwnień i efekciarstwa. Jest brutalnie i prymitywnie. Fajny film to jest. 8/10 Cytuj
_mike 318 Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 State of Play - Ciekawy film; interesująca intryga (fajny twist fabularny); dziennikarskie śledztwo; duo Affleck i Crowe oraz tajemnicze tajemnice polityków. Świetna gra, dobra fabuła i zadowalający finał. 8/10 Public Enemies - Fajny klimat lat 30 (USA); rozwałka na całego (nie wiem czy mi się wydawało ale odgłosy wystrzałów z broni były jakoś głośniej nagrane niż reszta dźwięku); jak zawsze świetny aktorsko Depp (jak tek koleś to robi, że mu zawsze to tak świetni wychodzi?); batman jak to batman bez wyrazu; szkoda, że film biograficzny bo przez to fabularnie bez polotu ale za to nakręcony ze szczegółami - niemalże można dotknąć tamtego świata. 7+/10 Sunshine - myślałem że będzie słabo i tu mnie film zaskoczył; dobre zdjęcia - w szczególności podobało mi się jak pokazywany był "obcy" z Icarusa 1 ; aktorsko mocno średnio ale film nadrabia to historią - momentami potrafi trzymać w napięciu; obyło się też bez tandety sf. 8/10 Cytuj
Gość _Milan_ Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 book of blood - horror na podstawie ksiazki Clive'a Barkera, slaby jak cholera, nie ma porownania do pociagu z miesem, tak wiec strata czasu 5/10 Meet the feebles - dopiero niedawno przeczytalem o tym filmie, Peter Jackson , rok 89, film zrobiony za pomoca kukielek ala muppety i ludzi przebranych w kostiumy zwierzat. ogolnie to wysmiewa w nim wlasnie swiat teatralnych przedstawien telewizyjnych, jest seks, narkotyki, mafia, porno, musical, humor, w sumie wszystko jest poza ludzmi. Oglada sie to bardzo dobrze, gra aktorów jest niezla, glosy w porzadku, ale nie jest to film wybitny. Jak glosilo haslo reklamowe: " nie ma nic grozniejszego niz wsciekla hipopotamica z karabinem maszynowym" 7+/10, a moze wyzej Cytuj
Gość Grzegosz Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 Obejrzałem wczoraj film pt. Bękarty wojny. Był jeszcze gorszy niż Grindhouse, tam to przynajmniej dali wspaniały pościg samochodowy. Cytuj
epl 160 Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 ale nie bylo bear-jew i wycinania swastyk i nazistow a ja ostatnio obejrzalem se pare klasykow: on the waterfront - marlon brando kabluje na kumpli swinia, probuje wyrwac laske i nosi przez caly film jedna kurtke, 8+ from here to eternity - gleboki obraz ukazujacy zjawisko fali w zdegenerowanym amerykanskim wojsku oraz problemy wynikajace z ru.chania zony szefa 8, sequel lepszy citizen kane - orson welles zdobywa wszystko, wypina sie na przyjaciol no i umiera samotny teskniac za sankami z dziecinstwa, no zayebiscie najlepszy film w historii, buahahaha 8+ Cytuj
Tokar 8 268 Opublikowano 10 stycznia 2010 Opublikowano 10 stycznia 2010 Tropic Thunder - długo się zbierałem do obejrzenia tego filmu, bo raz, że odstraszał mnie wiecznie chcący być uberśmieszny na siłę Ben Stiller, a dwa, że nie za bardzo miałem ochotę na trzecią część Hot Shots. No ale ostatecznie chęć zobaczenia Downeya Jr. jako czarnucha zwyciężyła. Cóż mogę powiedzieć, najlepsza holyłódzka komedyja ostatnich lat. Stiller po raz pierwszy autentycznie śmieszy zamiast irytować, Downey to czysty geniusz. Black na ich tle wypada trochę gorzej, ale i tak akcja z nietoperzem zacna. Drugi plan też koazcki. Nick Nolte, a przede wszystkim Tom Cruise w życiowej roli zdecydowanie robią różnicę. Humor nieważne czy sytuacyjny, czy budowany poprzez dialogi - pierwsza klasa, człowiek się turla co chwilę. Simply Jack, ja pier/dole xD 9/10. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, to powinien zdecydowanie nadrobić zaległości. Na pewno wyższa liga niż przereklamowane Kac Vegas. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.