Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Igrzyska Śmierci - takie se, fajnie się ogląda ale trochę nudne, choć nie takie banalne na jakie się zanosiło :)

Opublikowano

ostatnio hmmm

 

The Rum Diary - Słaby nuda

Trzej Muszkieterowie - Da sie oglądnąć ale kicz i pastisz straszny

Dziewczyna Z Tatuażem - Można oglądnąć ale też trochę nudnawy

Immortals - Gorsze od 300 bo to te klimaty ale można oglądnąć

The Thing - Bardzo fajny prequel zaskoczył mnie Polecam zwłaszcza fanom oryginału

Mission Impossible 4 - Bardzo fajna jedna z lepszych części byłem w Imaxie super efekty

 

Z nowości więcej nie przypominam sobie ale pare filmów jeszcze czeka

 

Ty kolego może już lepiej wróć do działu z Xboksem.

 

A co Ci niby nie pasuje ??? Nie będę się nad każdym filmem rozpisywał bo post by zajął polowe strony przy tylu filmach

Opublikowano (edytowane)

Mnie to się zdawało, że Obso jako człowiek sukcesu z zarobkami przy których średnia krajowa wygląda jak kieszonkowe nastolatka w przeciętnej polskiej rodzinie, traktuje torrenty i inne rapidy jako sposób biedoty na kontakt z kulturą, a w trakcie co tygodniowych zakupów bierze oddzielny koszyk na blureje.

 

to to nie wiesz że internet nie od dziś zna takie przypadki. psychologia jasno określa mitomanię i manifestowanie w sieci swojej rzekomej zaj**ści jako przejaw nieudacznictwa w realu i loserstwa :) robienie tego na forum o gierkach to ho ho ho... pewne. Uciekające kurczaki 4+/10 dla tego filmidła i nic więcej.

Edytowane przez kaczoburger
Opublikowano

Przygody Tin Tin'a - Prześwietne! Najlepsza animacja jaką widziałem ostatnio. W końcu coś innego. Czekam na kolejną część :)

 

Podbijam, animacja świetna, ciągła akcja i dużo humoru. Lepsze kino niż ostatni Indiana Jones.

 

Dług - ten w reżyserii Johna Maddena, historia polowania na 'chirurga z Birkenau' przez troje agentów Mossadu. Dobre, szpiegowskie kino, nie tak zawiłe jak Tinker Tailor Soldier Spy, przez co bardziej zrozumiałe.

 

Valhalla Rising - Ponure, górskie krajobrazy i oniryczna podróż wprost do piekła.

 

Fright Night - komedio horror o wampirach z Colinem Farrellem, remake filmu z '85 bodaj. Taki film do piwka i czipsów wieczorkiem. Parę drastycznych scen, trochę głupawki. Są nawiązania do Draculi, Blade'a, Zmierzchu i tym podobnych.

Opublikowano

ghost rider: spirit of vengeance - 10/10

 

Potwierdzam, nick cage zmagający sie z wewnętrznym demonem niszczy aktorsko każdego innego. Efekty na zadziwiająco wysokim poziomie, kilka zakręconych akcji i luźna atmosfera. 8/10 w kategorii odmózgowiaczy

Opublikowano

Wracając jeszcze na moment do Srpski film. Jakby ludzie, obejrzeli ten film (i inni, którzy marudzą choć go nie widzieli i ich jedyna argumentacją jest "nie będę oglądał bo....") to by wiedzieli, że zasadniczo są tu dwie brutalne (i dosadne sceny). Całe dwie. Jedna trwa 4 sek. a drugą widzimy przez jej ułamek (zmiażdżenia głowy nie wliczam to, ponieważ to nic z czym gracz po GoW III miałby problem).

 

Są setki filmów o wiele brutalniejszych. A tam setki, tysiące wręcz.

Co śmieszne (mnie to śmieszy ponieważ widziałem te filmy więc rzeczowo i obiektywnie mogę ocenić) każda część "Oszukać przeznaczenie", czy którakolwiek piła ma więcej scen gore i są brutalniejsze niż te, które w Srpski film.

 

Jeśli ktoś chce beznadziejnego kina gore, faktycznie odpychającego i odrażającego przy okazji, to kupuje japońskie Grotesque. Tam spokojne są pierwsze minuty. Później rozpoczyna się spaczona akcja bez trzymanki z taką dawką brutalności, że Srpski film jest przy tym grzeczna dobranocka.

 

Generalnie miałem tego nie ujmować w spoiler ponieważ użytkownicy forum są dorośli, a taki spoiler i tak przez każdego będzie przeczytany (kusi), ale skoro mamy tylu wrażliwych miłośników kina, to jednak tak będzie stosowniej - opis japońskiej masakry. Uwaga, zawiera drastyczne sceny.

 

Pewien chory umysłowo sadysta ogłusza młotkiem dwoje nastolatków. Następnie torturuje ich w swojej pracowni. Piła w wersji dla osób z mocnymi nerwami.

 

 

Kobietę gwałci. Następnie robi to z mężczyzną. Piłą spalinową odcina palce temu drugiemu (odcina mu także członka, a jądra przybija gwoździami do stołu - chyba żeby nie uciekł) i robi z nich naszyjnik dla wybranki. Jej także odcina palce u dłoni (dodatkowo rękę i oba sutki) i naszyjnik wręcza chłopakowi. Stwierdza, że to za mało, zatem ją częstuje piłą spalinową raz jeszcze, a jemu wyciąga wnętrzności przez brzuch i każe mu je odcinać nożyczkami.

 

 

Absolutnie nic w moim odczuciu nie ratuje tego filmu. Durna fabuła, miałka akcja skupiająca się tylko na brutalnym okaleczaniu więźniów. Nie jestem za celowym zaniżaniem ocen (Kz2 i Edge, NG III i IGN), ale ten film jest żałośnie słaby, a może po nadzwyczajnym Srespkim filmie oczekiwania piętrzą się ku górze. 2/10. Za fakt, iż jest to tylko studium przeraźliwej brutalności nie mającej głębszego sensu. Tuż obok Facetów w bieli, jeden z najgorszych filmów jakie widziałem. Nie polecam.

 

Kolejna pozycja w kolejce.

 

Nie dalej jak dwa tygodnie temu zakupiłem "Ludzką stonogę". Spodziewałem się typowego filmu grozy kategorii B i w zasadzie taki film otrzymałem (choć tragedii nie było, ale też nie sposób nazwać go filmem dobrym). Niemniej stwierdziłem, iż kupię kontynuacja, ponieważ samo założenie jest dość ciekawe, a sam sequel poszedł w innym kierunku.

 

Obie części dzieli ogromna wręcz przepaść. Przede wszystkim stylistyka. HC II to obraz czarno biały, zupełnie jak wyśmienite "Pi" Aronofsky'ego. Dodatkowo w powietrzu unosi się nuta niepokoju. Spowodowane jest to kolorystyką, otoczeniem, jak i samą postacią głównego bohatera.

 

Martin (Laurence R. Harvey) jest ochroniarzem na parkingu. Przy okazji jest to człowiek zdeprawowany, psychicznie chory (bonusowo - astmatyk). Zapewne za taki rozwój rzeczy można obwinić jego ojca, który go wykorzystywał seksualnie. Matka także niespecjalnie kocha swego syna. Mieszkają w ubogiej, pełnej przemocy dzielnicy, co także niekorzystnie odbiło się na jego rozwoju.

 

Bohater jest maniakiem filmu "Ludzka stonoga". Postanawia pójść drogą wyznaczoną przez chorego naukowca i sam pragnie stworzyć swoja stonogę, ale z dwunastu ludzi.

 

Stylistyka, jak i bohater to największe atuty filmu. Jest niepokojąco i do połowy filmu widz sądzi, iż obcuje z pozycja co najmniej dobrą, a z pewnością ciekawą nie tylko w swych założeniach.

Laurence w swej roli spisał się znakomicie. Ma szansę być zapamiętany na długo. Nie jest łysym, wytatuowanym koksem, który hurtowo decanabol pożera, jednakże nie chciałbyś spędzić z nim nocnej zmiany.

Facet podczas całego filmu nie wypowiada ani jednego zdania, spojrzenie ma bardziej mordercze niż bazyliszek, niepokojąco oblizuje co jakiś czas swój brudny palec. Poci się, ma ataki nerwicy i ten jego inhalator....

 

19235.jpg

 

Niestety film jako taki ma ogromną ilość niedociągnięć i marnych rozwiązań. Wiadomo, tym ce(pipi)ą się tego typu produkcję, ale błąkanie się po parkingu i ostrzeliwanie kończyn przypadkowych ofiar o obowiązkowym ciosem łomem przez głowę wywołuje już za drugim razem uśmiech politowania, a jest tego więcej. Podobnie żałośnie wypada to w jaki sposób i w jakich okolicznościach Martin zwabia odtwórczynię głównej roli z "Ludzkiej stonogi" (która jest tu przedstawiona jako film). Żal.

 

Oczywiście, podobnie jak w "Pile", wszytko ma sprowadzić się do zszokowana widza, a tym zajmują się iście drastyczne sceny.

 

Skok w tej materii jaki dokonał się od poprzedniczki jest olbrzymi. Zasadniczo pierwszą część na upartego można było obejrzeć z dziewczyną. W kontynuatorze chorej wizji to nie przejdzie.

Wybijanie młotkiem zębów, morderstwo na noworodku, podrzynanie gardeł (nie subtelne podcięcie, ale dosadna wizja znana z filmików rodem z Iraku), wyrywanie języka, no i groteskowa wręcz odmiana karmienia kałem poszczególnych segmentów znana z pierwszej części. O ile tam zniesmaczała, ale kończyła się na: "chce mi się srać" ->"yyyy" -> plum -> "sorry", tak tutaj widza torpedują odchody wymieszane z krwią, które muszą połykać kolejne części tworu Martina przy jego obłąkanym śmiechu.

 

Obraz upodlenia szaleńca jakim jest Martin przez pierwszą połowę jest ciekawy. W drugiej bazuje niestety głównie na brutalnych aktach bezsensownej przemocy (jeśli ochroniarz chce się bawić chirurga, a do dyspozycji ma nożyce, młotek, zszywacz do papieru, łom, to kończy się to różnie) i kiepskich założeniach fabularnych (kobieta w zaawansowanej ciąży potrafi prześcignąć dorosłego faceta, który zabarykadował wejście do magazynu, i który radzi sobie z położeniem dwóch mężczyzn, czy stukilogramowego skinheada, ale już z szybą w samochodzie nie). Nawet zakończenie wypada licho.

 

Warto obejrzeć dla głównej, niebanalnej roli. Nic poza tym. 4/10.

Gość mate5
Opublikowano

Rycerz - od tysiecy lat zabieralem sie do filmow Majewskiego i wreszcie zaczalem. W kwestii stylistyki najprosciej go okreslic jako przeniesienie poezji na ekran. Historie i przeslanie filmu najpelniej przekazuje ostatnie wypowiedziane zdanie, do ktorego polecam "dotrzeć". Wsztrzymam sie z ocena bo naprawde nie ma pojecia jaka przyznac.

 

No i Skarga na plus.

Opublikowano (edytowane)

Sylvan prawie "rozebrał" na częsci pierwsze filmy które osobiście troszeczkę lubię, ale nigdy bym nie odważył się na forum publicznym na takie rozważania na ich temat. Zarówno Grotesque, Ludzka Stonoga 2 czy Srebski Film to obrazy na pewno nie dla wszystkich, ba! nawet nie dla 95 % społeczeństwa. Dlatego moim zdaniem po obejrzeniu tych filmów każdy powinien zadać sobie pytanie czy jestem normalny? Mi wyszło że trochę jestem bo w scenach gwałtów na własnym dziecku czy noworodku odczuwałem zażenowanie i pogardę dla ludzi którzy to zrobili. Dla mnie to jednak zboczeńcy bez hamulców, którzy powinni zamiast zza kamery spoglądać do nas z zakładów zamkniętych. Chyba...

 

Mimo że lubię takie kino, uważam że niektórych tematów nie powinno się ruszać.

Piła przy w/w filmach jest poprawna politycznie i dla wszystkich.

 

Srebski film mimo wszystko wygrywa okrucieństwem z konkurencją, dwie sceny w tym filmie nie powinny być nakręcone. Mam na myśli te z "nieletnimi" resztę mogę spokojnie przełknąć.

Edytowane przez .:marioo:.
Opublikowano

American Psycho - Nie wiedzieć czemu, ale nigdy wcześniej tego filmu nie widziałem. I żałuję, ale na szczęście ostatnio nasza rodzima telewizja mile mnie zaskoczyła i wyemitowała dla nas ten wyśmienity kawałek filmowej taśmy. Christian Bale w swojej życiowej roli (jednej z kilku wybitnych). Reżyser świetnie pokazał "przeobrażenie" karierowicza goniącego za swoim amerykańskim snem, w psychopatycznego mordercę. Oczywiście film mógł być totalną klapą, gdyby nie doskonała gra aktorska Bale'a. Każde kolejne morderstwo coraz bardziej pogłębiało schizę bohatera. Każdy detal budował profil psychologiczny psychopaty (np. zeszyt z "rysunkami"). Każda kolejna minuta filmu ukazywała powolny upadek człowieczeństwa w negatywnym bohaterze. Film godny polecenia nie tylko fanom samego Christiana Bale'a, fanom gatunku czy miłośnikom efektownych "wykończeń" (rzut piłą mechaniczną do celu miażdży), ale każdemu kinomaniakowi. A co ważne sceny morderstw nie odpychają od ekranu latającymi członkami czy kilogramami flaków choć krew bryzga gęsto :)

Ocena: 8+/10

Opublikowano (edytowane)

Skazani na Shawshank - istne arcydzieło. Dawno nie miałem styczności z filmem, który aż cztery razy próbował wycisnąć ze mnie łzy, walczyłem jak lew, ale gdy na ekranie zaczęły pojawiać się napisy końcowe... no uległem. Naprawdę piękny film, emocje były spotęgowane, ponieważ kilka dni wcześniej czytałem książkę ( choć akurat ekranizacja nieco bardziej do mnie przemówiła, być może dlatego, że w pierwszym przypadku jest to nowela). Kto nie obejrzał, szczerze polecam z całego serca.

Edytowane przez Duki
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Opublikowano

Skazani na Shawshank - istne arcydzieło. Dawno nie miałem styczności z filmem, który aż cztery razy próbował wycisnąć ze mnie łzy, walczyłem jak lew, ale gdy na ekranie zaczęły pojawiać się napisy końcowe... no uległem. Naprawdę piękny film, emocje były spotęgowane, ponieważ kilka dni wcześniej czytałem książkę ( choć akurat ekranizacja nieco bardziej do mnie przemówiła, być może dlatego, że w pierwszym przypadku jest to nowela). Kto nie obejrzał, szczerze polecam z całego serca.

 

homophobic-seal-gaaay.png

 

Shawshank Redemption to typowy średniak.

  • Minusik 2
Opublikowano

A dla mnie Władca Pierścieni to średniak. Po prostu posłużę się banalnym stwierdzeniem, że każdy ma swój gust. Ja odebrałem ten film na swój sposób i jestem zachwycony. Przypuszczam ponadto, że brakowało Ci w nim jakiejś fizycznej dynamiki, albo coś w ten deseń.

Gość mate5
Opublikowano

Nieprawda, użytkownicy filmweba i imdb nie mogą się mylić. To najlepszy film świata. Tak samo jak Godfather i Forrest Gump.

Opublikowano (edytowane)

A dla mnie Władca Pierścieni to średniak. Po prostu posłużę się banalnym stwierdzeniem, że każdy ma swój gust. Ja odebrałem ten film na swój sposób i jestem zachwycony. Przypuszczam ponadto, że brakowało Ci w nim jakiejś fizycznej dynamiki, albo coś w ten deseń.

 

Nie, brakowało mi głębszego sensu i przesłania większego niż niedzielne kino familijne na TVNie.

Edytowane przez qb3k
Opublikowano (edytowane)

A dla mnie Władca Pierścieni to średniak. Po prostu posłużę się banalnym stwierdzeniem, że każdy ma swój gust. Ja odebrałem ten film na swój sposób i jestem zachwycony. Przypuszczam ponadto, że brakowało Ci w nim jakiejś fizycznej dynamiki, albo coś w ten deseń.

 

Nie, brakowało mi głębszego sensu i przesłania większego niż niedzielne kino familijne na TVNie.

 

Film nie ukazuje czegoś nowego pod tym względem, fakt. Jak dla mnie jest po prostu o przyjaźni i wolności, której paradoksalnie czasem człowiek doznaje w miejscach, które z reguły mają ją odbierać na całe życie. Nie wiem, jakiego Ty sensu szukasz, ale porównanie do niedzielnego kina na TVN'nie uważam za nieco bezczelne :). Cóż, gusta.

Edytowane przez Duki
Gość Orson
Opublikowano

Duki broń boże nie oglądaj Króla Lwa. Scena gdy Mufasa spada ze skały mogłaby cie zabić

Gość Orson
Opublikowano (edytowane)

załóżmy,że mój wykrywacz ironii się popsuł i nie wiem czy żartujesz. Żartujesz? :)

 

to 18 letnia bajka. OSIEMNASTOLETNIA :)

Edytowane przez Orson
Opublikowano

A dla mnie Władca Pierścieni to średniak. Po prostu posłużę się banalnym stwierdzeniem, że każdy ma swój gust. Ja odebrałem ten film na swój sposób i jestem zachwycony. Przypuszczam ponadto, że brakowało Ci w nim jakiejś fizycznej dynamiki, albo coś w ten deseń.

 

Nie, brakowało mi głębszego sensu i przesłania większego niż niedzielne kino familijne na TVNie.

 

A czy ty przypadkiem nie hejtowałeś Forresta Gumpa jako ckliwej bajki z przygłupem w roli głównego bohatera ? Odnajdywanie sensu i przesłania w kinie nie jest twoim najmocniejszym punktem, nawet kiedy podają je na tacy.

Opublikowano

Duki broń boże nie oglądaj Króla Lwa. Scena gdy Mufasa spada ze skały mogłaby cie zabić

 

To jeszcze bym może przebolał, choć po obejrzeniu Titanica boję się pływać nawet kajakiem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...