Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Imaginearum

 

Muzyczna podróż po surrealistycznym świecie z grupą Nightwish. Film dość nietypowy i na pewno nie dla każdego widza. Dla mnie bardzo się podobał, co więcej - uroniłem w  finale łezkę.

 

 

Epic (pl: Tajemnica Zielonego Królestwa)

 

żałuję, że nie byłem na tym filmie w kinie z dziećmi, świetnie zrealizowana animacja; w domu też przyjemnie nam się oglądało :)

Edytowane przez Andreal
Odnośnik do komentarza

Gangster Squad - przeraźliwie oklepany i przeciętny film. Paru głównych bohaterów zachowuje się jakby w każdej scenie chcieli powiedzieć 'ale jestę kul'.

Sean Penn jak badass raczej śmieszy, chciał chyba być naraz De Niro i Pacino a wyszła komedia.

Poza tym to jedna wielka wydmuszka, jedynie na Emmie Stone jak zawsze miło oko zawiesić.

 

5/10

Odnośnik do komentarza

world war Z - w miare ciekawy film o zombiakach, jednak troche schematyczny, mimo że wyróżnia sie skalą problemu - zamiast historii grupki osób próbujących przetrwać mamy walke na wielka skale z tysiącami zombiaków atakującymi cale miasta. no i nie są to zwykłe zombiaki tylko turbo-zombie ktore biegają i skaczą na ludzi jak gepardy :P

jednak miałem też negatywne wrażenie że fabuła nie ma żadnego sensownego ciągu i zamysłu tylko jest zrobiona na zasadzie "pociągnijmy głównego bohatera tak żeby móc pokazać widowiskowo kilka miejscówek na świecie" - i takie mialem wrazenie - bohater lata po świecie szukając źródła zarazy ale zupełnie bez konkretów i bez realnego celu, takie zwiedzanie różnych miast dotkniętych zarazą, to była największa bolączka..

chociaż poza tym fabularnym rozmemłaniem to trzeba przyzanć że sceny dzikich chord biegających zombiaków całkiem widowiskowe i dają powiew świeżości względem snujących sie i powłóczących nogami trupków (chociaz i tak wole właśnie te typowe, ale czasem odmiana tez jest miła)

 

ogolnie jak ktoś chce sieczki z zombiakami to polecam, jeśli ktoś chce mądrego filmu z ciekawą fabułą to radze sie zastanowić 2 razy

Odnośnik do komentarza

Gangster Squad : całkiem dobre kino, raczej bez aspiracji na poważny dramat gangsterski, ot taki akcyjniak z dobrą obsadą i bardzo luźnym traktowaniem prawdziwej historii, ale ogląda się dobrze, nie nudzi, choć jakichś zapadających super w pamięć akcji nie ma. Pozytywne zaskoczenie, szczególnie po sprawdzeniu recenzji.

 

Iron Man 3 : najsłabszy z trylogii, ale to nadal IM, czyli luźna, efekciarska historia ze świetnym (choć tu już z na siłę wciśniętymi "dylematami" i rozterkami) jak zawsze Downeyem Jr. Główny zły

czyli Pearce, bo postać Kinglsey'a okazała się tylko komediowym epizodem, umiarkowanie śmiesznym

kiczowaty i naciągany, o braku logiku i konsekwencji w pewnych sprawach się nie wypowiadami, bo to tylko kino komiksowe, choć czasem razi w oczy. Średniak.

 

Side Effects (Panaceum w PL, lol) : nowy Soderbergh, o którym jakoś wydaje mi się, że jest dosyć cicho. W każdym razie film dobry, spokojny, wręcz powolny, ale w żadnym razie nie nudny, zresztą raczej niezbyt długi. Mamy dziewczynę, której mąż właśnie wyszedł z pierdla, a ona cierpi na depresję i zaczyna terapię u Jude Lawa (jak zwykle dobra rola). O filmie wiedziałem w sumie tyle, co z raz, dawno obejrzanego trailera, więc nie do końca wiedziałem, czeg się spodziewać. Wyszła z tego całkiem niezła intryga z lekarzem w roli głównej i

twistem, który w sumie można wyczuć, ale i jest ok

. Polecam jak ktoś ma smaka na takie kino.

 

Straszny FIlm 5 : spodziewałem się shitu i pewnie nawet bym tego nie ruszał, no ale jakoś tak tradycyjnie wszystkie części widziałem, to wypadało sprawdzić piątkę. Cóż, faktem jest, że mnóstwo tu nieśmiesznej żenady, praktycznie brak znajomych twarzy z poprzednich części (w ogóle zresztą znanych aktorów, poza Sheenem w epizodzie), a niektórych parodiowanych tytułów nawet nie kojarzyłem, jednak są momenty zabawne, z reguły głupie, ale uśmiech się pojawia. Z braku laku, albo jak ktoś ma sentyment do serii, można sprawdzić, ale parodie są od paru lat w ciężkim stanie.

Odnośnik do komentarza

Wróciłem z Riddicka.

Oglądałem jeden trailer na początku, potem nic. Nie nastawiałem się na nic, poszedłem z czystym umysłem.

I film mi się podobał, aczkolwiek moim zdaniem nie jest to poziom poprzednich części. 

Jest to stary, dobry Riddick, ale imo nie tak świeży jak bym chciał. Oglądając film miałem wrażenie, że gdzieś to już widziałem i oczywiście na myśl przychodziły poprzednie dwa filmy chociaż bardziej Pitch Black niż KR. Czy to źle? Nie wiem, dla mnie bez znaczenia, bo mimo "znajomości" film oglądało mi się całkiem ok.

Początek dla mnie dosyć słaby, aczkolwiek im dalej tym jakby lepiej, chociaż cały czas towarzyszy nam ten efekt "no kurde gdzieś to już widziałem"/"no kurde coś podobnego było w PB". Trochę za mało świeżych pomysłów dla mnie. 

Natomiast efekty specjalne jak dla mnie bardzo wysoka półka, czy to potwory, czy to krajobrazy. Fabuły tutaj nie szukajcie, bo jej nie ma. Generalnie fabułę można wziąć z PB czyli Riddicka szukają wszyscy i musi się wydostać z planety. 

Jak dla mnie dobry film, ale słabszy niż poprzedniczki. Jak ktoś niedawno oglądał PB(albo pamięta z niego dużo) niech poczeka na BD, natomiast jak ktoś mało pamięta z PB to śmiało. Bo w sumie co się oszukiwać, Riddick to tak naprawdę Pitch Black 2. 7/10

P.S Gdybym miał iść na Riddicka, ale wiedziałbym, że w sumie w trailerze była większość filmu to poczekałbym na BD. 

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza

The Incredible Burt Wonderstone (2013) - przyjemna komedia na niedzielne czy tam sobotnie popołudnie, miejscami całkiem śmieszna.

Jim Carrey i jego rola podnoszą ocenę o 1 oczko, kocham gościa.

 

7/10

 

 

World War Z (2013) - ale guwno, totalnie mnie ten film niczym nie zaciekawił (oprócz paru fajnych scen w stylu TLOU) a do tego pg13 wali po oczach jak cholera.

 

4/10

Edytowane przez Masorz
Odnośnik do komentarza

WWZ- moooocno nijaki film z debilną fabułą, ale można obejrzeć w przeciwieństwie do filmu poniżej. Najlepszy motyw: dlaczego Izrael zbudował mur :D

 

Iluzja A.D. 2013- 2012 2.

 

Słabiutki ten rok jeżeli chodzi o dobre blockbustery :confused:. Jedynie Star Trek dał radę, a po całej reszcie wychodziłem obrażony z kina albo pocieszałem, że jedyne co straciłem to czas.

 

I jeszcze wracając do Iluzji, ten cały cukerberg jest najbardziej denerwującym aktorem młodego pokolenia. Maniera zblazowanego introwertyka rozpierdala system. Cały czas gra samego siebie.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Ale o jakim sentymencie mówimy do Scary Movie skoro po dwóch częściach, bracia sprzedali prawa do serii jakiemuś żydowi.

 

No ale to ma oznaczać, że nie można mieć sentymentu do części 1-4 ?

 

Widziałem też niedawno Love And Other Drugs : niby komedia romantyczna, choć powodów do śmiechu raczej za wiele nie ma, ale nie jest też mdło i ckliwie, całkiem ciekawa historia, choć bardzo standardowy sposób prowadzenia historii. Ujdzie. Jak kogoś jara Anne Hathaway, to dodam, że pojawiają ma sceny topless.

Odnośnik do komentarza

 

 

Pain and Gain : miałem dobre przeczucie co do tego filmu od pierwszych materiałów i trafiłem. Mimo osoby reżysera, która niektórych na wstępie odrzuci, jest to naprawdę fajne, luźne i często wywołujące śmiech kino. Można by powiedzieć, że głupi film o głupich kolesiach, na dodatek na podstawie prawdziwej historii (czasem mocniej, czasem luźniej się trzymający faktów). Postacie rozwalają, głównie typ grany przez The Rocka. Wizualnie ładnie i efekciarsko. Warto sprawdzić.

 

 

właśnie skończyłem oglądać, danwo sie tak nie pośmiałem - polecam, mimo, że trochę za długi. No i ta blondyneczka.. 

Edytowane przez Banny
Odnośnik do komentarza

Gorący Towar - niby taka rewelka miala byc, ale mnie raczej niewiele tam smieszylo ( a lubie generalnie takie lekkie komedie ) . A ta Melissa McCarthy to jest bardziej irytująca niz smieszna. ogółem 5/10 jak dla mnie

 

World War Z - jak na poziom tegorocznych blockbusterow ktore do tej pory widzialem to jest ok. dobrze sie oglada, az tak strasznie nie wali glupotami po ryju no i koncówka fajna, klimatyczna. 7/10

Odnośnik do komentarza

Pain & Gain - zayebista komedia - sa cycki, szybkie samochody, The Rock, narkotyki, idealnie pasujaca muzyka i to wszystko podlane sosem 'historia na faktach autentycznych', chociaz mysle, ze czesc scen jest troche nagieta. Bawilem sie swietnie i przy niektorych scenach plakalem ze smiechu, wiec 8/10

 

Fast & Furious 6 - lubie ogladac Doma i spolke od pierwszej czesci, wiec najnowsza nie mogla mnie ominac. Rozpyerdolu jaki sie tu dzieje nie powstydzilby sie sam Michael Bay - jest czolg, latajace samochody wyrzucane w powietrze przez customowe bolidy i sporo wybuchow. Ogolnie sporo sie dzieje, ale w tym wszystkim zginely gdzies wyscigi. Niby wydawaloby sie to logiczne, patrzac na to, ze glowni bohaterowie wyrosli juz z wieku neonow pod samochodem, ale mogliby wrzucic cos wiecej. Naciagane 7/10 przez sentyment do starych czesci. 

 

21 Jump Street - poczatek konkretnie mnie zniszczyl xD, dalej jest nie gorzej i oglada sie bardzo dobrze. Dlatego bez zbednego pyerdolenia 7+/10

Odnośnik do komentarza
Gość _Milan_

i spit on your grave 2

 

straszny średniak powielajacy fabułe jedynki, znowu samotna piekna dziewczyna zostaje zgwałcona i sie mści po tym jak niby ją oprawcy zamordowali.

Dużo golizny, mniej dosłowne sceny gwałtu, brzydsza laska, no i calkiem ok sceny smierci, tylko  z jajcami w imadle to juz przesadzili, musialem jednak zakrywac reka jak wnetrze polecialo na podloge ;/

 

5/10

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj widziałem polecaną przez kogoś w innym temacie Obecność

I powiem, że naprawdę dobry horror, dawno czegoś tak dobrego nie widziałem z tego gatunku. Inne filmy mnie po prostu albo znudziły, albo zwyczajnie były przereklamowane. Natomiast tutaj. Uwielbiam takie klimaty, egzorcyzmy, demony. I film wpasował się w moje gusta. Szkoda, że początek dosyć rozciągliwy i film rozkręca się w kilkadziesiąt minut.

Końcówka do przewidzenia, ale do końca oglądałem z wyczekiwaniem, ze może jednak coś się stanie niebywałego. Plusem jest także to, że podobno film na faktach, a z tego co chwilowo luknąłem to taki typek jak Ed Warren istniał. W ogóle widać, że to nie pierwszy lepszy spec od tego typu rzeczy tylko doświadczony typek. Szkoda w sumie, że nie pokusili się o jakieś zaskoczenia, bo w sumie koniec jest rodem z hollywoodu. ;]

A no i wolałbym, żeby w filmach o demonach nie było ukazanych sylwetek zmarłych tylko po prostu byli ukazani jako zjawy/cienie, moim zdaniem podsyca to klimat i film staje się straszniejszy. 

Mimo tego film to dalej dobre guwno w tym temacie i kilka razy podskoczyłem z fotela. Jak dla mnie mocne 8/10

Chętnie obejrzałbym coś równie dobrego, bo ostatni film, na którym ostro srałem po gaciach to Paranormal Activity oglądany o 1 w nocy ze 3 lata temu. 

Edytowane przez suteq
Odnośnik do komentarza
Co wy tak jeździcie po tym World War Z ? ;)

Typowy blockbuster. Musi być gwiazda, muszą być urywające dupe efekty.Do oglądania używać gałek ocznych a nie mózgu :D Ja zawszę podchodzę na luzie do takiego widowiska, jeśli nie jestem w kinie to odpalam obowiązkowo w Full HD na 42 calach.

Nie zgadzam się, że temat jest oklepany. To inne podejście do zombie. zamiast powolniaków  jak z Walking Dead czy Żywych Trupach, mamy szybkie i atakujące ludzi niczym dzikie zwierzęta. Bohater też jest inny ( jeden,zamiast grupki którą  dopadają i  pożerają zombiaki co 5 minut filmu jak to zwykle bywa). W tym filmie nie ma czasu na nudę, wszystko zmienia się jak kalejdoskopie, bohatera rzucają po świecie jak w grze video, że nie logicznie ? (pipi) z tym :D  Rzeź w Jerozolimie jest epicka, chyba najlepsze efekty od czasu Avangersów, chwilę później akcja w samolocie, potem klimatyczne laboratorium  i świetne przygnębiające zakończenie które ewidentnie wskazuje, że to tylko wstęp do trylogii. Polecam  do michy popcornu i piwa :) 

7.5/10

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

R.I.P.D. - nieudany klon Men in Black, którego nie ratuje nawet Jeff Bridges, oglądać po olbrzymich ilościach środków odurzających

 

 

a najlepiej sobie po prostu darować

 

 

 

World War Z - z zombie w temacie, film jednak nastawiony przede wszystkim na efekty i akcję, całkiem im się udało, no i takich zombie Hollywood jeszcze nie widziało, polecam.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Musimy porozmawiać o Kevinie - w sumie tak z niczego zacząłem sobie to oglądać, zachęcony pozytywnymi recenzjami. Z początku film jest trochę chaotyczny i chce się go wyłączyć, ale gdzieś pojawia się pewna zagadka, której chęć rozwikłania trzyma do końca filmu, nawet jak domyślimy się co się stało. Tytułowy Kevin pojawia się dopiero nieco później, i od tego momentu film naprawdę nabiera rumieńców. Całe perypetie i trudności z jego wychowaniem, specyfika rodziców, i całość będąca niczym studium psychologiczne jak wychować psychopatę. Film budzi jakiś naturalny niepokój, stara się zaczepiać widza, a po wszystkim zmusza do refleksji. Na plus w filmie rola Tildy Swinton, a także Jasper Newell również spełnił swoje zadanie w roli młodego Kevina. Jedyne co mi po tym wszystkim nie pasowało, to coś co muszę niestety oznaczyć spoilerem:

 

Rozumiem, że łuk w tym filmie nie pojawił się przypadkowo i zażartowałem sobie że będzie na końcu masowym mordercą z łukiem... Nie sądziłem, że się to sprawdzi. Ok, tylko jak on z tego łuku zabił tyle osób na sali gimnastycznej Oo' Ok, mógł mieć dobrego cela, ale no... Co ci studenci, stali jak słupy i czekali aż każdego z nich trafi? Przecież mogli albo biegać, albo zasłonić się materacem lub nawet innym ciałem, cokolwiek. Nie mówiąc już że on zdążył jeszcze zablokować wyjścia blokadami rowerowymi!

 

Mimo tego moim zdaniem lekkiego niedociągnięcia, cały film jest bardzo dobry, intensywny i stara się pokazać pewien klasyczny przypadek w ogólnym zarysie... To się według mnie udaje, za co film ma ode mnie: 8+ .

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

 

Co wy tak jeździcie po tym World War Z ? ;)
 chyba najlepsze efekty od czasu Avangersów

 

 

 

World War Z - z zombie w temacie, film jednak nastawiony przede wszystkim na efekty i akcję, całkiem im się udało, no i takich zombie Hollywood jeszcze nie widziało, polecam.

 

Chyba oglądaliście inny film. Dla mnie efekty w tym filmie to był śmiech na sali. Sztuczne i plastikowe. WWZ to według mnie bardzo słaby film. Banda no-name'ów oraz Brad Pitt walczą ze śmiesznymi zombiakami. Sceny w szpitalu to już parodia. Jedyna dobra akcja to

odcięcie ręki

. Jedyne co ratuje ten film to ostateczny sposób na zombie, który chociaż trochę odstawał od schematów.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...