Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wilk z Wall Street - nie rozumiem zachwytu nad tym filmem... Jest ciekawy, dużo w nim scen seksu, wciągania koki i zażywania innych narkotyków, ale mnie to znudziło. Brakuje mi też jakichś wniosków płynących z całej historii. Jak dla mnie Wilk niczego nie przekazuje, ale nie zmienia to faktu, że jest solidnie nakręconym filmem, a Leo chyba dostanie wreszcie Oskara (w Django grał lepiej, IMO). 6/10

 

nudzi, bo jest o godzinę za długi. spodziewałem się też większego upadku gatsbyego, a tu w sumie lajcik z tym był po 2h kombinacji, ćpania i szaleństw. ale scena w klubie golfowym godna las vegas parano ;)

Opublikowano

Robocop (2014) - Jestem pod dużym wrażeniem. Twórcy obrali kierunek dramato-sensacyjny, z dramatem jako głównym kołem napędowy całego filmu. Co w efekcie dało 70% fabuły skupia się na samej postaci Robocopa, o tym jak się nim stał, relacjach z rodziną, przyjaciółmi, pracą i wewnętrzną walką z samym sobą. W filmie nie ma za wiele pseudonaukowego bełkotu i to w zasadzie cieszy. Scenariusz całkiem nieźle przemyślany. Całość stanowi jednak swego rodzaju prolog do kolejnych części, które z pewnością będą musiały zawierać nieco więcej dynamiki, jeśli film ma się utrzymać. Zdecydowanie polecam obejrzeć. Kawałek solidnej produkcji.

Opublikowano

Mulholland Drive- Trochę mną sponiewierało, podszedłem do tego na za dużym luzaku, może przez początkową formę taniego kryminału. Poplątana chronologia wydarzeń daje najbardziej w kość, (prawie) jak zwykle u Lyncha nic nie jest oczywiste, ale (prawie) jak zawsze hipnotyzujące. Watts jest fantastyczna, na drugiej miło zawiesić oko. 9/10

 

The Help- dobrze zagrane, ciepłe kino oskarowe, można sobie pochlipać, Emma Zawsze Dycha, pamietaj: tylko ocean nas dzieli... . 7 z plusem (plus od dziewczyny, fanki książki- podobno dobra ekranizacja, raczej wierna oryginałowi, ze świetnie dobraną obsadą)

Opublikowano (edytowane)

RUSH (Wyścig) 8+/10 Bardzo mocne prawie 9

 

Naprawdę żałuję że nie obejrzałem tego filmu w kinie :(, sam nie wiem czy to przez to że oglądam F1 ale jest MEGA. Słyszałem tylko że daje radę ale to co otrzymałem przewyższyło moje oczekiwania, poczynając od świetnej muzyki po przez grę aktorską Thora ;) oraz reszty aktorów. Jednym słowem kto jeszcze nie oglądał ten niech jak najszybciej nadrobi zaległości.

Edytowane przez marekjw2523
Opublikowano (edytowane)

Ostatnio widziałem :

 

Ain't Them Body Saints : w skrócie, mąż idzie do więzienia, żona w ciąży zostaje na wolności, facet ucieka i kombinuje, jak nawiązać z rodziną kontakt i razem się ulotnić. Zarys brzmi ciekawie, film jednak przedstawia tę historię w sposób monotonny, bohater podejmuje sporo nielogicznych, nieostrożnych decyzji. Aktorsko ok, ale ogólnie nie ma co sobie zawracać głowy, zresztą sam nie wiedziałbym o tym filmie, gdyby nie jakiś ranking najlepszych plakatów filmowych 2013.

 

Best Man Down (Drużba Nie Żyje) : nastawiałem się na komedię, ale w trakcie trwania filmu zrozumiałem, że takie spojrzenie na ten film nie ma sensu, to raczej dramat z kilkoma śmieszniejszymi dialogami. Początkowo niezbyt mi się podobał, ale z czasem film zaczyna interesować. Trochę irytująca (początkowo) postać młodej dziewczyny, reszta bez większego wyrazu (poza grubym, który w każdym filmie w którym go widzę, gra prawie tą samą postać). Tzw. film z przesłąniem. Można sprawdzić.

 

Szefowie Wrogowie : takie se, głupkowate w negatywnym sensie i generalnie mało śmieszne. Najzabawniejszy w tym wszystkim jest chyba Jamie Foxx, Jennifer pojawia się tylko, żeby poświecić buźką i ciałem, a główna ekipa to irytujący i nieśmieszny Charlie Day, ni chooja nie sprawdzający się w komediach Bateman (w ogóle za nim nie przepadam) i w miarę spoko Sudeikis. No i Spacey na poziomie. Z braku laku można obejrzeć, ale raczej nie polecam.

 

The Watch (Straż Sąsiedzka) : znowu, sięgnąłem po film, znając w zasadzie tylko obsadę i jednozdaniowy zarys fabuły, jakież więc było moje zdziwienie, kiedy okazało się (dosyć szybko), że

główny wątek kręci się wokół ataku UFO na Ziemię, lol,

co może i nie byłoby problemem, gdyby film był śmieszniejszy. Chociaż nie powiem, są zabawne momenty, no i całkiem niezły soundtrack. Ujdzie.

 

Doubt : po śmierci P.S. Hoffmana rzucały się w oczy różnego rodzaju filmografie owego aktora, a co za tym idzie przypomniałem sobie o paru zaległych produkcjach z jego udziałem. Wątpliwość jest filmem bardzo dobrym, Hoffman stworzył świetną kreację, o Meryl Streep nie trzeba nawet nic pisać. Jak najbardziej polecam tym, którzy nie widzieli, ale nastawcie się na produkcję powolną, spokojną (bynajmniej nie nudną)

 

Człowiek z Księżyca : jako film biograficzny : ok, tyle, że biografia Kaufmana zupełnie mnie nie interesowała sama w sobie (nie ukrywam, że typa po prostu nie znałem, na dodatek jego poczucie humoru było bardzo specyficzne), choć pokazane epizody z jego życia "scenicznego" były całkiem ciekawe. Jim świetnie wcielił się w Kaufmana, co nie zmienia to faktu, że film nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia, ot obejrzeć i zapomnieć, niestety.

 

12 Years A Slave : no całkiem całkiem, ale czy film roku ? Raczej nie. Aktorsko bardzo wysoki poziom (Fassbender jak zwykle rządzi, mimo, że w epizodzie), ładny motyw przewodni, no i historia oparta (w jakim stopniu, to inna sprawa), na faktach. Mnie się spodobało, odrzucam całą dyskusję o poprawności politycznej itd. Przemoc jest pokazana całkiem dosadnie. Szkoda że ciężko odczuć tu w jakikolwiek sposób mijanie lat (charakteryzacji w zasadzie brak, Solomon wygląda po 12 latach prawie tak samo, jak przed całym koszmarem). W każdym razie, polecam.

 

Kamerdyner : przy okazji skusiłem się na inną historię Murzyna w USA. Tutaj pachnie to wszystko już większą sztampą i uproszczeniami, główny bohater i jego historia mają w zasadzie niewiele wspólnego z prawdziwą historią kamerdynera z Białego Domu, ale oglądało się to i tak całkiem przyjemnie. Lubię Whitakera, więc tu plus, epizody prezydentów wypadały różnie (Nixon to nieporozumienie, Reagan całkiem nieźle, mówię tu o podobieństwie fizycznym), Oprah na drugim planie, o dziwo, spoko. Można sprawdzić.

 

Grawitacja : niestety, typ filmu, który ewidentnie traci, gdy nie ogląda się go w kinie. Widoki i efekty piękne (choć to odbijanie się kosmonautów od wszystkiego trochę groteskowo momentami wyglądało), Bullock ok, ale też brak tu jakichś wyżyn aktorskich. Clooney przyjemny drugi plan. Już pomijam pewne nieścisłości związane z realiami kosmicznymi (orbitowanie satelit, prawa fizyki).Fajna muzyka i oczywiście świetne udźwiękowienie. W sumie szkoda, że taki krótki to film, polecam.

 

Now You See Me : efekciarskie kino z całkiem niezłą obsadą, momentami naciągane i głupie, ale jako lekka rozrywka się nadaje.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Opublikowano (edytowane)

Sierpień w hrabstwie Osage - świetna obsada (oprócz Meryl Streep i Julii Roberts m.in. Juliette Lewis, Obi Wan Kenobi i serialowy Sherlock Holmes z zupy), zgrabnie poprowadzony scenariusz (zapewne dlatego, że film powstał na podstawie sztuki teatralnej), bardzo dobry montaż. Genialna gra aktorska wszystkich, a szczególnie Meryl Streep. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej wyczucia aktorskiego, warto obejrzeć chociażby dla tej roli.
 
Her -

Creepy hipster Pheonix pieprzy się z komputerem a cały świat go pociesza wśród monologów mądrości a'la Paulo Coelho

 

wszyscy się zachwycają, a mi film wydał się głupkowaty i znudził mnie totalnie.

Edytowane przez selene
Gość mate5
Opublikowano

Boogie Nights - jeden z tych filmów gdzie chłonie się każdy kadr, każdy dialog, każdy gest i wyraz twarzy postaci, każdy przedmiot. Z trzech andersonów chyba najbardziej wypada lubieć Wesa, ale do mnie najbardziej przemawiają filmy p. t. z magnolią na czele.

Opublikowano

Odświeżony po 13 latach...

7033912.3.jpg

Piękna muzyka oraz zdjęcia. Świetna gra aktorska obydwu nieszczęśliwych par. Matrix po średniowiecznym państwie środka i przede wszystkim naprawdę piękna baśn. 4 oskary, w tym za najlepszy film nieanglojęzyczny, w pełni zasłużone.

10/10

 

Bo za gimbusa płakałem na finale jak survysyn. 

Opublikowano

Boogie Nights - jeden z tych filmów gdzie chłonie się każdy kadr, każdy dialog, każdy gest i wyraz twarzy postaci, każdy przedmiot. Z trzech andersonów chyba najbardziej wypada lubieć Wesa, ale do mnie najbardziej przemawiają filmy p. t. z magnolią na czele.

wesa nie cierpie za infantylność i baśniowe historie, które wielkie problemy(patrz Darjeeling Limited) przeobrażają w zwykłą manierę nastolatka, który jest zły na cały świat. 

  • Minusik 1
Opublikowano

Boogie Nights - jeden z tych filmów gdzie chłonie się każdy kadr, każdy dialog, każdy gest i wyraz twarzy postaci, każdy przedmiot. Z trzech andersonów chyba najbardziej wypada lubieć Wesa, ale do mnie najbardziej przemawiają filmy p. t. z magnolią na czele.

Ja z tym filmem zawsze miałem problem, bo nie jestem pewien czy świadomość formy jest jednoznaczna z osiągnięciem artystycznego sukcesu. Czy utrzymanie filmu w ramach porno estetyki czyni film wybitnym? Reynolds był nominowany do Oskara, a sam mówił, że to największe (pipi) w jakim zagrał, czyli sam nie wiedział, jak dobrze zagrał... P.T. albo w tym filmie robi za geniusza, albo za geniusza hohsztaplerów.

 

Ogólnie też nie przepadam za Wesem, (zgodzę się po części z _M_) głównie za robienie każdego filmu na jedno kopyto, formy w jaką przyobleka i w jaki sposób opowiada historie. Dla mnie to kolejny Burton, który mógłby poprzestać na 2-3 filmach i zająć się czymś innym, bo powiedział już wszystko. P.T. to inna bajka i nawet jeżeli BN mi nie przypadło do gustu, to doceniam umiejętność omijania wyrobionych przez siebie kolein.

Opublikowano

her - bardzo dobry film, smutno wesoly , no i idealnie wstrzelil sie z tematyka w to co u mnie sie dzieje 9/10

 

12 lat niewolnik (jakos tak) - kolejny dobry film ale emocje mniejsze, dobra robota po prostu, wszystko w tym filmie jest na dobrym poziomie, tylko tyle i az tyle - 7+/10

Opublikowano
Ogólnie też nie przepadam za Wesem, (zgodzę się po części z _M_) głównie za robienie każdego filmu na jedno kopyto, formy w jaką przyobleka i w jaki sposób opowiada historie. Dla mnie to kolejny Burton, który mógłby poprzestać na 2-3 filmach i zająć się czymś innym, bo powiedział już wszystko. P.T. to inna bajka i nawet jeżeli BN mi nie przypadło do gustu, to doceniam umiejętność omijania wyrobionych przez siebie kolein.

 

 

Moim zdaniem to niecelne porównanie i krzywdzące dla Wesa. Jego styl zauważalnie ewoluuje, co opisywałem choćby przy podjarze "Moonrise Kingdom". W granicach jego stylu opowiadania, różnice które następują w kolejnych filmach są bardzo znaczące. To oczywiście zrozumiałe, że można tego stylu nie lubić, dla mnie to i tak nieco zadziwiające, jaką zrobił karierę, bo jakby tak opisać jego styl, to powinno być dość niszowe kino. Tymczasem jest kolesiem, którego każdy zna, a wiele osób uwielbia, część nie lubi - nadal świetna pozycja.

Opublikowano

Poradnik pozytywnego myslenia - ogladalem na raty (inaczej sie nie dalo). Wynudzilem sie jak nigdy i chyba nie do konca zrozumialem konwencje filmu. Czy to byla komedia czy dramat? Bo ogolnie rzecz biorac temat choroby psychicznej glownego bohatera mogl sie wydawac calkiem powazny dlatego cala reszta (bieganie w worku na smieci, przesadny ojciec, dziewczyna ktora poznaje) pasuje jak swini siodlo. Chyba, ze uznac te elementy za komedie. Ale nie da rady bo sa calkowicie zalosne i nudne. Do tego cala historia tak szablonowa (on poznaje ja, ktora tez jest po przejsciach, do tego wulgarna i wyszczekana i ona go z tej choroby wyciaga tanczac), ze sie odechciewa w polowie filmu. Nie polecam. 3/10.

 

Gra Endera - obejrzalem ten film bez zazenowania jakie mialem podczas seansu Pamietnika nawet mimo faktu, ze w filmie graja glownie dzieci. Co wiecej, zainteresowala mnie historia i do samego konca bylem ciekawy jak w koncu potoczy sie los glownego bohatera. Dostalem rowniez niezly twist fabularny (nawet dwa). Bo, w porownaniu z Pamietnikiem, nic w filmie nie jest jednoznacznie biale albo czarne. I to mi sie najbardziej podobalo. Moze troche idealizuje bo miejscami widac bylo nielogicznosci fabuly ale wyruchany mentalnie przez Pamietnik przyjalem ten film z otwartymi ramionami. Jak dla mnie Ender to tacy Zolnierze Kosmosu tej dekady. 8/10.

  • Minusik 1
Gość mate5
Opublikowano

Inside Llewyn Davis - jeśli ktoś widział (prawie) wszystkie filmy Coen`ów to wie czego się spodziewać. Taki Barton Fink, tylko bardziej zintelektualizowany. Gdybym miał umiejętności pozwalające na oddanie mojego zdania o tym filmie, to pewnie parę osób stwierdziłoby: "muszę to zobaczyć", ale nie potrafię.

Opublikowano

Miller's Crossing - spodziewałem się dobrego, ciężkiego filmu gangsterskiego, a dostałem to

 

miller-s-crossing-tommy-gun-o.gif

 

Taki bardziej kryminał z komediowym zacięciem. Na plus świetne role Polito i Turturro (tak swoją drogą to aż smutne jak taki aktor gra w takim syfie jak Transformers). Lubie filmy Coenów, ale ten mnie jakoś nie porwał, sama intryga też nie zaskakuje. Może gdybym nie miał pewnych oczekiwań co do tego filmu  to dałbym wyższa ocenę, a tak jest lekkie rozczarowanie i 6/10.

Opublikowano

The Door (2009) - o (pipi)a. Takiego sposobu na wykorzystanie

podróży w czasie (bez paradoxu!) do alternatywnego wszechświata)

to jeszcze nie było. 

Mikkelsen jak zawsze na najwyższych aktorskich obrotach, Jessica Schwarz bardzo miło dla oka. 

Bardzo lubię zobaczyć coś 'świeżego' i do tego niegłupio napisanego i zrealizowanego.

 

8/10

Opublikowano (edytowane)

Her : ujdzie, ale trochę to wszystko mdłe i błahe, jak sobie przypominam teksty o tym, że rola Johansson zasługuje na Oscara/Glob, to mi się śmiać chce. Phoenix jak zawsze na poziomie. Dla mnie średniak.

 

Weather Man : film niezbyt głośny, a szkoda, bo jest bardzo dobry. Główny bohater to prezenter pogody w TV, który, choć ma poukładane życie zawodowe i finansowe, nie radzi sobie zupełnie w kontaktach z rodziną, ciągle próbując je poprawić (zdobycie lepszej pracy w jego mniemaniu ma być środkiem do tego celu). Cage w produkcji na wyższym poziomie to dla niektórych pewnie w ogóle święto (no ale premiera w 2005 roku), no i spisał się ok, pasuje do takich ról. Ogólnie dosyć depresyjny klimat miesza się z całkiem śmiesznymi momentami. Polecam.

Edytowane przez kotlet_schabowy
Opublikowano

American Hustle - oh co za słabizna, nuda i przestylizowanie. 5/10

Opublikowano (edytowane)

carrie (remake) - całkiem spoko film, nietypowy horror, nawet w sumie nie horror, myśle że całkiem nieźle zekranizowana książka (której nie czytałem, ale film mi sie podobał, załadam że ksiązka też spoko) , aktora fajnie dobrana (ta siksa co grała w kick ass) , ma nietypową urodę więc pasowała do roli dziewczyny która jest postrzegana jako brzydkie kaczątko , finał strasznie przewidywalny (to oczywiste jak zna się oryginał), ale i tak spoko

7/10

 

 

trzej muszkieterowie (chyba z 2011) - kurde wygląda jak słaba kopia pirtatów z karabiów, bardzo podobnie rozegrany, jak kopia tych gorszych części piratów, mimo to dało się oglądać i nie był kompletnie słaby (tak jak samotny jeździec który też jest kopią piratów tylko że jest kompletnie do dupy) tutaj nawet można było poogląć, ale niestety nie było dobrze, kilka fajnych akcji, niektorzy aktorzy całkiem ok, mimo to raczej nie poleacam

naciągane 6+/10 (było by 6- gdyby nie to że lubie te realia które troche zahaczały o steampunk)

 

 

hard candy - bardzo fajny i trzymający w napięciu. nienawidze pedofili więc chętnie oglądałem katowanie jednego. a przy okazji ellen page przez cały czas wyglądała jak ellie z TLOU (chociaż oczywiście to ellie była wzorowana na ellen), wiec tym bardziej miło się oglądało, w dodatku było kilka zwrotów akcji i finał może odrobinke słabszy ale też dobry

edit - oczywiscie można się rpzyczepić do paru rzeczy i nieścisłości ale mi one nie zepsuły całego obrazu i je pomijam

bardzo mocne 8+/10

Edytowane przez Yano
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

The Room

 

trzeba to zobaczyć. Chyba najgorszy film jaki w życiu widziałem. Polecam

 

www.youtube.com/watch?v=yCj8sPCWfUw

Edytowane przez gekon
Opublikowano (edytowane)

gangs of new york -

Gangs-New-York-04.jpg (aż zapodam fote żeby ukazać nieco klimatu)

 

(dosyć stary film, ma chyba z 10 lat, ale dopiero teraz go widziałem, mimo że miałem nawet avatara z tego filmu - wąsacz - ale avka znalazłem przypadkiem szukając wąsacza) - film o nowym jorku z okolic lat 1850, czyli dawne czasy, super pokazane

no więc przechodząc to konkretów - kurna naprawde dobry film!! dawno tak dobrego filmu nie oglądałem!

super klimat dawnych czasów (mimo że prawdopodobnie troszke przerysowany), stare miasto, kolesie w cylindrach, różne fajne akceny (wymowa), wiele ciekawy postaci bardzo ciekawie zagranych, naprawde dobry kawałek filmu

mimo że musze przyznać że pierwasza połowa filmu podobała mi się znacznie bardziej, bo potem doszło troche dziwnych rzeczy, i końcówka też mnie nie zachwyciła... w spoilerze szczegóły (ale dosyć ogólne, jeśli ktoś nie ma wielkiej spiny nt spoilerów to może pokusić się o przeczytanie)

 

 

pierwsza połowa była iście za(pipi)ista, a potem cały motor napędowy zemsty troche siadł bo dodano dużo dziwnych wątków (politycznych), z finałem na który czekałem cały film, a okazał się... dziwny, nie tego sie spodziewałem, mimo że oglądając rozważałem różne możliwości finału, to nie spodziewałem się że wszystko zakryją wybuchy i armaty, i dziki tłum na ulicach... (tak jakby twórcy pomyśleli nagle że za mało było wybuchów...

jakoś za bardzo te wątki polityczne się tutaj uwidoczniły, wiem że rozwijały się od początku ale przykro mi było że zdominowały zakończenie)

 

uwaga! o wiele bardziej konkretny spoiler co do końcówki

 

 

serio kurde, szykowała się konfrontacja 2 gangów a wyszło na to że zamiast tego na ulice wybiegł randomowy tłum i został zmasakrowany przez wojsko i armaty, a ostateczna konfrontacja z głównym "złym" sprowadziła się do 2 słaniających się na nogach kolesi i jeden drugiego zasadził nożem... liczyłem na coś o wiele mocniejszego, mimo że serio rozważałem wiele możliwości podczas oglądania, i zdawałem sobie sprawe że to wcale nie będzie pojedynek jak pomiędzy hektorem a ahillesem w troi, ale liczyłem jednak na konfrontacje, a nie armaty które zrównały z ziemią 2 oponentów

 

 

 

 

 

mimo że końcówa mniej mi podeszła niż pierwsza połowa to film i tak był świetny, głównie dlatego że tak cudownie przedstawiał świat tamtych czasów, i gra aktorska w większości była świetna

 

 

daje bardzo mocne 9/10 (było by super mocne 9++/10 gdyby nie troche słabsza druga połowa)

 

i zarazem - jeśli ktoś zna podobne filmy to bardzo prosze o zapodanie tytułów bo z chęcią zobaczę

 

 

EDIT2

ostrzeżenie - film jest długi, trwa ponad 2.5 godizny

Edytowane przez Yano

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...