Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

całkiem zapomniałem napisać, cos o Be Movie(film o pszczołach z 2007) - baja, która z pewnością może sie równać Epoce, czy Shrekowi. Od kilku tygodni, od kiedy kręcą sie w domu dzieci, baja leci na okrągło w tv z przenośnej pamieć. Oglądałem z doskoku i za każdym razem miałem uśmiech na twarzy. Wersja dubbingowa PL robi naprawdę ogromne wrażenie. Słowa sa świetnie dobrane do sytuacji np. "Barry, mówiłam Ci żebyś tak nie latał po domu" czy rozmowa odnośnie modliszki "słyszałem, ze można dla nich stracić głowę", tych i więcej owych smaczków jest na każdym kroku. Baja jest prze-kozacka. Bawi na każdym kroku, a co najlepsze.. można ja oglądać na okrągło... ode mnie 10/10, po obejrzeniu jej cale ofkoz :) 

Odnośnik do komentarza

 

død snø 2 - wirkoli dobrze zrobiła przygoda z hollywoodem. solidny sequel - wszystkiego więcej i od strony technicznej przynajmniej lepiej. naziści zombie nie pier.dolą się w tańcu i przy pomocy umywalek, czołgów i wnętrzności samych ofiar mordują wszystkich nie oszczędzając kobiet z dziećmi i pod-ludzi na wózkach inwalidzkich. podobał mi się pomysł z tymi całymi "łowcami zombi" z martinem starrem na czele (aktor w niektórych kręgach kultowy). motyw z przyszytą ręką zombie nadaje filmowi fajnego feelingu trochę jak z evil dead 2. finałowa bitwa armii czerwonej z odziałem herzoga na boisku do gały GOTY. czekam na część trzecią i na czwartą w kosmosie też. 30/40.

Najbardziej mnie rozjepał motyw zatankowanie paliwa do czołgu przez zombiaków za pomocą

 

dopiero co wyrwanego jelita

 

no mistrzostwo

 

 

 

jeśli jedynka była dla kogoś dnem, to warto w ogóle odpalać dwójkę?

Odnośnik do komentarza

 

 

død snø 2 - wirkoli dobrze zrobiła przygoda z hollywoodem. solidny sequel - wszystkiego więcej i od strony technicznej przynajmniej lepiej. naziści zombie nie pier.dolą się w tańcu i przy pomocy umywalek, czołgów i wnętrzności samych ofiar mordują wszystkich nie oszczędzając kobiet z dziećmi i pod-ludzi na wózkach inwalidzkich. podobał mi się pomysł z tymi całymi "łowcami zombi" z martinem starrem na czele (aktor w niektórych kręgach kultowy). motyw z przyszytą ręką zombie nadaje filmowi fajnego feelingu trochę jak z evil dead 2. finałowa bitwa armii czerwonej z odziałem herzoga na boisku do gały GOTY. czekam na część trzecią i na czwartą w kosmosie też. 30/40.

Najbardziej mnie rozjepał motyw zatankowanie paliwa do czołgu przez zombiaków za pomocą

 

dopiero co wyrwanego jelita

 

no mistrzostwo

 

 

 

jeśli jedynka była dla kogoś dnem, to warto w ogóle odpalać dwójkę?

 

 

Nie wiem o kim mówisz, ale powiedz mu / jej żeby się powiesił(a).

 

 

Zhong hua ying xiong - Jet Li wraca z II WŚ do swojego miasta, gdzie widzi jak amerykanie znęcają się na chińczykami, znieważają chińskie kobiety i biją chińskich mężczyzn. Cały film powstał po to, żeby zrealizować piękną scenę walki na ringu w barze z przeciekającym dachem.

Edytowane przez mate5
Odnośnik do komentarza

 

Zhong hua ying xiong - Jet Li wraca z II WŚ do swojego miasta, gdzie widzi jak amerykanie znęcają się na chińczykami, znieważają chińskie kobiety i biją chińskich mężczyzn. Cały film powstał po to, żeby zrealizować piękną scenę walki na ringu w barze z przeciekającym dachem.

Przypomniałeś mi, że też to oglądałem. Poza tą sceną walki ciekawe były stereotypy względem amerykanów. Coś innego aniżeli ciągle ruskie z wódką
Odnośnik do komentarza

Guardians of the Galaxy - wszystko w tym filmie zagralo. Swietny humor (wysmiewanie klisz), postacie, efekty specjalne, charakteryzacja. Typowa dla gatunku fabula zostala dobrze poprowadzona.

Po wyjsciu z kina towarzyszylo mi to samo uczucie jak po obejrzeniu po raz pierwszy Terminatora 2, Matrixa, BttF. Juz zapomnialem jak to jest.

 

IMO nowe gwiezdne wojny (tylko, dla odmiany, fajne). Licze na trylogie.

9,5/10

 

Na pewno lykam jakas limitke na BR.

Komiks tez taki dobry?

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza
Komiks tez taki dobry?

 

ten z 2008 jest dobry, ale grupa nie doczekała się jeszcze definite runu który można z czystym sumieniem polecić jako must-read. w przypadku gotg marvelowi udało się wziąć relatywnie nowe IP i stworzyć filmową markę, która w niemal każdym aspekcie przewyższa papierowy pierwowzór. o żadnej z ich pozostałych serii nie da się tego powiedzieć.

 

bierzcie się za rocket raccoon - dopiero dwa numery, a komiks po raz pierwszy nie tylko rysuje, ale i pisze skottie young. naczelny spec marvela od karykatur:

 

comics_avengers_skottie_young_baby_1.jpg

 

klimat bardzo przypomina ten z filmu. nawet ucieczka z więzienia jest.

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Jak już mowa o Skottie - w najnowszym podcaście Film Junk jest on jednym z gości programu. Pięciu facetów na luzie gada o filmach - polecam.

W najnowszym epizodzie recenzują Guardiansów.

http://filmjunk.com/2014/08/05/film-junk-podcast-episode-476-guardians-of-the-galaxy/

 

 

A tutaj lista innych odcinków. Co tydzień nowe odcinki do ściągnięcia / przesłuchania online.

http://filmjunk.com/podcast/

Edytowane przez Wojtq
Odnośnik do komentarza

dobra na szybko 3 filmy jakie ogladalem w tym tygodniu:

 

amazing spider man 2 - kurna co oni robią, początek nawet ok, ale potem jakoś rozwleczone i zasmucone, niestety resze daje w spoiler bo musze pomarudzić na konkretne elementy (nie są to jakieś drastyczne spoilery, zresztą film jest na tyle średni że raczej trudno go zepsuć spoilerem

 

no kurna elementy od czapy

- facet wpada do akwarium i staje się niemal zeusem.. no kurfa, skoro ugryzienie przez pająka albo węgoża daje takie moce dziwie się że co 5 minut nie powstają "herosowie" w świecie spidermana

- nienawiść do spidermana ze strony pana elektryka bardzo naciągana, wręcz strasznie naciągana, no kurfa, "pajęczak nie podał mi ręki więc skoro mam moc to będę niszczył miasto"... bardzo słaby motyw "złego"

- moc elektryka wydaje się bardzo ale to bardzo potężna, teleportacja, znikanie, ciskanie błyskawicami, wielkie fale uderzeniowe, każdy kto go dotknie zostaje porażony... ale w czasie finałowej walki z pająkiem typki się obściskują, gościu dusi pająka i jakoś jego elektryczna moc nie działa, przecież powinien go usmażyć jednym ruchem, bardzo nierealne to było

- kolejna sprawa - green goblin pojawił sie w ostatnich 10 minutach filmu... słabe to było, jego motywaca też naciągana, jego obecność na końcu nieco z dupy

- dziewczyna - jej obecność na końcu i finał też naciągane

- finał jawnie zapowiadający kolejną część chamski, kolejny przykład filmowego DLC

 

kurna ten film się składał ze smętów i naciąganych akcji, bardzo żałuje, bo niektóre elementy były nawet fajne

 

 

ogolna ocena 6+/10

można pooglądać ale było zbyt dużo głupich akcji niczym w prometeuszu

 

 

drugi film

milion sposobów by umrzeć na zachodzie  - film setha mcfarlena, twórcy family guy i american dad. strasznie mnie zminusowaliście za wrzucenie trailera w newsach, ale uważam że warto było. bo film okazał się całkiem fajną komedią w klimatach westernu, jak dla mnie był bardziej zabawny niż wszystkie parodie typu scary movie i pochodne, gdzie 99% żartów leci w kierunku prostackiego przekręcania scen z filmów które parodiują.

tutaj było czuć klimat family guya i american dad. było kilka momentów gdzie gromko się uśmiałem, i całkiem sporo momentów gdzie z przyjemnością uśmiechnąłem się pod wąsem. oczywiście było też kilka typowo prostackich żartów, ale prostackich w stylu family guya a nie w stylu "scary movie 7", naprawde można na wesoło sobie pooglądać i jest co przyjemny film, wiele razy można było napotkać "cięty humor" który bardzo lubie

daje 8-/10 , troche na wyrost, ale poprawił mi on humor. a kilka tekstów zapamiętam na długo

tylko na jedno trzeba zwrócić uwagę - film ma różne wersje, i trailery na jutubie mają różne wersje, raz trafiłem na trailer ze świetnym tekstem a potem jak chciałem go odszukać to znalazłem 3 wersje gdzie ta scena była nieco zmieniona (na gorsze) a w filmie była jeszcze inna, mam nadzieje ze pojawi sie jakaś wersja "uncensored" bo te ostre żarty były świetne

 

dla tych co nie wiedzą o co chodzi trailer (ten mniej ocenzurowany)

 

 

 

 

 

 

trzeci film

divergent (niezgodna) - w skrócie nazwał bym ten film połączeniem igrzysk śmierci (bez igrzysk) i harrego pottera (bez magii) - film o jakiejś tam przyszłości gdzie życie w metropolii podzielone jest na kilka klas (mądrzy, uczynni, pracowici, odważni, prawi), troche jak w igrzyskach. i każdy nastolatek musi zostać przydzielony/wybrać swoją role społeczną (niczym kapelusz i "domy" w harym potterze), mądrzy są naukowcami, prawi są sędziami, odważni wojskiem, pracowici rolnikami itp- każda klasa wykonuje powierzone sobie zadanie. jednak główna bohaterka nie pasuje do żadnej klasy bo łączy cechy kilku klas. no i zaczyna się jej życie, dostaje przydział, niektórym się nie podoba że jest taka "wszechstronna" i ogólnie są spiny

film bardzo przypomina igrzyska śmierci (ale bez igrzysk), czyli wydaje się być filmem dla 15 letnich dziewczynek które potrzbują podbudowania ego, pokazania że zwykła dziewczyna może być niezwykła

ogólnie można pooglądać chociaż trafiają się niezłe kwiatki i głupoty w scenariuszu, w dodatki film zgodnie z modą został rozbity na kilka częsci i zakończenie nie jest zakończeniem nawet..

6+/10 , można pooglądać ale bez szału, lepiej puśccie go 15 letniej siotrze

Edytowane przez Yano
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Yano co do Spider-Mana to

-facet wpada do akwarium i staje się niemal zeusem.. no kurfa, skoro ugryzienie przez pająka albo węgoża daje takie moce dziwie się że co 5 minut nie powstają "herosowie" w świecie spidermana

Bardziej mnie dziwi, że w tak wielkiej firmie, która zasila cały Manhatan bodajże, cała ekipa po 16 spada do domu zostawiając jednego technika. W końcu jest człowiek to zadba o wszystko :D

 

- dziewczyna - jej obecność na końcu i finał też naciągane

Poczytaj komiksy. Cały motyw z Gwen jest niejako kalką z kart komiksu. Począwszy od ciuchów aż po śmierć

spiderman%20gwen%20stacy%20death.png

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Yano co do Spider-Mana to

-facet wpada do akwarium i staje się niemal zeusem.. no kurfa, skoro ugryzienie przez pająka albo węgoża daje takie moce dziwie się że co 5 minut nie powstają "herosowie" w świecie spidermana

Bardziej mnie dziwi, że w tak wielkiej firmie, która zasila cały Manhatan bodajże, cała ekipa po 16 spada do domu zostawiając jednego technika. W końcu jest człowiek to zadba o wszystko :D

 

- dziewczyna - jej obecność na końcu i finał też naciągane

Poczytaj komiksy. Cały motyw z Gwen jest niejako kalką z kart komiksu. Począwszy od ciuchów aż po śmierć

spiderman%20gwen%20stacy%20death.png

 

 

 

no dobra

 co do spilera 1

 

 

oczywiście to też jest szalone (że jeden typ zostaje na noc w wielkiej firmie), ale kurde mnie najbardziej zabolało gdy elektryk dusił spidermana.. i nic... kiedy wcześniej potrafił usmażyć całe miasto

poprostu pajęczak nie miał by z nim żadnych czas jak by podszedł zbyt blisko, jakoś strasznie mnie to raziło. i nagle wymyślona kwestia że "geny pająka przyspieszają leczenie" wcale tego nie tłumaczy. murzyn stał sie zeusem, mógł w 10 min zniszczyć miasto, ale nie potrafił zabić pająka... no fak dis szit

 

 

co do dziewczyny

 

tak wiem, już sobie to wygooglowałem, było to dosyć wiernie zaczerpnięte z komisku, ale mimo wszystko w filmie wyglądało na naciągane.

dziewczyna jest na miejscu akcji bo jako jedyna umie uruchomić elektrownie (lol), zaraz potem pojawia sie goblin który powstał 5 minut wcześniej (drugi lol), no i dalej scena z komisku. no sama scena była ok, ale to jak do niej doszło było grubymi nićmi szyte.. sory ale tak to odebrałem

 

Edytowane przez Yano
Odnośnik do komentarza

Nadrabiałem ostatnio popkorniaki które ogladalem za szczyla albo które w ogole mnie ominely.

 

Spiderman - niepewnie, z budzetem ktory pewnie teraz zostal by wysmiany, ale z duza doza serca i pasji wlozonej w film. Tobey swietna ciapa, Mary Jane mocno jednowymiarowa i bez obsrywu, ale cale show i tak kradnie Dafoe.

 

Spiderman 2 - Nie ma co owijac w bawelne, pewnie najlepszy z capeshitów jaki powstał. Mocne skupienie się na postaci samego Parkera oraz jego impotencji zwiazanej z byciem na pewnym rozdrozu zyciowym. Do tego swietny badguy ktory nie jest typowym Pedro ktory chce zniszczyc miasto/spidermana bo tak tylko ma swoja mala, wlasna tragedie oraz symboliczny character arc. GOTY film.

 

Spiderman 3 - No nie wiem co tak slabo. Film skacze z farsy do smutnego edgy gówna bez zadnego poszanowania widza i mindfucku jaki on przezywa. Do tego na(pipi)ane mnostwo pobocznych rzeczy ktore (pipi) nas tak na serio obchodza (Gwen), upstrzone dwoma badguyami z ktorzy sa plascy jak deseczka (motywacja Erica Formana - "zabije spidermana bo roz(pipi)al mi aparat :'<"), jeszcze symbiot z dupy no i jeszcze James Franco ktory pauzowal jeden film teraz tez musi mieszac. (pipi).

 

The Amazing Spiderman - (pipi). Bez duszy, bez serduszka, czysty skok na kase. Glownym celem bylo chyba - na(pipi) ile sie da, czyli totalny odwrot od dwoch pierwszych Pajęczaków. Peter ma budowane backstory o tym jak go stary nie kochal (nie obchodzi nas to), ze niby jest nerdem (mimo aparycji ciasteczka i jezdzenia na deskorolce), geniuszem, mistrzem fotografii i co tam jeszcze. Dysonans mocno ogólnie. Badguy to jakas plewa ktora chce zniszczyc miasto bo tak. Jedyne dwie dobre rzeczy to telefon do wujka (to chyba bylo w tym filmie, nie?) oraz Emma Stone. Zapomniec, zaorac, nie przypominac.

 

Mad Max - Może na swoje czasy było spoko, ale po latach... Chyba, ze tworca to taki troll i to specjalnie. To przepraszam. Scenariusz dziurawy i kompletnie olewajacy motywacje bohaterow przez co wiekszosc rzeczy dzieje sie tak... bo tak. Nawet nie ma payoffu na glownym zlym z czego smutłem mocno, ale ostatnia scena nadrabia elegancko.

 

Mad Max Road Warrior - Jakieś trzy klasy lepiej od poprzednika. Proste jak budowa cepa, ale w tym dobrym stylu - taki minimalistyczny brutalizm gdzie wyjaśnień jest absolutne minimum ktore wystarczaja zeby zbudowac konkretny swiat post-apo. Drugoplanowi to raczej tektura i szkoda bo pozniej sa odstrzeliwani jak kaczuszki i malo nam ich brakuje. No i znowu główny badguy nie jest tym głównym złym. Reżyser chyba ma jakiś fetysz na tym punkcie.

Odnośnik do komentarza

godzilla (ta nowa)  - o ja pierdziele co za debilny film! wszystko w nim było głupie, nieprzemyślane, słabe, nudne, (pipi)owe, zasną bym z nudów gdybym się wybudzał z powodu szoku jak można takie debilizmy wrzucac do filmu... no kurna dawno sie tak nie zawiodłem na filmie, wszystko w nim było bez sensu, a całość składała się z randomowego zlepku głupich niepowiązanych scen...

a walka potworów była tak mdła i ciemna że ani troche nie robiła wrażenia

 

żal mi 2 godzin straconych

 

3/10

  • Minusik 13
Odnośnik do komentarza

ej wtf zminusowaliście mnie za negatywną opinie o godzzili?

 

dobra to rozwine temat w spoilerze i powiem co mi się nie podobało

 

 

- jedyna sensowna postać - walter white - umiera nagle na początku filmu

- wszystkie inne postacie są nudne i bezpłciowe, a zwłaszcza synalek który sam nie wie o co chodzi

- godzilla pojawia się na chwile i (pipi) robi, wcale nie ma mocy, nie ma poweru

- wszystkie sceny wydają się randomową sieczką

- ludzie nie potrafią ogarnąć dupy, zabijmy potwory! nie, dajmy im walczyć! pośćmy atomówke! nie jednak nie! musimy rozbroić atomówke!

- wszystko sie dłuży i nudzi, usypia

- pokażmy scene z pociągiem i łażeniem po nocy, po co? nie wiem, ale pokażmy

- nie pokazujmy żadnej dynamicznej walki, pokażmy tylko randomowe ujęcia potworów, a potem randomowe ujęcia zniszczonego miasta

- a potem randomowe ujęcia innego miasta

- potwory trzeba zabić! nie nie wolno!

- dajmy atomówke z analogowym zegarem, niech se potwory coś zjedzą!

- o kurfa nagle mamy randomowe jajka potworów, niech główny-randomowy bohater je spali rozwalając cysternę, tak nagle z dupy

- o jacyś ludzie skaczą z misją odratowania atomówki którą 5 minut temu chcieliśmy rozwalić potwory!

- o godzilla umarłą... nie czekaj żyje! ...o znowu umarła! ...eee nie znowu żyje i łazi

- denna i ciemna walka potworów! o a nagle godzilla może ziać potowrnym promieniem śmierci! oo zabiła!

- a nie jednak nie zabiła, promień śmierci jest do dupy

- a nie jednak promień śmierci działa, wow

- główny smętny i bez wyrazu bohater biega sobie bez celu

- o a teraz dajmy mu pod opieke jakieś dziecko, bo ze 100 osób w pociągu tylko on zwraca uwagę na to że dziecko oddzieliło się od rodziców

- czy dziecko będzie miało jakiś cel w filmie? nie! bo po co?! po kilku minutach dziecko wraca do rodziców

- a może traz walnijmy dziecko głównego bohatera na most przy którym akurat pojawiły sie potwory!

- w ogole rozdzielmy rodzine bez powodu na 3 części, a potem nagle sie spotkają! super plan!

- przypominam że walter white zmarł, i razem z nim cały film umarł

- japoński profesor nie wie czego chce, "niech potwory walczą, ale w sumie nie wiem dlaczego"

- godzilla wychodząc z wody powoduje tsunami, ale potem wychodzi jeszcze kilka razy i nic nie powoduje

- o a teraz potwory zjadają sobie głowice nuklearne

- o nie, nie zjadają tylko robią z nich gniazdo, po co? BO TAK!

- a teraz główny miałki bohater płynie sobie kutrem z głowicą którą przed chwilą przez pół miasta niosło kilku rzołżieży mimo że pewnie ważyła 1.5 tony

- a teraz na 4 minuty przed wybuchem pojawia sie helikopter i ratuje głównego bohatera, mimo że wcześniej była mowa że bomba jest znacznie silniejsza od tych zrzuconych na nagasaki i hiroshime, ale teraz zaledwie w 3 minuty można sie oddalić na bezpieczną odległość

- i nie pokazujmy wybuchu bomby, bo po co? pokażmy tylko krótki błysk

- rozjebmy mega silną atomówke kilka kilometrów od wybrzeża, nikomu nic się nie stanie, serio! napewno woda nie będzie skażona, nie przjmujmy sie detalami

- cofając się na chwile - potwór żywiący się odpadami radioaktywnymi ucieka z wielkiego śmietniska radioaktywnego zamiast zeżreć wszystko co miał pod ręką

- żołnieże muszą zaglądać do każdych drzwi żeby nagle zobaczyć że pół góry jest rozwalone i potwór sobie poszedł

- a w ogole to zrobmy tak że pół miasta zostało zniszczone 20 sekund wcześniej ale ludzie tego nie zauważyli dopóki nie otworzyli drzwi i wyjrzeli przez zniszczoną ścianę budynku

- pokażmy też potwory przez 2 sekundy a potem zniszczone miasto, po co pokazywać akcję, jak można pokazać tylko skutki

- zróbmy że godzilla walczy z 2 potworami i umiera 2 razy a potem w 2 sekundy zabija je bez problemu

- walter white nadal nie żyje, tak samo jak ten film

- wspominałem już o tym że chcieli zabić potwory żywiące się energią atomową za pomocą bomby atomowej? a potem nagle zmienili zdanie i postanowili że trzeba ją rozbroić?

- godzilla pływa sobie razem z amerykańskimi statkami, bo lubi towarzystwo , miły z niego ziomek

- design godzilli był tak niedopracowany że ani razy nie pokazali go w całości bo im się nie zgrywał

- a może nagle zaczniemy atakować godzille na moście ? będzie fajnie, mówie wam! przy okazji autobus z dzieckiem głównego bohatera tam stoi, super akcja

 

 

kurfa mógłbym dalej wymieniać debilizmy tego filmu, ale pewnie już nie chce wam sie czytać, dlatego zakończe

 

 

 

Edytowane przez Yano
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...