Lain 107 Opublikowano 3 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2014 Kapitan Ameryka - The Winter Soldier - Uwielbiam marvelowskie poczucie humoru. Pełno gagów, walki. No i L. Jackson i Scarlett . Film klasa sama w sobie. Po końcówce chyba zapowiedź do nowych Avengersów ?? 9/10. Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 672 Opublikowano 4 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 Neighbors : nie wiem czemu coś mi się ubzdurało, że Apatow ma jakiś związek z filmem, no w każdym razie miałem jakieś oczekiwania, a wyszło gorzej, niż średnio. Zaśmiałem się lekko może ze dwa razy. Poza Rogenem bohaterowie są irytujący lub obojętni, no i występuje sporo żenady, ale takiej nieśmiesznej. Pół filmu to słaba komedia (gagi opierają się na pomysłach, które byłyby może śmieszne jako luźny skecz, jak udawanie głosów znanych osób, albo naśladowanie DeNiro, ale nijak nie pasują do filmu), a pół (no, może przesadzam) to jakieś teledyskowe montaże nierealnych imprez, w ogóle nie widzę w tym sensu. No i ta wkur.wiająca aktoreczka jako partnerka Rogena. Nie polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yano 3 697 Opublikowano 4 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 wczoraj oglądałem AVGN the movie - odrazu zaczne że uczucia mam mieszane, z jednej strony jest to dosyć mocno głupkowaty film, z głupkowatą fabułą, i wieloma rzeczami zrobionymi mniej lub bardziej umyślnie tak żeby wyglądały głupkowato i niskobudżetowo. widać tu wyraźny "klimat" nieprofesjonalnych produkcji robionych domowymi sposobami, mimo że oczywiście film nie był wcale aż tak amatorski. jeśli ktoś lubi stare filmy z potworami będącymi gumowymi kostiumami, z efektami specjalnymi będącymi miniaturkami które wybuchają na makiecie to ten film ma tego bardzo dużo i można powiedzieć że jest swego rodzaju hołdem dla tych starodawnych efektów specjalnych. fabuła toczy sie w okół starej gry na atari - E.T. , ale dochodzą do tego spiski, wojsko, strefa 51, a nawet potwory. ogolnie fabularnie to ogormny mix wszystkiego, dosyć chaotyczny, chociaż miewa swoje momenty. fabuła przypomina troche pomysły dziecka piszącego scenariusz na zasadzie "o oo dajmy to! i jeszcze to! i to też! i więcej wybuchów i potworów! i jeszcze troche tego i owego!" trzeba do fabuły podchodzić z przymrużeniem oka podobnie jak do efektów specjalnych jednak mimo całego tego misz maszu i chaosu (których ocena zależy od widza, mnie nie zachwyciły ale komuś sie mogą potobać), mimo dosyć szorstkiej oceny powyżej to musze powiedzieć że film miał też swoje naprawde fajne momenty i elementy. po pierwsze jest sporo humoru, i jego część jest naprawde fajna i szczwana (zarówno żarty słowne, jak i mocno przerysowane i wyśmiane sytuacje i postacie które nie raz widzieliśmy w starych filmach) po drugie niektórzy aktorzy całkiem nieźle sie spisali i grali wiarygodnie i przyjemnie sie ich oglądało po trzecie film w kilku momentach zrywał z bardzo mocno utartymi standardami które są do bólu oklepane i pojawiają się w setkach filmów w takiej samej formie (np że "dobry" musi ratować innych) niewielki spoiler (jeśli jesteś wyraźnie uczulony na spoilery to nie klikaj) np sytuacja gdy źli porwali jedną z bohaterek i chcieli zwabić nerda by ją uratował a on powiedział że ma to w (pipi)e i pojechał gdzie indziej albo scena gdy szalony doktor każe sie schować do lodówki w obawie przed podsłuchami a potem widzimy rządowych smutnych panów w czarnych gajerach którzy mówią "sory nic nie słyszeliśmy bo schowali się w lodówce" na koniec jedna jeszcze rzecz która niezbyt mi sie podobała - było troche patosu i poważnych rozmów które mi kompletnie nie pasowały do całości (chociaż to też mógł być element wyśmiewania typowych zagrań, ale przemowy były na tyle pompatyczne żeby wyglądać na oderwane od filmu, ale nie aż tak pompatyczne żeby wyglądały na typową zgrywę i przerysowanie) dla fanów gierek, starych filmów i AVGN oceniam na 8/10 jako poboczny plus napewno trzeba zwrócić uwagę że zrobienie filmu to było wielkie marzenie angry nerda od dziecka, więc fajnie że mu się udało, i film był calkiem udany (w odpowiednich kręgach) dla przecietnego odbiorcy który nie lubi nic z 3 powyższych rzeczy to pewnie ocena by była z 4/10 i taki przypadkowy widz uznał by film za jedną wielką i głupią sieczke. jednak zakładam że tu na forum większość obczaja angry nerda i zarówno nawiązania do starych gier jak i do jego recenzji z jutuba mogą być całkiem zabawne 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
tk___tk 4 795 Opublikowano 4 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 mam nadzieję, że prawilnie zapłąciłeś jamesowi pięć dolców na vimeo VOD. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 A Milion Ways to Die in the West- tak bardzo zażenowany nie byłem od dawna, wystarczyło 5 minut tego gówna. Film na 1/5, Seth 0/5 Cytuj Odnośnik do komentarza
Yano 3 697 Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 pajgi nie oceniaj filmu po pierwszych 5 minutach. pozatym traktuj ten film jak family guy'a z aktorami, bo rodzaj humoru jest podobny 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 A co dostane za następne 5 minut stracone przy tym guano? Cytuj Odnośnik do komentarza
yaczes 14 464 Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 Niezniszczani 3 - pierwsza czesc mnie zawiodla, drugiej nie dalem nawet rady skonczyc w kinie, trojka mi sie podobala. Calosc ma rece i nogi. 7/10 Kapitan Ameryka 2 - duzo gorszy od pierwszej czesci, nudny w pisdu, przegadany (jak na tego typu filmidelko). Nie wiem czym tu sie podniecac, ledwo skonczylem. 4+/10 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 672 Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 Transcendencja : średniak. Początek bardzo zamulasty, później robi się ciekawiej, żeby tak mniej więcej w połowie pojechać już całkiem w sztampę. Deepa tu malutko tak naprawdę, w ogóle film cierpi na brak interesujących głównych bohaterów, na drugim planie mamy za to nas.rane postaci, często wprowadzanych na siłę ("szefowa" terrorystów), których losy nam zwisają. W pewnym momencie nanomaszyny zaczynają odgrywać absurdalnie dużą rolę, prowadząc do mocno naciąganych, często też niezbyt logicznych, wydarzeń. No takie typowe 5/10, fani sci-fi niech sprawdzają, nie nastawiając się na rewelację, reszta nic nie straci, jak sobie ten tytuł daruje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 jako poboczny plus napewno trzeba zwrócić uwagę że zrobienie filmu to było wielkie marzenie angry nerda od dziecka, więc fajnie że mu się udało, i film był calkiem udany (w odpowiednich kręgach) James Rolfe zrobił całą masę filmów. Cytuj Odnośnik do komentarza
tk___tk 4 795 Opublikowano 6 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2014 no, ale to pierwszy pełen metraż z prawdziwego zdarzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yano 3 697 Opublikowano 7 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Września 2014 James Rolfe zrobił całą masę filmów. wiem, ale tamte to była kompletna amatorka, zresztą takie filmy jak on to ja też kręciłem za dzieciaka ;p Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Rozi Opublikowano 8 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2014 A Milion Ways to Die in the West- tak bardzo zażenowany nie byłem od dawna, wystarczyło 5 minut tego gówna. Film na 1/5, Seth 0/5 E tam, scena z cieniem, czy pojawienie się dwóch znanych postaci bardzo na plus. Aż tak żenująco nie było, bez przesady. Cytuj Odnośnik do komentarza
Yap 2 788 Opublikowano 8 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2014 Fistfull of dollars - pamietam kiedy po raz pierwszy zobaczylem Eastwood'a na duzym ekranie. Preacher z Pale Rider'a to byla postac, ktora zawsze wybieralem przy zabawie na podworku z innymi wariatami westernow. Za Garsc Dolarow jest chyba pierwszym filmem gdzie Clint zagral czlowieka bez imienia (choc pada imie Joe,to jednak nigdy sie nie przedstawil). I tak: wpada kolo do miasteczka, rozwala wszystkich, wyjezdza zegnajac sie z uratowanym plebsem. Typowy i sztampowy scenariusz, ale klimat filmu urzekl mnie jak dawniej. Eastwood uzywa tu tylko jednej barwy glosu nie silac sie na intonacje. The Good, The Bad and The Ugly - podobalo mi sie w tym filmie absolutnie wszystko. Przydlugie sceny wprowadzajace, miazdzacy klimat, brud, pot i syf, pojedynki w sloncu i kompletny brak ludzkich odruchow (no, moze poza postacia Czlowieka Bez Imienia). Na uwage zasluguje przede wszystkim kapitalna muza Morricone. Wiadomo skad Tarantino czerpal inspiracje do Kill Billai innych jego obrazow. Once Upon a Time in the West - dlugasny film gdzie nic sie nie dzieje, a wchlania sie go jednym nozdrzem. Bronson i Fonda "miszcze". Najlepszy z trzech, ktore dzis obejrzalem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
44bronx 459 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 The Good, The Bad and The Ugly - podobalo mi sie w tym filmie absolutnie wszystko. Przydlugie sceny wprowadzajace, miazdzacy klimat, brud, pot i syf, pojedynki w sloncu i kompletny brak ludzkich odruchow (no, moze poza postacia Czlowieka Bez Imienia). Na uwage zasluguje przede wszystkim kapitalna muza Morricone. Wiadomo skad Tarantino czerpal inspiracje do Kill Billai innych jego obrazow. The extasy of gold to jeden z najlepszych themów filmowych. I ten standoff na końcu też miszcz. Cytuj Odnośnik do komentarza
Andreal 2 123 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 (edytowane) A Milion Ways to Die in the West- tak bardzo zażenowany nie byłem od dawna, wystarczyło 5 minut tego gówna. Film na 1/5, Seth 0/5 E tam, scena z cieniem, czy pojawienie się dwóch znanych postaci bardzo na plus. Aż tak żenująco nie było, bez przesady. Dodam, że film zbyt przegadany. Po trailerze spodziewałem się czegoś ciekawszego, Ja dotrwałem do końca, żona zasnęła po 10 minutach. Appleseed Alpha pierwsza część wydawała się taka sobie, ta również jest niezbyt szczególna, ale fani CG i sf mogą obejrzeć, trzeba przyznać, że film wykonany jest na naprawdę wysokim poziomie (o niebo lepiej niż Heavenly Sword) Edytowane 9 Września 2014 przez Andreal Cytuj Odnośnik do komentarza
Wiolku 1 592 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Po raz drugi zobaczyłem jak budowała się potęga Ameryki. Na czyjej krwi. Po raz drugi zobaczyłem Obywatela Kane'a naszych czasów. Po raz drugi wstrząsnął mną bardzo surowy klimat(WIARYGODNY), oprawa muzyczna kolesia z Radiohead, gra aktorska. Przekaz. Po raz drugi zobaczyłem Aż poleje się krew, czyli najpełniejsze dzieło Andersona. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość _Be_ Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 (edytowane) Po raz drugi zobaczyłem jak budowała się potęga Ameryki. Na czyjej krwi. Po raz drugi zobaczyłem Obywatela Kane'a naszych czasów. Po raz drugi wstrząsnął mną bardzo surowy klimat(WIARYGODNY), oprawa muzyczna kolesia z Radiohead, gra aktorska. Przekaz. Po raz drugi zobaczyłem Aż poleje się krew, czyli najpełniejsze dzieło Andersona. yes, the devil is in your hands and i will suck it out! Edytowane 9 Września 2014 przez _Be_ Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 (edytowane) Po raz drugi zobaczyłem jak budowała się potęga Ameryki. Na czyjej krwi. Po raz drugi zobaczyłem Obywatela Kane'a naszych czasów. Po raz drugi wstrząsnął mną bardzo surowy klimat(WIARYGODNY), oprawa muzyczna kolesia z Radiohead, gra aktorska. Przekaz. Po raz drugi zobaczyłem Aż poleje się krew, czyli najpełniejsze dzieło Andersona. Muszę jeszcze raz zobaczyć ten film, bo byłem gimbem kiedy obejrzałem go po raz pierwszy @butt obejrzyj sobie 8½ Edytowane 9 Września 2014 przez mate5 Cytuj Odnośnik do komentarza
tk___tk 4 795 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 ja kilka miesięcy temu widziałem znowu boogie nights. nadal goty: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
kotlet_schabowy 2 672 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Boogie Nights > reszta filmów P.T.A. Cytuj Odnośnik do komentarza
tk___tk 4 795 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 jednak magnolia = there will be blood > master > reszta. na szary końcu chyba punch drunk love, ale i tak lubię . Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość mate5 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 W Boogie Nights lubię każdy aspekt, od Julianne Moore, przez epizod Williama H. Macy'ego, do części filmu w której branża porno się zmienia. Cytuj Odnośnik do komentarza
tk___tk 4 795 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 11/10. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
darkos 4 296 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Edge of Tomorrow 5/10 Przyzwoite kino akcji ze średniej jakości efektami specjalnymi, które ze względu na niski budżet filmu nie zostały przesadzone. Tak na wieczór można łyknąć i zapomnieć. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.