SG1-ZIELU 870 Opublikowano 31 grudnia 2014 Opublikowano 31 grudnia 2014 Właśnie skończyłem The Interview i muszę powiedzieć że się uśmiałem i nie nudziłem przez cały film. Oceniać nie będę ale powiem tylko jedno oglądałem wiele już komedii i z pewnością były dużo gorsze. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 31 grudnia 2014 Opublikowano 31 grudnia 2014 Fury - lepsze od Dzikiej Bandy? Oczywiście, że nie. Najlepsza "dzika banda" tego roku? Możliwe. Cytuj
Farmer 3 275 Opublikowano 31 grudnia 2014 Opublikowano 31 grudnia 2014 Obejrzałem tego Johna Rambo i jest to chyba najbardziej bekowy film ze wszystkich Rambo. Im większe masz aviatory tym jesteś bardziej zły,sly wygląda jak potwór, rambo friendzone i te latające flaki Brakowało mi też kozackich akcji jak czołówka z helikopterem,akcje z łukiem itp. Dla mnie 1>>>>>>>2>3>4 , czyli chronologicznie . No kolejnego Rambo już potwierdzono z podtytułem "Last Blood". Kto wie, może Sly znów będzie zabijał na amerykańskiej ziemi. Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 widziałem trailer świętej góry..........mhmmmmm..........taaaaaa.............spore wrażenie zrobiły na mnie te pieczątki gołymi du,pami (yyy spoiler ?) nie wiem czy jestem już gotowy na mesjasza a i ten 28 dni później - Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) predistination to chyba święty gral, bo co ktoś sie nie wychyli z 7/10 to wyłapuje jakies minusy i bezproduktywny hejt. czy to znaczy, że ten film jest tak dobry jak django i niefajne uwagi świadczą po prostu o złym guście ? i co o tym wszystkim myśli jano ? jego recenzja sporo by wyjśniła...... leży na dysku. puszczałem pierwsze pare minut i cóż.......teraz będzie spoiler z tych pierwszych minut, więc zapobiegawczo można wykręcić korki. no i ta scena.....no różne ciekawe filmy zbierają baty za mocno naciągane zdarzenia, które z automatu mają dyskwalifikować cały obraz, no ale rany julek, motyw, gdzie kolesiowi głowa zapala się żywym ogniem jak pochodnia, a następnie pozostawiony na łasce oparzeń dwudziestego stopnia próbuje coś jeszcze działać za bardzo kojarzy się z kultowym niewidzialnym człowiekiem. dodać do tego sztampowa narrację z pierwszej osoby, za bardzo dbającą o mój komfort rozumienia zdarzeń, to nie jest mój idealny, wymarzony początek. ja lubię tą hiczkokowską regułę, ona bardzo na mnie działa. przykład ? no mam zayebisty, a mianowicie 28 tygodni później (nie mylić z dniami). PERFEKCYJNY prolog, nie żartuje. w 8 minutowym wstępie zawarto tyle rzeczy na raz.....posłużę się numerkami, jak w przedszkolu : 1. suspens tak powolny i dynamiczny jednocześnie, że te pierwsze 3 minuty mówią wszystko 2. randomowe twarze, gdzie każdy w ułamku sekundy może zostać everymanem na równych zasadach 3. świetny track, precyzyjnie budujący napięcie aż do agresywnie wgryzającego się w uszy finału 4. akcje, która w odpowiednim momencie ściska jaja i nie puszcza do samego końca 5. naprawdę ciężkie decyzje moralne, w tym jedna ciężka jak kowadło 6. praca kamery, gdzie operator w zamkniętych pomieszczeniach walczy z ADHD, ale już po wyjściu na zewnątrz bezbłędnie atakuje akcje (podkreślam AKCJE) z lotu ptaka, jak gdyby uwolniła się wraz z........."bohaterem" 7. wyciszenie, lżejsze nuty, spuszczone powietrze i zatrważająco błogi spokój ode mnie mały oskarek za tą scenę dalej jest stopniowo, z dbałością o detale, character development uszanowany, stlowe ujęcia, zawiązywanie akcji i.......wszystko sie yebie . to znaczy jest dobry twist, a nawet dwa, ale niestety drugi jest opakowany w odrażająco nielogiczny ciąg zdarzeń, kamerę, która dostaje totalnego pyerdolca i nic nie widać, ciężar akcji zaczyna spoczywać na do bólu standardowym everymanie importowanym prosto z juesej (jeremy renner z przed the town i hurt locker, na ćwierć gwizdka). troche sztampowego slaszera, troche amerykańskiej flagi, bzdurki i raptem pare drobnych przebłysków. na koniec bezczelnie przewidywalne zakończenie i spyerdalaj drogi widzu, bo kaska musi sie zgadzać jako całość dwie klasy niżej od jedynki danego boyla, ale nie wolno nienawidzić. za prolog i generalnie pierwszą połowę tak ciutke nawet akirą zalatuje cnie fani silent hill ? a predestination łykne całe dziś albo jutro, zobaczymy jak będzie spadam nara bo obowiązki wzywaja i wiktor już pewnie czeka a i słuchać DO KOŃCA Edytowane 1 stycznia 2015 przez Kazub Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 Locke - 1/10 koleś jedzie samochodem i gada przez telefon 1,5h i nawet nie dojezdza do celu 5 Cytuj
ofsajd 1 112 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 Guest - fajny pomysł i pierwsza połowa filmu, później gdy zaczyna się akcja, film zmienia się w nudny festiwalem głupoty. zmarnowany potencjał. 4/10 Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 @Kazub Największe jaja w 28 tyg. później zaczęły się od zostawienia kompletnie pozbawionej nadzoru odpornej żony ciecia który ma wszystkie klucze i dostaje się do niej pomimo zakazu marines, do skupiania całej kolonii "przetrwańców" w jednym zatłoczonym, ciemnym miejscu, zostawiając przypadkiem ofkors jedne otwarte drzwi. Hmm. Seems legit. No ale pomimo tendencji zniżkowej szkoda że nie doszło do realizacji 28 Miesięcy Później.[*] Ludzka wścieklizna zapieprzająca 25 km/h > gnijące trupy na speedzie robiące piramidy w Day Z. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 @Kazub Największe jaja w 28 tyg. później zaczęły się od zostawienia kompletnie pozbawionej nadzoru odpornej żony ciecia który ma wszystkie klucze i dostaje się do niej pomimo zakazu marines, do skupiania całej kolonii "przetrwańców" w jednym zatłoczonym, ciemnym miejscu, zostawiając przypadkiem ofkors jedne otwarte drzwi. Hmm. Seems legit. No ale pomimo tendencji zniżkowej szkoda że nie doszło do realizacji 28 Miesięcy Później.[*] Ludzka wścieklizna zapieprzająca 25 km/h > gnijące trupy na speedzie robiące piramidy w Day Z. No początek 28 dni później mnie zniszczył jak film oglądałem dawno temu. Jeśli lubisz połączenie Wielka Brytania i post-apo (w tej czy innej formie), to polecam Doomsday z 2008 roku. Tylko zalecam nic nie czytać o tym filmie, nie wchodzić nawet na stronę filmu w IMDb, tylko pobrać z któregoś sklepu internetowe i oglądać na czysto. Ma lepsze i gorsze momenty, ale generalnie miło go wspominam w kategorii "pop-corniak". Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 sday już do mnie "płynie". Chętnie obadam, ale czytałeś może The Road? Przede wszystkim to ją muszę nadrobić, tylko nie wiem czy dużo stracę nie biorąc się wpierw za książkę. Kinowy Day Z do literackiego pierwowzoru nie ma startu. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) sday już do mnie "płynie". Chętnie obadam, ale czytałeś może The Road? Przede wszystkim to ją muszę nadrobić, tylko nie wiem czy dużo stracę nie biorąc się wpierw za książkę. Kinowy Day Z do literackiego pierwowzoru nie ma startu. Książki The Road nie czytałem, prawie w ogóle nie czytam beletrystyki, ale forumki mówiły zdaje się, że film na tym samym poziomie co książka. Co do DayZ World War Z to nie wiem czy wiesz, że na etapie preprodukcji rozważano użycie innego scenariusza do Jerozolimy zdaje się mniej więcej tak samo, ale później Pitt miał trafić do rosji i tam być przymusowo zaciągnięty do oddziałów walczących z umarlakami, ale nie pamiętam już czy mieli zarażać członków tych oddziałów, żeby zombie ich nie widziały. Edytowane 1 stycznia 2015 przez mate5 Cytuj
ogqozo 6 552 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) Książki The Road nie czytałem, prawie w ogóle nie czytam beletrystyki, ale forumki mówiły zdaje się, że film na tym samym poziomie co książka. Boże, kto napisał coś takiego? Edytowane 1 stycznia 2015 przez ogqozo 1 Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 Day Z imo kompletnie nie nadaje się przeciętnej długości blockbuster. Za to paru odcinkowy serial wzorem książki byłby... Zombie na speedzie powinno się nie zabijać z satysfakcją, a mścić za takie pomysły scenarzystów. Cytuj
Shen 9 636 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 sday już do mnie "płynie". Chętnie obadam, ale czytałeś może The Road? Przede wszystkim to ją muszę nadrobić, tylko nie wiem czy dużo stracę nie biorąc się wpierw za książkę. Kinowy Day Z do literackiego pierwowzoru nie ma startu. Dawno to było, ale z tego co pamiętam ekranizacja była wierna. Tylko dzieciaka w filmie strasznie obsadzili, irytujace drewno. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) Książki The Road nie czytałem, prawie w ogóle nie czytam beletrystyki, ale forumki mówiły zdaje się, że film na tym samym poziomie co książka. Boże, kto napisał coś takiego? Guernica jak się okazuje, poza tym "film na tym samym poziomie co książka" nie oznacza, że oba były dobre według kogoś, pamiętam że albo w tym dziale, albo w tym o książkach była dość rozległa dyskusja o książkowej i filmowej Drodze i część forumków twierdziła, że obie wersje są chu.jowe. e: Kur.wa dopiero teraz zauważyłem że nobodylikeyou napisał DayZ zamiast world war Z, a ja to bezmyślnie podłapałem. Edytowane 1 stycznia 2015 przez mate5 Cytuj
Gość suteq Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) Oglądałem wczoraj Zombeavers i o ja pierdole jaki to jest popierdolony film. Kino klasy Z, ale po %% i w dobrym towarzystwie oglądało się mega. Kupa śmiechu, bobry to jest (pipi) goty, głupota goni głupotę przez co śmiechu co nie miara. No i są cycki!!! Ocena może być tylko jedna: :wujaszek: :dog: :fsg: :banderas: :obama: /10 Kolega mi polecił Dead Snow, będzie oglądanie. Edytowane 1 stycznia 2015 przez suteq Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 no to tym bardziej polecam Krwawą Ucztę. Cytuj
tommi 345 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) albo w tym dziale, albo w tym o książkach była dość rozległa dyskusja o książkowej i filmowej Drodze i część forumków twierdziła, że obie wersje są chu.jowe. Filmu nie widziałem niestety w całości (umknął mi początek, akcje z kanibalami itd.- właściwie to widziałem chyba tylko sama końcówkę), ale książka była faktycznie chu.iowa. Trochę czytam i przyznam, ze tak jak przy tym to dawno sie nie wynudziłem. Nie mam pojęcia, jakim cudem to dostalo Pulitzera czy coś tam. Chwilami "Nad Niemnem" sie wręcz przypominało. Zniechęciłem sie do tego stopnia, ze odpuściłem sobie TLoU po tym jak przeczytałem, ze jedna z inspiracji była Droga i do tej pory nie mam ochoty sie za to brać... Edytowane 1 stycznia 2015 przez tommi Cytuj
Gość Beka Wnusiu Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 sday już do mnie "płynie". Chętnie obadam, ale czytałeś może The Road? Przede wszystkim to ją muszę nadrobić, tylko nie wiem czy dużo stracę nie biorąc się wpierw za książkę. Kinowy Day Z do literackiego pierwowzoru nie ma startu. Nie wiem jak film ale książka imo genialna także raczej radziłbym brać się najpierw za knigę. Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 (edytowane) dokładnie te wydarzenia w 28 tygodni co mówisz, czyli punkt kulminacyjny i cluster fuck WWZ.....jako blockbuster dość zjadliwy, przemycił nawet pare fajnych fikołków -ręka, geronimooo biegne jakby nie było jutra !!! i końcowe sprawdźmy co sie teraz stanie. ogólnie lawina zombie i brad znowu grający siebie, bo po co mam sie starać, jak moje przystojne lico gra główną rolę na plakatach promocyjnych the road - kiedyś coś tu chaotycznego namazałem o tym filmie i z paroma osobami (wszystkimi ?) sie nie zgodziłem. nie chce sie za bardzo powtarzać. książki oczywiście nie czytałem, bo jestem nieczytaty, niepisaty i ogólnie pyerdolony nieuk, ale dobrze, że przypominacie, bo musze to mieć. film ? mnie pozamiatał, zatrwożył, przygnębił i generalnie odechciało mi się żyć. love vigo, love charlize, nawet roli chłopaka broniłem. zombie apocalipsa ma taką fajną cechę, że potrafi zaserwować dylematy moralne wagi ciężkiej, a im bardziej stanowi tło, tym lepeiej. tak płakałem. książka podobno szanowana, ale to niech sie spece od książek lepiej wypowiedzą. wiadomo, że jest opasła, a ten dwugodzinny film bierze po prostu jej szkielet, część wątków i wprawia to w ruch. wygląda i brzmi bardzo dobrze mate obejrzyj sobie the road jarek pewnie czytałeś i oglądałeś. może jakies co tam jak tam tak w skrócie ? are you good people ??? nie no nie wytrzymie. gdzie szukać książeczki na allegro ? Edytowane 1 stycznia 2015 przez Kazub Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 e: Kur.wa dopiero teraz zauważyłem że nobodylikeyou napisał DayZ zamiast world war Z, a ja to bezmyślnie podłapałem. wszystko przez te gierki yebane :facepalmz: @Guer, Tommo no to biorę. dzięki. Cytuj
Kazub 4 583 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 mi nie podziękujesz huyu ? nie czytałem ale mocno wierze, że jest fajna ! to nawet ważniejsze. no i też spuszczam sie nad deus ex, czyli wiesz, że mam dobry gust i znam sie na markowych winach Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 1 stycznia 2015 Opublikowano 1 stycznia 2015 nie przeczytałem twojego posta mistrzu ciętego języka przed napisaniem posta. za to po nadrobieniu lektury w ramach pomocy znalazłem ci ten link http://www.empik.com/droga-mccarthy-cormac,p1052251514,ksiazka-pi chciałem nawet zedytować poprzedni post, ale po tym diisie zapomnij bym go teraz wkleił huyu. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.