Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dla mnie whiplash to 6/10, simmons spoko, żarty o pedałach męczące a i o muzyce za mało (paradoksalnie!) bo to, że przewijają się nazwiska wielkich muzyków to nie jest jednak to czego bym oczekiwał.

 

Czyli to taki karate kid o perksusji i nie warto jednak ogladac? Doradz bartuś, bo sie zastanawiam czy zasysac.

Opublikowano (edytowane)

Ja widziałem. Dosyć średnia bajeczka bez wyrazu, film można było skrócić o ok. godzinę i byłby bardziej zjadliwy. Efekty są spoko, ale jak wspomniałem najfajniejsze rzeczy(plagi, zemsta Ramzesa, morze itp) dzieją się tak po ponad godzinie. Wcześniej to takie pierdy. Można obejrzeć jak wyjdzie w dobrej jakości.

 

Zdecydowanie bardziej podobał mi się Prometeusz. :P

Edytowane przez suteq
Opublikowano

lepiej birdmana targaj albo inherent vice. w tym pierwszym też masz dużo goty perkusji:

 

 

 

 

No wiadomo że birdman i inherent vice to kosy, które trzeba pobrać. Whiplasha po zwiastunie nie zamierzam oglądać, zdaje się być tak po chu.ju typowy i nie chce mi się sprawdzać czy talko trailer jest taki tragiczny czy też cały film, a tamtego posta napisałem tylko dlatego żeby napisać żart o karate kidzie.

Opublikowano

 

Dla mnie whiplash to 6/10, simmons spoko, żarty o pedałach męczące a i o muzyce za mało (paradoksalnie!) bo to, że przewijają się nazwiska wielkich muzyków to nie jest jednak to czego bym oczekiwał.

 

Czyli to taki karate kid o perksusji i nie warto jednak ogladac? Doradz bartuś, bo sie zastanawiam czy zasysac.

 

 

No dokładnie, starcie uczeń-mistrz, american dream i takie tam (chociaż pociski na graczy futbolu amerykańskiego nawet śmieszne).

 

lepiej birdmana targaj albo inherent vice. w tym pierwszym też masz dużo goty perkusji:

 

 

 

 

No wiadomo że birdman i inherent vice to kosy, które trzeba pobrać.

 

Chyba ku.rwa iść do kina gimbusie

Opublikowano (edytowane)

 

 

lepiej birdmana targaj albo inherent vice. w tym pierwszym też masz dużo goty perkusji:

 

 

 

 

No wiadomo że birdman i inherent vice to kosy, które trzeba pobrać.

 

Chyba ku.rwa iść do kina gimbusie

 

 

 

Została mi trauma z Only Lovers left alive i nowego jodorowsky'iego i teraz zakładam, że nic co chcę obejrzeć nie grają w kinach.

Edytowane przez mate5
Opublikowano

Inherent Vice u nas dopiero w kwietniu w kinach, a i to pewnie nie we wszystkich. :dog:

Opublikowano

Inherent Vice u nas dopiero w kwietniu w kinach, a i to pewnie nie we wszystkich. :dog:

 

Jedyna zaleta Smog City, to to, że gdzieś będzie. 

Opublikowano

A co lovers ch.ujnia dla ciebie mate? @Suteq no i co z tego, że w kwietniu? Mam tyle filmów do obejrzenia, że spokojnie wytrzymie.

Opublikowano

Ty tak, ja nie. :dog:

Aczkolwiek jak bardzo mi się spodoba to wybiorę się i do kina w tym kwietniu.

Opublikowano

A co lovers ch.ujnia dla ciebie mate?

 

Trauma, bo nie było i nie będzie w polskich kinach. Film, jak każdy Jarmuscha, ma specjalnie miejsce w moim sercu i je.bać hejtera django, który twierdzi że film traktuje widzów jak kretynów (no może trochę tak). Szkoda tylko, że mogę być pewien, że J.J. nakręcił już swój najlepszy film

Opublikowano

 

A co lovers ch.ujnia dla ciebie mate?

 

Trauma, bo nie było i nie będzie w polskich kinach. Film, jak każdy Jarmuscha, ma specjalnie miejsce w moim sercu i je.bać hejtera django, który twierdzi że film traktuje widzów jak kretynów (no może trochę tak). Szkoda tylko, że mogę być pewien, że J.J. nakręcił już swój najlepszy film

 

 

Z gierek polecam w takim razie Bioszok Infinite, tez duzo udawanego sensu :cool::lapka:

Opublikowano

Whiplashem się już za dużo ludzi jara, żeby spodobało się Bartoszowi i Mate'owi.

 

A Inherent Vice i Birdman latają w jakichś średnich kopiach (B chyba ze znakami "wodnymi"), nie psujcie sobie tych (potencjalnie) kozackich filmów oglądając je w ten sposób.

 

Ostatnio widziałem :

 

The Fault in Our Stars : take tam romantyczne, ciepłe (mimo tego, że bohaterowie są nieuleczalnie chorzy) i, nie powiem, mogące wzruszyć co wrażliwszych, kino. Sporo standardowych dla takich filmów zagrywek, słodkość i "fajność" niektórych zachowań bohaterów może momentami drażnić, ale ogólnie jest ok. Do obejrzenia z dziewczyną jak znalazł. Aha, naprawdę świetny epizod Dafoe

 

Żona na niby : typowa komedia z Sandlerem. Przyznam, że jest parę śmiesznych momentów (co i tak stawia ją wyżej od wielu dzisiejszych filmów z tego gatunku), ale pomysł wyjściowy i kolejne wydarzenia z tego wynikające są po prostu niesamowicie głupie, po prostu nierealne. Wiecie, to nie jest komedia typu totalny absurd (jak filmy ze stajni ZAZ czy chociażby dzieła Wayansów), tylko taki umiarkowany "real", więc zachowania i motywacje bohaterów po prostu się z tym gryzą. Sporo tu gagów wrzuconych od czapy, ot, żeby były, bez mądrzejszego uzasadnienia, a postać Eddiego (koleś udający Szwajcara) irytująca do bólu. W ostateczności można oglądać, raczej nie polecam.

Opublikowano (edytowane)

 

 

No wiadomo że birdman i inherent vice to kosy, które trzeba pobrać.

Chyba ku.rwa iść do kina gimbusie

Została mi trauma z Only Lovers left alive i nowego jodorowsky'iego i teraz zakładam, że nic co chcę obejrzeć nie grają w kinach.

w wolnym tlumaczeniu:

"nie mam kasy, wiec kradne, bo jak nie napisze recenzji, to ziomki w internetach nie zobacza jaki jestem zaje.bisty"

Ale nie potepiam Cie- sam tez kradlem mialem traumy dopoki nie zaczalem pracowac, taka rzeczywistosc w tym kraju. Prawdziwi leszcze to ci, ktorzy juz na siebie zarabiaja, a dalej to robia.

 

 

"Likwidator"- kolejny film z posunietym juz nieco w latach Arnoldem. Jest pare przegiec, ale mimo to nawet daje sie obejrzec. Bardzo fajnie zrealizowane strzelaniny, udzwiekowienie tez daje rade, 6+/10

 

"Paranoja" - calkiem niezly thriller z H. Fordem, G. Oldmanem, A. Heard oraz Thorem, ktory tutaj scial wlosy i wyglada raczej jak Anakin Skywalker. Scenarzysta chyba inspirowal sie troche historia Gatesa/Jobsa (czy tez MS/Apple'a). 7/10

 

"Obecnosc" - naprawde dobry horror, z tego co kojarze gdzies z tylu glowy to nawet chyba oparty na prawdziwych wydarzeniach. Niestety nie ogladalem od samego poczatku, ale ostatnie kilkadziesiat minut i tak zrobilo robote. Polecam, 7+/10

Edytowane przez tommi
Opublikowano

 

 

 

No wiadomo że birdman i inherent vice to kosy, które trzeba pobrać.

Chyba ku.rwa iść do kina gimbusie

 

Została mi trauma z Only Lovers left alive i nowego jodorowsky'iego i teraz zakładam, że nic co chcę obejrzeć nie grają w kinach.

 

 

 

"Paranoja" - calkiem niezly thriller z H. Fordem, G. Oldmanem, A. Heard oraz Thorem, ktory tutaj scial wlosy i wyglada raczej jak Anakim Skywalker. Scenarzysta chyba inspirowal sie troche historia Gatesa/Jobsa (czy tez MS/Apple'a). 7/10

 

 

bo to nie jest Thor

Opublikowano

Whiplash - 9/10

 

ostatnie 10 minut robi

IMO film roku! Cały film jest świetny od początku do końca. Niby od pierwszych scen wiadomo o co b i można przewidzieć końcówkę(tak jak by), co nie zmienia faktu, ze sa male twisty, które robią robotę. Film jest tak nakręcony, ze miejscami jestem w stanie pomyśleć, ze ten młody naprawdę tak gra. Końcówka to mistrzostwo - przewijałem ja z 5 razy. Ode mnie 9+/10 . Idę oglądać jeszcze raz..

Opublikowano

 

Whiplash - 9/10

 

ostatnie 10 minut robi

IMO film roku! Cały film jest świetny od początku do końca. Niby od pierwszych scen wiadomo o co b i można przewidzieć końcówkę(tak jak by), co nie zmienia faktu, ze sa male twisty, które robią robotę. Film jest tak nakręcony, ze miejscami jestem w stanie pomyśleć, ze ten młody naprawdę tak gra. Końcówka to mistrzostwo - przewijałem ja z 5 razy. Ode mnie 9+/10 . Idę oglądać jeszcze raz..

 

No bo on tak gra, sam układał partie w tym filmie Kotlet o tym pisał wyżej.

Opublikowano

 

 

"Obecnosc" - naprawde dobry horror, z tego co kojarze gdzies z tylu glowy to nawet chyba oparty na prawdziwych wydarzeniach. Niestety nie ogladalem od samego poczatku, ale ostatnie kilkadziesiat minut i tak zrobilo robote. Polecam, 7+/10

 

O to to. Pamiętam jak oglądałem zaraz po Poltergeist z 1982. Oba polecam.

Opublikowano
Seven Pounds / Siedem dusz. Film z bodajże 2008 roku, Will Smith i Rosario Dawson. Nie ukrywam, że miałem za zadanie znaleźć coś na wieczór z kobietą i nie dość że dobrze trafiłem to i sam się dobrze bawiłem. Od razu uprzedzam, że pierwsza 1/3 filmu jest lekko chaotyczna, i tu reżyser kilka rzeczy niepotrzebnie gmatwa czy też niedopowiada. Ale potem jest tylko lepiej. A jak już poznamy całość to można wpaść w chwilę zadumy. Taką tematykę bardzo niewiele filmów porusza (nie piszę więcej bo zaspoileruję a warto się zaskoczyć). Najsilniejszym punktem jest gra aktorska. Will w roli jakiej jeszcze nie widziałem i do tego bardzo wiarygodny, Dawson duże zaskoczenie na plus. Są emocje, jest trochę wyciskania łez i jest miejsce na refleksję. Na wieczór we dwoje jak znalazł (byle nie na pierwszą randkę ;)) 7.5/10
  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...