kotlet_schabowy 2 693 Opublikowano 19 kwietnia 2015 Opublikowano 19 kwietnia 2015 The Voices : zainteresował mnie ze względu na dosyć ciekawy pomysł wyjściowy : Ryan Reynolds gra chorego psychicznie, nieprzystosowanego do życia w społeczeństwie gościa, który słyszy tytułowe głosy, między innymi ze strony swoich dwóch zwierzaków (ich rola jest podkreślana w opisach czy recenzjach, ale tak na dobrą sprawę nie oglądamy ich zbyt często na ekranie), a w pewnym momencie zaczyna coraz mocniej odpływać i dzieją się rzeczy dosyć dziwne. Fajtłapowatość i "ciepło" Jerry'ego fajnie kontrastuje z tym, co odpier.dala. Mamy tu lekką mieszankę thrillera, czarnej komedii i wątków psychologicznych (dosyć sugestywnie pokazano, co się może dziać w głowie psychola). Reynolds się spisał. Nic nadzwyczajnego, ale w sumie polecam. Cytuj
Wojtq 795 Opublikowano 19 kwietnia 2015 Opublikowano 19 kwietnia 2015 (edytowane) Cudownie, lubię gdy w filmie jest raczej niewiele cięć montażowych. Też to lubię, ale gdy sama treść jest ciekawa. Edytowane 19 kwietnia 2015 przez Wojtq Cytuj
Rudiok 3 365 Opublikowano 19 kwietnia 2015 Opublikowano 19 kwietnia 2015 Grown Ups 5/10 Grown Ups 2 3/10 Sandlera szanuję za Happy Gilmore i Zohana ale o ile pierwsza część jeszcze jakoś wchodzi tak druga to nie wiem zupełnie po co powstała a fabuły to z lupą nawet nie znajdzie. A kysz. Cytuj
MEVEK 3 506 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Opublikowano 20 kwietnia 2015 The Counselor - spokojnie mogę dać 7+, za obsadę, efekty, scenariusz i dialogi. Niby film slaby, a mnie sie świetnie oglądało. Końcówka bardzo dobra. Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Ex machina vs. Chappie dwa filmy o powstaniu sztucznej inteligencji, w tym pierwszym za sprawą inteligentnego miliardera, w drugim młodego szambonurka pijącego red-bulle. Pod jakim kątem by się nie patrzało ten drugi jest nie do wybronienia, pierwszy za to ma gołe kobiety. Chappie to jeszcze większy gniot niż Elysium. A ex vagina to film o którym się myśli po wyjściu z kina. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Opublikowano 20 kwietnia 2015 (edytowane) Jakie jeszcze filmy ostatnio widziałeś, milan? Edytowane 20 kwietnia 2015 przez mate5 Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Green inferno nie lata jakiś bootleg po sieci? Cytuj
Sep 1 620 Opublikowano 20 kwietnia 2015 Opublikowano 20 kwietnia 2015 The Voices - niby ogląda się dobrze, ale czegoś mi tu jednak brakowało. Za szybko wszystkie ciekawe rzeczy zostały odkryte. 6/10 Hobo with a Shotgun - klimat nie do podrobienia no i ta brutalność. A no i Plaga, chętnie bym obejrzał wyłącznie poświęcony im film Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 23 kwietnia 2015 Opublikowano 23 kwietnia 2015 Soylent Green - film ma bodaj 3 płaszczyzny, pierwsza, najbardziej dosłowna, to thriller o konspiracji okazującej się prawdziwą w przeludnionym świecie przyszłości. Druga - o docenianiu rzeczy, które uważa się za takie, które się zwyczajnie należą i o wierze, że te rzeczy / stany zawsze będą dostępne. Oraz trzecia - czy nam się te rzeczy / stany należą. Do tego dochodzi umiejętne posługiwanie się kadrami, barwami, ścieżką dźwiękową i połączenie wymienionych. Film jest banalny, ale taki... ładny w tej swojej banalności. Słyszeliście kiedyś jak ktoś mówił, że się czymś wzruszył bo to "było takie ładne i tak trafia do mnie"? Soylent Green wywołuje takie proste emocje i nie byłoby źle gdyby więcej filmów nastawionych na spowodowanie takiej reakcji u widza robiłoby to tak jak Soylent Green. Cytuj
tukan 1 917 Opublikowano 24 kwietnia 2015 Opublikowano 24 kwietnia 2015 Fifty Shits Of Gay - poleciało wczoraj z nudów... trzeba być mentalną amebą żeby się jarać tym czymś. Pretensjonalne gó.wno dla pustaków a cale te 'pikantne' sceny to żart, w Grze o Tron dużo odważniejsza erotyka jest. I te drewniane ryje aktorów. ;/ 1/10 3 Cytuj
Rudiok 3 365 Opublikowano 24 kwietnia 2015 Opublikowano 24 kwietnia 2015 Jupiter Ascending o ja nie mogę, jakie badziewie totalne... Pamiętam jeszcze z pierwszych trailerów wydawało się, że będzie to naprawdę coś wartego uwagi. Tymczasem to masakra, bez ładu, składu, z fabułą gorszą od jakiegoś niszowego anime klasy Z, aktorzy chyba grali jedynie dla kasy, bo lepiej Mroczki w M jak Miłość grają, CGI kłuje w oczy niczym stare Niemki na basenie. Jedynie Sean Bean zaskoczył bo nie zginął 2/10 i chyba nic od Wachowskich już długo nie tknę, jedynie Matrix im wyszedł, tacy one-hit-wonder. Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 cloud atlas > matrix dyskutujmy. 1 Cytuj
kultywator 2 083 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Nie ma nad czym. Atlas chmur 10/10. Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Jupiter Ascending...brak slow, oddaje glos koledze. Jupiter Ascending o ja nie mogę, jakie badziewie totalne... Pamiętam jeszcze z pierwszych trailerów wydawało się, że będzie to naprawdę coś wartego uwagi. Tymczasem to masakra, bez ładu, składu, z fabułą gorszą od jakiegoś niszowego anime klasy Z, aktorzy chyba grali jedynie dla kasy, bo lepiej Mroczki w M jak Miłość grają, CGI kłuje w oczy niczym stare Niemki na basenie. Jedynie Sean Bean zaskoczył bo nie zginął 2/10 i chyba nic od Wachowskich już długo nie tknę, jedynie Matrix im wyszedł, tacy one-hit-wonder. 1 Cytuj
Tokar 8 267 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Maze Runner - kolejna ekranizacja jakiejś gimboksiążki o survivalowych przygodach nastolatków. Tym razem punkt wyjścia dla fabuły wydaje się względnie intrygujący, bo oto mamy polanę otoczoną betonowym labiryntem, na którą co miesiąc podrzucany zostaje nowy gimbus oczywiście z pełną amnezją. Mogłoby być ciekawie, ale nie jest. Zaczyna się od koślawych prób przedstawienia relacji panujących w grupie okraszonych aktorstwem rodem z disney channel. Już pomijając wiarygodność sytuacji, w której grupa nabuzowanych hormonami nastolatków płci męskiej uwięzionych na małym terenie, narażona na nieokreślone zagrożenie z labiryntu jakimś cudem przez 3 lata się nie pozabijała, koszmarne dialogi i szablonowi do bólu członkowie grupy z irytującym małym grubasem na czele, który ma chyba budzić sympatię, skutecznie gaszą nadzieję na coś sensownego. Kiedy dochodzi do eksploracji tytułowego labiryntu wcale nie robi się lepiej. Latają po tych korytarzach, szukając wyjścia robią randomowe rzeczy i dochodzą do randomowych wniosków po drodze uciekając przed beznadziejnie wyglądającymi biomechanicznymi pająkami. W międzyczasie oczywiście przebłyski pamięci, a w nich standardowa zła organizacja ze złą starszą panią na czele. W momentach, w których ma być brutalnie i dramatycznie PG12 wali po oczach, Hunger Games to przy tym full gore. Kwintesencją spier/doliny jest moment, w którym opada zasłona tajemnicy i zaczynają się wyjaśnienia o co niby w tym wszystkim chodzi. Ja pier/dole, po tym co do tego momentu obejrzałem nie spodziewałem się niczego sensownego, a jednak poziom absurdu zdołał mnie srodze zadziwić. 2/10 Cytuj
Dante 433 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Ok, Widziałem Avengers Age of Ultron w durnym kinie 4-D. Nie wiem czy takie patenty tylko w Korei ale dla mnie latające we wszystkie strony krzesło i przeciąg nie dodają frajdy do oglądania filmu. W każdym razie nie jestem w 100% przekonany co do tego filmu. Może oczekiwania były zbyt duże, może chciano wrzucić zbyt dużo postaci do 2 godzinnego bajeru. Ultorn nie do końca się sprawdza jako przeciwnik itp itd. Z drugiej strony dużo frajdy i głupkowatych żarcików przypominających mi stare kreskówki o Spider-Manie. W każdym razie filmidło przypomina komiksowe eventy, gdzie postaci jest cała masa ale każdy pojawia się tylko na chwilkę. Pewnie w przyszłym tygodniu wybiorę się jeszcze raz na normalniejszą wersję i wtedy będę wiedział jak ten film sprawdza się bez efektu hype. Cytuj
milan 7 022 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Ja zaraz wyruszam do salonu na seans 6-D. Cytuj
Tokar 8 267 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 U nas chyba tylko w Krakowie jest ten imax 4d. Podobno żena na całego, bo nie dość, że te wszystkie efekty rodem z parku rozrywki kiepsko synchronizują się z akcją na ekranie, to jeszcze ciągle pracujące dmuchawy zagłuszają dialogi. Super seans (pipi)o Cytuj
II KoBik II 2 635 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Nie wiedziałem, że nawet robią drugą część, a reklama tego filmu w ogóle chyba nie istniała w polszy. Cytuj
Gość suteq Opublikowano 25 kwietnia 2015 Opublikowano 25 kwietnia 2015 Nie no, akurat spoty są w TV filmów. Aczkolwiek są pewnie z pl dub więc lepiej jakby w ogóle ich nie było. Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 26 kwietnia 2015 Opublikowano 26 kwietnia 2015 (edytowane) enemy - bardzo dobry film, w którym jake gylenhaal pracujący jako profesor historii spotyka swojego sobowtóra. a może to jednak on sam albo ucieleśnienie jego najskrytszych pragnień? niewiemniewiem. w jednej z ról drugoplanowych piękna Sarah gadon <3. to podobno luźna adaptacja książki jakiegoś hiszpańskiego noblisty, pewnie przeczytam. chociaż z podobnych projektów wypuszczonych niedawno o wiele bardziej przypadł mi do gustu "the double" mossa z IT crowd. chyba lepsze od "prisoners". na tegorocznym Cannes kolejny film reżysera, a potem nowy blade runner \m/. -5/6. Edytowane 26 kwietnia 2015 przez tk___tk 1 Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 26 kwietnia 2015 Opublikowano 26 kwietnia 2015 enemy - bardzo dobry film, w którym jake gylenhaal pracujący jako profesor historii spotyka swojego sobowtóra. a może to jednak on sam albo ucieleśnienie jego najskrytszych pragnień? niewiemniewiem. w jednej z ról drugoplanowych piękna Sarah gadon <3. to podobno luźna adaptacja książki jakiegoś hiszpańskiego noblisty, pewnie przeczytam. chociaż z podobnych projektów wypuszczonych niedawno o wiele bardziej przypadł mi do gustu "the double" mossa z IT crowd. chyba lepsze od "prisoners". na tegorocznym Cannes kolejny film reżysera, a potem nowy blade runner \m/. -5/6. Portugalskiego Bardzo polecam jego prozę, Jose Sarmago to pewnie jeden z ciekawszych iberyjskich pisarzy (zdecydowanie odróżnia go pesymizm dotyczący przywar ludzkich i zdecydowane inne podejście do realizmu magicznego, tak częstego u pisarzy z półwyspu czy z Ameryki Płd). Akurat Podwojenie (the Double) jest raczej średnie w porównaniu do reszty, chociaż ekranizacja bardziej mi się podobała niż Miasta Ślepców (Blindness). Jak chcesz poczytać Saramago to polecam zacząć od Ewangelia według Jezusa Chrystusa, Wszystkie Imiona, Miasto Ślepców i Kaina (moje ulubione jeśli chodzi o Sarmago, ale w zasadzie większość jego prozy jest na wysokim poziomie) No i racja Dennis Villeneuve to bardzo ciekawy reżyser, też wyczekuję jego nowych projektów. Cytuj
Farmer 3 272 Opublikowano 26 kwietnia 2015 Opublikowano 26 kwietnia 2015 (edytowane) Chappie (2015) - Cenię Blomkampa za "Dystrykt 9" po czym trochę podpadł mi za sprawą "Elizjum". Historię świadomego robota uznaję za formę przeprosin za Matta Damona, które nie do końca mu wyszły. Reżyser chyba nie do końca wiedział co chce przekazać tym filmem. Jest sporo elementów zaczerpniętych z jego poprzednich filmów ale jest też kilka scen gdzie widać inspirację z kilku innych dzieł. Motyw czarnej owcy był świetnie przedstawiony właśnie w Dystrykcie zaś tutaj potraktowano ten motyw po macoszemu. Zresztą nie tylko to. Postacie wydają się płytkie. Ripley zdegradowano do corpo-szefowej, która przelicza tylko roboty na kasę. Szkoda jej potencjału. Wolverine wypada lepiej choć z fryzurą biedniejszego Joe Dirta, obcisłych szortach i zawiścią w oczach wygląda co najmniej groteskowo. Slumdogowi też trochę brakuje rozwinięcia. O dziwo najlepiej wypadają Die Antwoord ale to dlatego, że prywatnie też są mocno "oryginalni". Gorzej u nich niestety z grą aktorską. Copley w roli Chappie'ego daję rade. Widać to w głosie i w poruszaniu się postaci. Także drobne gesty nadają "człowieczeństwa" postaci (podcieranie nosa, którego nie posiada). Technicznie to poziom wyżej wspomnianych filmów. Ładny design robotów, broni i efekty na przyzwoitym poziomie. Słabo wypadają za to lokacje. Większość czasu widz spędza albo w starym zakładzie albo w budynku twórców Skautów. Joburg to miasto pełne obskurnych ale na swój sposób ciekawych miejsc. Blomkamp pokazał to w "Dystrykcie 9", a nawet w "Elizjum". Tu jest biednie pod tym względem. Muzyka za to świetna. Idealnie podkręca tempo nawet w typowo spokojnych scenach. Kawałki Die Antwoord dobrze wplecione. Nie niszczą ogólnego zamysłu. Wspomniałem wyżej o motywie czarnej owcy. Przemiana czy raczej rozwój u Chappie'ego wydawał mi się zbyt gwałtowny. Ale biorąc pod uwagę czas filmu i ilość motywów reżyser nie miał za bardzo jak tego rozwinąć. Brakuje też czysto egzystencjalnych rozważań. W filmie z krewetkami udało mu się połączyć akcję z pytaniami o sens życia i przemianie. Tutaj za dużo chciał wrzucić. Widać też, że Blomkamp lubi klasycznego Robocopa. Design robota Jackmana mocno przypomina te z Robocopa właśnie. Zresztą scena z konfrontacją z członkiem ekipy (America) ze starego zakładu dobitnie pokazuje inspiracje. Podsumowując: Dobry pomysł, ciekawie zrealizowany ale też napakowany drobnymi błędami. Jednak budżet swoje robi. Im mniej kasy tym lepiej wychodzą indywidualne projekty bo wtedy reżyser stara się pokazać jak najlepiej w filmie, a nie jak najwięcej. Co do świadomych robotów to wciąż No. 5 > Wall-E > Chappie No i jeszcze jedna ważna kwestia PS4 przenosi świadomość Headshot xboty Ocena: 8-/10 Edytowane 26 kwietnia 2015 przez Farmer. Cytuj
Masorz 13 197 Opublikowano 26 kwietnia 2015 Opublikowano 26 kwietnia 2015 Jak na tyle zarzutów to zaskakująco wysoka ocena. Cytuj
wozek 77 Opublikowano 26 kwietnia 2015 Opublikowano 26 kwietnia 2015 No i racja Dennis Villeneuve to bardzo ciekawy reżyser, też wyczekuję jego nowych projektów. Kupił mnie w momencie obejrzenia Pogrzeliska. czyli super, jest moim idolem. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.