Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Polowanie na drużbów

 

No typowa komedia z happy endem, bez głębszego sensu... ale dobrze się ogląda, dobre do wyluzowania i pośmiania się, a momentów beki jest sporo. Polecam, fanom luźnego, głupiego kina komediowego.

 

7/10

Opublikowano (edytowane)

"The Life of David Gale" (2003)- naprawde solidne kino, z K. Spacey, K. WInslet i R. Mitra (tutaj niestety tylko krotki epizod, ale przynajmniej pokazala nogi i chwile sie pobzykala- warto obejrzec). W tle kwestia kary smierci, bardzo fajnie poprowadzona fabula, dobre aktorstwo. Ostatnia scena jeszcze dodatkowo twistuje twista z koncowki filmu- lubie takie motywy. Kevin za kratkami troche mi przypominal role w "Siedem". Bardzo mocne 8/10.

Edytowane przez tommi
  • Plusik 2
Opublikowano

Avengers: Age of Ultron / Avengers: Czas Ultrona (2015) - Czy nowa odsłona Mścicieli była potrzebna? Myślę, że tak. Pierwszy film był podsumowaniem Fazy I w marvelowskim planie podboju kina. Zawiązaniem postaci do jednej historii. Dwójka skupia się bardziej na zapowiedzi przyszłych wydarzeń, a te mogą być mroczne.

 

Pierwsze na co musicie sobie odpowiedzieć to czego oczekujecie od nowych Avengersów? Jeśli jedynka Wam się nie podobała to spokojnie możecie odpuścić i tą część. Tutaj wszystkiego jest "bigger, better and more badass". Otwarcie na dzień dobry kopie w szczenę świetnie zmontowaną sceną wjazdu na pełnej kurwie do siedziby von Struckera. Efektowne combosy i wspólne wykończenia płynnie się przenikają. A potem jest tylko lepiej. 

Pod względem technicznym jest wyśmienicie. Wisienką na efektownym, a może nawet efekciarskim ale nie kiczowatym torcie jest na pewno pojedynek Iron Mana w zbroi Hulkbustera z Hulkiem. Gromko zaśmiałem się gdy doszło do sprzedania serii piąch w zieloną gębę wkurzonego alter ego Bannera przy jednoczesnym, nerwowym zachęcaniu do snu przez Starka. Również postać Ultrona jest świetnie animowana. Płynne ruchy, typowe dla ludzi gesty i świetny głos Spadera powodują, że Ultron ma w sobie sporo życia. Nie tylko on. Również Vision dzięki Bettany'emu i jego charakterystycznej mimice wygląda znakomicie.

Whedon pozbierał notatki z pierwszych Avengersów i poprawił kilka błędów ale nie uniknął innych. Przede wszystkim jest trochę chaosu w niektórych sekwencjach walk. Troszkę za nerwowo kamera pracuje. Jednak są to nieliczne przypadki i raczej nie psują w mojej opinii obrazu jako całości. Troszkę ubolewam nad niewykorzystanym do końca potencjałem Visiona. Jego późne pojawienie się powoduje, że nie było czasu na rozbudowanie postaci. Jednak biorąc od uwagę fabułę czeka go sporo szans na rozwój i to dramatyczny w kolejnych filmach Marvela. Cieszy natomiast rozwinięcie postaci Hawkeye'a, który z przyzwoitki z pierwszego filmu stał się spoiwem dla drużyny.

Podsumowując. Avengers: Age of Ultron to świetny przekład komiksowych stron na język filmowy, a do tego okraszony sporą ilością humoru i naprawdę dobrych, ciętych odzywek bohaterów, którzy zachowują dzięki temu ludzkie oblicze choć świat stawia ich na panteonie, na równi z bogami co pokazuje scena z żołnierzem Hydry na początku oraz "odlew" figury Mścicieli na przy napisach końcowych. Fanów komiksów nie trzeba zachęcać zaś wszystkim innym polecam jako przyjemne kino akcji.

 

Ocena: 9-/10

 

Co do samych przemyśleń fabularnych napiszę co nie co w odpowiednim temacie.

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Pokłosie - bardzo dobry film. Końcówka mocna, jak diabli, zwłaszcza jak wszystko sie zaczęło układać w całość 8+/10.

Edytowane przez MEVEK
Opublikowano

Pokłosie - bardzo dobry film. Końcówka mocna, jak diabli, zwłaszcza jak wszystko sie zaczęło układać w całość 8+/10.

fabula wywolala troche kontrowersji, ale abstrahujac od niej ten film robi duze wrazenie naprawde swietnymi wizualiami: ujecia, kolory... wszystko bardzo plastycznie wyglada, spokojnie na poziomie mocnych (oscarowych) hollywoodzkich produkcji. Ogladanie tego to czysta przyjemnosc. No i aktorsko tez pierwsza liga. Z ocena sie w pelni zgadzam.

  • Plusik 1
Opublikowano

Ostatnio w kinie letnim "Perła" miałem okazję zobaczyć Mommy Xaviera Dolan'a. Koleś ma 26 lat, a stworzył ultra dojrzały dramat :mog:  Ileż tu kipiących emocji, aż zaciskałem pięści. Jakie tu są zdjęcia, jaka gra aktorska, oprawa muzyczna(mieszanka starych hitów, ale wkomponowana IDEALNIE), jak to wszystko się (pipi)a zgrywa i jak szarga widzem.

 

Film opowiada o pewnej kobiecie w średnim wieku, która ma BARDZO problematycznego, nadpobudliwego, nastoletniego syna. Ciągle żyje na krawędzi relacji z nim, bo gdy Steve wpada w szał dochodzi do ostrych rękoczynów. Koneksja między nimi jest genialna - jakby to naprawdę była matka i syn. Potem do wirażu dołączają osoby trzecie z jąkająca się sąsiadką na czele. Dolan nie dopowiada wielu kwestii, wrzuca mindfucki i zupełnie nie boi się kontrowersji z oddaniem dziecka do ośrodka i kazirodztwem na czele. Sam format nagrania tego 2,5 godzinnego dzieła i to jak ów fakt zostaje potem wykorzystany spowodował, że opadła mi szczęka :banderas: O końcówce nie wspomnę ... wbiła mnie w ... leżak.

 

Zdecydowanie czołówka dramatów "rodzinnych" jakie widziałem i jeden z najlepszych filmów ostatnich lat dla mnie 9/10 <3

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

 

Pokłosie - bardzo dobry film. Końcówka mocna, jak diabli, zwłaszcza jak wszystko sie zaczęło układać w całość 8+/10.

fabula wywolala troche kontrowersji, ale abstrahujac od niej ten film robi duze wrazenie naprawde swietnymi wizualiami: ujecia, kolory... wszystko bardzo plastycznie wyglada, spokojnie na poziomie mocnych (oscarowych) hollywoodzkich produkcji. Ogladanie tego to czysta przyjemnosc. No i aktorsko tez pierwsza liga. Z ocena sie w pelni zgadzam.

 

podpowiedz mi, czy dobrze go zrozumiałem...

 

oni nie byli braćmi, ponieważ Józef był żydem, który jako jedyny sie uratował od spalenia w domu Franciszka. Prawdopodobnie ukrywał sie u proboszcza. Stad te napisy na jego posesji ???

 

Edytowane przez MEVEK
Opublikowano

niestety za bardzo Ci nie pomoge- dosc dawno temu go ogladalem i nie pamietam juz takich szczegolow :/ w kazdym razie nie przypominam sobie, zebym doszedl do takich wnioskow, ale byc moze cos przeoczylem

Opublikowano

Cyborg (1989) - w ramach fali nostalgii, kolejny na patelni wylądował przełomowy film dla Van Damme'a, czyli "Cyborg". Dawno go nie widziałem i w zasadzie nie pamiętałem zbyt dobrze (bo co tu pamiętać :P ), i w zasadzie to wziąłem go za inny trochę film. Cóż, ostatecznie sam tytułowy cyborg jest jedynie pretekstem do skopania tyłków złym ludziom. I tym w zasadzie film jest. Kopaniem złych ludzi, okazjonalnie można do kogoś strzelić, gdy but nie dosięga. Van Damme ma świetną rolę, czyli jak najmniej mówi, a jak najwięcej kopie. Kopie i kopie. A gdy już się dokopie do końca filmu, to ten koniec jest tak słaby i jednocześnie symbolicznie wspaniały dla filmów dawnych lat. Na wzmiankę zasługuje ciekawy setting i tła. Mamy bardzo fajną post-apokalipsę. Trochę nawet trąci Mad Maxem, z tym że nie ma praktycznie pojazdów. Zresztą Vincent Klyn mógłby spokojnie robić za bossa w serii Millera. Całościowo ogląda się fajnie, ale bez fajerwerków. Dużo kopania, fajna apokalipsa, cyborg chyba tylko by przyciągnąć fanów Terminatora.

 

Ogólnie taki przyjemny średniak...

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

The Road - 5/10. Lubię filmy post-apo, ale ten był pełen nonsensów, kiepskich dialogów, przygłupi synek głównego bohatera, głupia rola Charlize Theron, w ogóle nie polecam. Absurdami dorównywał World War Z. Ponoć książka świetna, ale nie mam czasu na bzdury.

Edytowane przez Szejdj
Opublikowano (edytowane)

"Snowpiercer" - nie ukrywam, ze po przeczytaniu tutaj paru zachwytow nad tym filmem przystepowalem do ogladania z pewnymi oczekiwaniami, a wyszla jednak kupa, i to dosyc smierdzaca. Na pewno plus za gre aktorska i momentami za efekty sie nalezy, ale jednak totalne bzdury i idiotyzmy w scenariuszu zabily ten film jak dla mnie. Koreanczycy jednak nie powinni sie brac za robienie filmow (albo ja nie powinienem sie brac za ich ogladanie) 6/10

 

"Wymyk" - polski film z Wieckiewiczem. Ciekawy pomysl na historie, poczatek nawet interesujacy, ale im dalej tym gorzej (nudniej) i ostatecznie seans skonczylem z poczuciem zarnowanego czasu. 5/10

 

"Gladiator" - obejrzalem niedawno po raz n-ty. Mimo uplywu lat nic nie traci ze swej zaje.bistosci- dalej jest moc. 8/10.

 

"Ida" - lezy na dysku juz chyba od miesiecy. Nie wiem, co jest takiego tajemniczego w tym filmie, ze za (pipi)a nie potrafie sie zmusic do obejrzenia go. Nawet napoczac go nie potrafie- chyba jeszcze nigdy tak nie mialem... ??/10

 

"Children of men" - ciekawa wizja apokalipsy m.in. z Clivem Owenem, Julianne Moore i Zniewolonym w rolach glownych. Krecone w Wielkiej Brytanii, fajny klimat, momentami obrazy jak z holokaustu prawie- calkiem spoko. 7/10

 

"Transformers: wiek zaglady" - chooj z Shia, ale bez M. Fox to juz jednak nie to samo. Przeciagany jakis ten film- myslalem juz, ze sie nigdy nie skonczy, na trzy razy go musialem brac. Rozwalka i efekty fajne- przyjemnie sie na to patrzy, ale fabule lepiej przemilczec. No i te gornolotne teksty Optimusa zaczynaja mi juz powoli wchodzic na wora, jak to niemcy mawiaja... 6.5/10

 

PS: Wczoraj widzialem na Cinemaxie reklame (zapowiedz) "Co robimy w ukryciu" (czy jakos tak)- kolejnego filmu, nad ktorym byly tu zachwyty (ale tez i zupelnie odmienne opinie). Czekam z niecierpliwoscia.

 

6 dla snowpiercera to rzecz względna, bo film zbiera mega skrajne opinie wśród ogarniętego widza (dla mnie bomba), ale 7/10 dla children of men przy 6.5/10 dla transformers age........po prostu czytasz coś takiego i nie myślisz o guście, preferencjach i upodobaniach......nie wiem, może brak gustu, to genetyka, albo rzecz nabyta.....czasami marzę, że na ziemi wyląduje super hiper obca rasa i zabierze ogarniętego widza na swoją super hiper planete, a reszcie pozwoli zgnić od dwutlenku węgla   

 

 

 

Książka tez chu.jowa, nic nie straciłeś. Postapokaliptyczne "Nad Niemnem"

 

teraz, to już mi ku,rwa autentycznie smutno......

Edytowane przez Kazub
Opublikowano (edytowane)

6 dla snowpiercera to rzecz względna, bo film zbiera mega skrajne opinie wśród ogarniętego widza (dla mnie bomba), ale 7/10 dla children of men przy 6.5/10 dla transformers age........po prostu czytasz coś takiego i nie myślisz o guście, preferencjach i upodobaniach......nie wiem, może brak gustu, to genetyka, albo rzecz nabyta.....czasami marzę, że na ziemi wyląduje super hiper obca rasa i zabierze ogarniętego widza na swoją super hiper planete, a reszcie pozwoli zgnić od dwutlenku węgla

children of man i transformers to dwie zupelnie inne bajki i dziwi mnie, ze w ogole je ze soba porownujesz ("ogarniety widz" takie rzeczy rozumie)- traktuj to jako oceny w swojej kategorii. Poza tym, to moje oceny i tyle- mozesz sie z nimi nie zgadzac i miec swoje. Nie mam z tym problemu (ani nie jest mi smutno z tego powodu).

teraz, to już mi ku,rwa autentycznie smutno......

whatever.

zreszta to nawet dobrze- bylbym autenycznie zaniepokojony i zaczalbym sie o siebie martwic, gdyby tobie podobalo sie to samo co mi...

Edytowane przez tommi
Opublikowano (edytowane)

@Wiołku

Dolan to ogólnie "złote dziecko" kina kanadyjskiego. Łączy w sobie pasję nastolatka, niesamowitą kreatywność (sam sposób kęcenia Mommy, budowanie napięcia w Tomie, prowadzenie postaci w Laurence Always) i oko człowieka będącego jedną nogą w popkulturze, drugą w kinie arthouse, unika przez to tak częstego nadęcia charakterystycznego dla kina, które kręci. Do tego jest piekielnie zdolnym aktorem i scenarzystą (bo robi tylko kino autorskie).

Czasami ciężko jest mi uwierzyć, że ma dopiero 26 lat (przy debiucie reżyserskim 19)

P.S
Oczywiście "Mommy" oceniam bardzo wysoko, choć ociupinkę niżej niż "Tom"

Edytowane przez Hendrix
Opublikowano

Avengers : EoU 

Farmer wysmarował bardzo ładna recenzję i się pod nią podpisuję obiema rękami, pech jednak chciał, ze obejrzałem go po Mad Max'sie. Teraz każdy film który chce być efekciarski ma pod górkę. Ale daje 8=/10 bo jestem fanem uniwersum Marvela. 

Opublikowano

Amerykański Snajper - jakby to nie był film oparty na faktach to bym powiedział że to film wojenny pełny kliszy. Siedzi sobie redneck przez telewizorkiem, widzi złych arabów i nabrał chcicy na bycie żołnierzem. Po pierwszym pobycie nie radzi sobie z rzeczywistością i oczywiscie wraca na blisko wschód ponownie bo tylko tam się czuje dobrze. Scenariusz żywcem wzięty z Hurt Locker, tylko że tutaj Chris jedzie i wraca parę razy, aż dziwne że żona go nie kopnęła w dupę. Film dobry ale bez szału, w sumie czego się spodziewać po ekranizacji biografii.

 

7/10

Opublikowano

Oldboy - najbardziej brutalistyczna, mroczna i artystyczna rozprawa o zemście, od czasów Hamleta. Wręcz można powiedzieć metafora tego pojęcia, wraz z dokładną anatomią i genezą. Podana w sposób mroczny, surowy i bez cienia patosu. Jest tylko dramat pędzący ku tragedii. Z Szekspirem dzieło te łączy wiele rzeczy. Ledwie kilka postaci wokół których toczą się akty dramatu, przypomina żywo spektakl teatralny. Do tego Chan-wook Park z gracją mistrza ową zemstę wplótł niczym szwy spinające całą historię. Jest wszędzie, choć czasami jej nie widać, to z jej wszechobecności możemy zdać sobie sprawę nawet na koniec filmu. Sam obraz jest podany na chłodno, nie ma tu superbohaterów, ani ludzi bez winy. Są sceny wywracające żołądek, a mimo to nadają gorzki smak goryczy i wpasowują się idealnie w stylistykę i przesłanie filmu. Finał dramatu to prawdziwy majstersztyk. Film to dzieło niewątpliwie ponadczasowe i niewątpliwie powinno się go obejrzeć... 

  • Plusik 3
Opublikowano

Oldboy - najbardziej brutalistyczna, mroczna i artystyczna rozprawa o zemście, od czasów Hamleta.

 

jezu jak mnie w(pipi)ia taki pretensjonalny styl pisania.

a jeszcze bardziej że sam zgadzam się z każdym słowem. :reggie:  

za samą scenę stylizowaną na beat em upa w 2d powinien być oskar i 10/10. prócz oldboya są jeszcze Pan i Pani Zemsta ale ponoć klasę - dwie niższe.

Opublikowano

wstyd się przyznać, ale nie widziałam Kobiety kot  -obejrzałam, oceniam na takie 2/10, zmarnowałam mój wolny czas. I takie pytanko, czy tak faktycznie powstała kobieta kot, czy to jakieś inne wyobrażenie autora filmu ?

Opublikowano

Na przestrzeni lat origin Kobiety Kot zmieniał się. W niektórych originach (np. Year One) była na początku prostytutką choć później to zmieniono. Dzięki pomocy m.in. Teda Granta (Wildcat) nauczyła się walczyć. Batman zaś był inspiracją dla niej by przyodziać kostium, który odzwierciedlał jej płynne, kocie ruchy i seksapil. Catwoman balansuje na granicy bohaterki i złoczyńcy.

Co do nadnaturalnych zdolności danych przez koty to raczej taki ukłon w stronę Michelle Pfeiffer i jej kreacji jako Catwoman w burtonowsiej wersji Batmana.

  • Plusik 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...